Temat: Co robi TOP gdy spada dynamika wzrostu zysków firmy? :)
Co robi szef, który stwierdza, że koń na którym jechał nie żyje :
■ używa mocniejszego bata
■ zmienia jeźdźca
■ dziwi się "Co się dzieje? Zawsze jeździliśmy na tym koniu"
■ powołuje zespół ludzi do zbadania konia
■ poucza zespół jak inni obchodzą się ze zdechłymi końmi
■ podwyższa standardy jakościowe jazdy na zdechłych koniach
■ tworzy oddział specjalny do ożywienia konia
■ dodaje jednostkę treningową do doskonalenia jazdy konnej
■ dokonuje porównania zdechłych w różny sposób koni
■ kupuje zewnętrznych jeźdzców, którzy lepiej potrafią się obchodzić ze zdechłymi końmi
■ zaprzęga większą liczbę zdechłych koni, aby zwiększyć prędkość
■ zwiększa budżet, aby zwiększyć wydajność konia
■ dokupuje coś, co zwiększa prędkość zdechłych koni
■ oświadcza, że nasz koń zdechł "lepiej, szybciej i taniej" niż koń konkurencji
------------------------------------
Nie jestem zwolenniczką używania brzytwy w amoku. Wydaje mi się, że lepiej zapobiegać niż leczyć, więc panika, gdy jest źle to równia pochyła.
Koszty można ciąć do poziomu, który jest rozsądny, czyli nie spowoduje upadku firmy. A często w panice tak właśnie się kończy.
Wolę zastanowienie się na przykład nad rozszerzeniem/dywersyfikacją dochodów firmy, wzmocnieniem produktów/usług. Raczej ten kierunek niż wycinanie listy płac :):)
Obserwowanie trendów dobrze robi - bo być może to tylko wahnięcie, a być może katastrofa. Ale warto odróżniać te dwa stany.
Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 13.03.11 o godzinie 21:45