Temat: "Małżeństwo na próbę"
no nie rozumiem niestety...
zawsze myślałam że ludzie mieszakją ze sobą pzred ślubem bo chcą się lepiej poznać,zobaczyc z KIM na prawdę maja doczynienia,bez żadnych zobowiązań,przysiąg
w razie czego "zamienię Cię na lepszy model"
sorry, do widzenia nie pasujemy do siebie,cześć,zostańmy przyjaciółmi
w moim rozumieniu tak to wygląda,jakby co wystawiam walizki za drzwi bez "żadnych" konsekwencji
"żadnych" bo konsekwencje na pewno są,choćby dziura w sercu i psychice...
A śluby są dla zdecydowanych,
pewnie że po ślubie też można się rozmyślić,ale jest to trudniejsze do wykonania,chociażby od strony urzędowej(spraw urzędowych nie da się załatwić szybko),
no i nie wiem czy to tak dumie brzmi"jestem rozwódką" dla mnie to mniej więcej to samo co "zaufałam człowiekowi,który nie był tego wart" lub "jestem trudna we współżyciu,ja to popsułam",czy: "nie umiem dotrzymać danego słowa"
po prostu jawne przyznanie się do błedu,(najpierw przed sobą, a potem przed wszystkimi wokół)w jednej z najważniejszych spraw w życiu
mieszkając razem bez slubu,można takie rozstanie załatwić bardziej "po cichu"