Temat: natrętni wtrącacze

Organizujemy sobie ślub i wesele sami łącznie ze stroną finansową i bardzo mnie denerwuje podejście 'dobrych rad' w stylu 'przecież tak się to robi'. Powiedzcie mi skąd się bierze w ludziach żądza zawładnięcia czyimś świętem wbrew jego woli, albo poza plecami?

Przykład: ciocia 'no jak to? nie będzie wykupywania przez wódkę, przecież tak się to robi, to ja stanę i to zrobię'
Prosić - nie działa, krzyczeć - nie działa, chyba ich wyrzucę z wesela jak będą coś odprawiać.

Przykład 2: mój ukochany tato, zaprosił sobie na wesele 2 pary poza moimi placami. Mimo, że pytałam, kogo chce zaprosić, lista zamknięta. Problem już jest rozwiązany, ale powiedzcie mi, dlaczego Ci ludzie nie rozumieją, że tak się nie robi?

Moja przyjaciółka powiedziała mi, żebym olała wszystkich :)
I tak się staram robić, ale niepokoi mnie, że ludzie nie rozumieją kto ma decydujący głos i kogo to jest święto.

Na pewno każda z Was chciałaby, żeby to był wyjątkowy dzień, napiszcie mi dziewczyny jak sobie radzicie z osobami, które się za bardzo wtrącającą.
Ulla G.

Ulla G. Specjalista ds.
Kontrolingu /
Księgowa

Temat: natrętni wtrącacze

u mnie jest tak samo, moja mama pozapraszała wiele osob poza moja wiedza, ale jak przyjechalam do domu to się z nią ostro pokłóciłam, że aż sama mnie potem przepraszała, a teraz mam spokój, wszystko co chce teraz załatwić moja mama, to najpierw dzwoni do mnie, pyta się czy może to albo tamto załatwić.
także mam teraz spokojną głowę.
ale przyznam, że jest to bardzo denerwujące.
Małgorzata Napierkowska

Małgorzata Napierkowska Specjalista ds. cen
transakcyjnych i
analiz

Temat: natrętni wtrącacze

Oj... też to przerabiałam przed swoim ślubem...
Najlepiej rzeczywiście to olać, bo albo człowieka szlag trafi albo pokłóci się za całą rodziną. Przerabiałam obie opcje, a na końcu olałam - nie było innego wyjścia, a poza tym to wszystko nie było całej tej zadymy warte. W sumie nie to jest w tym dniu najważniejsze.

Temat: natrętni wtrącacze

To chyba już tak musi być że wszyscy chcą jak najlepiej i potem wychodzi masakra i się do wszystkiego wtrącają. Jak ja zaczęłam załatwiać i powiedziałam że nie chcę przsadzać z niektórymi rzeczami to było OK, będzie tak jak chcesz. A potem zaczęli kombinować żeby jeszcze było to i tamto i mieli pretensje że ma być tradycyjnie. Też sporo walczyłam, ale na niektóre rzeczy musiałam się zgodzić, bo jednak rodzice mi sporo finansują...
Ula D.

Ula D. Politolożka na
stanowisku Księgowej
:)

Temat: natrętni wtrącacze

u mnie rodzice finansują całośc - opróćz obrączek bo to powiedzielismy że chcemy sami. Ale moi rodzice zawsze mówią, że będzie tak jak ja będę chciała. Fakt oni byli rezerwować zespół i salę - ale zespół ja sama wybrałam, a salę wspólnie po wyeliminowaniu jednej z dwóch.
Marta R.

Marta R. Mama na pelnym
etacie :)

Temat: natrętni wtrącacze

Moja przyjaciółka powiedziała mi, żebym olała wszystkich :)
I tak się staram robić, ale niepokoi mnie, że ludzie nie rozumieją kto ma decydujący głos i kogo to jest święto.

niestety nie da się wszystkich olać i zrobić wszystko po swojemu, tak żeby nie sklocić rodzinki lub innych bliskich osób.
Nasi rodzice wtrącali się tylko do listy gości (tylko troszkę)więc musielismy zminić salę na większą (już nie do końca naszą wymarzoną).
Ale najważniejsze jest to, że tego dnia zostanę Panią R. więc reszta się nie liczy!

konto usunięte

Temat: natrętni wtrącacze

Moja rodzina chyba normalna, bo wykluczając epizod z moim tatą, który chciał wesela (powiedziałam "nie" i na tym sprawa się skończyła, myślę, że zrozumiał i chwała mu za to! :)), nikt się do niczego nie wtrąca, a goście, na wieść, ze będzie bankiet na stojąco, że informacje są na stronie internetowej itd. mówią, że im się to podoba - że urządzamy po swojemu.
Fakt - kasa też tylko nasza.

Nie wiem, co Ci poradzić, Aniu. Po prostu do znudzenia powtarzaj wszystkim, że to Wasze święto, więc macie prawo być zadowoleni z jego przebiegu i robić wszystko tak, jak chcecie. Może za piątym razem zrozumieją, jeśli za pierwszym i drugim nie :)

Aha - dowiedziałam się niedawno, ze gdy ktoś bierze ślub w tym kościółku, gdzie my będziemy, często podjeżdża jakiś facet tirem przed wjazd do kościoła i nie odjedzie, póki nie dostanie flaszki, blokując swoim autem samochody gości i pary młodej.

Cóż. 30 sierpnia dostanie najwyżej flaszką. I to osobiście od panny młodej. Dobrze, że już po komunii będzie, bo przed może miałabym opory przed puszczeniem mu wiązanki... Jak ja nienawidzę takiego buractwa!Ida Karolina K. edytował(a) ten post dnia 01.07.08 o godzinie 11:56
Ewa Majkowska (Czyżewska)

Ewa Majkowska
(Czyżewska)
Prawo,
administracja,
liczby, cyferki...
:)

Temat: natrętni wtrącacze

Mam ten sam problem z "bramkami" - bo to ponoć tradycja. Ale nie moja. Jeśli się dowiem że gdzieś na trasie ktoś coś takiego szykuje to trudno - wysiądę z auta i najwyżej pójdę na pieszo. Na szczęście i do kościoła i na salę mam blisko.
Magdalena S.

Magdalena S. *Szkolenia*Fundusze
Europejskie*Doradztw
o*

Temat: natrętni wtrącacze

zwyczaj jak zwyczaj

warto być takim opornym?
nie lepiej przymknąć oko i nie tracić ani trochę dobrego nastroju w ten dzień?:)
Ewa Majkowska (Czyżewska)

Ewa Majkowska
(Czyżewska)
Prawo,
administracja,
liczby, cyferki...
:)

Temat: natrętni wtrącacze

Oko może bym i przymknęła. Nawet dwa. Gdyby za tymi brameczkami nie stali panowie spod (sprzed?) sklepu. A tradycyjnie wygląda to tak, że stoi kilku wątpliwej świeżości panów (tudzież mieszanej płci towarzystwo) z "bukietem" trawy w rękach i koniecznie musi się z Państwem Młodym napić. Od młodych oczywiście alkohol - przyjmują. Ale to wspólne picie dotyczy ich trunków (pochodzenie - nieznane). Inaczej nie przejedziesz. No i co wtedy? O tym, że z bramkarzami musisz się wyściskać i wycałować nie wspominam..Ewa Czyżewska edytował(a) ten post dnia 01.07.08 o godzinie 12:59
Magdalena S.

Magdalena S. *Szkolenia*Fundusze
Europejskie*Doradztw
o*

Temat: natrętni wtrącacze

ja pamiętam takie bramki, na wsi lub w małych miasteczkach, kiedy dzieci stały ze sznurkiem obwieszonym kolorowymi karteczkami i gdy tylko jechał samochód z para młodą to wyskakiwali z jednej i drugiej strony ulicy i 'blokowali' sznurkiem przejazd i rzucało się pieniążek lub cukierek:)

i wtedy jest to sympatyczne, na miejscu, no i flaszka cała :))

a w Twoim przypadku, Ewa, faktycznie nic miłego
natomiast, zawsze możesz dać i odjechać albo tylko.. odjechać :)
Beata Amanowicz - Bednarek

Beata Amanowicz -
Bednarek
HR Business Partner
& Sales Consultant,
RESOLUTIO sp. z o.o.

Temat: natrętni wtrącacze

Problem w tym, że rytuały i tradycje wielu z nas strasznie zapadają w pamięć i w świadomość. Śluby, narodziny dziecka i inne święta angażujące emocjonalnie wiele osób powodują takie sytuacje właśnie, że zewsząd biedna para młoda słyszy, że ktoś sobie "bez tego wesela nie wyobraża". Bliska rodzina czasem traktuje ślub dwojga ludzi jak SWOJĄ uroczystość, którą dalsi znajomi będą oceniać, komentować. Cóż, jeszcze nie tak dawno temu ślub i sposób w jaki przebiegała taka uroczystość była w pewnym sensie "własnością" rodziców, rodziny, nie młodych. Dziś dzięki Bogu się to zmienia, ale nie wszyscy te zmiany dostrzegają :) Stąd każdy chce umieścić w ślubnym koszyczku, to, czego brak jego zdaniem będzie po prostu... kompromitujący! ;)Kiedy rodzina bardzo narzuca swoje wizje, sprzeczne z wizją narzeczonych, to wyjścia są tylko dwa: albo generalnie spełniać życzenia rodziny i mieć święty spokój, ale niekoniecznie ślub SWOICH marzeń, albo po prostu się uprzeć i znosić kąśliwe uwagi co poniektórych obrażonych osób. Czasem okazuje się, że rodzina jednak zaczyna akceptować niezależność narzeczonych w swoich decyzjach i jest wszystko dobrze. Można też zdecydować się na taki wariant, by robić niektórym krewnym przyjemność i spełniać ich życzenia wtedy, gdy nie dotyczą one spraw szczególnie dla nas ważnych, a tych istotnych wtedy bronimy przed jakąkolwiek ingerencją. Jest to jakieś wyjście kompromisowe. Nie zawsze uniknie się obrażalskich, ale w trakcie wesela wszystkim prawdopodobnie fochy przejdą. Świat i obyczaje, także weselne, trochę się zmieniły przez ostatnie lata. Czasem starsze od nas o całe pokolenie osoby potrzebują trochę czasu, by się w tym ogarnąć ;) I czasem wieeeele cierpliwości i nerwów to kosztuje narzeczonych ;)

Inną sprawą jest, że jeśli to, by nasi goście bawili się na naszym weselu świetnie jest dla nas sprawą istotną, to warto uruchomić empatię i uwzględnić te preferencje, które będą przeważać (w muzyce, w stylu zabawy, w podawanym na stołach menu) Zdarza się, że para młoda uwielbia jazz, ale nikt poza nimi... No można niby powiedzieć "i co z tego", ale .... nie do końca jest tak, że wesele jest dla młodych i już - jest na ich cześć i w tym sensie dla nich, jest zgodne z ich marzeniami, ale gdyby miało być tylko dla nich, to siedzieliby na tej sali we dwoje, a na ogół nie siedzą ;)
Małgorzata Napierkowska

Małgorzata Napierkowska Specjalista ds. cen
transakcyjnych i
analiz

Temat: natrętni wtrącacze

Beata Amanowicz - Bednarek:
Inną sprawą jest, że jeśli to, by nasi goście bawili się na naszym weselu świetnie jest dla nas sprawą istotną, to warto uruchomić empatię i uwzględnić te preferencje, które będą przeważać (w muzyce, w stylu zabawy, w podawanym na stołach menu) Zdarza się, że para młoda uwielbia jazz, ale nikt poza nimi... No można niby powiedzieć "i co z tego", ale .... nie do końca jest tak, że wesele jest dla młodych i już - jest na ich cześć i w tym sensie dla nich, jest zgodne z ich marzeniami, ale gdyby miało być tylko dla nich, to siedzieliby na tej sali we dwoje, a na ogół nie siedzą ;)

Brawo - święta racja :-)Małgorzata Napierkowska edytował(a) ten post dnia 01.07.08 o godzinie 13:15

konto usunięte

Temat: natrętni wtrącacze

boze, ja jeszcze dobrze się nie rozkręciłąm a mam to samo dziewczyny...
ale czym sie martwic :)
Sylwia Krzywy

Sylwia Krzywy kocham cię życie...
:-)

Temat: natrętni wtrącacze

a moja mama mnie zszokowala dajac mi do zrozumenia ze w moim wieku moglabym dac sobie spokoj z duzym weselem...a ja chce :-) i zrobie:-)
Ewa Majkowska (Czyżewska)

Ewa Majkowska
(Czyżewska)
Prawo,
administracja,
liczby, cyferki...
:)

Temat: natrętni wtrącacze

ja też chcę wesela :) i też zrobię. Chociaż sala wydaje się wszystkim za mała dla tylu osób (można zmienić :), chociaż jednego dnia wydaje mi się, że nie zdąrzę z niczym, a drugiego myślę że mam jeszcze mnóóóóstwo czasu. Chociaż Pan Przyszły Mąż mniej tradycyjne pomysły określa jako "zbędne cuda wianki". No i - podobnie jak Sywlii - wbrew temu, że część znajomych i rodziny mówi, że zamiast wydawać kasę na wesele moglibyśmy gdzieś pojechać, zacząć się budować... :) a ja chcę wesela - z poprawinami i poprawinami poprawin
Joanna Mroczkowska

Joanna Mroczkowska Audytor Wewnętrzny /
Koordynator Ryzyka /
Menadżer

Temat: natrętni wtrącacze

A ostatnio moja bardzo spokojna i nie wtrącająca się w nic przyszła teściowa zasugerowała, że powinniśmy kupić dodatkowe ciasta, które daje się gościom przed wyjściem + flacha.
Czy u Was też jest taki zwyczaj?
NIe chce mi się zajmować kolejną sprawą ani za to płacić.
Buuuuuu........

konto usunięte

Temat: natrętni wtrącacze

daj sobie z tym spokój... :)
Ewa Majkowska (Czyżewska)

Ewa Majkowska
(Czyżewska)
Prawo,
administracja,
liczby, cyferki...
:)

Temat: natrętni wtrącacze

U mnie (rodzina, znajomi) taki mały "zwyczaik" z ciastami też jest. W sumie całkiem fajny. Ale nie polega on na tym, że kupujemy coś dodatkowo - po prostu ciast jest zawsze za dużo więc niektórzy goście je po prostu dostają. Np dla dzieci - po prostu wcześniej powiedziałabym paniom z obsługi, żeby kilka "paczuszek" przygotowały. Ale gdybym miała kupić dodatkowo to zdecydowanie bym odpuściła :/ o butelce nie mówiąc :)
Ulla G.

Ulla G. Specjalista ds.
Kontrolingu /
Księgowa

Temat: natrętni wtrącacze

u nas jest taki zwyczaj rozdawania ciasta, dlatego kupujemy pojemniki na ciasta i w cukierni odrazu nam popakują dla gości :)



Wyślij zaproszenie do