Tomasz
S.
Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...
Temat: Alkoholizm, a właściwie pijaństwo...
Chodzi oczywiście o pijaństwo uczestników podczas szkoleń.Temat trudny. Podjęcie go wymaga odwagi. Osoby, które mają zamiar pisać dyrdymały typu "na moich szkoleniach to się nie zdarza", albo "dla dobrego trenera to nie jest problem" proszę o darowanie sobie. Wolę rzeczową dyskusję.
Sytuacja wyjazdu na szkolenie jest dla wielu osób "zerwaniem ze smyczy". Niektóre firmy wręcz promują spicie się uczestników szkolenia jako metodę "resetu" (wątpliwą). Dla mnie - jako trenera - jest to duży kłopot. Zdarzają się grupy, które z autokaru, busa wysiadają w stanie upojenia. Albo nie są w stanie wyjść. Wieczorne imprezy pomiędzy dniami szkoleniowymi czasem przeradzają się w ostre chlanie do rana. Efektywność prowadzonych zajęć z osobami w takim stanie jest bliska zeru. Rok temu miałem grupę, która nie była w stanie przeczytać instrukcji do najprostszej gry (a dalej mieliśmy iść w stronę matematyki handlowej). Dla mnie taka sytuacja jest nie tylko męcząca, ale wręcz upokarzająca.
Można podejść - "Klient płaci fakturę, to niech robi co chce", ale ja wtedy czuję się jak prostytutka.
Jak Wy sobie radzicie z pijaństwem?