Jacek M.

Jacek M. badacz rynku,
analityk
marketingowy,
konsultant w
zakresi...

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Oto informacje o kolejnych podwyżkach:
http://www.pasazer.com/in-3560-oplaty,dodatkowe,ida,w,...
Co Wy na to?

konto usunięte

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

To, że low costy wcale tanie są wiemy nie od dziś.
Mnie najbardziej irytuje opłata za płatność kartą oraz za bagaż rejestrowany.

konto usunięte

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

eeee tam.

nie ma co się złościć na 9 zł podwyżki.

na 'mojej' trasie (wprawdzie nie wizz ale ryan air) jest nadal o conajmniej 50% tańszy niż taka lufthansa. nawet jak bilet rezerwuję z dnia na dzień. A kupując z wyprzedzeniem 3 tygodniowym za bilet do brukseli płace nieco ponad 80 zł (w obie 172 zł).

czinkłeczentem z instalacją gazową tak tanio nie zajade.

A nie stać mnie na 'darmową' bułke z serem w lufthansie za promocyjne 1602 zł i to z przesiadką.
Piotr Z.

Piotr Z. Analityk finansowy,
Makro Cash and Carry
Polska S.A.

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

No to można spokojnie zamknąć już te grupę ;-)
Jacek M.

Jacek M. badacz rynku,
analityk
marketingowy,
konsultant w
zakresi...

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

i proszę, oto kolejny news, który zapewne nie ucieszy korzystających z opcji płacenia za bilet przelewem:
http://www.pasazer.com/in-3660-przyjecie,przelewu,w,wi...
Jacek M.

Jacek M. badacz rynku,
analityk
marketingowy,
konsultant w
zakresi...

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

i dorzucę coś jeszcze ;-)
http://www.pasazer.com/in-3661-felieton,odbilo,wam.php

konto usunięte

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Tanie linie wydają się bazować na następującym założeniu: klient chcący podróżować tanio i tak w pierwszej kolejności zajrzy do nas, bo będzie przekonany, że w liniach tradycyjnych jest na pewno drożej, a wtedy go oskubiemy za pomocą opłat dodatkowych za wszelkie możliwe rzeczy.

To jedna rzecz. Kolejna pułapka, to często niekorzystne godziny wylotów i przylotów (wcześnie rano lub późnym wieczorem), które powodują, że musimy wziąć nocleg w mieście, w którym jest lotnisko. Taki wydatek czasem potrafi niemalże wyrównać cenę biletu "taniego" przewodnika z "drogim". Tak mnie kiedyś "zrobił" Skyeurope ;P

Pułapka nr 3 - lotniska. Tanie linie zwykle latają do tych bardziej peryferyjnych, skąd dojazd do miasta bywa droższy. Skutek może być podobny jak powyżej.

Terminy lotów. Wyprzedaże biletów z zimowego rozkładu jazdy Ryana w lutym-marcu albo powakacyjne to faktycznie wielka gratka, Londyn za złotówkę i tak dalej. Wizzair kusi bardzo atrakcyjnymi przez cały rok cenami połączeń do Skandynawii. Ale spróbujcie z nimi "tanio" polecieć w sezonie letnim do Grecji czy Bułgarii. Różnica cenowa z tradycyjnymi przewoźnikami naprawdę nie jest wielka. Inny przykład z Wizzaira. Bilet do Malmo na 30 kwietnia (a więc tuż przed majówką, kiedy to ceny skaczą horrendalnie) przez długi czas utrzymywał stabilną cenę 39 zł. Udało mi się go w tej cenie zarezerwować. Kilka dni temu rezerwowałam ten to samo połączenie dla towarzyszy mej majówki - cena podskoczyła do 179 zł i pewnie jeszcze urośnie.

Oczywiście nie chcę tu dezawuować tanich linii lotniczych, bo nawet doliczając część ww. pułapek często wychodzi znacznie korzystniej, zwłaszcza gdy zarezerwujemy bilety wcześnie, uważnie poodznaczamy ptaszki przy oferowanych nam domyślnie usługach dodatkowych, wstrzelimy się w aktualną promocję czy wyprzedaż biletów z kończącego się rozkładu. Nie ma co ukrywać, to właśnie tanie linie uczyniły latanie sposobem podróżowania dostępnym dla "statystycznego Kowalskiego". Ale pułapki niemniej istnieją i warto mieć oczy dookoła głowy, zanim skusimy się na "Londyn za grosik".

Ameryki nie odkryłam tymi stwierdzeniami :) Ale może będą one wskazówką dla wielu osób, które zaglądają tu na grupę i rzucają ogólnikowe pytania typu: "Chcę tanio polecieć do (dowolne miasto Europy)", a potem są rozczarowane, że czasem się nie da.

No, i jest to zdecydowanie garść powodów, dla których warto porównywać, porównywać i jeszcze raz porównywać ceny (choćby w takim Skyscannerze, choć nie zawsze jest często aktualizowany), przeglądać oferty również "droższych" linii i brać poprawki na oszałamiające promocje.

PS: Jacku, przy tej okazji dzięki za cynk o promocji Alitalii, zaplanowałam wyjazd taniej niż z "tanim" Norwegianem :)

PS2: Wiem, o czym nie wspomniałam - o zdzierstwach płatnościowych (karta, przelew) i jeszcze większych związanych z kosztami zmiany rezerwacji. Ale wtedy powiedzielibyście, że mi się nudzi i powinnam zacząć pisać felietony na Pasażer.com ;)Magda B. edytował(a) ten post dnia 03.04.09 o godzinie 19:50
Jacek M.

Jacek M. badacz rynku,
analityk
marketingowy,
konsultant w
zakresi...

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Magdo! Bardzo fajnie napisany post :-) W wątku pojawiła się propozycja - myślę, że dla żartu, że może należałoby zamknąć tę grupę ;-) A niby dlaczego? Jak sama nazwa grupy wskazuje, poruszane są w niej tematy dotyczące taniego latania. To jednak nie jest równoznaczne z tanimi liniami.

Stosuję bardzo podobną zasadą do Twojej. W pierwszej kolejności patrzę na ceny biletów w ogólnodostępnych wyszukiwarkach. Następnie widząc najbardziej korzystne rozwiązania sprawdzam ponownie ceny bezpośrednio na stronach przewoźnika, w przypadku low costów pamietając o wszelkiego rodzaju kosztach dodatkowych (bagaż, opłata za sposób płatności, itp.) Do kosztów biletów doliczam również koszt przejazdu do interesującego mnie miejsca i otrzymuję ostateczną cenę "biletu". Wówczas porównuje je z cenami biletów w tradycyjnych liniach.

Wątek ten założyłem m.in. dlatego, że ostatnimi czasy niejednokrotnie przekonałem się, że różnica w kosztach biletów między tanimi przewoźnikami a tradycyjnymi liniami jest niewielka, a czasem wręcz, tak jak zostało to opisane w podlinkowanym artykule, bywa wyższa.

Poza tym, przynajmniej dla mnie, cena to nie wszystko. Ważny jest też komfort podróży. Wiem, że nie każdy musi zwracać na to uwagę. Dla jednych latanie jest jedynie sposobem na przemieszczanie się, dla innych jest również przyjemnością. Ja zaliczam się do tych drugich.

Co do "wrzucanych" przeze mnie informacji, to cieszę się jeśli przydają się innym. Sam sprawdzam, testuję i jeśli widzę coś interesującego, dzielę się taką informacją.

P.S. ja niestety nie skorzystam z promocji Alitalii. Wybieram się co prawda za tydzień do Włoch, ale wówczas kiedy kupowałem bilet, najkorzystniejszą ofertę miała... Lufthansa :-)

konto usunięte

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Magda B.:
Kolejna pułapka, to często niekorzystne godziny wylotów i przylotów (wcześnie rano lub późnym wieczorem), które powodują, że musimy wziąć nocleg w mieście, w którym jest lotnisko.


Zależy kto i po co lata:), mnie np.pasują połączenia takie, że wylatuję rano i wracam wieczorem jednego dnia i takich połączeń najbardziej mi brakuje.
Bartosz Z.

Bartosz Z. Life is not a
destination - it's a
journey

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Magda B.:
często niekorzystne godziny wylotów i przylotów (wcześnie rano lub późnym wieczorem),

Jesli chcesz wyskoczyć na jeden dzień do Edynburga - to w sam raz.

konto usunięte

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Jolu i Bartku - oczywiście, jednak pod warunkiem, że do lotniska nie trzeba najpierw podróżować w setkach kilometrów :) Nie zawsze najatrakcyjniejsze promocje są dostępne z najbliższego nam portu lotniczego...

konto usunięte

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Magda B.:
Jolu i Bartku - oczywiście, jednak pod warunkiem, że do lotniska nie trzeba najpierw podróżować w setkach kilometrów :) Nie zawsze najatrakcyjniejsze promocje są dostępne z najbliższego nam portu lotniczego...


Jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził:).
Mam to szczęście, że w promieniu 200km mam 4 lotniska:D,z tego 2 bliżej niż 100km:P.
Jacek M.

Jacek M. badacz rynku,
analityk
marketingowy,
konsultant w
zakresi...

Temat: tanie linie wcale nie takie tanie...

Ale Ty Jolanto, to nie kazdy ;-) wobec czego nie kazdy ma to szczescie, ze blisko swojego miejsca zamieszkania ma 4 lotniska :-)

P.S. Pozdrawiam z Mediolanu, do ktorego tym razem zamiast Wizzairem czy innym Ryanairem dotarlem Lufthansa i zupelnie nie zaluje tego
wyboru :-)
chociazby dlatego ze ladowalem na Linate a nie w Bergamo czy na Malpensie.Jacek Migdał edytował(a) ten post dnia 14.04.09 o godzinie 13:12



Wyślij zaproszenie do