konto usunięte

Temat: Bezpłatne praktyki

Tego typu egzaminy sprawdzają jedno: jak sobie radzicie bez "wspomagania". Co mi po tłumaczu, który umie pracować tylko, gdy ma wszystkie swoje cuda techniki?

Wiecie, jak wygląda egzamin do dużego banku na stanowisko tłumacza? Sadzają was na 2h w sali z kartkami papieru, długopisem i 8 tekstami do przełożenia. Z jakiegoś powodu taka formuła się powtarza w różnych miejscach, a nie sądzę, aby bank był akademickim truchłem...

Poza tym, Michale, ja jestem może jakimś reliktem epoki, ale najczęściej wykorzystywanym przeze mnie narzędziem pracy jest... laptop - i kropka (oczywiście słowniki takowoż). Pracuję wydajnie, skutecznie i mam przerób bardzo wysoki, co sobie cenię. Uważam, że mam taką wydajność pracy dzięki temu, że uczyłam się jak tłumaczyć, a nie, jak obsługiwać programy tłumaczeniowe.

Nie oznacza to, że "CATowiec" od urodzenia tłumaczy gorzej. Na to wpływa wiele czynników - w tym ogólna kumatość.

Nie przekonamy się nawzajem, bo wyszliśmy z zupełnie różnych szkół i mamy inne podejście do meritum.

Polecam refleksji: ;)

http://www.youtube.com/watch?v=W8xHjC27YvMAda Z. edytował(a) ten post dnia 04.06.11 o godzinie 14:14
Karolina Kalisz

Karolina Kalisz Tłumacz medyczny
rekomendowany przez
czołowych
specjalist...

Temat: Bezpłatne praktyki

Ja zwykle na pytanie o CATy odpowiadam: "mam jeden, ale nie lubię, więc gnije na dysku zwykle, o ile nie zmuszą mnie okoliczności i nie zmotywuje wynagrodzenie", też jestem zatem takim "manufakturowym" tłumaczem. Sposoby rekrutacji tłumaczy uważam jednakowoż za absurdalne, ponieważ naprawdę nic komu do tego, w jaki sposób sobie tłumacz organizuje warsztat pracy. Jeśli woli działać z CATem - niech sobie działa, jeśli woli ręcznie - w wolnym kraju żyjemy. Liczy się efekt - a ten jest mierzalny czasem pracy (wydajnością) oraz jakością przekładu.

I dlatego uważam, że praktyki zdalne to jakieś jaja zwykłe są... chyba że koledze studentowi chodzi o pieczątkę, a nie o efekt edukacyjny... Jeśli tak, to cóż... takie będą tłumaczenia, jakie tłumaczy kształcenie.... (parafrazując bodaj Modrzewskiego).

konto usunięte

Temat: Bezpłatne praktyki

W zasadzie CATów używam jedynie po to, żeby nie przejmować się wielkościami i rodzajami czcionek, kolorkami, obrazkami, układem strony, oraz żeby nie zastanawiać się, czy na pewno przetłumaczyłem każde, nawet ukryte w jakimś zakamarku zdanie, albo czy przeniosłem dobrze wszystkie liczby.

Egzaminując ludzi na karce papieru z długopisem i papierowymi słownikami sprawdzamy jedynie, czy potrafią tłumaczyć na kartce papieru z długopisem i papierowymi słownikami. Niewiele nam to mówi o tłumaczu, bo gdyby został kiedyś postawiony w sytuacji, w której komputer nie działa, a oryginał ma wydrukowany, to prędzej zawali zlecenie, niż wyśle klientowi zapisaną długopisem kartkę papieru.
Marcin K.

Marcin K. Tłumacz freelancer,
EN<>PL

Temat: Bezpłatne praktyki

Pani Karolino, naprawdę wierzy Pani w edukacyjny apekt praktyk na 2 roku studiów?? Bądźmy wreszcie realistami i stąpajmy twardo po ziemi. Jakąś chwilę temu słyszałem, że nie obędzie się bez 4 CATów a teraz słyszę, że CATY wcale nie są potrzebne, gdzie tu spójność.
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Ada Z.:
IMHO: Tłumacz powinien się przede wszystkim nauczyć tłumaczyć, a nie używać CATa. Technologia jest wtórna i trzeba sobie umieć radzić bez niej na początek...

Dobrze, że dodałaś to "na początek".

Technologia nie jest wtórna, ale ma wręcz kapitalne znaczenie i bez niej nie dałoby się w żaden inny sposób, przy akceptowalnym nakładzie czasu i kosztów, zrealizować większości dużych projektów tłumaczeniowych.

Być może tłumaczysz głównie teksty ogólne, korespondencję, komunikaty prasowe, umowy itp.

Ale tłumaczy się także oprogramowanie komputerowe, oprogramowanie maszyn i linii produkcyjnych, oprogramowanie wbudowane urządzeń elektronicznych, systemy transakcyjne banków, instrukcje obsługi liczone w tysiącach stron, gdzie na stronie 42 i 3457 musi być użyty dokładnie ten sam termin itp. itd.

Największe projekty, w jakich brałem udział, liczyły po kilka milionów słów, pracowaliśmy w kilka osób z TM online na centralnym serwerze u klienta.

Zrobisz to na kartce?

A.
Marcin K.

Marcin K. Tłumacz freelancer,
EN<>PL

Temat: Bezpłatne praktyki

Ok, proszę Państwa, ale nie wpadajmy w skrajności. Ja rozumiem tutaj Was udzialających się. Osobiścię uważam, iż tak! Technologia jest jak najbardziej potrzebna i bez niej nie damy rady zainstnieć w dzisiejszym świecie. Technologię trzeba znać, trzeba się jej uczyć i trzeba jej używać jeżeli chcemy być na bieżąco. Jednakże błędem jest zapewne porównywanie pracy kilkuosobowego zespołu profesjonalnych tłumaczy nad ogromnym projektem, do pracy i nauki jednej osoby przy relatywnie prostych i nieskomplikowanych zadaniach.

Co więcej, mimo postępu technologicznego nie powinniśmy się opierać wyłącznie na komputerowym softwarze, internetowych słownikach czy informatycznych narzędziach, bo wiedza zacznie zanikać i zostawać tylko na dyskach twardych. Młody człowiek bardziej mobilizuje się do zajęć, do ćwiczeń jeśli wie, że jest skazany na siebie. Powiedzcie szczerze o ile mniejszy byłby odsetek osób zdobywających dyplomy czy kończących kursy jeśli wiedzieliby oni, że mogą korzystać z internetu czy innych narzędzi. To jest egzamin...Marcin K. edytował(a) ten post dnia 04.06.11 o godzinie 19:24
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Marcin K.:
relewatywnie ;-)))

OK, ale jeśli wybierasz taką drogę zawodową, to masz duże szanse, by mieć z tym do czynienia.

To była raczej polemika z Adą, niż głos związany z Twoim problemem.

A jeszcze z praktycznego punktu widzenia - nie używasz kotów, nie dostaniesz zlecenia. Klienci mają swoje wymagania i jeśli im nie sprostasz, to zapomnij o pracy dla nich.

A.
Marcin K.

Marcin K. Tłumacz freelancer,
EN<>PL

Temat: Bezpłatne praktyki

No więc zapewne będę miał kiedyś z tym do czynienia, ale czy to znaczy, że sam się nie nauczę z nich korzystać?
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Marcin K.:

Co więcej, mimo postępu technologicznego nie powinniśmy się opierać wyłącznie na komputerowym softwarze,

jest ładne polskie słowo "oprogramowanie"
internetowych słownikach czy informatycznych narzędziach, bo wiedza zacznie zanikać i zostawać tylko na dyskach twardych. Młody człowiek bardziej mobilizuje się do zajęć, do ćwiczeń jeśli wie, że jest skazany na siebie. Powiedzcie szczerze o ile mniejszy byłby odsetek osób zdobywających dyplomy czy kończących kursy jeśli wiedzieliby oni, że mogą korzystać z internetu czy innych narzędzi. To jest egzamin...


??? Ależ to właśnie technologia powoduje, że wysiłek pojedynczego tłumacza nie idzie na marne. TM i bazy terminologiczne zapewniają ciągłość pracy w projektach, gdy z jakiejkolwiek przyczyny zmienia się tłumacz/zespół.

Postaw się w pozycji klienta - prowadzisz projekt od kilku lat, a tu tłumacz a) zrezygnował, b) przeszedł na emeryturę/zszedł, c) popadł w alkoholizm/ćpa, d) cokolwiek

Zatrudniasz nowego i a) zaczynasz od zera lub b) masz cały dorobek zapisany, b) skatalogowany, c) strukturyzowany. Wyszukujesz nowego tłumacza i pracujesz dalej. W przeciwnym razie sam idź się napić.

A.
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Marcin K.:
No więc zapewne będę miał kiedyś z tym do czynienia, ale czy to znaczy, że sam się nie nauczę z nich korzystać?

Można, choć nie zawsze jest to łatwe. Dokumentacja i pomoc są na ogół fatalne, trzeba szukać szkoleń (płatnych) prowadzonych przez praktyków.

Np. dopiero w marcu został wydany po raz pierwszy naprawdę niezły podręcznik do Studia po polsku, napisany przez świetnego praktyka. Wcześniej do Tradosa nie było nic takiego.

Pamiętam, jak kiedyś zmagałem się z manualem do WF - kompletna porażka...

A.
Marcin K.

Marcin K. Tłumacz freelancer,
EN<>PL

Temat: Bezpłatne praktyki

Andrzej L.:
Marcin K.:

Co więcej, mimo postępu technologicznego nie powinniśmy się opierać wyłącznie na komputerowym softwarze,

jest ładne polskie słowo "oprogramowanie"
internetowych słownikach czy informatycznych narzędziach, bo wiedza zacznie zanikać i zostawać tylko na dyskach twardych. Młody człowiek bardziej mobilizuje się do zajęć, do ćwiczeń jeśli wie, że jest skazany na siebie. Powiedzcie szczerze o ile mniejszy byłby odsetek osób zdobywających dyplomy czy kończących kursy jeśli wiedzieliby oni, że mogą korzystać z internetu czy innych narzędzi. To jest egzamin...


??? Ależ to właśnie technologia powoduje, że wysiłek pojedynczego tłumacza nie idzie na marne. TM i bazy terminologiczne zapewniają ciągłość pracy w projektach, gdy z jakiejkolwiek przyczyny zmienia się tłumacz/zespół.

Postaw się w pozycji klienta - prowadzisz projekt od kilku lat, a tu tłumacz a) zrezygnował, b) przeszedł na emeryturę/zszedł, c) popadł w alkoholizm/ćpa, d) cokolwiek

Zatrudniasz nowego i a) zaczynasz od zera lub b) masz cały dorobek zapisany, b) skatalogowany, c) strukturyzowany. Wyszukujesz nowego tłumacza i pracujesz dalej. W przeciwnym razie sam idź się napić.

A.
Zgadzam się z tym wszystkim jak najbardziej. Komputerowe "oprogramowanie" jak już napisałem powinno być używane aby zapewnić lepszą efektywność przy realizacji danego projektu czy nawet możliwość jego zrealizowania.

W zasadzie chodziło mi tylko o to, że nie powinniśmy dawać się zastępować maszynom w sensie wyręczania się nimi nadmiernie, bo to definitywnie ogranicza naszą wiedzę. W końcu dlatego nazywa się to tłumaczeniem ludzkim wspieranym maszynowo. Prawda?Marcin K. edytował(a) ten post dnia 04.06.11 o godzinie 19:38
Karolina Kalisz

Karolina Kalisz Tłumacz medyczny
rekomendowany przez
czołowych
specjalist...

Temat: Bezpłatne praktyki

Marcin K.:
Pani Karolino, naprawdę wierzy Pani w edukacyjny apekt praktyk na 2 roku studiów??

O, ja jestem Naczelnym Realistą Rzeczypospolitej :)
I tak, wierzę. Edukacja ta obejmuje co najmniej stwierdzenie: "o, cholera, chyba to nie jest moje miejsce na ziemi" albo "to jest warte zgłębienia...".
Wiem, że na 2 roku studiów zdarzają się osoby b. zmotywowane - ja swoją pracę pisałam od 3 semestru studiów właśnie :), wiedziałam, co chcę osiągnąć, dałam sobie czas na przemyślenia etc. ...
Zresztą, zmotywowanego studenta drugiego roku (o ile z PNJA ma wyłącznie 4.5/5 we wszystkich częściach), z radością bym sobie "powychowywała", niechby tylko a) chciał się uczyć, b) dysponował adekwatną ilością czasu. Gwarantuję nadmiar wrażeń :)

Ad. nauki CATów natomiast - podejrzewam, że dobry trener czyni cuda i być może dlatego nie lubię tego typu oprogramowania, że mnie własne doświadczenia nie przekonały, a porządny szkoleniowiec mógłby...
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Marcin K.:

W zasadzie chodziło mi tylko o to, że nie powinniśmy dawać się zastępować maszynom w sensie wyręczania się nimi nadmiernie, bo to definitywnie ogranicza naszą wiedzę. W końcu dlatego nazywa się to tłumaczeniem ludzkim wspieranym maszynowo. Prawda?

Tak, bo wbrew temu, co myślą niektórzy, z kota wyjdzie tylko tyle, ile do niego włożysz sam ciężką pracą.

Z rozbawieniem czytam skargi "tłumaczy" na proz.com, w rodzaju "Kupiłem Tradosa, zainstalowałem, otworzyłem plik i nie pojawiło się żadne tłumaczenie. Co jest nie tak z moją instalacją?" Albo: jak wyżej, ale potem pytanie "Jak mogę się podłączyć do publicznego serwera z TM, żeby móc tłumaczyć? Bo Studio wyświetla komunikat, że nie znajduje publicznego serwera TM".

Oba przypadki autentyczne. Pomijam już takie drobiazgi, jak jakieś 1500 postów na temat "Dostałem plik PDF do tłumaczenia i co mam zrobić, bo nie mogę w nim nic napisać".

Niestety, w naszej branży "pracują" też osoby na tym poziomie umysłowym i kto wie, czy to nie jest po części przyczyna, że akceptowane są stawki rzędu 5 zł za stronę A4.

A.
Marcin K.

Marcin K. Tłumacz freelancer,
EN<>PL

Temat: Bezpłatne praktyki

Hehe:) Bardzo rozbawiły mnie anegdoty przez Pana przytoczone:) Dziękuje.
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Karolina Kalisz:

Ad. nauki CATów natomiast - podejrzewam, że dobry trener czyni cuda i być może dlatego nie lubię tego typu oprogramowania, że mnie własne doświadczenia nie przekonały, a porządny szkoleniowiec mógłby...

Karolino, zapewniam Cię, że jak raz opanujesz, to nawet listu do cioci nie będziesz chciała inaczej tłumaczyć, nawet jak powtórzeń akurat nie będzie.

Jak pisałem, do Studia jest naprawdę fajny podręcznik i nawet trener nie jest potrzebny. Prowadzi krok po kroku przez wszystkie funkcje i opcje, wszystko jest dokumentowane zrzutami ekranu.

PS. Nie jestem autorem, nie mam udziałów, prowizji itp. To moja ocena jako czytelnika. Nie podoba mi się postać nieporęcznej książki, ale rozumiem, dlaczego nie wydano go np. na płycie.

A.
Karolina Kalisz

Karolina Kalisz Tłumacz medyczny
rekomendowany przez
czołowych
specjalist...

Temat: Bezpłatne praktyki

Pracowałam przez prawie rok z Wordfastem. Niestety, gdy się przesiadłam na Macbooka jakieś 1.5 roku temu, okazało się, że WF świetnie... rozwala szyk tekstów. Nagle "stracił umiejętność" ustawiania segmentów w kolejności oryginalnej, pracował wolniej niż ja ręcznie etc. Chrzanić takie dzieła!

Teraz otwieram go wyłącznie w przypadku tekstów, których "bliźniaków" robiłam wcześniej z WF. Poza tym - manufaktura.

Mówisz, że Studio...? Poczytam, pooglądam, może się zdecyduję... choć ciekawa jestem na ile on się sprawdzi w mojej specjalizacji, z tymi przeklętymi plikami, które dostaję dość często (skany, pdfy nierozbieralne, ppt...).
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Karolina Kalisz:
Mówisz, że Studio...? Poczytam, pooglądam, może się zdecyduję... choć ciekawa jestem na ile on się sprawdzi w mojej specjalizacji, z tymi przeklętymi plikami, które dostaję dość często (skany, pdfy nierozbieralne, ppt...).

Z tym żaden kot sobie nie poradzi. Choć Studio ma teoretycznie opcję bezpośredniego wczytywania pedeefów, to jest opcja kompletnie bezużyteczna, bo nie ma do tego własnego silnika i de facto korzysta z mechanizmu Worda, co owocuje taką liczbą tagów, że tekstu nie da się tłumaczyć.

Wymienione przez Ciebie formaty wymagają oceerowania, najlepiej z użyciem Abbyy Fine Reader lub PDF Transformer. Zawsze wymaga to jeszcze ręcznej ingerencji, ale niemal zawsze i tak się opłaca.

PS. Choć Abbyy jest dostępny obecnie bodaj w wersji 10, najlepsza jest wersja 8.0. Do kupienia za jakieś 180, podczas gdy gorsza 10 kosztuje chyba ok. 500.

A.
Marcin K.

Marcin K. Tłumacz freelancer,
EN<>PL

Temat: Bezpłatne praktyki

Karolino, jeśli chodzi o pdfy "nierozbieralne" czy skany i inne cudactwa, czasami przydatne są zwykłe OCRy. Zarówno jako narzędzie czytające ze skanera jak i odczytujące z plików obrazków itp.
Karolina Kalisz

Karolina Kalisz Tłumacz medyczny
rekomendowany przez
czołowych
specjalist...

Temat: Bezpłatne praktyki

Jeszcze nie spotkałam OCRa, który mi choćby w 80% prawidłowo przerysuje artykuł medyczny z "nierozbieralnego" pdfa, albo wyniki badań pacjenta ze skanu.... poprawiania po nich więcej, niż pożytku :)
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Bezpłatne praktyki

Karolina Kalisz:
Jeszcze nie spotkałam OCRa, który mi choćby w 80% prawidłowo przerysuje artykuł medyczny z "nierozbieralnego" pdfa, albo wyniki badań pacjenta ze skanu.... poprawiania po nich więcej, niż pożytku :)

A próbowałaś Abbyy? Jest 14-dniowa, w pełni funkcjonalna wersja próbna.

Jest też sporo stron z takimi usługami (bezpłatnymi!) online.

A.



Wyślij zaproszenie do