Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Czy według Was mozna łączyć te dwie sprawy? Czy raczej powinno się rozgraniczać pomiędzy interesami a przyjaźnią? Interesują mnie wszystkie Wasze przemyślenia i opcje w tym temacie.


Pozdrawiam


Karol M
Marta Ratoń

Marta Ratoń Przeznaczenie jest
kwestią wyboru...

Temat: Biznes i przyjaźń.

Nie mam w tej materii doswiadczenia, ale wyobrazam sobie, ze jest to raczej trudne polaczenie.. Tak jak tolerujemy u naszych przyjaciol odmienne zdanie i slabosci, tak u wspolnika kontrowersyjnych decyzji i niezdecydowania juz nie..

Byc moze, sporo przyjaciol funkcjonuje w spolkach, ale nie wiem, czy los zeslal juz na nich odpowiednia probe sil ;) i okolicznosci, zeby moc zweryfikowac tytulowe polaczenie.
Wojciech Kmiecik

Wojciech Kmiecik Właściciel, MAPRIT

Temat: Biznes i przyjaźń.

Uważam, że to zależy od tego czy chcemy prowadzić odpowiedzialny biznes czy kombinować. W pierwszym przypadku nie widzę problemu. Oczywiście trzeba uważać, aby nie doprowadzić do niezdrowej sytuacji, gdy tracimy cele biznesowe z oczu tylko dlatego, że chcemy dać zarobić znajomemu, żeby się na nas nie obraził w przypadku odmowy. Ale to już inna historia dotycząca wzajemnych relacji międzyludzkich.
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Czekałem na Wasze opinie, trochę się ich uzbierało ale myślę że niewielu podeszło do tematu z pełnym zaangażowaniem  Chciałem szybciutko podsumować ale im dłużej się nad tym zastanawiałem tym robił mi się obszerniejszy temat w końcu stał się tak obszerny że już go przestałem obejmować . Te dwa słowa biznes i przyjaźń tak naprawdę wiele nie mówią są zbyt ogólnikowe nie mówią jakich sytuacji dotyczą, relacji, głębokości stosunków itd.
Jest naprawdę tyle i to różniących się od siebie sytuacji że trudno jednoznacznie ustosunkować się do tematu. Są zawody gdzie nie tylko sprzedaje się towaru a np. także umiejętności a wraz z nimi uczucia, troskę a nawet miłość jak w takim wypadku oddzielić biznes od przyjaźni gdzie się zaczyna a gdzie kończy.
Weźmy takie przykłady: nauczyciel-wychowawca a jego wychowankowie, opiekunka-dziecko, pielęgniarka – chory.
Jeśli weźmiemy pod uwagę np. dwóch przyjaciół jeden handluje częściami drugi nabywa coś kupujący ma pretensje że sprzedał mu za drogo bo widział taniej, sprzedający argumentuje, sprzedałem Tobie i tak taniej, nie mogę sprzedawać po kosztach, muszę zarabiać, na co kupujący myślałem że jesteśmy przyjaciółmi a dla przyjaciela w końcu che się wszystkiego co najlepsze i jak najlepiej, drugi ripostuje biznes is biznes a przyjaźń przyjaźnią.

Do napisania tego postu zaintrygowała mnie opowieść mnie pewna historyjka mojego znajomego. Otóż był on właścicielem klubu fitness był w owym czasie kontuzjowany od dłuższego czasu, poznał gościa który okazało się że jest masażystą fizykoterapeutą, nie musze już dodawać że dzięki nowej znajomości mój znajomy pozbył się kontuzji i od tego czasu zaprzyjaźnił się z owym fizykoterapeutą. Nowo poznany kolega zwierzył się że ma problemy z pracą ,znaczy nie ma klientów. Mój znajomy jako szef klubu bardzo łatwo rozreklamował już swojego kolegę zresztą bardzo dobrego w swoim fachu. Po pewnym czasie gabinet był zapełniony w 100% i trzeba było ustawiać się w kolejkach. Współpraca układała się dobrze mój znajomy podsyłał klientów i za to co jakiś czas miał darmowe wizyty. Pewnego razu przygotowując się do zawodów i podnosząc dosyć duże ciężary ciężko kontuzjował kręgosłup tak że nie mógł chodzić, jak zawsze zadzwonił do kolegi fizykoterapeuty a ten mu odpowiedział że owszem przyjmie go ale za 4 dni !! Na to kolega że zależy mu na czasie bo i praca czeka i zawody itd. no ale masażysta powiedział że niestety nie ma wolnych terminów.
W całej tej historii dla mnie sprawa jest jasna że masażysta postąpił haniebnie ktoś kiedyś powiedział mi no stary a może faktycznie był zajęty, ja w to wierzę ale według mnie są pewne sytuacje kiedy nie ma wytłumaczenia np. lekarz nie może powiedzieć konającemu przyjmuje od 10 do 15. tak i w tym przypadku skoro byli przyjaciółmi lub dobrymi kolegami masażysta powinien był pomóc już nawet nie biorąc pod uwagę tego co mój znajomy dla niego zrobił.
Interesuje mnie jeden fakt czy byłoby fair gdyby np. mój znajomy powiedział tak będę przysyłał Tobie klientów ale od każdego mam % albo tyle i tyle. Czy byłoby to fair w tym przypadku??
Mariusz Kapusta

Mariusz Kapusta Ekspert Zarządzania
Projektami, Trener,
Business Coach, P...

Temat: Biznes i przyjaźń.

Karolu,

nie zgadzam się, że masażysta postąpił haniebnie. Myślę, że tutaj faktycznie nałożyło się kilka rzeczy.

1. Mysląc w kategoriach "staraj się najpierw zrozumieć". Nie znam do końca sprawy, ale jestem w stanie sobie wyborazić, że jeżeli mam już zaplanowane i uzgodnione zobowiązania z innymi, nie podejmuję się nowych. Bo albo będzie to kosztem mojego życia osobistego, albo ludzi, którym już coś obiecałem

2. Czy to faktycznie była przyjaźń? Zgodznie z nawykiem trzecim, jeżeli to przyjaciel, to sprawa ważna i będziesz robił wszystko żeby pomóc. Może po prostu twój znajomy wyszedł z założenia, że to przyjaźń, natomiast druga strona tego tak nie postrzegała, traktując ten układ tylko biznesowo. Stąd rozczarowanie?

3. Biznes i przyjaźń. Wszystko jest możliwe, ale też mówię to z pozycji teoretyka. Warunkiem podstawowym jest jasne określenie zasad na początku. Ja podsyłam Ci klientów, Ty mi dajesz procen - Win-win. Zostawienie tego w formie niedomówienia powoduje sytuacje, takie jak opisałeś, gdzie oczekiwania mogą się znacznie rozminąć.

Pozdrawiam,
Mariusz
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Mariusz Kapusta> Karolu,

nie zgadzam się, że masażysta postąpił haniebnie. Myślę, że tutaj faktycznie nałożyło się kilka rzeczy.

1. Mysląc w kategoriach "staraj się najpierw zrozumieć". Nie znam do końca sprawy, ale jestem w stanie sobie wyborazić, że jeżeli mam już zaplanowane i uzgodnione zobowiązania z innymi, nie podejmuję się nowych. Bo albo będzie to kosztem mojego życia osobistego, albo ludzi, którym już coś obiecałem

No właśnie i vice versa pomyśl mój znajomy leży i nie może się ruszać, nie może pracować, właściwie w łeb idą dwumiesięczne ciężkie przygotowania.
Drugie, jak dla mnie, taki właśnie zawód który polega na często natychmiastowym pomaganiu ludziom niesie jednak za sobą to że urywa więcej czasu z życia osobistego. Tak jak już pisałem jeśłi dzwoni do mnie jakiś daleki znajomy i mówi Karol leżę cięzko chory nie mogę wyjść z domu aby kupić jedzenie, pomożesz? W tym momencie jestem z rodziną na majówce i mam mu powiedzieć dla mnie najwazniejsze jest życie rodzinne a zaplanowałem gry z dziećmi wieczorem ale mam puste okienko za 3 dni do tego czasu nie umrzesz a głodówka dobrze ci zrobi :)
2. Czy to faktycznie była przyjaźń? Zgodznie z nawykiem trzecim, jeżeli to przyjaciel, to sprawa ważna i będziesz robił wszystko żeby pomóc. Może po prostu twój znajomy wyszedł z założenia, że to przyjaźń, natomiast druga strona tego tak nie postrzegała, traktując ten układ tylko biznesowo.
Stąd rozczarowanie?


Wogóle zakładając temat zastanawiałem się gdzie są granice przyjażni kiedy ona juz jest a kiedy jej nie ma, jak głebokie są jej warstwy z tego co wiem to był jakiś układ ja nazwałbym to przyjacielski żony obu Panów się spotykały, obaj często ze sobą rozmawiali i cenili się nawzajem, lubili się. Jak można było traktowac układ biznesowo skoro tak naprawdę mój znajomy właściwie nic z tego nie miał??

3. Biznes i przyjaźń. Wszystko jest możliwe, ale też mówię to z pozycji teoretyka. Warunkiem podstawowym jest jasne określenie zasad na początku. Ja podsyłam Ci klientów, Ty mi dajesz procen - Win-win. Zostawienie tego w formie niedomówienia > powoduje sytuacje, takie jak opisałeś, gdzie oczekiwania mogą
się znacznie rozminąć.:

Oczywiście że jest to możliwe najbliższy przykład to mój brat, który wsółpracował z hmmm no właśnie sam nie wiem czy to był kolega czy przyjaciel przeszło 15 lat, dopiero w tym roku ich drogi się rozeszły ale bez konfliktowo.
Mam kolegę z którym razem prowadziliśmy interes ponad 10 lat i do dzisiaj się spotykamy.

Pozdrawiam

Karol MKarol Matuszczak edytował(a) ten post dnia 01.07.07 o godzinie 22:12
Mariusz Kapusta

Mariusz Kapusta Ekspert Zarządzania
Projektami, Trener,
Business Coach, P...

Temat: Biznes i przyjaźń.

Karol,

nie zawsze musisz pomagac osobiscie. Mozezs zadzwonic do kogos, kto moze pomoc, pomozesz pomoc znalezc innego masazyste, opcji jest multum, ale trzeba zaprzac do tego kreatywnosc i chciec pomoc, bo tylko strony zaangażowane znajdą najlepsze rozwiązanie.

Twój znajomy miał te darmowe masaże, nie? Barter też ma swoją wartość, profesjonalny masaż swoje kosztuje.

Nie zamierzam bawić się w sędziego i nie będę oceniał kto zawinił a kto nie. Wydaje mi się, że tutaj zwiodła komunikacja, bo Panowie inaczej to traktowali.

Sam masz pozytywny przykład, że biznes i przyjaźń mogą się łączyć, pytanie więc co było różne w twoim układzie vs. układ twojego kolegi.

Mariusz
Karol Matuszczak

Karol Matuszczak Trener, Menadżer
sportowy,

Temat: Biznes i przyjaźń.

Mariusz Kapusta:
nie zawsze musisz pomagac osobiscie. Mozezs zadzwonic do kogos, > kto moze pomoc, pomozesz pomoc znalezc innego masazyste, opcji
jest multum, ale trzeba zaprzac do tego kreatywnosc i chciec pomoc, bo tylko strony zaangażowane znajdą najlepsze rozwiązanie.

Oczywiście Mariuszu trudno się z Tobą nie zgodzić, że nie musisz pomagać osobiście, to też gdyby mojemu koledze fizykoteraputa zapewnił jakokolwiek pomoc uważałbym za sprawę załatwioną, ale tego nie zrobił.

Twój znajomy miał te darmowe masaże, nie? Barter też ma swoją
wartość, profesjonalny masaż swoje kosztuje.


Oczywiście masz rację, wiedziałem że pojawi się taki argument zresztą podkreślam i słuszny z tym że wysłane 100 osób które są stałymi klientami i które dalej informują i polecają zapewne ma dużo, dużo większą wartość niż np jeden masaż co dwa tyg, nieprawdaż? I jeśli fizykoteraputa uważał że nie jest to biznes to napewno zachował się źle. Natomiast jeśli traktował to jako biznes to albo traktował mojego kolegę jako kompletnego osła( nie ma sytuacji win-win, poprostu wykorzystywał go) lub nie wie co to biznes i przyjażń.

Nie zamierzam bawić się w sędziego i nie będę oceniał kto zawinił a kto nie. Wydaje mi się, że tutaj zwiodła komunikacja, bo Panowie inaczej to traktowali.


No właśnie znowu dotykamy granic czym jest przyjażń, jak dla mnie są pewne rzeczy w przyjażni których się nie mówi,ponieważ dla przyjaciół są one poprostu oczywiste.

Sam masz pozytywny przykład, że biznes i przyjaźń mogą się łączyć, pytanie więc co było różne w twoim układzie vs. układ twojego kolegi.

Oto jest pytanie!? Które sobie postawiłem i które ciągle drążę, powiem więcej nawet coś mi się wyklarowało ale o tym już niedługo :). Kiedyś kiedy nie znałem zasad coveya moja odpowiedź była by krótka poprostu fizykoteraputa okazał się zwykłym dupkiem.
Od czasu kiedy zagłębiam sie w 7N inaczej już na to patrzę i szukam rowziązania u dwóch stron nie winię już całkowicie jednej dlatego też zwróciłem się z tym do mojego kolegi z pytaniem "co się działo przed waszym rozejściem czy gdzieś byliscie czy zrobiliście czy o czymś rozmawialiście? No i myslę że znalazłem :)

Pozdrawiam

Karol M
Mariusz
Karol Matuszczak edytował(a) ten post dnia 02.07.07 o godzinie 00:11

Następna dyskusja:

Jak idzie z mini biznes pla...




Wyślij zaproszenie do