Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Dziś, jako, że nie ma świeżych newsów
- "wrzucam" temat luźny
:

Niektóre filmy oglądam czasem po raz drugi, rzadko trzeci,
ale książki z reguły czytam tylko jeden raz.
Mam kolegę, który po wielu latach zaczął czytać książki przeczytane w młodości. Właśnie jest przy "Faraonie".

A jak jest u Was z powtórkami czytania?
Bartosz C.

Bartosz C. Konsultant językowy

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Film pod tytułem „Karmazynowy pirat” (z Burtem Lancasterem) widziałem chyba czternaście razy. To było w czasach, kiedy mój tato kupił pierwsze wideło, a kaseta ta była kasetą z jedynym filmem (poza bajkami), który pozwolono mi oglądać ;).

Do książek natomiast wracam. Maksymalnie trzy, cztery razy. Ale kiedyś, tak jak z piratem, dojdę do kilkunastu :).

konto usunięte

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Maria T.:
Dziś, jako, że nie ma świeżych newsów
- "wrzucam" temat luźny
:

Niektóre filmy oglądam czasem po raz drugi, rzadko trzeci,
ale książki z reguły czytam tylko jeden raz.

W moim przypadku jest inaczej... Jeśli film bardzo mi się podobał, to wielce prawdopodobne jest, że znów go obejrzę. Podobnie jest z książkami. "Wichrowe Wzgórza" czytałam i oglądałam po około 7 razy :)
(chodzi o ekranizację z Juliette Binoche i Ralphem Fiennesem).
Filmy nagmiennie oglądam po kilka razy, przy kolejnym seansie mogę bardziej zwracać uwagę na sposób kręcenia, muzykę itd.
Książki, do których najczęściej wracam, to np. "Egipcjanin Sinuhe", "Nędznicy", "Zbrodnia i kara"...

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

A ja z kolei mam tak, że film, który ewidentnie mi się spodobał mogę oglądać kilkanaście razy nawet i wracać po latach. A żeby tak było staram się "załatwić" dvd z tym filmem i już czuję spokój. Z książkami jest tak, że już jej po raz drugi nie przeczytam i nie ma mowy, żebym nie pamiętała czy czytałam daną książkę czy może jednak nie. A ponieważ wryła mi się w pamięć, stając się jedną z ulubionych, wiem o czym była i co się działo. Zazwyczaj też i wówczas staram się uzupełnić swoją prywatną biblioteczkę. Mam jeszcze jedno, czego nie umiem zmienić i nie chcę. Jeśli powstał film na bazie książki, najpierw czytam książkę a potem mogę obejrzeć film. Nigdy odwrotnie. Tzn. obejrzę film, ale książki wtedy już nie przeczytam. :)

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Joanna P.:
Jeśli powstał film na bazie książki, najpierw czytam książkę a
potem mogę obejrzeć film. Nigdy odwrotnie. Tzn. obejrzę film, ale książki wtedy już nie przeczytam. :)

"Najpierw książka, potem film"- ja też tak mam.

Jak chodziłam do szkoły, to lektury się jeszcze czytało, a nie "oglądało":) Kiedy pierwszy raz widziałam zekranizowaną jakąś lekturę szkolną (może to był "Potop"?), którą najpierw przeczytałam, to przeżyłam zawód, że film nie oddał tego, co sobie wyobraziłam w głowie podczas czytania. Aktorzy wydali mi się źle dobrani, krajobrazy "spłaszczone".
Teraz, jeżeli wybieram się na sfilmowaną powieść, to nie oczekuję wielkich przezyć.
Ostatnio mile zaskoczyła mnie filmowa wersja "Pachnidła":)Maria Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 29.04.07 o godzinie 13:53

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Maria T.:
Joanna P.:
Jeśli powstał film na bazie książki, najpierw czytam książkę a
potem mogę obejrzeć film. Nigdy odwrotnie. Tzn. obejrzę film, ale książki wtedy już nie przeczytam. :)

"Najpierw książka, potem film"- ja też tak mam.

Jak chodziłam do szkoły, to lektury się jeszcze czytało, a nie "oglądało":) Kiedy pierwszy raz widziałam zekranizowaną jakąś lekturę szkolną (może to był "Potop"?), którą najpierw przeczytałam, to przeżyłam zawód, że film nie oddał tego, co sobie wyobraziłam w głowie podczas czytania. Aktorzy wydali mi się źle dobrani, krajobrazy "spłaszczone".
Teraz, jeżeli wybieram się na sfilmowaną powieść, to nie oczekuję wielkich przezyć.
Ostatnio mile zaskoczyła mnie filmowa wersja "Pachnidła":)Maria Tomaszewska edytował(a) ten post dnia 29.04.07 o godzinie 13:53
---
Do Pachnidła nie podchodziłam jeszcze. Jestem w trakcie kończenia studiów mgr zaocznie i trochę czasu mi to pochłania. Nie umiem robić kilku rzeczy na raz, tak jak czytać kilku książek jednocześnie. Więc, zbieram zbieram książki i informacje o filmach, ale zabiorę się za to pewnie gdzieś w VI. Co do kwestii lektur szkolnych, to niestety Nad Niemnem nie przebrnęłam książkowo. Za to obejrzałam z ciekawością film. :)
Małgorzata Czubała

Małgorzata Czubała Personal/
Administrarion,
Nagel Inhouse
Logistic Service ...

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

ja lubię wracać do niektórych książek po jakimś czasie dlatego że mam wtedy inne spojrzenie na to tak jak na film który oglądam po raz kolejny

konto usunięte

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Zazwyczaj czytam tylko raz, a potem co najwyżej wracam tylko do fragmentów. Tak mam z "Mistrzem i Małgorzatą", ale ostatnio w ten sposób przeczytałem też świeżutką "Noc jest dziewicą".

konto usunięte

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Mój rekord z dzieciństwa to "Lassie, wróć!" - przeczytałam dokładnie 13 razy:)

Teraz ulubione książki to już tylko najwyżej po dwa, trzy razy albo fragmenty - ostatnio po raz drugi "Od jutra" Barbary Stanisławczyk

konto usunięte

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

ja z drugiej strony. Mam książkę którą i lubię i nie cierpię. Cichy Don. 4 podejścia. może kiedyś świństwo przeczytam.

konto usunięte

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Jest kilka takich książek, ale czasu brak na "powtórkę z rozrywki". Co chwila wychodzi coś nowego ...

hm, i dobrze :)

konto usunięte

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

Jest kilkanaście książek, które czytam regularnie.

konto usunięte

Temat: Czy zdarza się Wam czytać kilka razy ulubioną książkę?

sporo ich jest i czytam je wielokrotnie
rekord pobił Władca pierścieni - swego czasu nawet liczyłem, ile razy go przeczytałem; zrezygnowałem na wysokości ok. 50 (w tym dwukrotne czytanie głośne dwóch tomów synom - na wysokości trzeciego dawali już sobie rade sami)
Sto lat samotności, Mastier i Margierita, Muminki (a co?!), Devil's Alternative (bo to pierwsza przeczytana w oryginale, która przekonała mię do tego, że jednak znam angielski - i to tylko po liceum), Kroniki tygodniowe Prusa - na wyrywki, nie ciurkiem oczywiście, Lalka - tak konsekwentnej konstrukcji powieściowej nie ma w historii literatury, Kraina Chichów (i inne Carrolle), Dick (szczególnie Człowiek z Wysokiego Zamku) i oczywiście Mistrz Lem (z którego nasmarowałem magistra)

jak się mię co przypomni, to jeszcze dorzucę ;)

Następna dyskusja:

Gorzowscy esbecy napisali k...




Wyślij zaproszenie do