konto usunięte

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Jakie tu macie doświadczenia? Czy zgadzacie się z napismem, który znalazłem w jednej z duzych korporacji:
"Praca po godzinach jest gloryfikacją nieefektywności"?
P.

konto usunięte

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Wydaje mi się, że wielu firmach panuje taka kultura organizacyjna, w której zostawanie po godzinach jest dowodem lojalności wobec firmy, zaangażowania, poświęcenia etc.

Całkowicie się zgadzam z tym powiedzeniem, niemniej zmiana takiej wartości to ciężka praca na poziomie całej organizacji.

Macie może doświadczenia związane z wprowadzaniem tego nawyku na poziomie firmy?

konto usunięte

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Tak. Własne doswiadczenia. Kiedyś kończyłem prace o 20.00, a czasami później. Byłem niewolnikiem zadowolenia lub braku zadowolenia innych ludzi (szefa, klientów, współpracowników). A własciwie mojego wyobrazenia na ten temat.
Pomogło mi bardzo to, jak zaczalem mysleć o moim zyciu w całości. Tzn o mnie jako pracowniku, mężu, ojcu, synu itd. Wszystkie role, które chce realizowac w moim zyciu. I wtedy ustaliłem sobie, że czas pracy to 8 godzin dziennie - dużo, biorąc pod uwagę, że na pozostałe rzeczy zostaje mi 7 - 8 godzin, a kilka ról do obsadzenia jeszcze zostaje. I to było wystarczające dla mnie uzasadnienie, że tego się trzymam. Paradoksalnie pracując mniej, robię więcej.
A organizacja zgodnie z zasadą: "lepszy dobry przykład niż długi wykład". Pracownicy widząc, że tak można i że ich szef jest tego zwolennikiem sami zaczynają działać podobnie.
Strach ma duże oczy, ale jak się go pokona, to cały świat wyglada inaczej.
Ostrzenie piły jest luksusem, na który każdego z nas stać. Na szczęście nie jest konieczne wydawanie na to duzych pieniędzy.
Pozdrawiam
PZa
Tamara Doboszewska

Tamara Doboszewska Field coach/ Trener
wewnętrzny/ obecnie
poszukuję kierown...

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Mnie też zdarzało się pracować dużo i długo, tym bardziej, że tematy, z którymi pracowałam były moją pasją. Rozpoczynając pracę w branży szkoleniowej usłyszałam od jednego z trenerów, że po godzinach siedzi ten kto jest kiepski w zarządzaniiu czasem:) Brzmi trochę przewrotnie, ale według mnie jest w tym bardzo dużo racji. Lojalnosć może stanowić wygodną wymówkę:) Zarządzanie czasem, to zarządzanie swoim życiem, więc nie dotyczy tylko godzin pracy. To my wybieramy na co go przeznaczamy. Praca to jeden z mostów w naszym życiu, ale nie jedyny.
Zgadzam się z Piotrem, że siedząc ciągle po godzinach nie możemy być efektywni.


Tamara Cicherska edytował(a) ten post dnia 15.02.07 o godzinie 10:37
Anna Wrona

Anna Wrona Branch Manager /
Kierownik Oddziału

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Poprzez doświadczenie doszłam do takiego samego wniosku jak koledzy Tamary: siedzenie po godzinach (regularne) to efekt złego zarządzania czasem. Standardowo pracowałam po 10-11 godzin jednak przyjście na świat moich pociech wymusiło na mnie taką organizację czasu pracy by możliwe było jej zakończenie w ok. 8 godzinnym trybie pracy. Sama czuję, że lepiej organizuję czas mojej pracy: planuję dzień, określam ramy czasowe zadań itp.
Dodatkowo uważam, że regularna praca po 10-12 godzin dziennie zamyka umysł na kreatywne, nowe rozwiązania w tej dziedzinie, jaką się zajmujemy. Jednak dobra odskocznia jak spotkanie z przyjaciółmi, miłością swojego życia, wyście do kina/teatru, na basen...powoduje, że nabieramy dystansu do tego, co robimy a dzięki temu możemy lepiej przewidzieć mocne i słabe strony naszych działań. W konsekwencji taki dystans prowadzi do samodoskonalenia.

Kultura organizacji pracy "wieczornej" - gdyby się tak nad tym dobrze zastanowić to jej zmiana prowadzi po prostu do egzekwowanie prawa pracy (formalnie rzecz ujmując). Idąc tym tropem myślenia to wydaje mi się, że należałoby się skoncentrować na budowaniu kultury etycznej (=> okazujmy szacunek naszym pracownikom) zaczynając od budowania świadomości konsekwencji "przepracowania" w grupie top managerów. Proponuję wykonać takie ćwiczenie, może trochę przewrotne - analiza SWOT pt. Jan Kowalski nasz zaangażowany pracownik poświęca firmie 12 godzin dziennie. Przy takiej analizie, jednym z zagrożeń może okazać się demotywacja Jana, pomimo znakomitego systemu motywacyjnego w firmie. W konsekwencji prowadzi to do dużej rotacji i związanych z tym nowych inwestycje w nowych pracowników, niezadowolonych klientów .... a to ma już przełożenie na biznes....
Pisałam o regularnej wydłużonej pracy chcąc przez to powiedzieć, że szczególne (wydłużona godzinowo praca) wsparcie firmy w sytuacji szczególnej tego potrzeby nie podlega dla mnie dyskusji. Dyskusyjne jest jedynie kryterium rozdzielające okazjonalność a regularność.



Anna Wrona edytował(a) ten post dnia 24.02.07 o godzinie 17:48

konto usunięte

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Witam.. Zgadzam się z Tamarą w tym, że lojalność wobec firmy może stanowić dobrą wymówkę. Od jakiegoś czasu przyglądam się świadomie temu, jak żyją moje bliskie znajome i przyjaciółki (kobiety 30-36 lat)-wszystkie wychowane i obecnie zatrudnione przez korporacje… Dyrektorki na ćwierć, pół lub całą Polskę:-), Key Account Managerki, radczynie, itp. Wszystkie zgodnie twierdzą, że już mają dosyć takiego życia, są wypalone zawodowo, nie dają rady… że nie dadzą się tak dłużej wykorzystywać! Moje pytanie brzmi: „Czyżby?” A może praca ma przykryć to, że w tych innych rolach nie do końca im wychodzi? Jak tu, kurcze:-), zrozumieć na przykład, że 9-letnia córka przeklina jak stary szewc? Wracają do domu wieczorem, wyjeżdżają na 5 dniowe delegacje.. Jak mają za cokolwiek wziąć odpowiedzialność skoro ich cały czas nie ma? Obdarowane nagle wolnym czasem musiałyby się zmierzyć z własnymi wyobrażeniami siebie jako dobrej matki, żony, przyjaciółki, córki, wreszcie samej siebie. Co więcej, wyobrażenia te będą sprzed około 10 lat, kiedy to jeszcze nad tym wszystkim miały się czas zastanawiać…

Konkluzja moja jest taka, że większości chyba jednak łatwiej jest tak się ociągać w pracy, tak przedłużać w nieskończoność i tak się trochę oszukiwać. Pozdrawiam tych, którzy zechcieli to przeczytać ..
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Piotr Z.:Pomogło mi bardzo to, jak zaczalem mysleć o moim zyciu w całości. Tzn o mnie jako pracowniku, mężu, ojcu, synu itd. Wszystkie role, które chce realizowac w moim zyciu. I wtedy ustaliłem sobie, że czas pracy to 8 godzin dziennie - dużo, biorąc pod uwagę, że na pozostałe rzeczy zostaje mi 7 - 8 godzin, a kilka ról do obsadzenia jeszcze zostaje.


Piotrze!
Chylę czoła ;) To jest właśnie to, czego większości osób pracujących po godzinach brakuje - świadomości, że poza pracą każdy z nas ma jeszcze sporo zadań do wypełnienia. A bycie żoną/mężem, ojcem/ matką, synem/córką to nie są wcale takie "samograje" jakby się mogło z pozoru wydawać, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy wszelkie role "społeczne" zmieniają swoje znaczenie z dnia na dzień.
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Nawyk 7 Ostrzenie piły

Dziś wpadła mi w łapki książka "Modlitwa żaby" DeMello a w niej taka opowiastka - pewnie to znacie, ale tak mi się spodobało, że... muszę zacytować:
" Nogi na biurku
Specjalista od wydajności pracy przygotował swój raport dla Henry'ego Forda.
- Jak pan widzi, raport jest bardzo pochlebny, z wyjątkiem tego człowieka na dole w korytarzu. Za każdym razem, gdy go mijam, siedzi z nogami na biurku, marnując pana pieniądze.
Ford odrzekł:
- Ten człowiek miał kiedyś pomysł, dzięki któremu zrobiliśmy fortunę. W tamtym czasie, o ile dobrze pamiętam, jego nogi były dokładnie tam, gdzie są teraz.

Był sobie pewien bardzo zmęczony drwal, który wciąż tracił czas i energię, tnąc drzewo tępą siekierą, ponieważ, jak mówił, nie miał czasu jej naostrzyć."


Ewelina Eggert edytował(a) ten post dnia 20.02.07 o godzinie 23:56



Wyślij zaproszenie do