Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Minęło już trochę czasu od pierwszych dyskusji w tym temacie, warto odswieżyć temat najnowszymi wiadomościami ze świata nauki w tym temacie.

Właśnie upubliczniono kolejny raport, stworzony przez bardzo szerokie grono naukowców NAS i kilku innych poważnych organizacji. Konkluzje nie zaskakują...

America's Climate Choices (2011)

Climate change is occurring, is very likely caused primarily by human activities, and poses significant risks to humans and the environment. These risks indicate a pressing need for substantial action to limit the magnitude of climate change and to prepare for adapting to its impacts.

http://dels.nas.edu/Report/Americas-Climate-Choices/12781

Pytanie dlaczego wciąż tak wielu laików odrzuca elementarne fakty, i co zrobić by środowisko naukowe mogło sprawniej komunikować to co ma do przekazania?Adam B. edytował(a) ten post dnia 21.05.11 o godzinie 00:11
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Adam B.:

Pytanie dlaczego wciąż tak wielu laików odrzuca elementarne fakty, i co zrobić by środowisko naukowe mogło sprawniej komunikować to co ma do przekazania?

Niestety, problem jest głęboki, poważny i dotyczy nie tylko globcia, tylko właściwie ogólnego podejścia do nauki. Problemem tym jest nieuctwo, nieuctwo i jeszcze raz nieuctwo. Zasadniczo wynika ono z nieuctwa deprecjonującego wartość nauki i ukazującego w szczególności nauki przyrodnicze jako coś nie do pojęcia dla normalnego człowieka. Idąc po najmniejszej linii oporu nieuctwo najbardziej nie rozumie matematyki, która jest podstawą i językiem innych dziedzin i szczyci się jej nieznajomością. W nowym programie matematyki dla szkół średnich nie ma pochodnych. Jak można wytłumaczyć jakikolwiek choćby trochę bardziej niż liczenie pieniędzy komuś, kto nie wie co to jest pochodna.

Nie twierdzę oczywiście, że każdy kto neguje (bądź nie neguje ;) globcia jest nieukiem. Nieukiem jest natomiast ten, kto nie zada sobie nigdy trudu sprawdzenia argumentów strony przeciwnej i zastanowienia się, a zamiast tego klepie wyuczone formułki. Niestety, wydaje mi się, że nauka zaczyna zastępować religię, w tym sensie, że ludzie często nie próbują jej zrozumieć, a tylko "wierzą". Jeżeli w dodatku odmawiają przy tym innym prawa do dyskusji, są moim zdaniem niczym innym jak religijnymi fanatykami.

A takich trudno zmienić.
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Paweł G.:
W nowym programie matematyki dla szkół średnich nie ma pochodnych. Jak można wytłumaczyć jakikolwiek choćby trochę bardziej niż liczenie pieniędzy komuś, kto nie wie co to jest pochodna.

Bez jaj, jak nie ma pochodnych? To co jest?
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Adam B.:

Bez jaj, jak nie ma pochodnych? To co jest?

http://www.maturzysta.info/matura2011.php

i dalej:
http://www.maturzysta.info/pdf_portal/podstawa_progr_r...

zakres rozszerzony - w mordę jeża.Paweł G. edytował(a) ten post dnia 24.05.11 o godzinie 20:57
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Paweł G.:
Adam B.:

Pytanie dlaczego wciąż tak wielu laików odrzuca elementarne fakty, i co zrobić by środowisko naukowe mogło sprawniej komunikować to co ma do przekazania?

Niestety, problem jest głęboki, poważny i dotyczy nie tylko globcia, tylko właściwie ogólnego podejścia do nauki. Problemem tym jest nieuctwo, nieuctwo i jeszcze raz nieuctwo. Zasadniczo wynika ono z nieuctwa deprecjonującego wartość nauki i ukazującego w szczególności nauki przyrodnicze jako coś nie do pojęcia dla normalnego człowieka. Idąc po najmniejszej linii oporu nieuctwo najbardziej nie rozumie matematyki, która jest podstawą i językiem innych dziedzin i szczyci się jej nieznajomością. W nowym programie matematyki dla szkół średnich nie ma pochodnych. Jak można wytłumaczyć jakikolwiek choćby trochę bardziej niż liczenie pieniędzy komuś, kto nie wie co to jest pochodna.
A to prawda. Jednak warto pamiętać, że sposób nauczania matematyki w szkołach jest po prostu kryminogenny. Nie ma w szkole czegoś takiego, jak przygotowanie młodego człowieka do rozumienia jej specyficznego języka, nie ma połączeń matematyki z resztą życia pozaszkolnego, jest natomiast atakowanie od razu czymś, czego młody człowiek często nie rozumie od razu - i ustawia się "na nie", co skutkuje późniejszym "matemtołectwem".
Język matematyki na tyle różni się od potocznego, którym posługujemy się na co dzień że na dobrą sprawę, zanim zaczniemy się tego języka uczyć, potrzebne byłoby w szkole jakieś przygotowanie, robione z sercem i inteligencją popularyzatora.
Sam miałem taką przygodę kilkanaście lat temu, jako nauczyciel polskiego w szkole średniej. Mój kolega-matematyk, trafiwszy na potężny opór uczniów wobec swego przedmiotu, poprosił mnie o pomoc. Cóż było robić,opowiedziałem o życiu kilku wielkich matematyków, przedstawiając ich niemal jak bohaterów kultowych filmów, opowiedziałem o języku matematyki jako "przepustce do świata wtajemniczonych", zachęciłem do przedmiotu, mówiąc "mało kto z was będzie liczył w życiu całki, ale znając podstawy języka matematycznego, często będziecie lepiej rozumieć, dlaczego tak a nie inaczej układa się wasze życie. Bo matematyka to nie całki, różniczki, sinusy i liczby urojone, to jeden ze sposobów kształcenia wyobraźni. Dla was szczególnie ważny, bo kto raz uruchomi wyobraźnię własną, ten jest bardziej w życiu samodzielny i trudniej mu - mówiąc waszym młodzieżowym językiem - ciemnotę wciskać". I wyobraźcie sobie, Forumowicze, gdy z owym matematykiem współpracowaliśmy w ten sposób dłużej, spora część uczniów zaczęła nam się otwierać na przedmiot i stwierdziła, że jest całkiem ciekawy.
Tymczasem w szkole zakłada się, że każdy młody człowiek ma już wyobraźnię matematyczną - i do tego dostosowuje program. W efekcie nauczyciele pracują z tymi kilkoma uczniami w klasie, którzy rzeczywiście ją mają, a dla reszty przedmiot jest mordęgą. Zresztą szkoła współczesna wyobraźnię (każdą, nie tylko matematyczną), o której Einstein mawiał, że jest ważniejsza od wiedzy, raczej morduje, niż kształci. A jak się morduje wyobraźnię, jak się zniechęca do jej wcale fascynujących światów, jakie otwiera m. in. matematyka, to i nic dziwnego,że potem łatwo manipulować zamkniętymi umysłami i Zatroskani Dziennikarze mają rzesze odbiorców swoich średnio rzetelnych informacji.Włodzimierz Zylbertal edytował(a) ten post dnia 25.05.11 o godzinie 17:34
Marcin Łoś

Marcin Łoś Profesor UG

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Paweł G.:
Adam B.:

Pytanie dlaczego wciąż tak wielu laików odrzuca elementarne fakty, i co zrobić by środowisko naukowe mogło sprawniej komunikować to co ma do przekazania?

Niestety, problem jest głęboki, poważny i dotyczy nie tylko globcia, tylko właściwie ogólnego podejścia do nauki. Problemem tym jest nieuctwo, nieuctwo i jeszcze raz nieuctwo. Zasadniczo wynika ono z nieuctwa deprecjonującego wartość nauki i ukazującego w szczególności nauki przyrodnicze jako coś nie do pojęcia dla normalnego człowieka. Idąc po najmniejszej linii oporu nieuctwo najbardziej nie rozumie matematyki, która jest podstawą i językiem innych dziedzin i szczyci się jej nieznajomością. W nowym programie matematyki dla szkół średnich nie ma pochodnych. Jak można wytłumaczyć jakikolwiek choćby trochę bardziej niż liczenie pieniędzy komuś, kto nie wie co to jest pochodna.

Nie twierdzę oczywiście, że każdy kto neguje (bądź nie neguje ;) globcia jest nieukiem. Nieukiem jest natomiast ten, kto nie zada sobie nigdy trudu sprawdzenia argumentów strony przeciwnej i zastanowienia się, a zamiast tego klepie wyuczone formułki. Niestety, wydaje mi się, że nauka zaczyna zastępować religię, w tym sensie, że ludzie często nie próbują jej zrozumieć, a tylko "wierzą". Jeżeli w dodatku odmawiają przy tym innym prawa do dyskusji, są moim zdaniem niczym innym jak religijnymi fanatykami.

A takich trudno zmienić.

Wiele argumentow jest po prostu nie do zweryfikowania dla przecietnego zjadacza chleba. Wez pod uwage to, ze tak naprawde latwo dostepne sa dla mas tylko opinie i to jeszcze w wersji takiej, jak pan redaktor zrozumial.
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Marcin Łoś:
A takich trudno zmienić.

Wiele argumentow jest po prostu nie do zweryfikowania dla przecietnego zjadacza chleba. Wez pod uwage to, ze tak naprawde latwo dostepne sa dla mas tylko opinie i to jeszcze w wersji takiej, jak pan redaktor zrozumial.

No ale tak samo jest z medycyną. Jeśli 98% onkologów mówi że coś jest rakotwórcze, to nie ma problemu.
Paweł G.

Paweł G. Instytut Fizyki
Plazmy i Laserowej
Mikrosyntezy,
Project ...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

ok, po dygresji dotyczącej systemu nauczania - powrót do tematu ;)

http://www.physorg.com/news/2011-07-oceans-late-tide.html

Według autorów artykułu, może już być za późno na powstrzymywanie ocieplenia z uwagi na długą stałą czasową oddziaływania woda-lód (pisząc pokrótce).

W naszych wcześniejszych dyskusjach przewinął się już argument, że może zamiast tracić czas i pieniądze na ciężko idące wysiłki ograniczania emisji, przeznaczyć te środki na przygotowania i przyszłą pomoc dla ludzi w obszarach zagrożonych. Czy nie wydaje się Wam, że artykuł ten wzmacnia zasadność takich sugestii.

Patrząc z innej perspektywy - coraz więcej zdaje się świadczyć, że mieliśmy szczęście (ludzkość), że trafiliśmy na dość długą stabilna sytuację klimatyczną i że prędzej czy później, pomagając temu, czy nie, będziemy musieli się zmierzyć z poważnymi zmianami.

Może globcio oferuje nam możliwość bycia "poligonem doświadczalnym"?
Adam B.

Adam B. "Never attribute to
malice that which is
adequately expla...

Temat: Globalne ocieplenie - fakt i realny problem

Wzrost poziomu oceanów to tylko jeden mały aspekt jest wiele innych.

Porównanie plusów i minusów globcia zdecydownia wychodzi na niekorzyść.

http://www.skepticalscience.com/global-warming-positiv...

Koszty adaptacji do drastycznych zmian są dużo dużo większe niż prewencja lub ich ograniczenie.

Następna dyskusja:

globalne ocieplenie




Wyślij zaproszenie do