konto usunięte

Temat: wierzyć w tarota?

a ja ostatnio bylam na wakacjach w kalifornii i mowie Wam wrozek tam mnostwo, wiec wstapilam do jednej starej meksykanki, raczej w ramach poznawania miejsca, ludzi i kultury niz w celu samej wrozby, ale przez 2 dni nie moglam dojsc do siebie z powodow:
- korzystala z niepelnej talii kart tj. niecale Arkana Wielkie i troche Malych (podejrzana praktyka)
- informacji, ze mam niesamowicie czarna aure i przez to pecha w zyciu (jakos czuje sie w czepku urodzona;)
- proby sprzedania mi dwoch malych kamyczkow za ... 300 dolarow...i tylko te kamyczki i ona oczywiscie sa w stanie mi pomoc...

Wyszlam slaba (jakis wampir energetyczny to byl chyba) i przez 2 dni dochodzilam do siebie. ale sprawdzilam sobie kobiete w moich kartach i wyszlo mi: odwrocony Mag + Diabel + Rydwan...

Ale doswiadczenie ciekawe, nie powiem.

Temat: wierzyć w tarota?

w takie cuda to nie wierzę, jak "wróżek" pełno, to tylko na zarobek.
Miałam przyjemność kiedyś na jakiś targach w gdańsku podejść do wróżki,przed rozmową kwalifikacyjną do pracy, która trafiła tylko to, że tej pracy nie dostanę. Ale reszta to były bzdury.

Ale to było lata temu.
A do tej cyganki mam ochotę podejść i dać jej te 10zł, które chciała, bo naprawdę zasłużyła.

Temat: wierzyć w tarota?

Aleksandra Prachowska:
a ja ostatnio bylam na wakacjach w kalifornii i mowie Wam wrozek tam mnostwo, wiec wstapilam do jednej starej meksykanki, raczej w ramach poznawania miejsca, ludzi i kultury niz w celu samej wrozby, ale przez 2 dni nie moglam dojsc do siebie z powodow:
- korzystala z niepelnej talii kart tj. niecale Arkana Wielkie i troche Malych (podejrzana praktyka)
- informacji, ze mam niesamowicie czarna aure i przez to pecha w zyciu (jakos czuje sie w czepku urodzona;)
- proby sprzedania mi dwoch malych kamyczkow za ... 300 dolarow...i tylko te kamyczki i ona oczywiscie sa w stanie mi pomoc...

Wyszlam slaba (jakis wampir energetyczny to byl chyba) i przez 2 dni dochodzilam do siebie. ale sprawdzilam sobie kobiete w moich kartach i wyszlo mi: odwrocony Mag + Diabel + Rydwan...

Ale doswiadczenie ciekawe, nie powiem.

No więc właśnie. Ludzie "w potrzebie" są zazwyczaj dla energetycznych "wampirów" idealnymi ofiarami.Magdalena Gryckiewicz edytował(a) ten post dnia 04.12.10 o godzinie 23:25
Piotr Horn

Piotr Horn właściciel -
prowadzący, Centrum
Tarota; Akademia
Tarota

Temat: wierzyć w tarota?

Więc chyba najrozsądniej jest mówić w tarocie o MOZLIWYCH wydarzeniach, prawda?
Trudno jest być pewnym za własne decyzje, co dopiero za cudze.
Namieszałam, czy jednak nie tak bardzo?:-)
Zatem jeśli słyszę "powinna Pani znaleźć", czy też "na początku maja znajdzie Pani"... trzeba brać to jako tendencje, a nie prognozy?

TTo naprawdę jest proste do poukładania sobie.
--------
Prognoza to prawdopodobny rozwój wypadków na chwile losowania kart. Taki najpewniejszy.

--------
Tendencja to możliwości jakie mamy. Prognoza zmienia się na skutek znajomości (świadomości) tendencji lub działań podjętych pod wpływem prognozy.

To nie o to chodzi, aby tylko wiedzieć jakie są inne możliwości tak jak piszecie. Owszem to super postawa tak patrzeć na tarot. Jednak celem pracy z tarotem ( przynajmniej jaki ja preferuje) to rozumienie dlaczego zdarzy się ( prognoza) lub może zdarzyć ( tendencja) którą odczytujemy z kart tarota.

Gdy takiej wartości w tarocie szukamy, nie ma dla nas znaczenia co będzie. Znając mechanizm mamy ‘życie we własnych rękach’. Brzmi to trochę idealistycznie ale tak ma brzmieć i motywować.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Piotr HornPiotr Horn edytował(a) ten post dnia 02.09.08 o godzinie 10:09

konto usunięte

Temat: wierzyć w tarota?

ze swego doswiadczenia zauwazylam, ze tarocistki nie "siedzą" w czasie, czasami mowią, ze cos bedzie mialo miejsce gdy juz sie to stalo, albo, ze sie stanie a pozniej sie okazuje, ze nie mnie a mojej siostrze...
dla mnie jest to piekny dowod, ze czas jest relatywny i jeszcze, ze bardzo jestesmy wszyscy powiazani ze soba (po hunowemu-).

spotkalam tylko jedna - ale nie tarocistke, tylko medium, ktora potrafila umiejscowic zdarzenia w czasie, ale ona przenosila sie do tych zdarzen , np jakies zdarzenie mialo miec miejsce i ona zaczela pociagac nosem , jakby wachala i mowila, ze czuje lato, ze swieci slonce, zmruzyla oczy, powiedziala, ze jest bardzo goraco, upal... o innym zdarzeniu, ze czuje liscie pod stopami, ze musi byc jesien itd... potem ona mowila, ze jak widzi to zdarzenie jasno i wyraznie, to najblizesze kilka miesiecy, jak widzi zamazany obraz to za dwa trzy lata ... a dalej nie mowila, gdyz twierdzila, ze jak cos przeczuwa a nie widzi, to nie bedzie mowic...
mysle, ze jezeli tarocist(k)a nie opracuje sobie kodu jak odczuwac czas to wlasnie moze sie mylic i ze sie myli...
pozdrawiam-)

Temat: wierzyć w tarota?

Piotr Horn:
Więc chyba najrozsądniej jest mówić w tarocie o MOZLIWYCH wydarzeniach, prawda?
Trudno jest być pewnym za własne decyzje, co dopiero za cudze.
Namieszałam, czy jednak nie tak bardzo?:-)
Zatem jeśli słyszę "powinna Pani znaleźć", czy też "na początku maja znajdzie Pani"... trzeba brać to jako tendencje, a nie prognozy?

TTo naprawdę jest proste do poukładania sobie.
--------
Prognoza to prawdopodobny rozwój wypadków na chwile losowania kart. Taki najpewniejszy.

--------
Tendencja to możliwości jakie mamy. Prognoza zmienia się na skutek znajomości (świadomości) tendencji lub działań podjętych pod wpływem prognozy.

To nie o to chodzi, aby tylko wiedzieć jakie są inne możliwości tak jak piszecie. Owszem to super postawa tak patrzeć na tarot. Jednak celem pracy z tarotem ( przynajmniej jaki ja preferuje) to rozumienie dlaczego zdarzy się ( prognoza) lub może zdarzyć ( tendencja) którą odczytujemy z kart tarota.

Gdy takiej wartości w tarocie szukamy, nie ma dla nas znaczenia co będzie. Znając mechanizm mamy ‘życie we własnych rękach’. Brzmi to trochę idealistycznie ale tak ma brzmieć i motywować.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Piotr HornPiotr Horn edytował(a) ten post dnia 02.09.08 o godzinie 10:09

Dokładnie tak.
Jeśli zmienimy przyczyny działań, zmienią się również skutki :-)

pozdrawiam serdecznie
Grażyna T.

Grażyna T. specjalista d/s
bhp,pasjonatka magii
roślin - zapraszam
d...

Temat: wierzyć w tarota?

w tarota się nie wierzy, bo on nie ma nic wspólnego z wiarą, tylko się go czuje... i wtedy to ma sens a wtedy przychodzą odpowiedzi i realizuje bez względu na wiarę
Piotr Horn

Piotr Horn właściciel -
prowadzący, Centrum
Tarota; Akademia
Tarota

Temat: wierzyć w tarota?

ze swego doswiadczenia zauwazylam, ze tarocistki nie "siedzą" w czasie,

Gdyby zwrócić uwagę na poprzednie posty. Warto oddzielić tych, którzy w czasie nie chcą 'siedzieć' od tych, którzy nie umieją umiejscawiać zdarzeń w czasie, a wychodząc na przeciw pytających mruczą niemal przymuszeni.

czasami mowią, ze cos bedzie mialo miejsce gdy juz sie to stalo, albo, ze sie stanie a pozniej sie okazuje, ze nie mnie a

Zdarza mi się, że pytający zwraca uwagę iż to co mówię o przyszłości jest częścią sytuacji obecnej. Jeśli podstawa jest sprawdzenie chwili obecnej, zawsze będzie to ujęcie ogólne i inne rzeczy ważne będą na pierwszym planie. A to co jest pojawiać się będzie jako główny problem (temat). Gdy spokojnie rozmawiam z pytającym ( broniąc interpretacji) wspólnie dochodzimy do wniosku, że taki obraz jest właściwy.

mojej siostrze...

Procesy życiowe rodzeństwa są bardzo podobne. Szukanie analogii między nimi, to przypadek. A ewentualny błąd może wynikać gdy tarocista nieprecyzyjnie zakreśla dziedzinę, która analizuje. Lub pytający gubi kontekst.

np. Tarocista mówi ogólnie o rodzinie, a pytający wszystko donosi do siebie.
dla mnie jest to piekny dowod, ze czas jest relatywny

Sorry, za brak delikatności ale to bełkot, o ile mogę zrozumieć określenia rodem z ezoterycznych nurtów to tekst o relatywności czasu jest jak maźnięcie pędzlem i dopatrywanie się w tym wzorów.

Relatywność czasu jako pojęcie fizyczne odnosi się do jego, zależności od masy i prędkości. Relatywne postrzeganie czasu może być związane z punktem odniesienia w świadomości do ważnych wydarzeń.

np. spotykamy koleżankę w liceum i patrzymy na życie z perspektywy 10 lecia kojarząc w jedno najważniejsze wydarzenia, stajać w jednej linii z osobą, "która się było" w tym czasie.

Wszystko to tylko zjawiska psychiczne.

Natomiast:
i jeszcze, ze bardzo jestesmy wszyscy powiazani ze soba (po hunowemu-).

Moim zdaniem: Huną interesują ( fascynują) się ludzie, których rozwój osobowości nie potrafi wyjść poza, osiągnąć indywidualnych cech w sferze kulturowej. Istnieje w nich duży potencja ale również wiele wyparć związanych działaniami w tej sferze.

Przypuszczam, że owo (po hunowemu) oznaczać może owe poczucie istnienia indywidualnego poprzez istnienie w zbiorowości. To interesujący temat. Możemy to nazwać świadomością plemienną, która w prymitywnej kulturze nie musiała oznaczać dysfunkcjonalności ego.

Być może niestosowne i prowokujące jest stwierdzenia 'my wszyscy' stąd ewentualne rozminiecie odpowiedzi od kontekstu.

Dziękuje za możliwość dyskusji.
Piotr Horn
Dorota S.

Dorota S. Responsable du
recrutement

Temat: wierzyć w tarota?

Aleksandra Prachowska:
a ja ostatnio bylam na wakacjach w kalifornii i mowie Wam wrozek tam mnostwo, wiec wstapilam do jednej starej meksykanki, raczej w ramach poznawania miejsca, ludzi i kultury niz w celu samej wrozby, ale przez 2 dni nie moglam dojsc do siebie z powodow:
- korzystala z niepelnej talii kart tj. niecale Arkana Wielkie i troche Malych (podejrzana praktyka)
- informacji, ze mam niesamowicie czarna aure i przez to pecha w zyciu (jakos czuje sie w czepku urodzona;)
- proby sprzedania mi dwoch malych kamyczkow za ... 300 dolarow...i tylko te kamyczki i ona oczywiscie sa w stanie mi pomoc...

Wyszlam slaba (jakis wampir energetyczny to byl chyba) i przez 2 dni dochodzilam do siebie. ale sprawdzilam sobie kobiete w moich kartach i wyszlo mi: odwrocony Mag + Diabel + Rydwan...

Ale doswiadczenie ciekawe, nie powiem.


wielu tarocistów korzysta tylko z Arkan Wielkich- czego nie jestem zwolenniczką-ale to wydaje się dziwne, że owa amerykańska pani dodała tylko połowę Małych...
I na ogół dobry tarocista pomija "czarne aury" i złe przepowiednie, bo nie to jest celem tarota. Można ostrzec, ale nie powinno się "straszyć" klienta nadchodzącym złem. To była chyba rzeczywiście wampirzyca :)Dorota S. edytował(a) ten post dnia 07.02.09 o godzinie 22:17
Hanna Brzezinska

Hanna Brzezinska pracownik biurowy

Temat: wierzyć w tarota?

mam pytanie, czy możliwe jest że pytając o konkretną osobę-mężczyznę, wrózce karty pokazały innego mężczyzne(który się dopiero pojawi)bądź zostało to jakoś źle zinterpretowane?
byłam kilka lat temu i pytałam o faceta, którego spotkałam, i dostałam jego opis i prognozę naszej przyszłości, nic się nie spełniło ale po tych kilku latach spotkałam mężczyznę, do którego ten opis własnie pasuje.
Tzn wrózka powiedziała mi oprócz kilku innych elementów, że nie będziemy od razu w związku, że zanim będziemy razem minie kilka miesięcy, że u mnie brak pewności na początku ale to będzie związek itd.
Minęło kilka lat i poznałam kogoś, okolicznośi i poznania i inne rzeczy się potwierdziły i facet się z mojego zycia usunął.
Ciężko mi, coś poczułam coś czego do tej pory nie doznałam
Nie wiem co mam robić, czy poczekać bo może faktycznie jeszcze jest szansa, że życie ułoży się tak, że się jeszcze spotkamy. Mam ochote znowu lecieć do wróżki, a może lepiej poczekać jeszce jakis czas i sie nie nastawiać (o ile juz tego nieświadomie nie zrobiłam)Hanna Brzezinska edytował(a) ten post dnia 18.08.09 o godzinie 14:56
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: wierzyć w tarota?

Hanna Brzezinska:
mam pytanie, czy możliwe jest że pytając o konkretną osobę-mężczyznę, wrózce karty pokazały innego mężczyzne(który się dopiero pojawi)bądź zostało to jakoś źle zinterpretowane?

Haniu, to jest możliwe. Czasem gdy się niedokładnie zada pytanie Tarot potrafi pogmatwać i wróżka opisała jedngo mężczyznę, a tymczasem pomieszała postacie dwóch osób. Nie jest to zła interpretacja, takie rzeczy mogą się zdarzyć

Możliwe jest też, że kilka lat temu gdy sobie wróżyłaś - nie było mowy by się pojawił ten wcześniejszy. Nie wydarzyło się coś, co spowodowało że Wasze drogi (Twoja i tego pierwszego) się skrzyżują.

Dlatego ja np. nie wróżę na długie okresy, żeby klient nie miał mętliku w głowie.
Ciężko mi, coś poczułam coś czego do tej pory nie doznałam

Po prostu zakochałaś się:)
Nie wiem co mam robić, czy poczekać bo może faktycznie jeszcze
jest szansa, że życie ułoży się tak, że się jeszcze spotkamy.

A możesz poczekać? Czy musisz jakąś ważną decyzję, która zamknie tę drugą znajomość podjąć natychmiast? Jeśli tak, to czekaj - i tak nic innego nie możesz zrobić.Anna Maria Woźniak edytował(a) ten post dnia 18.08.09 o godzinie 22:46
Hanna Brzezinska

Hanna Brzezinska pracownik biurowy

Temat: wierzyć w tarota?

Aniu, byc może niepotrzebnie sie wróżbą zasugerowałam i dopasowałam, może gdybym usłyszała teraz, że to nie było to, "uwolniłabym sie" od ciagłego myślenia o nim. A tak troszkę się nakręciłam, mam ciagle na zmiane dwie myśli-że to koniec, bo na to wszystko wskazuje, a za chwilę, że może jednak nie, jak można by odczytac z tego co wróżka mówiła. Takie czekanie w niepewności jest okropne :). Ale wiem, że czasem tak trzeba. Waznej decyzji podejmowac nie musze, po prostu zastanawiam sie czy taka wizyta nie wyklarowała by mi co nieco. Chodzi o emocje i stąd taki mętlik :)
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: wierzyć w tarota?

Hanna Brzezinska:
Aniu, byc może niepotrzebnie sie wróżbą zasugerowałam i dopasowałam, może gdybym usłyszała teraz, że to nie było to, "uwolniłabym sie" od ciagłego myślenia o nim.

Myślisz że zakochałabyś się słabiej? :)

Jeżeli czujesz że powinnaś iść do wróżki - idź. W końcu jeśli od poprzedniej wizyty upłynęło kilka lat, to na pewno nie grozi Ci wróżboholizm:)

Ale jeśli gdzieś w głębi serca uważasz że powinnaś się obejść bez kolejnej wróżby to zachęcam do poczekania.

Nie zamierzam Cię namawiać na wróżenie (jestem tarocistką, więc nie chcę wciskać swoich usług takim kanałem) i nawet będę namawiać żebyś z wizytą u wróżki wstrzymała się do momentu w którym na 100 procent będziesz pewna, że tego chcesz i będzie to dobre dla Ciebie.

Piszesz, że możesz poczekać. I tak nie możesz w tej chwili zrobić niczego innego. Nawet jeśli wróżka Ci powie że ten pan to ta Twoja jedyna połówka pomarańczy, a on chwilowo zniknął z horyzontu - nic nie zrobisz.

Odradzam natomiast wszelkiego rodzaju rytuały przyciągające miłość konkretnej osoby. Pamiętaj że to wpływanie na wolną wolę partnera.

Jeśli jesteś teraz samotna - możesz wykonać jakiś rytuał przyciągający miłość, ale tak ogólnie. Chodzi o poproszenie losu/kosmosu (czy jak to nazwiesz) o to by dał Ci partnera, z którym będziesz chciała stworzyć udany związek. Bez konkretnego adresata. Tego typu działania (np. afirmacje) będą działać na Ciebie, Twoją postawę dzięki której przyciągniesz partnera; nie tego, to innego. Bo w miłości chodzi o to by ktoś mógł brać i było komu dawać. A jak się ten ktoś nazywa, gdzie mieszka i jaki ma kolor oczu i znak zodiaku - to sprawa drugorzędna.
Hanna Brzezinska

Hanna Brzezinska pracownik biurowy

Temat: wierzyć w tarota?

Aniu, dziękuję za odpowiedź z całego serca. To zawsze miło się z kims podzielić swoimi rozterkami i dylematami, chociaż decyzję podjąć muszę sama ja. Póki co nie jestem pewna na sto procent czy jestem gotowa by się wybrac do wróżki. Ostatnio by łam niecałe dwa lata temu, u innej, w sumie duzo się sprawdziło, odnośnie faceta też opisała co i jak i pasuje wszystko do tego co się właśnie pojawił i zniknął. Poczekam raczej jeszcze trochę. Absolutnie nie zrobiłabym rytuału konkretnie na niego, nie pochwalam czegoś takiego. Na przyciągnięcie miłości owszem-tak jak piszesz. Rozumiem, że tego typu afirmacje znajde gdzies na forum?
Pozdrawiam :)
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: wierzyć w tarota?

Jest forum o afirmacjach, poczytaj i popytaj tam:

http://www.goldenline.pl/grupa/afirmacje

Temat: wierzyć w tarota?

Ja zaczynam przygodę z afirmacjami, mam nadzieję, że niebawem zobaczę jakies efekty. W sumie nie ma nic do stracenia :)Małgorzata Kidawa edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 12:18
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: wierzyć w tarota?

Małgorzata Kidawa:
Ja zaczynam przygodę z afirmacjami, mam nadzieję,
że niebawem zobaczę jakies efekty. W sumie nie ma nic do stracenia


Tylko bądź świadoma tego o co prosisz:)

konto usunięte

Temat: wierzyć w tarota?

..:
tarocista podal mi dokladnie czas kiedy ma to wydarzenie nastapić. Minęły już dwa lata od tego terminu a tu nic. O co w tym wszystkim chodzi? czy sama nie do końca wierząc w tą przepowiednie odsunęlam ja od siebie? czy moze została ona przesunięta w czasie?


Według mojej oceny tarocista nie powinien podawać czasu. Po pierwsze kiedy tarocista podaje date, termin, człowiek zaczyna spoczywac na laurach i nic nie robi dalej. A tarot jak wspomniał Pan Piotr to wskaźnik tego co już sobie stworzyliśmy na tym drugim poziomie, tarot pokazuje skutki przeszłości, lub naszych myśli.... Człowiek ma żyć normalnie, i dążyć do swoich celów. Czas pokaże jaki prognoza ma sens... Być może została przesunięta w czasie, bo w świecie umysłu, tym wewnętrznym nie ma czasu. Kiedy mamy proroczy sen, czy pojawiają się w nim data i czas? Nie.... Możemy tylko przeczuwać, że sen dotyczy danego dnia lub jakiegoś wydarzenia. Nie wiem, skąd niektórzy tarociści podają daty? Ale się nie dziwię, Pewnie Pani naciskała, i zeby spełnić Pani oczekiwania, zapewne podał datę, a to też bląd, bo urywa się wizja (poziom intuicyjny) i nagle tarocista musi / zaczyna kombinowac na poziomie logicznym, jaki to czas, bo klientka zyczy sobie podać czas. Bardzo mi się obrywa od ludzi za takie argumenty, nie wszyscy je przyjmują. Mam swoje klucze do badania czasu, może nie są idealne, ale pozwalają się zorientować, jaki czas jest dobry a jaki nie. Nie podaję nigdy czasu, bo ludzie wtedy nic nie robią, a czlowiek po to jest na ziemi, aby uczyl sie poprzez pewne doswiadczenia. Tarot ma byc tylko podpowiedzia, jaki czas jest dobry a jaki nie. A nie ze 5 marca 2010 roku czeka slub.

W tarocie jest odczyt, jest wizja, jest obraz, moze malo konkretny bo nie ma terminu. A po co data? Zeby kogoś nastawic i ten ktos nie realizowal celu, zadań, lekcji życiowych? Proszę mi wybaczyć taki ton, ale tarot pokazuje pewne predyspozycje, skutki, pewnego rodzaju szanse, tendencje jakie mogą sie pojawic i nie jest to narzedzie pokazujące cyferki....Piotr Gońciarz edytował(a) ten post dnia 09.11.09 o godzinie 01:13

konto usunięte

Temat: wierzyć w tarota?

..:
Joanna Uścieńska:
I mam jeszcze inne pytanie - czy Ty pisalas moze kiedys smsy do
wrozek??
Nie nie pisałam nigdy smsów do wrozek. raczej nie wierze w takie przepowiednie na telefon:) zreszta na postawienie tarota namówiła mnie moja ciocia, bo tez byłam sceptycznie nastawiona do tego....

pozdr i dzieki za rady


Jeśli ktoś jest zmuszony, przez kogoś , namówiony, i włącza się ziarnko sceptycyzmu, i jeśli dodatkowo włączy się ziarnko niechęci, tzn. ,,dla swietego spokoju ciotki, lub kolezanki pojde, ale tego wewnętrznie nie chcę". Wystarczy taka myśl, kod na poziomie podswiadomym taka sytuacja, wtedy odczyt z tarota nie ma sensu, bedzie taki byle jaki lub nijaki, nietrafny.

Na odczyt, konsultację tarota idzie się z własnej nieprzymuszonej woli, z poczucia chęci poznania wiedzy. Po prostu, trzeba poczuć, ze chce isc do tarocisty, tarocistki po to, by poznac jaką wiedzę, po zrozumienie sytuacji, bo wstedy człowiek jest gotowy i wtedy wiedza zostanie mu dana, bedzie trafna. Jak wiedza nie jest dana, bo może ten czlowiek nie jest gotowy, nie bedzie tej wiedzy. Tarot odczyt z tych kart zawiera element jasnowidzenia, element telepatii i element logicznego rozumowania. Jesli stworzy sie taki mechanizm, jak tu opisuje, karty sie blokuja, wiedza sie nie potwierdza, nie pokrywa, a przyszlosc jest trafiona w... plot... I co dziwne, nie jest tego swiadomy zarowno tarocista jak i pytający. Wiec zadaniem tarocisty jest miec to wyczucie czy karty sa spojne, logiczne, czy sa zablokowane czy nie, a zadanie pytającego, jest potwierdzac czy sie zgadza, jesli nie, ma o tym informowac, nawet pytaniem typu, czy karty sie zablokowaly, bo sie cos nie zgadza, nie potwierdza, np terazniejszosc. To kolejny mechanizm jaki funkcjonuje w tarocie, i tez mi sie obrywa od ludzi (najczęsciej klientów) bo uwazają, ze ja gadam bzdury.... bo... po prostu nie wierzą, bo jak dostają na tacy mnostwo dat, zapewnień, to normalną reakcją jest ze moje argumenty są bzdurą.Piotr Gońciarz edytował(a) ten post dnia 09.11.09 o godzinie 00:59

konto usunięte

Temat: wierzyć w tarota?

Agnieszka G.:
czasem dostajesz to co wychodzi w kartach, ale niepoznajesz tego- bo to jes w innej formie

http://www.newage.info.pl/index.php?option=com_content...

Następna dyskusja:

Kurs tarota




Wyślij zaproszenie do