Temat: cross docking
Z cross dockingiem mialem stycznosc raz w zyciu. Pracowalem wtedy u mojego pierwszego pracodawcy w UK. Firma nazywala sie Wincanton a w tamtym przypadku robili oni dystrybucje dla sieci sklepow AGD/ RTV o nazwie Comet. Miejsce w ktorym ja pracowalem to Regional Distribution Centre ( i jak mi sie wydaje - to jest jedyny poziom na ktorym cross docking byl wykorzystywany w tej firmie). Za duzo informacji tu nie podam ale... Ogolnie rzecz bioirac plan zaladunkowy uwzglednial takie rozlozenie palet na naczepie aby mozna bylo dolozyc palety ktore przychodzily do RDC w czasie nocnej zmiany. Czesc ladunku mogla byc juz zaladowana w przciagu dnia, lub caly proces odbywal sie w nocy. Co po niektore naczepy mialy tylko i wylacznie towar z cross dockingu. Oto "na chlopski rozum" co by trzeba bylo uwzglednic:
-ilosc miejsca na podlodze na "loading bayu" - towar trzeba przeladowywac z naczepy na naczepe lub z naczepy na podloge i pozniej na kolejna naczepe.
-struktura, oraz ilosc pallet jaka ma byc przeznaczona do cross dockingu (odpowiednia kolejnosc zaladunku) np. w moim przypadku sprawa byla troszke ulatwiona poniewaz towar wysylalismy glownie na naczepach typu "double decker" wiec jak nie na dolnym to na gornym decku mozna bylo kilka palet "upchnac"
-ilosc "staffu" potrzebna do przeprowadzania operacji (2x lodaing teams?)
Wg. mnie sam process jest dosc sprytny i przy odpowiedniej koordynacji dzialan przynosi zamierzone efekty.
Sorki za brak polskich liter :]
Arkadiusz ¦Arek¦ B. edytował(a) ten post dnia 22.05.08 o godzinie 00:21