Temat: Chen Xiaowang vs Bagua/Xingyi Liao Bai
Sebastian Z.:
Była tam cała paleta wykroczeń: seks, narkotyki, kradzież, pobicie...
Z tego co pamiętam, CXW udostępnił kiedyś swoją interpretację tamtych wydarzeń. W skrócie, to było nieoczekiwane "wyzwanie" w trakcie jakiejś uroczystej imprezy. CXW nie chciał narobić bigosu i miał nadzieję, że chodzi jedynie o pokaz umiejętności (początkowe prośby o ułożenie rąk). W samej walce rejterował do obrony, starając się (?) by żaden z nich nie wypadł w złym świetle. Reszta, to już to co widać na filmiku - moim zdaniem w konsekwencji obaj wypadli źle (Chenxiaowangowi siada ting jing momentami, a Liao nic nie pokazał, poza szarpaniem się, zresztą nie musiał się bronić po CXW nie atakował) i zrobili kurtuazyjne tui shou :). Realna walka wyglądałaby diametralnie inaczej. No, ale ten temat faktycznie był już wałkowany.
Tak, temat był wałkowany. Powtórze to co pisałem wtedy.
Niezrozumiałe jest oczekiwanie jakichs spektakularnych akcji w tego typu 'konfrontacji"
To nie był "pojedynek" ktory cokolwiek miał udowadniać.
CXW dosc przypadkowo został wpuszczony w sytuacje w ktorej najlepszym wyjsciem było to co zrobił. Jak najmniejszym kosztem.
Dziwia mnie takie oczekiwania, ze powinien jakąs super akcja powalic Liao na 'glebe'
Naogladaliscie sie za duzo filmow i spektakularnych pokazow z podkładsajacymi sie uczniami.
Jesli byłby powazny atak, byłaby zdecydowana reakcja. Na początku Liao probował wejsc z wieksza siła i odleciał jak od sciany, potem tylko 'dziubał' zaraz sie bezpiecznie wycofujac.
W chenie nie mamy takiej konwencji zabaw w 'wirujace' rece i gry kto kogo dotknie a kto sie nie da.
Nie ma sensu wiec traktowac tego incydentu jako jakiegos wyroznika umiejetnosci.
To była przypadkowa sytuacja wynikła z nieporozumienia i została rozładowana jak najmniejszym 'kosztem'
Smiesza mnie takie proby madrzenia' sie co to CXW robi tu zle. Wyglada na to ze to on powinien uczyc sie od tych 'recenzentów' co to wiedza lepiej.