Temat: Jak to jest być trenerem wewnętrznym
Jarosław Grygierek:
Jako trener wewnętrzny mam większe możliwości doskonalenia się poprzez szkolenia zewnętrzne (czyt. częściej jeżdżę na szkolenia zewn. od pozostałych). Taki, według mnie, mały minus tego jest to, że później wszystko co dowiem się na zewnątrz muszę przełożyć na nasz "wewnętrzny język", oprzeć naszymi wewnętrznymi przykładami, ćwiczeniami i przekazać innym.
Witam serdecznie,
Zgoda, z tym że ja akurat widzę w tym plus bo "przekładanie z cudzego języka na nasz i dopasowanie do potrzeb organizacji", jest bardziej rozwojowe niż tłuczenie gotowca.
Kolejnym plusem jest dla mnie możliwość realnego wpływania na to co się dzieje w organizacji i większego przełożenia na późniejszą pracę uczestników, jaką daje poszkoleniowy trening indywidualny.
Niewątpliwie praca w dziale wewnętrznym daje pewną stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Minusem są ograniczone zarobki, niższe niż na swoim.
Z tym dostępem do szkoleń dla siebie to bywa różnie. Ja akurat o swój rozwój zawodowy muszę troszczyć się sam bo firma owszem, chętnie skorzysta ale żeby coś przeznaczyć na szkolenie mnie, to już niekoniecznie :/
Po drugie. Będąc trenerem wewnętrznym nowe programy szkoleniowe, które chciałbym zaproponować firmą zewnętrznym mogę przećwiczyć wewnątrz, wprowadzić ewentualne korekty i dopiero wtedy udostępnić na zewnątrz.
I to jest bardzo duży plus, też go doceniam.