konto usunięte

Temat: Sportowcy w starciu z matką naturą

Pomimo trudnych warunków atmosferycznych, tegoroczna edycja Red Bull Jungfrau Stafette z pewnością nie należała do nudnej rywalizacji. Na ponad 500 kilometrowej trasie reprezentanci 33 drużyn walczyli w tradycyjnej sztafecie przez Alpy. Zwycięstwo dla drużyny Szwajcarskich Byków zdobył Sven Riederer. Drugie miejsce w sztafecie zdobyły Byki Globalne spychając na trzecie miejsce drużynę Subaru Uri 1.

W tym roku matka natura nie oszczędziła wyścigu Red Bull Jungfrau Stafette. Nad zaplanowaną trasą sztafety pojawiły się silne opady deszczu i gradu, burze śnieżne oraz podmuchy silnego wiatru. Nieliczne przebłyski słońca, wprowadzały za każdym razem zwroty w akcji na trasie Rhinefall – Jungfraujoch – Aletsch – Eggishorn - Wallis i Midlands - Dübendorf. Jedno jest pewne, tego dnia wiele zależało od warunków atmosferycznych, podobnie jak podczas pierwszych edycji w latach 30-tych XX wieku.

Start przy Rhinefall
Sygnał do startu sztafety można było wyraźnie usłyszeć nawet mimo huku wodospadu na Renie. W pierwszym etapie wyścigu, 33 cyklistów pokonało 275-stopniowe schody prowadzące do zamku Laufer, na którym znajdowały się ich rowery. Liderami pierwszego etapu zostali Markus Zberg (drużyna Subaru Uri 1) i Patrick Calgagni (drużyna Win Team). Szybko jednak dołączyli do nich Sandro Späh (Swiss Bulls) i Bernhard Eisel (drużyna Global Bulls). W Lindau rozpoczął się kolejny etap sztafety – 9,5 kilometrowy bieg do Dübendorfu. Niestety deszcz zatrzymał start przedwojennych samolotów. Silne opady śniegu i wiatr wiejący z prędkością 77 km/h spowodowały także zawieszenie zjazdu z lodowca Aletsch. Lista startowa kolejnego odcinka sporządzona w Dübendorfie, stała się listą startową dla zjazdów na rowerach górskich z Fiescher Alp. Zjazdowi na całej trasie do wioski Feisch towarzyszyła mgła, śnieg i błoto.

Walka o prowadzenie
Dzięki fenomenalnemu biegowi André Martiego, drużyna Uri wysunęła się na prowadzenie i jako pierwsza wystartowała w konkurencji downhill. Jednak doświadczony rowerzysta, Claudio Caluori (drużyna Swiss Bulls) oraz światowej klasy junior, Jo Smith (drużyna Global Bulls), szybko nadrobili stratę. W nieprawdopodobnie szybkim tempie udało im się dotrzeć do motocyklistów, którzy na starodawnych maszynach dotarli do Stalden dając sygnał do startu dla kajakarzy. Olimpijczyk Mike Kurt (drużyna Swiss Bulls), poruszając się sprawnie po rzece Visa, zdołał powiększyć 7 sekundową przewagę nad rywalami do 53 sekund. Dzięki temu, jego drużyna wykonała niesamowitą rundę przez Val d’Anniviers w kierunku miejscowości Sion. Wszystkie odcinki sztafety przebiegały zgodnie z planem, z wyjątkiem części powietrznej.


Ostateczny dystans
Wszystkie przewagi czasowe zdobyte w poprzednich częściach zostały wykorzystane w ostatnim etapie wyścigu, podczas którego biegacze dali z siebie wszystko. Sven Riederer (drużyna Swiss Bulls) wystartował z 53 sekundową przewagą przed Jonasem Coltingiem (drużyna Global Bulls), mistrzem świata w rozgrywkach Ironman. Na trzecim miejscu znalazł się Manfred Jauch, niestrudzony członek drużyny Uri, który nie tylko był pierwszym amatorem startującym między zawodowymi sportowcami, ale także jedynym zawodnikiem ścigającym się na dwóch odcinkach Red Bull Jungfrau-Stafette 2008. Ostateczny dystans zakładał dwukrotne pokonanie długości pasa startowego obok Fliegermuseum (muzeum awiacji). Riederer zdołał wykorzystać przewagę czasową i zdobył dla swojej drużyny zwycięstwo. „Zakończenie sezonu przez zdobycie zwycięstwa drużynowego to naprawdę wspaniałe uczucie”, powiedział Sven. „We wtorek lecę na długie, zasłużone wakacje jako bardzo szczęśliwy człowiek.” Trzecie miejsce Manfreda Juacha także było dla niego powodem do radości. „Oczywiście zakładaliśmy zwycięstwo w wyścigu, ale jesteśmy ekipą sportowców nienastawionych na ostrą rywalizację. Zwyciężyli wszyscy ci, którzy spędzili miło czas podczas rywalizacji”.

Więcej informacji na oficjalnie stronie zawodów: http://redbulljungfraustafette.com