konto usunięte
Temat: Pokaż korzyści, czyli co z tego wynika dla mnie?
„Nazywam się Alicja Iksińska, mam 27 lat, ukończyłam szkołę Zarządzania i Szczęśliwego Gotowania, pracuję jako asystentka brand managera, lubię czytać książki o Hiszpanii, chodzić na grzyby i spotykać się z przyjaciółmi. Mam nadzieję, że zainteresowałam Panią moją osobą…” – w podobnym stylu piszą do mnie osoby, które chciałyby odbyć praktykę u mnie w firmie. Oczywiście, że mnie zainteresowała, najbardziej tym, czy zastanowiła się w ogóle co mogłoby być dla mnie interesujące…Albo jeszcze lepiej: „Mieszkam w Kozienicach i tutaj pracuję, chciałabym coś z Panią zrobić, ale nie wiem co. Być może Pani ma jakiś pomysł?” Aj, perełka po prostu! Tak, mam pomysł, co prawda nie wiem co potrafisz i w jakim obszarze mam się poruszać, ale… może trafię: możesz zrobić ze mną ruskie pierogi, co ty na to? :)
Napisały też do mnie osoby, które miały tak wiele do powiedzenia, że aż zajęło to 2 maile. Z tym, że każdy z tych maili miał po 3 linijki i drugi był czymś w rodzaju dokończenia i wyjaśnienia pierwszego.
No cóż, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Pisząc o tym, że potrzebuję kogoś do odbycia praktyk, poprosiłam o wiadomość, w której kandydat napisze dlaczego mam wybrać akurat jego. I jakoś naturalnie założyłam, że osoby, które się zgłoszą, pokażą mi, dlaczego są dobrymi kandydatami, jakie mają zalety i w jaki sposób skorzystam z ich wiedzy czy umiejętności. Ale takich zgłoszeń dostałam tyle, że mogę policzyć je na palcach jednej ręki. A powinnam była napisać jak wół: napisz jak skorzystam z tego, że będziesz moim praktykantem. Bo nie interesuje mnie jaką szkołę kończysz (bo na dobrą sprawę jakie to ma znaczenie?), ile masz lat, dlaczego chcesz ze mną pracować (widocznie masz jakiś swój powód) – najbardziej interesuje mnie co JA z tego będę konkretnie miała.
Dlatego jeśli będziesz kiedykolwiek pisać swoją odpowiedź na ofertę pracy, stażu, czy też choćby zgłoszenie w konkursie, jeśli będziesz poproszony o odpowiedź na pytanie „dlaczego mam wybrać właśnie ciebie?” – używaj języka, który pokaże korzyści czytającemu. Napisz w taki sposób, aby osoba wiedziała co zyska, gdy cię wybierze. Nie o tym jaki czy jaka jesteś, co lubisz i co robisz, lecz niech idzie za tym coś więcej, co pokaże faktyczny zysk. Nie musisz robić tego tak ostentacyjnie, jak w reklamach TV, bo może to być odebrane zbyt sztucznie i „marketingowo”. Wyczuj ten balans pomiędzy koncentracją na sobie, a zarzuceniem kogoś samymi korzyściami.
„Nazywam się Alicja Iksińska, jestem stabilną emocjonalnie kobietą przed 30-tką [zysk – brak fochów i odlotów], ukończyłam szkołę Zarządzania i Szczęśliwego Gotowania, w której nauczyłam się zarządzać i gotować, co praktykuję na co dzień [zysk – korzysta z praktycznej wiedzy którą zdobywa, czyli nauka nie idzie w las]. Umiem doskonale organizować czas sobie i innym [zysk – pomoc przy organizowaniu], koordynować wiele projektów na raz [zysk – poradzi sobie z kilkoma rzeczami na raz] i jako asystentka brand managera ciągle uczę się czegoś nowego [zysk – nauczy się i tego co ja będę od niej potrzebować]. Interesuje mnie Hiszpania, znam język hiszpański [zysk – może tłumaczyć hiszpańskie dokumenty] i w minione wakacje sama zorganizowałam od podstaw miesięczną wyprawę do Hiszpanii dla 6 osób [zysk – można powierzyć jej większą rzecz do zorganizowania]. Co jakiś czas chodzę na grzyby, gdyż las pobudza moją kreatywność i pozwala się łatwiej koncentrować [zysk – może robić zadania wymagające kreatywności i koncentracji]. Jako osoba towarzyska i kontaktowa [zysk – poradzi sobie gdy trzeba będzie coś załatwić „między ludźmi”]lubię spotykać się z przyjaciółmi. Mam nadzieję, że zainteresowałam Panią moją osobą…”
Lepiej, prawda? Wiadomo czego się można spodziewać.