Temat: wódka na wesele
Może i tak jest, a najlepiej to po prostu znać swój organizm ;-) Mi w trakcie wesela drinki szybko uderzały do głowy ale to było pewnie spowodowane tym że prawie nic nie jadłam natomiast absolutnie się nie upiłam. Drinki nie sa tylko na bazie wódki. Poza tym tak jak pisałam wódki takiej "na lufy" poszło bardzo mało. Drinki pili zarówno kobiety jak i mężczyźni, zarówno młodzi jak i starsi. Niektórzy starsi właśnie byli pod wrażeniem bo nie mieli okazji wcześniej takich drinków pić. Mało tego, barmani byli tacy że nie trzeba było mwić jakiego się chce drinka z nazwy, tylko że kwaśny, słodki, gorzki itp i oni takie przyrządzali. Sala z barmanami była połączona z salą do tańców i tam zawsze było najwięcej ludzi. Więc nie było opcji "chodź na drinka" bo po prostu z drinkiem można było tańczyć, rozmawiać, widzieć jak wszyscy się bawią itp.
Szczerze mowiąc ja na weselach prawie nie piję - nie dlatego że takie mam zasady ;-)) tylko dlatego że przeważnie jest na nich wódka i wino półwytrawne. Wódka mi szkodzi, wina nie lubie. W moim otoczeniu jest raczej większość takich osób. Może też dlatego że jesteśmy starsi. Np moje towarzystwo z którym kiedyś imprezowaliśmy do białego rana przy wódce, w trakcie wesela piło tylko drinki od barmanów. I jak się spotykamy to widzę że wódki samej już się nie pije.
Aha, na moim weselu widziałam trzy pijane osoby. Dwie osoby mieszały drinki z "lufami", jedna piła tylko lufy. Wydaje mi się że drinki był delikatniejsze i szybciej "parowały" z organizmów podczas tańców. Przynajmniej w moim przypadku tak było :-)
Podsumowując. TO są moje argumenty za barem z barmanami. Gdybym brała ponownie ślub w lecie pewnie też bym się zdecydowała. Natomiast jasna sprawa że jeśli ktoś nie ma na to kasy i uważa że zbędne no to i wódka wystarczy ;-)
Ola Żeleńska edytował(a) ten post dnia 24.01.13 o godzinie 12:10