konto usunięte

Temat: Moja Metamorfoza cz.1

Dostałam zaproszenie z programu telewizyjnego Metamorfozy Fashion Cafe (w Polsat Cafe) do wzięcia udziału w jednym z odcinków jako główna bohaterka. Odcinek będzie emitowany na jesieni. Nagranie programu trwa 2 dni, obecnie jestem po pierwszym dniu nagrania, w którym prowadząca Agnieszka Maciąg rozmawiała ze mną i moją koleżanką Krystyną, nagrywaliśmy wypowiedzi na temat tego co chcemy zmienić, poznałam stylistę ubioru, stylistę fryzur i makijażystkę, którzy będą ze mną pracować i zrobiliśmy z Agnieszką Maciąg i Grzegorzem Blochem (stylistą) krótki przegląd moich ubrań.

W drugim dniu nagrania będzie najważniejsza część, czyli metamorfoza mojego wizerunku. Być może okaże się, że wyjdę z planu jako krótkowłosa brunetka, albo ognistoruda z lokami – nie wiem :) Ale podoba mi się to, lubię niespodzianki.

Poddaję się publicznej metamorfozie z dwóch powodów:

1. Nigdy nie ukrywałam, że dobieranie strojów, makijażu i fryzur do mojej sylwetki, koloru cery, oczu, itp. nie jest moją mocną stroną. Nie znam się na modzie, na stylu, nie lubię chodzić po sklepach i przymierzać ciuchów, jest to dla mnie śmiertelnie nudne. Pracowałam dwukrotnie ze stylistą ubioru i dzięki temu mam po pierwsze mniej ubrań, a po drugie kilka dobrych, trafionych rzeczy, w których chodzę bez przerwy. Potrzebuję jednak dodatkowej wiedzy z tego zakresu, a także kogoś, komu zaufam pod względem doboru fryzury i makijażu.

Lubię też nowe bodźce i doświadczenia, a udział w takim programie bez wątpienia jest dla mnie nowością :)

2. Robię to dla moich klientów. Bo chcę, by moja metamorfoza wyglądu zewnętrznego była dla innych inspiracją do tego, by zmieniali swoje życie, by się odważyli na duży skok z tego miejsca, w którym utkwili, do miejsca, o którym marzą. Wiem, że dla niektórych może to być trudne. Wiem, że są osoby, które zbierają się do tego, by zmienić pracę, nauczyć niezależności emocjonalnej, lecz powstrzymuje ich przyzwyczajenie i status quo. Chcę, żeby mój przykład, mimo, że z innego obszaru życia, pokazał im, że sam proces zmiany nie jest czymś niewyobrażalnym i jest w zasięgu każdego z nas. Chcę, by moja metamorfoza była inspiracją do ich własnej metamorfozy wewnętrznej, gdy nagle się zatrzymają i powiedzą sobie "Jestem gotów", "Jestem gotowa.", "Chcę to zmienić TERAZ."

Jakie są moje wrażenia z pierwszego dnia zdjęciowego?

Było bardzo ciekawie. Świetna ekipa, miło było poznać osoby, które do tej pory znałam tylko z ekranu telewizora. Jednocześnie... No właśnie, powiem tak: pokazywanie publicznie tego, że nie umie się czegoś robić (tak jak ja np. dobierać odpowiednio ubrań) wymaga naprawdę wielkiej odwagi, wielkiego dystansu i wielkich "jaj". To nie jest działanie dla każdego. Co innego usłyszeć od stylisty, który przyjdzie do Twojego domu "Nie wyglądasz w tym dobrze, wyrzuć to, bo to szmata", a co innego usłyszeć podobny tekst wiedząc, że w telewizji ogląda Cię każdy z Twoich znajomych, rodzina, znajomi, koledzy z pracy, klienci, oraz cała masa obcych ludzi.

To naprawdę wymaga siły i luzu. Aby razem ze stylistą śmiać się "Ależ to jest moja ulubiona torebka, cóż z tego że kiczowata i plastikowa!" :) I z dystansem pozwolić, aby tysiące Polaków miało z tego atrakcję. Ja pozwoliłam, mam do tego dystans, jestem świadoma swoich niedostatków w obszarze mody i ubierania się i nie mam problemu z tym, że Grzegorz część moich ubrań zrównał z ziemią, przy okazji jeżdżąc po mnie jak po łysej kobyle :) Dobrze się bawiliśmy :) I powiem szczerze – byłam z siebie dumna. Bo to był też dla mnie test samej siebie: na ile faktycznie mogę robić sobie żarty z czegoś, co jest moją słabą stroną.

Dlatego z perspektywy coacha kariery mogę powiedzieć, że jeśli myślisz o zmianie w swoim życiu zawodowym – możesz pomyśleć sobie "Ech, przecież nie robię tego w telewizji, zatem jest to prostsze niż mogłoby być" :)

1 września mam kolejny dzień zdjęciowy, w którym przejdę totalną zmianę. Obiecuję, że napiszę jak było! :)