Temat: Mam sukienkę!! (no prawie ;-))
Ewelina Komorowska:
a jak podchodzicie do tego by wasz luby widzial suknie ktore wybieracie (lub jeszcze szukacie ) ale nie na sobie lecz np na stronce, tak dla sprawdzenia co np sadzi o niej...?
No ja tak na wyczucie kupiłam sukienkę, nie chciałam pokazywać Wojtkowi jak wygląda. Zna tylko kolor i znając moje upodobania domyśla się że nie założę sukienki w stylu "Madame Pompidou Rokoko" ;) jak ja to nazywam, chociaż są kobiety, które w tym pięknie wyglądają, zapewne. No a kiedy miałam dylemat którą z dwóch wybrać, to otworzyłam dużą galerię sukien ślubnych najróżniejszych, na chybił trafił i pokazałam mu jakieś 20-30, tak przelatując i pytając, czy coś w jakiejś sukience podoba mu się szczególnie i co mu się nie podoba. Dowiedziałam się że zdecydowanie nie podoba mu się styl kokardka pod biustem i od kokardki w dół bardzo rozszerzona i że nie podoba mu się styl "komunijny" czyli małe bufiaste rękawki i coś tam. Ale ogólnie przekrój upodobań był bardzo szeroki. Podobało mu się jeśli sukienka miała jakiś uwodzicielski smaczek i dużą dozę elegancji w sobie. Więc uznałam, że mniej więcej wiem, o co chodzi:)
Co do sukienki, ostatecznie zdecydowałam się na Sweetheart 5830, w kolorze biały ivory, z dłuuuugim za tren gładkim welonem plus krótkim do tańca. Do tego nabyłam od razu prześliczny komplet biżuterii z kryształkami Svarovskiego.
http://www.susanlabo.pl/kol_sweetheart.html
Zdjęcie nie oddaje w pełni jej urody, bo nie widać na nim kryształków na koronce. Ale ogólnie suknia pięknie mi się do ciała dopasowuje, więc wierzę, że mój Ukochany będzie zadowolony ;)To, co zadecydowało o wyborze sukni, to to, że wszyscy, którzy pomagali mi w wyborze reagowali indentycznie: twierdzili że sukienka nie olśniła ich na modelce, ani na wieszaku, ale na mnie tak :) Więc co tu się zastanawiać, skoro ja działam upiększająco na sukienkę, a sukienka na mnie, to widocznie jesteśmy sobie przeznaczone :)
Panie w salonie Susan Labo są bardzo miłe, tak na marginesie. A suknia, z której z bólem serca zrezygnowałam (bo najchetniej kupiłabym obie)to Liadore z kolekcji Herm's, wyszywana koralikami, przepiękna też. Polecam zwłaszcza paniom wysokim, szczupłym, z zaznaczoną talią i długą szyją. Jest w salonie Abiu, przy Jana Pawła. Naprawdę pięknie się wygląda i niezwykle dostojnie, jeśli ktoś ceni dostojną elegancję :).
Uprzedzam tylko, że intensywne poszukiwania sukienki trzeba zacząć w tym roku minimum 5 miesięcy przed terminem ślubu, bo na niektóre kolekcje czeka się nawet 4,5 miesiąca.
Ufff... mam to za sobą :) Jak dla mnie wszystkich tych sukienek jest za dużo i są za piękne. Ja jestem zupełnie bezradna w podejmowaniu takich decyzji...