konto usunięte
Temat: Randki i szukanie pracy
Leżę chora w łóżku i "przeglądam" pilotem program TV. Na Polsacie Kasia Cichopek prowadzi program randkowy, coś w stylu dawnej "Randki w ciemno" - chłopak wybiera spośród 4 dziewczyn, których nie widzi. Na początku wybiera pod względem osobowości. Dziewczyny starają się jak mogą pokazać jakie są wyluzowane, frywolne, fajne... Chłopak wybiera jedną z nich, dziewczyna jest osobowościowo podobna do innych, lecz wyraźnie odstająca od pozostałych pod względem urody. Chłopak tego jeszcze nie widzi, ale publiczność tak. Nie owijając w bawełnę: dziewczyna jest kilka razy grubsza od pozostałych szczuplutkich i wiotkich kandydatek, jest też mniej wystylizowana, ma mniej "odjechane" ciuchy...Teraz ostatnia runda - kandydatki pokazują się chłopakowi, ale on nie wie która jest która. Ma wybrać tę, która podoba mu się wizualnie. Tutaj nadzieja zaświeciła się w oczach trzech pozostałych dziewcząt, bo przecież wyraźnie widać jakie są atrakcyjne. Chłopak bez wahania wybiera tę samą, którą wybrał, gdy ich nie widział, czyli tę najgrubszą. Komentarze odrzuconych kandydatek mówią same za siebie: "Współczuję mu, będzie tego żałował..." Coś sprawiło, że nie były dla niego odpowiednie.
I z innej beczki, a jakże podobnie:
Czytam na jednym z forów, że pewna pani obdzwoniła firmy ze znanej sobie branży z pytaniem, czy chcieliby ją zatrudnić. Spotkała się z odmowami. I teraz komentuje, jak to możliwe, że ona, tak świetnie znająca branżę, dostała odmowę, a przecież powinni przynajmniej się z nią spotkać i sprawdzić jaką jest kandydatką, no po prostu tym pracodawcom już całkiem na mózg padło.
A może po prostu coś sprawiło, że nie była dla pracodawcy "odpowiednia"? W końcu nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba...