Sylwia Krzywy

Sylwia Krzywy kocham cię życie...
:-)

Temat: salony ślubne w Warszawie

Basiu, az sie wierzyc nie chce! Co za babsztyle! Na Twoim miejscu zadalabym sobie trud i pozakladala na najwiekzych forach slubnych tematy z tym postem. ku przestrodze i jako antyreklame. do szefa tez bym zadzwonila, ale to czekajac w sklepie na suknie. chyba ze ktoras z tych bab szefem byla...
Barbara Dąbrowska-Górska

Barbara Dąbrowska-Górska Specjalista ds.
żywienia człowieka,
dietetyk -
Dietosfera...

Temat: salony ślubne w Warszawie

ta co się najbardziej pruła to była właścicielska...rasowa s..ka
Leszek Kuczyński

Leszek Kuczyński MBA, Zarządzanie
Projektami
Współfinansowanymi
ze Środków...

Temat: salony ślubne w Warszawie

ja bym zrobił wielki dym wokół tej sprawy
Ona może jest i właścicielką sklepu, ale reprezentuje jakąś konkretną markę.
Zwróć się więc do przedstawicieli tejże marki (marka sukni) i napisz, że zauroczyła Cie ta suknie, ale to co przeszłaś by w niej wystąpić (tu opisz sytuację) kosztowało Cie tyle zdrowia ze hej, a ich (w sensie firmy produkującej) kosztowac bedzie to tyle, iż w wyniku zachowania przedstawicieli tej marki w warszawie, z ogromnym zaangażowaniem bedziesz odradzała korzystanie z tegoż salonu, a co za tym idzie i z tej marki.
Ewelina Z.

Ewelina Z. Shipping Agent,
Warehouse & Office
Administrator

Temat: salony ślubne w Warszawie

Dokladnie popieram Leszka...ktos musi gdzies wyzej stac od niej...na pewno nie popuscilabym im tego...
Ula D.

Ula D. Politolożka na
stanowisku Księgowej
:)

Temat: salony ślubne w Warszawie

No ja też na pewno bym nie odpuściła tak łatwo, napisałabym jesli nie do właścieciela to do firmy która ma tam suknie - przecież moga przez to stracić potencjalne klientki przez takie zachowanie. Trzeba walczyć o swoje, bo nie kosztuje suknia 3 zł czy 100 zł tylko dużo więcej.

konto usunięte

Temat: salony ślubne w Warszawie

Jestem wdzięczna Basi, że podzieliła się swoim doświadczeniem - jeśli spotkam w jakimś salonie taką jędzę, to już będę wiedziała, jak z nia postąpić. Na trzy minuty zapomnę o dobrym wychowaniu.

Zupełnie przypadkiem odkryłam:
http://www.coline.pl/Izabela B. J. edytował(a) ten post dnia 19.06.08 o godzinie 10:36
Barbara Dąbrowska-Górska

Barbara Dąbrowska-Górska Specjalista ds.
żywienia człowieka,
dietetyk -
Dietosfera...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Leszek Kuczyński:
ja bym zrobił wielki dym wokół tej sprawy
Ona może jest i właścicielką sklepu, ale reprezentuje jakąś konkretną markę.
Zwróć się więc do przedstawicieli tejże marki (marka sukni) i napisz, że zauroczyła Cie ta suknie, ale to co przeszłaś by w niej wystąpić (tu opisz sytuację) kosztowało Cie tyle zdrowia ze hej, a ich (w sensie firmy produkującej) kosztowac bedzie to tyle, iż w wyniku zachowania przedstawicieli tej marki w warszawie, z ogromnym zaangażowaniem bedziesz odradzała korzystanie z tegoż salonu, a co za tym idzie i z tej marki.

dokładnie to zamierzam zrobić, dokładnie tak jak napisałeś, taka
firma jak Villais musi wiedzieć jak reprezentuje ją jedyny przedstawiciel na Polskę!
Sylwia Krzywy

Sylwia Krzywy kocham cię życie...
:-)

Temat: salony ślubne w Warszawie

pracowalam w firmie ktora tez miala jedyne przedstawicielstwo na Polske dwoch duzych niemieckich firm. nie sulnie ale rowniez odziezowka. Kurtki dla panow w granicach 5tys np. A wlascicielka wypisz wymaluj...PRLem wialo jak wyglaszala swoje przekonania...traktowanie klientow wolalo o pomste do nieba...i ten falsz...tylko ze to Poznan byl, wiec nie ta. Smutna konkluzja: takich jedz jest wiecej...
Katarzyna B.

Katarzyna B. 361Sales /szef
sprzedaży/ doradca w
sprzedaży /
poszukuję...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Barbara Dąbrowska:
Moja "przygoda" z salonem Promesa:

Moja przygoda ze wspomnianym salonem zaczęła się niewinnie, Panie z obsługi faktycznie sprawiają wrażenie jakby nie interesowały się klientkami trzeba mocno dopraszać się o uwagę i zainteresowanie. Udało mi się jednak zamówić suknię na początku stycznia 2008 roku – model Dallas (śliczna, jestem z niej bardzo zadowolona, jakość materiałów bardzo dobra). Pierwszy problem jaki napotkałam to fakt, iż Pani nie były mi w stanie udostępnić zdjęcia sukni i zignorowały moją prośbę o nie. Obiecano mi, iż suknia przyjdzie w ciągu trzech miesięcy, faktycznie pojawiła się dopiero pod koniec maja, czyli aż po czterech miesiącach. Niestety nikt nie poinformował mnie o tym, iż suknia dotarła, sama musiałam szukać informacji i dzwonić po kilka razy w tygodniu. Ostatecznie przybyłam na przymiarkę i po naniesieniu odpowiednich zmian Panie poinformowały mnie, iż suknia będzie do odbioru dopiero na dwa dni przed ślubem (to jest 5.06.2008), co znaczy, iż na poprawki potrzeba im było aż dwóch tygodni!! Zasugerowałam, iż jest do dla mnie nie do przyjęcia, gdyż w tym czasie będę już poza obszarem Warszawy i było dla mnie ogromnym kłopotem dojechać po tą sukienkę. Pani z obsługi mocno podniesionym głosem stwierdzała, iż wcześniej sukienki mi nie przygotuje, bo krawcowa się nie wyrabia. Oznacza to, iż Panie nie są w stanie sprostać ilości przyjmowanych zamówień, istnieje potrzeba zatrudnienia dodatkowej krawcowej, co jednak w żaden sposób nie uzasadnia krzyczenia na klientki i ironicznych stwierdzeń w stylu „Jak Pani chce, to może Pani sukienki w ogóle nie odbierać!”. Ostatecznie skapitulowałam. Mój koszmar zaczął się jednak dopiero w dniu w którym odbierałam sukienkę po poprawkach, co przypominam miało miejsce na dwa dni przed ślubem. Cały cykl przygotowań przedślubnych musiałam przeorganizować, aby pojechać po sukienkę i zgrać się z rozkładem jazdy pociągów do Warszawy i z powrotem. Do salonu dotarłam tuż po godzinie 11, czyli zaraz po otwarciu, po czym okazało się, iż poprawki mojej sukienki jeszcze nie zostały dokonane, mało tego krawcowa nawet ich nie zaczęła. Byłam zmuszona, co jest absolutnie nie do przyjęcia, czekać na nie blisko 4 godziny, a Panie z obsługi moje zdenerwowanie miały za nic. Kosztowało mnie to bardzo wiele, tym bardziej, iż przy takiej cenie sukienki (3450zł) oczekiwałabym obsługi na wysokim poziomie, a w Promesie spotkałam się tylko z arogancją i zupełnym brakiem profesjonalizmu. Cała ta przygoda to dla mnie morze łez i garść tabletek uspokajających w chwilach, które dla każdej panny młodej powinny być pięknym wspomnieniem.

Basiu, widzę, że jesteśmy tu we dwie. Właśnie od czwartku toczę walkę z salonem PROMESA. Na szczęście ja mam jeszcze miesiąc na to, by ewentualnie uszyć sobie nowa suknię. Ślub mam 20 września. W okolicach kwietnia chodziłam po salonach rozejrzeć się co jest, co pasuje, a co nie. Pani Małgosia - właścicielka w Promesie wydawała mi sie kompetentna, doradzała. Ponieważ jestem puszysta, wybrałyśmy model sukienki do uszycia. Zbywały mnie non stop, ze dużo czasu, że mają pilniejsze zlecenia, ze na materiał się 2 miesiące czeka! wreszcie w czerwcu zdjęto miarę ze mnie. Potem za 3 tygodnie mierzyłam taka halkę - podszewkę, żeby dopasować dekolt. Dekolt mi nie odpowiadał, był zrobiony jak dla 50letniej kobiety, więc poprosiłam o jego pogłębienie i generalnie zrobieniem go w szpic, bo ciagle byl jakiś półokrągły. następnie za kolejne 2-3 tygodnie mierzyłam coś co mialoo byc góra mojej sukienki, ale bez zasZewek z jakimiś porysowanymi liniami. Poprosiłam o pogłebienie dekoltu, ponieważ mialam wrażenie, że zostal nietknięty i żeby był bardziej w szpic - powtarzalam to z uporem maniaka. no i przymiarka całej sukni. To jest wlasnie moj koszmar. Dekolt jak byl okragły i zabudowany tak jest, marszczenia, ktore miały iśc po skosie i zamaskowac co nie co , zostały tak zrobione, ze akurat to co najbardziej chcialam ukryc, czyli brzuszek jest uwypuklone! Poniewaz Pani krawcowa zrobiłe ja w poprzek, więc wyglądam jak w ciązy. no i proporcje sa zachwiane.mam dokąłdne porównanie, jak wczesniej mierzylam mniejszy rozmiar, ta sukienka ukladala się normalnie i byla przepiękna, teraz zrobiono z niej traszaka, a ze mnie stracha na wróble. udałam się ze zdjęciami do salonu, P. Małgosi nie było, tylko była ta nieprzyjemna brunetka na maxa. I powiedziała, ze nic się nie da zrobić, ze się za "Późno obudziłam"
Szlak mnie trafił, nie dało się z tą babką dogadać, a ja grzecznie najpierw poprosiłam o poprawki. Ale to co miało miejsce wczoraj zadzwoniłam zapytać, kiedy będzie właścicielka, a ta sama wredna kobieta do mnie z tekstem, że jeśli dzwonię w sprawie sukni to oni nic nie będą poprawiać i żebym przestała wydzwaniać. tu miarka sie przebrała, w poniedziałek jak wróci właścicielka jak tam wparuje, to będą po prostu malutki e jak krasnoludki. mam zamiar złożyć reklamację o wykonanie zlecenia niezgodnie z zamówieniem. Widzę, ze nie jestem sama jeśli chodzi o poziom obsługi Klienta więc tym łatwiej będzie im wyrobić opinię, która niestety nie jest wyssana z palca. Wszystkich przestrzegam przed tym salonem, te Panie potrafią stwarzać pozory, ale zlecenia nie potrafią wykonać jak należy, nie mówiąc po poziomie obsługi. Teraz zostawiłam przed faktem dokonanym, ale jeśli one mi nie poprawią tej sukienki to ja wole stracić 1000 zł zaliczki niż iść w sukni, która jest spartaczona. Nie zapłacę im 3 000 zł za to, co one wykonały. Znalazłam taką samą suknię, która mi uszyją taniej i w 3 tygodnie, a nie 4 miesiąca.
Joanna Mroczkowska

Joanna Mroczkowska Audytor Wewnętrzny /
Koordynator Ryzyka /
Menadżer

Temat: salony ślubne w Warszawie

Również gorąco nie polecam firmy Marrex w Warszawie.
Pani kłamała i robiła ze mnie idiotkę np. pytam czy jest inna halka do sukienki - "nie ma innej". Przy następnej wizycie - "ależ oczywiście, że są inne halki trzeba było mówić".
"Czy mogłabym zobaczyć tą sukienkę z jakimś welonem?" - "Nie mamy welonów".
Przy następnej wizycie "Oczywiście, że mamy welony do przymiarki", a przy kolejnej "Tak oczywiście są do kupienia, ale przecież Pani nie chciała welonu"!!!!
Ponadto Panie zamówiły dla mnie dużo za długą sukienkę i musiały ją przerabieć ( a przecież nie urosłam i miarę brały w ślubnych butach).

No i najlepsze na koniec - kiedy przyszłam przymierzyć suknie po porawkach Panie kazały mi ją zabierać twierdząc, że tak się umawiałyśmy chociaż przy każdej wizycie powtarzałam, że potrzebuję sukienki na 20 sierpnia i obiecywały, że mogę ją dobiero wtedy zabrać. Ale wiadomo jak się jej pozbędą to nie będą miały kłopotu i kasę wcześniej dostaną.
Gdyby nie to, że sukienka taka piękna zrezygnowałabym z tego salonu już po pierwszej wizycie, a teraz to halkę muszę samodzielnie przerabiać, bo mimo moich sugestii w tej sprawie Panie nie zechciały jej skrócić.

Tak odebrałam sukienkę, bo nie mam ochoty się wkurzać 3 dni przed ślubem, a tak to już nie będę musiała ich oglądać.
Katarzyna B.

Katarzyna B. 361Sales /szef
sprzedaży/ doradca w
sprzedaży /
poszukuję...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Dla mnie to jest jakaś masakra, przecież te kobiety wiedza w jakim biznesie pracują, jak ważna jest sukienka dla każdej panny młodej. To powinny być osoby z sercem, które doradzają, pomagają, a nie uprzykrzają życie. Powiem Wam szczerze, mi już ta suknia zbrzydła i im dłużej to rozpamiętuję, tym jestem bliższa uszycia nowej. stracę pieniądze, ale bynajmniej będę miała głowę spokojną. Żałuję, że nie poszłam od razu do sprawdzonego poleconego salonu, tylko wybrałam ta nieszczęsna PROMESĘ.
Barbara Dąbrowska-Górska

Barbara Dąbrowska-Górska Specjalista ds.
żywienia człowieka,
dietetyk -
Dietosfera...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Katarzyna Bruździńska:
Dla mnie to jest jakaś masakra, przecież te kobiety wiedza w jakim biznesie pracują, jak ważna jest sukienka dla każdej panny młodej. To powinny być osoby z sercem, które doradzają, pomagają, a nie uprzykrzają życie. Powiem Wam szczerze, mi już ta suknia zbrzydła i im dłużej to rozpamiętuję, tym jestem bliższa uszycia nowej. stracę pieniądze, ale bynajmniej będę miała głowę spokojną. Żałuję, że nie poszłam od razu do sprawdzonego poleconego salonu, tylko wybrałam ta nieszczęsna PROMESĘ.

mi po dwóch miesiącach na samą myśl jeszcze włosy dęba stają, te kobiety (a szczególnie właścicielka) są tak aroganckie,to aż się w głownie nie mieści, że tak można traktować klienta i w ogóle człowieka. ja cieszę się, że nie miałam wtedy żadnego narzędzia zbrodni pod ręką, po zamiast z mężem siedziałabym teraz w więzieniu :-)
Kasiu znikaj stamtąd póki możesz, bo ja przynajmniej zamawiałam gotową sukienkę tylko do poprawek, a już wyobrażam sobie jak może wyglądać tam szycie...swoją drogę te suknie Villais są naprawdę dobrej jakości i szkoda, że tylko w tak okropnym miejscu można je w Polsce nabyć...
Katarzyna B.

Katarzyna B. 361Sales /szef
sprzedaży/ doradca w
sprzedaży /
poszukuję...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Narazie to trzymajcie za mnie kciuki, bo idę stoczyć z nimi bój w poniedziałek, jak już ta cała Małgosia wróci. Już sobie upatrzyłam inną suknię i dadzą rade mi uszyć w 3 tygodnie bez stresu, które one wytworzyły. Byle bym tylko nie musiała już tej kupować, z zaliczką już nawet chcę się pożegnać. No ale cóż człowiek uczy się na błędach - szkoda, że tylko swoich. Buziaczki
Marta S.

Marta S. Social media expert
/ strateg / analityk
/ wykładowca / t...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Joanna Bińkowska:
Również gorąco nie polecam firmy Marrex w Warszawie.

Ja z kolei mam bardzo dobre doświadczenia z Marrexem, cały proces zakupu sukni wyglądał mniej więcej tak:
1. Listopad 2007: poszłam z przypadku, bez umawiania się (pierwszy salon jaki odwiedziłam) bo gdzieś usłyszałam że sprzedają Papilio a jeden model miałam upatrzony w necie.
2. W salonie pusto, obie panie do mojej dyspozycji, pokazały sukienkę na wieszaku, pomogły założyć - pasuje! Chwila wahania bo "i chciałabym i boję się" (nie planowałam tego dnia zakupów :) rozwiana propozycją rabatu prawie 700 zł w razie szybkiej decyzji (ostatnia sztuka z tego modelu w sklepie, a model był ze starszej kolekcji).
3. Wpłaciłam zaliczkę 300 zł i "wyszłam z suknią" - łączny koszt 1570 zł + 80 za welon (katalogowa cena 2250 więc są w Warszawie suknie < 2500...)
5. Grudzień 2007: wróciłam dopłacić resztę za suknię, przy okazji chciałam przymierzyć jeszcze raz żeby pokazać się mamie i świadkowej - bez problemu.
6. Kwiecień 2008 - telefon do salonu, umawiam się na ostatnią przymiarkę na maj w celu wprowadzenia poprawek (tylko długość, od razu było powiedziane że ze skróceniem nie będzie problemu i zrobił to salon w cenie)
7. Maj 2008 - przymiarka z butami i bielizną, wstępne poprawki.
8. Czerwiec 2008 - odbiór sukni (3 dni przed ślubem), na miejscu okazało się że schudłam i suknia mi zjeżdza - kilka poprawek na miejscu (również bez problemu) i zabieram suknię do domu.

Halki nie miałam, welon kupiłam w salonie, buty i pończochy na Allegro ;) W każdym razie ja polecam, głównie z powodu modeli które tam sprzedają (ech Papilio...)

PS: punkt 9. Oddałam suknię do czyszczenia do pralni przy wypożyczalni sukien i na tyle się spodobała że odkupili za 2/3 ceny którą dałam w salonie.Marta Szczepańska (Skolud) edytował(a) ten post dnia 08.08.08 o godzinie 16:43

Temat: salony ślubne w Warszawie

Ja polecam pracownie sukien ślubnych "Julia" z ząbek. Mają piękne suknie, bardzo tanie a obsługa jest zdecydowanie nastawiona na klienta. Dziewczyny dwoją się i troją żeby wszystkich obsłużyć jak najszybciej. Nie miałam żadnego problemu z suknią. Wybrałam w styczniu w maju odebrałam już gotową i jak bym schudła do ślubu (w czerwcu) mogłam się do nich zgłosić bezpłatnie robiły poprawki.
Serdecznie polecam.
Joanna Mroczkowska

Joanna Mroczkowska Audytor Wewnętrzny /
Koordynator Ryzyka /
Menadżer

Temat: salony ślubne w Warszawie

Marta Szczepańska:
Ja z kolei mam bardzo dobre doświadczenia z Marrexem, cały
proces zakupu sukni wyglądał mniej więcej tak:

Czyli po prostu spotkała Cię standardowa, profesjonalna obsługa.
Nie ma się co dziwić, że uzyskalaś rabat na suknię z poprzedniej kolekcji - w końcu to standardowa praktyka.
Niemniej jednak argument, że było pusto i obie Panie były do Twojej dyspozycji o czymś świadczy - w innych salonach jest wiele Klinetek i trzeba się umawiać.

Suknie Papilo są piękne i szkoda, że jest tylko jedno miejsce w Warszawie gdzie można je kupić.
Katarzyna B.

Katarzyna B. 361Sales /szef
sprzedaży/ doradca w
sprzedaży /
poszukuję...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Dziewczyny potrzebuję pomocy! Podpowiedzcie, może macie doświadczenie: gdzie najszybciej mogę uszyć suknię na miarę w Warszawie. Z salonem PROMESA niestety nie uda się dogadać, zrezygnowałam z sukni i pewnie sprawa się skończy w sądzie:( Potrzebuję uszyć kieckę w 3 tygodnie! z góry dziękuje za pomoc!
Barbara Dąbrowska-Górska

Barbara Dąbrowska-Górska Specjalista ds.
żywienia człowieka,
dietetyk -
Dietosfera...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Kasiu ja niestety nie wiem, powiedz co wynikło z Twojej rozmowy z Paniami, miały choć trochę klasy, czy było tak jak przewidywałyśmy?
Katarzyna B.

Katarzyna B. 361Sales /szef
sprzedaży/ doradca w
sprzedaży /
poszukuję...

Temat: salony ślubne w Warszawie

Basiu, jaka klasa? chyba robotnicza, nie umniejszając ludziom należących do niej. Te Panie są niewychowane, podnoszą głos, używają prostackich zwrotów, nawet nie przejmują się tym, że inne Klientki są w salonie. Byla bardzo zdenerwowana i napadala na mnie, ale ja się nie dalam sprowokowac i położyłam na 2 strony odstąpienie od umowy. Ona uznała, że to jest reklamacja i ma na odpowiedź 14 dni, mam nadzieję, że prawnik ja uświadomi, że powinna odpowiedzieć natychmiast dla własnego dobra. Zaczęła mnie straszyć monitoringiem, że ja chciałam taką sukienkę, więc ja odpowiedziałam: świetnie, będzie zatem słychać jakie poprawki nanosiłam. No i oczywiście sądem, ja jestem gotowa na rozprawę, nie przyjmę bubla za 3 tys zł. Zmieniła front jak zobaczyła, że pismo poszło również do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. I zaczęła do mnie mówić: "ale ja chce pani ta sukienkę zrobić dobrze", czego wcześniej nie chciały ani rusz. Więc ja jej odpowiedziałam: "Dobrze to mogłyście panie nanieść poprawi 31 lipca kiedy przyszłam grzecznie o nie poprosić, a teraz nie dość, że zostałam źle potraktowana, odmówiono mi współpracy, to jeszcze ponoszę straty materialne i emocjonalne i za to zapłacicie mi z nawiązką". Kobieta bezczelna, nie panująca nad tym co mówi i jak się zachowuje, jest miła dopóki nie wpłacisz zaliczki, a potem zapomina o kulturze osobistej. Na dodatek się wściekła, bo ja jej powiedziałam, ze na zleceniu mam model sukni i ona nie ma żadnej dokumentacji gdzie są nanoszone poprawki, bo ja nic nie podpisywałam, a oryginał baaardzo się rożni od obecnej. Zerwałam umowę i zażądałam zwrotu zaliczki. Prawdopodobnie podadzą mnie do sądu i bardzo dobrze. jeśli tam przegram to zapłacę, ale w innym przypadku nie. Maja pecha ogromnego, ze na mnie trafili. W Polsce antyreklama nie jest zakazana i mam zamiar im ja urządzić oraz poinformować producenta o poziomie obsługi w tym salonie.
A na dodatek ona do mnie mówi: nie Pani pierwsza i ostatnia. a ja mówię: no właśnie, już dotarłam do innych niezadowolonych osób, więc na pewno Wam to nie pomoże. Tymczasem kończę. Szukam na gwałt salony gdzie szyją szybko na miarę!!
Leszek Kuczyński

Leszek Kuczyński MBA, Zarządzanie
Projektami
Współfinansowanymi
ze Środków...

Temat: salony ślubne w Warszawie

wyslij to pismo również do producenta
tzn wpisz producenta w rozdzielniku jako adresata do wiadomosci
Poza tym proponuje (jesli sprawa toczy sie w Warszawie) o to bys skontaktowala sie z Miejskim Rzecznikiem Konsumentów (ul.Górskiego 1). Telefon znajdziesz w necie. Zadzwoń i powiedz co i jak..Albo złóż wniosek do nich i oni zajmą się Twoją sprawą. bezplatnie i fachowo. Ja dzięki Nim wygrałem już batalię z siecią sklepów SAMSONITE i firmą ESPRIT (a raczej firmą ULTIMATE FASHIOON, ktora zarządza min. tą marką)
Poza tym w trakcie dochodzenia swoich praw zapoznałem się dość szczegółowo z przysługującymi mi zaróno obowiązkami jak i prawami KOnsumenckimi. Wniosek mam jeden: mysle ze 2/3 spoleczenstwa nie dochodzi swoich praw z uwagi na: niewiedzę albo "nie chcenie się"
Po tym co czytam w Twojej sprawie Kasiu, to współczuje, bo to dodatkowy stres i niepotrzebne nerwy, ale cieszę się, że są ludzie którzy nie pozwolą sobie by robiono ich w bambuko. A rada na te panie jest tylko taka: nie kłócic sie z nimi w mysl powiedzenia: nie ruszaj gówna bo śmierdzi...tylko wszystko zalatwiac na papierze, a nie na "słowo" i dawać im pisma do wiadomości. Pamiętajmy, ze te panie są tylko paniami z salonu, a nad nimi jest jeszcze duzo instytucji, producentów itp, których można poinformować o podejściu owych pseudo-sprzedawczyń do pracy :)
powodzenia



Wyślij zaproszenie do