Rafał
Hubczyk
Zarządzanie
Projektami
Temat: Polecam tekst GP: Kryzys gospodarczy przyspieszy rozwoj...
Źródło: Gazeta Prawna (Artykuł z dnia 2009-02-27)http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/116070,kryzys_go...
Kryzys gospodarczy przyspieszy rozwój telepracy
Pracodawcy, zmuszeni do oszczędności, będą coraz częściej zatrudniać pracowników na odległość. Coraz więcej firm informatycznych zatrudnia podwładnych w formie telepracy. Niska świadomość pracodawców o telepracy powoduje, że wciąż wielu z nich nie wie o takiej formie zatrudnienia.
Pogłębiający się kryzys gospodarczy i spadek popytu na usługi sprawia, że firmy szukają oszczędności. Coraz częściej odbywa się to poprzez redukcję zatrudnienia. Przedsiębiorcy często nie wiedzą jednak, że koszty można obniżyć zatrudniając pracowników w formie telepracy. Oszczędzają wtedy m.in. na powierzchni biurowej.
Wprowadzone w październiku 2007 roku do kodeksu pracy przepisy regulujące telepracę nie spowodowały wzrostu świadomości o takiej formie zatrudnienia wśród firm. Telepraca nadal kojarzy im się z akwizycją przez telefon. W praktyce nie ma z tym jednak nic wspólnego. Firmom łatwiej jest też zatrudniać w tej formie pracowników dzięki coraz lepszemu dostępowi do internetu i telefonów.
Telepraca ratunkiem na kryzys
- Każde rozwiązanie polegające na uelastycznianiu pracy zwłaszcza w okresie kryzysu jest dobrym rozwiązaniem - mówi Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Centre Club.
Jego zdaniem, telepraca jest taką właśnie formą. Podkreśla jednak, że nie w każdej dziedzinie działalności można ją zastosować. Takiego samego zdania jest Rafał Hubczyk z firmy doradztwa gospodarczego DGA z Warszawy. Według niego do takiej formy świadczenia pracy nie trzeba już przekonywać firm informatycznych. Dodaje, że pracodawcy szukając oszczędności będą coraz bardziej przekonywać się do telepracy.
- Firmom, na przykład z Warszawy coraz bardziej będzie się opłacało zatrudnić pracownika z innego rejonu kraju, gdzie płace są niższe. Oszczędności może też szukać na powierzchni biurowej - mówi Rafał Hubczyk.
Eksperci zaznaczają, że firmy wciąż za mało wiedzą o telepracy, aby powszechnie ją stosować. Wskazują jednak, że kryzys spowoduje wzrost zainteresowania tą formą zatrudnienia. Sami pracodawcy dostrzegają, że telepraca jest tania, bo nie muszą tworzyć nowych stanowisk pracy. Wyposażają jedynie telepracownika w biurko, komputer i dostęp do internetu.
- Kosztem mniejszej powierzchni biurowej mogę zatrudnić więcej osób wykonujących pracę na odległość - mówi Urszula Zadrożna, prezes e-Centrum Telepracy w Garwolinie.
Przekonuje, że kontakt z pracownikami zapewnia jej telefon i internet, a pracownicy są rozliczani z wykonywanej pracy.
Mała świadomość
Z badań zrealizowanych przez PBS DGA na zlecenie Gazety Prawnej i CMS Cameron McKenna wynika też, że w minionym roku pięciokrotnie wzrosła liczba pracowników pracujących w formie telepracy. Nadal jednak aż czterech na dziesięciu Polaków w ogóle nie słyszało o takiej formie zatrudnienia.
- Organizujemy szkolenia dla przedsiębiorców i przekonujemy ich do korzystania z telepracy - mówi Magda Baran z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Jej zdaniem, przedsiębiorcy są bardziej sceptycznie nastawieni do takiej formy niż sami pracownicy, mimo że można dzięki niej obniżyć koszty. Problem małego zainteresowania dostrzega też Anna Radwan, kierownik pośrednictwa pracy z Urzędu Pracy Powiatu Krakowskiego.
- W poprzednim roku tylko cztery firmy były zainteresowane zatrudnieniem pracownika w formie telepracy - wskazuje Anna Radwan.
Dodaje, że poza propagowaniem telepracy wśród firm niezbędna jest też współpraca urzędów pracy z instytucjami szkoleniowymi w zakresie podnoszenia przez bezrobotnych kwalifikacji związanych z obsługą komputera.
Praca nie dla wszystkich
Zdaniem Anny Radwan nie każdy pracownik ma predyspozycje do wykonywania telepracy. Wskazuje, że powinien wykazywać się silną motywacją do jej wykonywania, samodyscypliną, doświadczeniem i wysokimi kwalifikacjami. Dodaje, że telepracownik ma też mniejsze możliwości awansu.
- Telepraca może być wykonywana w niektórych zawodach, takich jak ostatnio rozwijający się broker informacji i wszystkie zawody związane z działem kadrowym, finansowym, prawnym, informatycznym czy handlowym - mówi Joanna Pokładowska, dyrektor zarządu Koszalińskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Dodaje, że wśród tych zawodów spędzanie za biurkiem ośmiu godzin nie jest wymagane, bo można wykonywać taką pracę na odległość.
- Zainteresowanie tą formą pracy jest uzależnione od konkretnej branży - dodaje Joanna Pokładowska.
Wskazuje, że liderem jest branża informatyczna, gdzie tak pracują programiści. Są to pracownicy nie tylko z kraju, ale też z zagranicy. Potwierdza to IBM Polska.
- Ponad 500 pracowników IBM od jednego do pięciu dni w tygodniu pracuje w domu. Pozwala to elastyczniej zarządzać czasem pracy - wskazuje Izabela Jagosz-Kuchta, dyrektor HR IBM Polska.
Tłumaczy, że możliwość telepracy jest dużym ułatwieniem dla tych, których miejsce zamieszkania znajduje się wiele kilometrów od firmy.
- Pracodawcy pojęcie telepracy mylą z telemarketingiem. Nadal jest propagowana praca za biurkiem i pod kontrolą przełożonego - mówi Rafał Hubczyk.
Tłumaczy, że zainteresowanie taką pracą jest dużo większe wśród pracowników niż pracodawców. Wskazuje też, że pracownicy popełniają błąd przy szukaniu ogłoszeń o telepracy. Potencjalni telepracownicy poszukują ogłoszeń związanych wyłącznie z telepracą, a firmy zamieszczając ogłoszenia wskazują tradycyjną formę zatrudnienia. Dlatego osoby szukające telepracy powinny reagować na każde ogłoszenie odpowiadające ich kwalifikacji. Dopiero wtedy trzeba zapytać pracodawcę o możliwość zatrudnienia na odległość.
Problemy z telepracą
Pracodawca ma możliwość skontrolowania pracownika wykonującego telepracę w domu. Musi jednak o tym zamiarze poinformować wcześniej pracownika, który z kolei musi wyrazić na to zgodę.
- Taka kontrola jest iluzoryczna - wskazuje Zbigniew Żurek.
Według niego przepis jednak w praktyce nie jest stosowany, bo dla firmy najważniejsze są efekty wykonywanej pracy. Monika Baran wskazuje też inny problem, z jakim borykają się pracodawcy. To zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w domu. Tłumaczy, że pracodawca musi sprawdzić, czy pracownik wykonujący telepracę ma odpowiedni metraż mieszkania i warunki sanitarne. W przypadku gdyby pracodawca sam ponosił odpowiedzialność za warunki bhp, więcej firm decydowałoby się na taką formę zatrudnienia. Nie zgadza się z tym Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich. Jego zdaniem firma powinna być odpowiedzialna za zapewnienie pracownikowi odpowiednich warunków pracy.