konto usunięte

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Rozpoczynam nowy, bardziej osobisty wątek. Trudno jest być proaktywnym, czasami bardzo. Wiele razy pojawia sie jakies "bo", ktore odciąga od tej drogi. Ile "bo" spotykacie na swojej drodze i jak je pokonujecie? Podzielcie się doswiadczeniami.
Piotr
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Według mnie "trudno" jest na początku z uwagi na stare myślenie (nawyki).Dlatego dziwię się takiemu staremu wydze jakim jesteś Piotrze :)
Jakoś niezbyt jasno opisujesz swoje "bo" i nie wiem o która część proaktywności Ci chodzi - odpowiedzialność czy inicjatywę , a może jedno i drugie ?
U mnie czasem zauważam "bo" w kontekście odpowiedzialności za jakąś negatywną reakcję .Dostrzegam to już post factum ale dzięki temu , że potrafię pokornie wyciągnąć wnioski wracam na właściwy kurs gotowy nie popełnić podobnego błędu w przyszłości.
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Często pomogło mi zastąpienie "bo" na "Pomimo..." lub "Mimo to..."

http://wiersze.doktorzy.pl/kalkuta.htm
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Smith: Czy to dla wolno
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Smith: Czy to dla wolno
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Smith: Czy to dla wolności, albo prawdy, może pokoju, czy może dla miłości??!! To wszystko iluzje, panie Anderson! Kaprysy postrzegania! Wytwory słabego ludzkiego umysłu, próbującego desperacko uzasadnić swoje istnienie, które pozbawione jest jakiegokolwiek celu lub znaczenia, a wszystkie one są tak samo sztuczne jak Matrix sam w sobie. Jednakże tylko ludzki umysł mógł stworzyć coś tak mdłego jak miłość. Musi już pan to dostrzegać, panie Anderson. Musi pan już to wiedzieć. Nie może pan wygrać. Dalsza walka jest bezcelowa. Dlaczego, Panie Anderson, dlaczego? Dlaczego się Pan opiera?
Neo: Bo tak wybieram. /– Because I choose to. (ang.)/

konto usunięte

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

W pewnym sensie swiat deklaratywnych rozwiązań, zobowiązań,decyzji przypomnia matrix. W moim pytaniu zawarłem rozlicznie z rzeczywistoscią. Gdyby nie ona byłoby ze mną naprawdę wszystko w porządku.
Czy mozna bedąć odpowiedzialnym, i w imie tej odpowiedzialności i kierując sie odpowiedzialnością rezygnować ze swoich przekonań, wartości, zamiłowan, potrzeb etc. I nadal postrzegac siebie jako czlowieka proaktywnego.
Co o tym myślicie
Piotr
Sylwester C.

Sylwester C. Menadżer ds.
rozwiązań
rozwojowych dla
Europy Centralnej
...

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Nie sadzę, aby subiektywnie rozumiane poczucie odpowiedzialności było wystarczającym argumentem za tym, żeby rezygnować ze swoich przekonań i wartości. Uważam, że rezygnowanie z przekonań, wartości, zamiłowan, potrzeb tak na dobrą sprawę wyjaławia nas z człowieczeństwa, a nie do niego prowadzi.
Janusz Bus

Janusz Bus Account Manager SAP
- SUPREMIS

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Człowiek bez wartości jest jak samochód bez silnika. Według mnie człowiek odpowiedzialny wręcz powinien kierować się swoimi wartościami, przekonaniami a rezygnując z nich staje się nieodpowiedzialny
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Piotr Z.:
Czy mozna bedąć odpowiedzialnym, i w imie tej odpowiedzialności i kierując sie odpowiedzialnością rezygnować ze swoich przekonań, wartości, zamiłowan, potrzeb etc. I nadal postrzegac siebie jako czlowieka proaktywnego.

Człowiek proaktywny jest świadomy (uświadomiony) drzemiącego w nim potencjału i wyjątkowości , czyli tego co otrzymał w formie prezentu urodzinowego -wolności wyboru i 4 rodzajów inteligencji.
W ludzkiej naturze (holistycznej) zawierają się przekonania,wartości,potrzeby (niższe i wyższe) itp. więc jeśli jest czegoś świadomy i ma na to wpływ ,to jest za to odpowiedzialny... odpowiedzialny również (a może przede wszystkim) za swoją wyjątkowość :)
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Piotr Z.:
Czy mozna bedąć odpowiedzialnym, i w imie tej odpowiedzialności i kierując sie odpowiedzialnością rezygnować ze swoich przekonań, wartości, zamiłowan, potrzeb etc. I nadal postrzegac siebie jako czlowieka proaktywnego.
Co o tym myślicie
Piotr

Myślę że najłatwiej będzie Piotrze jeśli posłużysz się przykładem. Wtedy na pewno dojdzie do ciekawej dyskusji :).
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Piotr Z.:
W pewnym sensie swiat deklaratywnych rozwiązań, zobowiązań,decyzji przypomnia matrix. W moim pytaniu zawarłem rozlicznie z rzeczywistoscią. Gdyby nie ona byłoby ze mną naprawdę wszystko w porządku.
Czy mozna bedąć odpowiedzialnym, i w imie tej odpowiedzialności i kierując sie odpowiedzialnością rezygnować ze swoich przekonań, wartości, zamiłowan, potrzeb etc. I nadal postrzegac siebie jako czlowieka proaktywnego.
Co o tym myślicie
Piotr

Aha! Dopiero teraz mnie coś oświeciło ... może za sprawą pojawienia się na forum Karola ? :)
Piotrze , szkoda że wczesniej nie daleś nam informacji zwrotnej czy właściwie zrozumieliśmy Twoje pytanie . My tu sobie gadu-gadu i się rozpisujemy , a i tak pewnie nie dotkneliśmy sedna sprawy o ktore Ci być może chodziło .
Karol ma rację , przydalby sie konkretny przypadek ale ja myślę , że możemy to inaczej rozpatrzyć :) Od Coveya uczymy się , żeby w życiu kierować się przede wszystkim naturalnymi zasadami :

"Jedną z najgłębszych nauk, jakie przyniosło mi życie, jest spostrzeżenie, że jeżeli pragnie
się zrealizować swoje największe ambicje i pokonać najpoważniejsze przeszkody, należy
znaleźć i zastosować zasadę albo prawo natury, ktoremu podlegają pożądane rezultaty.
Zasadę tę można spożytkować na rożne sposoby, w zależności od naszych
indywidualnych możliwości, talentu i kreatywności, lecz w ostatecznym rozrachunku
powodzenie każdego przedsięwzięcia wynika z harmonijnego wspołdziałania z zasadami,
z ktorymi owo powodzenie jest powiązane.
Wielu ludzi nie myśli w taki sposob, przynajmniej świadomie. Po prawdzie coraz
częściej można się przekonać, że oparte na zasadach rozwiązania wyraźnie kontrastują z
powszechną praktyką i sposobem myślenia kultury masowej."

-Powszechna praktyka (tendencja kulturowa) : różnice dzielą (dychotomiczne myślenie albo-albo)
-Zasada: doceniać rożnice (tworzenie synergii)

Czy już wszystko jest teraz dla nas jasne ?:)
Nie zapominajmy , że mamy jeszcze w sobie mniej lub więcej oprogramowania kulturowego do , ktorego czasami powracamy albo jeszcze z niego korzystamy (świadomie lub nie) :(
Jesteśmy przyzwyczajeni i zapewene tak nam sie od razu kojarzy, że zasada synergii dotyczy związków międzyludzkich ale niezpominajmy o jej uniwersalności np. synergii dwóch połkól mózgowych czy naszych inteligencji (SQ,EQ,IQ,PQ).

Reasumując widzę dwa wysuwające się wnioski :
1.Jeśli nadal w naszej glowie istnieje dylemat czy możemy rezygnować z naszych przekonań , wartości , zamiłowań , potrzeb etc. w imię odpowiedzialności to według mnie wciąż jesteśmy na poziomie dychotomii (wybór miądzy dwoma skrajnościami), a powinniśmy wznieść się na wyższy poziom szukając trzeciego (dużo lepszego) rozwiązania czyli synergii .
2.Możemy rezygnować po waruniem , ze i w dalszej perspektywie czasu okaże sie ,to naszą wygraną -rezygnacja z czegoś mniejszego na rzecz (w przyszłości) czegoś wiekszego .

Co Ty na to Piotrze ? :)

konto usunięte

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Witam
Weźmy wolnego człowieka, który związał sie z zupełnie różnym od siebie człowiekiem. W imie odpowiedzialności za słowo które dał (małżeństwo) nie rezygnuje z tego związku, choć płaci cenę odłożenia na bok swoich pasji, zamiłowań etc.
Dokonuje wyboru, ale nie czuje żeby ten wybór był do końca wolnym wyborem, choć bardzo chciałby żeby tak było. Bo bardzo chciałby byc człowiekiem proaktywnym. Ale czy jest mimi wszystko?
Iwona Kiwerska

Iwona Kiwerska R&D Director,
FranklinCovey CEE

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Witaj Piotrze,
Pachnie mi to kompromisem. To znaczy opisana przez Ciebie sytuacja.
Często kompromis jest to najwartościowsza rzecz, jaką możemy osiągnąć, ale w sytuacji poważnych relacji, długoterminowych, czy w założeniu "całożyciowych" związków trochę mi żal czegoś większego, co można by uzyskać. Oczywiście myślę tu o synergii, która jest trudna ale jakże ciekawa. I podzielam pogląd: "precz z dychotomią". Bo to myślenie w kierunku albo-albo. Czyli znowu, tak jak w przypadku kompromisu, myślenie o tym, co mogę oddać, co mnie najmniej zaboli. Oczywiście własne pasje poświęcę dla dobra rodziny, ale czy jest to rzeczywiście konieczne?
Moim zdaniem warto sprawdzić najpierw inne możliwości. I tu, w moim przypadku działa oczywiście coveyowy nawyk 5, nawyk empatycznego słuchania. To istota człowieczeństwa, jak dla mnie. Otwarcie się na drugiego człowieka, próba pełnego zrozumienia jego potrzeb. Jak mi się to udaje, to często dość łatwo znaleźć potem trzecie wyjście. Polecam pytanie, gdy coś idzie nie po naszej myśli: czy ja do końca rozumiem drugą stronę? Czy myślę w kategoriach obustronnych korzyści, czy tylko ratuję coś swojego. I oczywiście mam świadomość, że czasem w życiu pozostaje nam postawa "wygrana-wygrana, albo nie robimy interesu".Iwona Kiwerska edytował(a) ten post dnia 06.02.12 o godzinie 19:46
Marcin P

Marcin P agent zmian

Temat: Co jest najtrudniejsze w byciu proaktywnym?

Iwona Kiwerska:
I oczywiście mam świadomość, że
czasem w życiu pozostaje nam postawa "wygrana-wygrana, albo nie robimy interesu".

Wszystko się zgadza ale "win-win or not no deal" to wydaje mi się , że akurat w tym przypadku nie ma racji bytu z uwagi na "stałość" wspólnego interesu z racji przysiegi małżeństwa .
Myślę , że problemem jest to ,w jaki sposob ten "wolny" człowiek widzi problem . Po prostu nie dostrzega tego (tzw.martwe pole), że uzależnia sie od myśli , że problem jest w tej drugiej osobie czyli po za nim ... i to jest dopiero problem !
Iwona ma rację : szukać synergii dzieki przy użyciu empatycznego podejscia . Synergia to rozwiązanie , ktorego od razu nie widać . Coś ,co dopiero ma powstać (zostać odkryte) inaczej nie byłoby synergią międzyludzką .I jeszcze ważna rzecz, synergia powstaje z połączenia r ó ż n y c h "składników" ... a jak wiemy , to wspólna domena kobiety i mężczyzny :)

Następna dyskusja:

Jakie jest znaczenie MISJI ...




Wyślij zaproszenie do