Jakub Morawa

Jakub Morawa tłumacz techniczny
EN-PL, PL-EN,
www.pilcrow.pl

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Witam wszystkich,
wczoraj udałem się do sklepu sportowego Decathlon. Jakiś czas temu już zbierałem się do zakupu maty termicznej, więc kupiłem.
Ale to co zobaczyłem w opisie doprowadziło mnie do łez :D
Zresztą zobaczcie sami, wyciałem tylko tekst angielski i obłędne tłumaczenie polskie, inne języki pewnie też są takie rewelacyjne, ale to może na innej grupie wkleję.

To tak na dobry humor do śniadania :D



Obrazek
Michał Tosza

Michał Tosza redaktor i tłumacz
jęz. angielskiego,
szkoleniowiec

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Cudo! Znów się uśmiałem. :)
Michał Skoczyński

Michał Skoczyński tłumacz
konferencyjny
PL-ENG-DE

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Jest gdzieś jeszcze równie pocieszne tłumaczenie do folii NRC, ale nie wiem, czy gdzieś je wygrzebię ;]
Marta R.

Marta R. własna działalność,
lektorka języków
obcych, tłumaczka,
a...

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Ten "obrażony człowiek" najlepszy imho :D
Aleksandra D.

Aleksandra D. radca prawny,
doradztwo prawne i
podatkowe

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Śliiiiczne :)
Masz wersje niemiecką, Kubo? :)
Rafał J.

Rafał J. Starszy wydawca

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Mój faworyt to zwrot "suszą to płaskie". Rewelacja.

konto usunięte

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Niestety tego typu tłumaczenia robią najczęściej translatory elektroniczne, lub ludzie z mizerną znajomością języka :(. Wszystko dla zmniejszenia kosztów.

konto usunięte

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Agi K.:
Niestety tego typu tłumaczenia robią najczęściej translatory elektroniczne, lub ludzie z mizerną znajomością języka :(. Wszystko dla zmniejszenia kosztów.

Ale chyba tłumacze nie zostaną wygryzieni przez translatory elektroniczne? :D

btw. dobre, uśmiałam się:D
Michał Skoczyński

Michał Skoczyński tłumacz
konferencyjny
PL-ENG-DE

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Za naszego życia chyba nie. Ale myślę, że już niedługo poczujemy na plecach oddech FAHQT.

konto usunięte

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Michał Skoczyński:
Za naszego życia chyba nie. Ale myślę, że już niedługo poczujemy na plecach oddech FAHQT.

Do momentu kiedy powstaną w pełni rozwinięte komputery neuronowe nie ma co się obawiać wysokiej jakości tłumaczenia automatycznego.
Poza poprawnością językową wchodzi w grę jeszcze wiele czynników tj. przekazywane emocje, czy wieloznaczności.
Myślę, że studenci filologii mogą jeszcze spać spokojnie :)
Michał Skoczyński

Michał Skoczyński tłumacz
konferencyjny
PL-ENG-DE

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Obawiam się, że problem tkwi nie tyle w mocy obliczeniowej czy innych parametrach technicznych samego komputera, a w sofcie - CZYLI w braku odpowiedniego matematycznego opisu zjawiska. Naprawdę, pisałem to już tu kilka razy - Bar Hilel śmieje się z nas, bo wiele lat temu problem był ten sam, kwękamy i stroszymy piórka, a nie ruszamy się do przodu. Nie tak dawno temu Gates twierdził, że 640kb wystarczy każdemu i nie będzie rozwijane - pewnie u każdego z nas "pod maską" siedzi teraz co najmniej 1000x więcej.

Spróbuj przypatrzeć się temu, co robi DGT. Do przetłumaczenia Clockwork Orange nadal będzie trzeba Hejwowskiego, ale to, co teraz napędza tłumaczom zysk - certyfikaty, zaświadczenia, katalogi etc.? Ja już myślę o przebranżowieniu....może glazura będzie dobrą inwestycją <lol>

konto usunięte

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Michał Skoczyński:
Spróbuj przypatrzeć się temu, co robi DGT. Do przetłumaczenia Clockwork Orange nadal będzie trzeba Hejwowskiego, ale to, co teraz napędza tłumaczom zysk - certyfikaty, zaświadczenia, katalogi etc.? Ja już myślę o przebranżowieniu....może glazura będzie dobrą inwestycją <lol>

Znam tłumaczy, którzy z B.A. i bez jakichkolwiek certyfikatów świetnie dają sobie radę jako np. symultaniczny tłumacz medyczny. Jak w każdym sektorze rynku, należy znaleźć niszę wyspecjalizować się i działać.
Michał Skoczyński

Michał Skoczyński tłumacz
konferencyjny
PL-ENG-DE

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Ale co to ma do rzeczy do FAHQT?

konto usunięte

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

a zakręciłem się :D
Tomasz Ochenduszko

Tomasz Ochenduszko Operator kamery,
montażysta - własna
działalność

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Witam,

postanowiłem odświeżyć temat. Oto opis popularnej ostatnio jednej z darmowych gier do pobrania :

"Amazoniaod Friends Games
Zgodnie z ancient legend, tam są sześć Alkohole Elementów umieszczanych na tajemniczej wyspie Amazonia. Legend trzyma co jeżeli wy możecie zbierać razem te sześć pieczęcie w Zabranianym Pałacu, wy będziecie znajdować siódmą Pieczęć Jedności, który będzie otwierać bramę skarbów. Mecz hexagonal kształty odmykać te pieczęcie i skarb jest waszym. Wasz statek jest po drodze Amazonia. Są wy gotowy wypuszczać Alkohole Elementów? Jeżeli tak potem udają się naprzód - przygody czekają na WAS! "

źródło : http://www.doublegames.pl/amazonia.html

konto usunięte

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

حجي Agi K.:
Poza poprawnością językową wchodzi w grę jeszcze wiele czynników tj. przekazywane emocje, czy wieloznaczności.
Myślę, że studenci filologii mogą jeszcze spać spokojnie :)
[...]
Do momentu kiedy powstaną w pełni rozwinięte komputery neuronowe nie ma co się > obawiać wysokiej jakości tłumaczenia automatycznego.
A półautomatyczne, tzn korzystanie z kotka i pamięci tłumaczeniowej?

Obserwując uważnie postęp techniczny, na miejscu tłumaczy i filologów (mówię również w swoim imieniu) ja bym już się jednak bał i to bardzo.
I pewnie zaczynają się bać wszyscy Ci, którzy korzystają już z kotka jak trados czy Wordfast plus widzą jak bardzo pomocne stają się tłumaczone przez google metodą statystyczną niektóre teksty ogólne czy prawnicze. Tłumacz musi zainwestować w kotka bo mu każe klient i będzie zarabiać tylko na przetłumaczonych segmentach, które nie występują w jego firmowej pamięci tłumaczeniowej. Już niektóre duże firmy przestały się rozliczać za pomocą "standardowej strony rozliczeniowej" a oferują stawki za przetłumaczone segmenty. Oprogramowanie będzie bezlitośnie wyliczać
statystyki segmentów wymagających większej lub mniejszej ingerencji tłumacza, które będą podstawą rozliczeń. I za każdym razem będą to mniejsze dla tłumacza dochody, bowiem baza tłumaczeniowa klienta będzie się powiększać i nie będzie on płacił za powtórzenia ani nie zapłaci pełnej stawki gdy w całym zdaniu zmienimy słowo lub symbol jakiegoś urządzenia.
Wkrótce też klient nie będzie płacić pełnych stawek za teksty, w których mocno pomógł translator google.
A metody statystyczne, przy dostępie google do największego na ziemi korpusu językowego, jakim jest internet, mają nieograniczone możliwości. Możemy się śmiać z tych tłumaczeń ale firmy oferujące takiego tradosa już się nie śmieją i w nowych wersjach oprogramowania reklamują jako ważną funkcjonalność klienta Google.

Myślę, że warto pomyśleć o wąskiej specjalizacji, o wiązaniu wykształcenia filologicznego z technicznym czy prawniczym. Tak, by wiedzieć co się tłumaczy, by uczestniczyć coraz bardziej w procesie promocji. Oraz dywersyfikować swoją działalność, pisać streszczenia, redagować biuletyny etc. Zdywersyfikować pracę lub wyspecjalizować się. I zacząć gromadzić własną pamięć tłumaczenową w danej dziedzinie.

http://jacekkotowski.blogspot.com/2010/07/omegat-wspar... (piszę tam o OmedzeT, kotku, którym można się pobawić za darmo. Mnie on się doskonale przydaje przy całkiem poważnych tłumaczeniach.

PS. "kotek" to CAT, Computer Assisted Translation software.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 01.08.10 o godzinie 11:14
Paweł Jackowski

Paweł Jackowski Homines, dum docent,
discunt.

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Póki co, translatory są "rewelacyjne": a glass of coke please --> Poproszę szklankę koksu :D. Żaden, nawet najgłupszy gimnazjalista nie wymyśliłby czegoś takiego.

konto usunięte

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Paweł Jackowski:
Póki co, translatory są "rewelacyjne": a glass of coke please --> Poproszę szklankę koksu :D. Żaden, nawet najgłupszy gimnazjalista nie wymyśliłby czegoś takiego.

Chodzi o google? Ja byłbym optymistą, idą w dobrym kierunku i są moim zdaniem bliscy sukcesu, tzn dobrze działającego algorytmu tłumaczącego. Może po prostu nie ma jeszcze zbyt wielu list dialogowych w internecie żeby algorytm statystyczny załapał. Natomiast ja wpisałem często cytowany w tego typu testach strong spirit i otrzymałem oczekiwane "silnego ducha".

Podejście z wykorzystaniem gramatyki generatywnej, pól semantycznych etc. nie powiodło się.

Podejście z wykorzystaniem j.w. plus metoda statystyczna. To google, w różnych konkursach wygrywa... ale wciąż tłumaczenia śmieszą.

Podejście z wykorzystaniem j.w plus jeszcze korpusy tłumaczeniowe, TMXy. To będzie już bardzo użyteczne tłumaczenie. To google zaczyna już powoli robić, udostępniając tzw Narzędzie Tłumacza, czyli program CAT online.

Do tego, jeżeli włączy się społecznościowe mechanizmy poprawiania przez użytkownikow tłumaczeń i uczenia się maszyny.
To też już działa, choć jeszcze nie jest pewnie powszechnie używane. Upowszechni się, gdy automatyczne tłumaczenia stron internetowych przestaną użytkowników zadowalać i sami zaproponują lepsze tłumaczenie. Powiększą przy tym korpus tłumaczeniowy Google.

Do tego jeśli się doda algorytmy pragmatyki językowej, boty będą całkiem sprawnie tłumaczyć, najpierw teksty specjalistyczne i proste rozmowy. A potem może i nawet poezję.
Ja myślę, że za mojego żywota będzie to do osiągnięcia.

(http://jacekkotowski.blogspot.com)Jacek K. edytował(a) ten post dnia 10.08.10 o godzinie 14:41
Tomasz Ochenduszko

Tomasz Ochenduszko Operator kamery,
montażysta - własna
działalność

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Paweł Jackowski:
Póki co, translatory są "rewelacyjne": a glass of coke please --> Poproszę szklankę koksu :D. Żaden, nawet najgłupszy gimnazjalista nie wymyśliłby czegoś takiego.

Proponuję zabawę odwrotną : cytujemy znane nam bzdurne przekłady "z automatów" i próbujemy odgadnąć jak brzmiały w oryginale :))) Ja do tej pory łamię sobie głowę, co pierwotnie znaczyły te "Alkohole Elementów" ::D
Tomasz Ochenduszko

Tomasz Ochenduszko Operator kamery,
montażysta - własna
działalność

Temat: dawka humoru, czyli niech żyją translatory automatyczne

Jacek K.:
Do tego jeśli się doda algorytmy pragmatyki językowej, boty będą całkiem sprawnie tłumaczyć, najpierw teksty specjalistyczne i proste rozmowy. A potem może i nawet poezję.
Ja myślę, że za mojego żywota będzie to do osiągnięcia.

(http://jacekkotowski.blogspot.com)Jacek K. edytował(a) ten post dnia 10.08.10 o godzinie 14:41


Najpierw teksty specjalistyczne ??? Ok, mała zagwozdka z branży poligraficznej : 'the jogger' - rodzaj płetwy stosującej papier w maszynie
'reverse jog' - podjazd wstecz

Zdejmę kapelusz przed każdym algorytmem, który to odróżni.

Następna dyskusja:

Automatyczne logowanie




Wyślij zaproszenie do