Temat: MAKIJAŻ ŚLUBNY
Dzień dobry Kasiu.
Dziś dzień Twojego ślubu, więc oszczędzę niemiłego komentarza i słów, które cisną mi się na usta... :/
Pracuję w tej branży od 12 lat. I mam po raz pierwszy taką sytuację. Taką klientkę ( niedoszłą klientkę )
Owszem, potwierdzam, iż zadzwoniłam do Ciebie (30 sek. po telefonie z redakcji )
i od razu poinformowałam o zaistniałej sytuacji. Napisałam do Ciebie także wiadomość na GL i sms.
Szukałam najlepszego rozwiązania, kompromisu. W życiu nie pozwoliłabym na to, żeby zostawić pannę młodą na pastwę losu
Obwiniasz mnie, że fotoedytor zadzwonił do mnie 2 dni przed Twoim ślubem ze zmianą terminu sesji na okładkę ?
Cóż, jestem tylko makijażystką i niestety nie mam wpływu na decyzje wydawnictwa.
i nikt nie przełoży całej produkcji sesji tylko ze względu na moje widzimisię.
Nieprofesjonalnym byłoby gdybym zadzwoniła do Ciebie np. w dniu ślubu i łaskawie poinformowała,
że np. spóźnię się 3 godziny, albo żebyś pomalowała się sama, bo ja nie mam czasu.
Albo gdybym nie przyjechała wcale ...
Chyba się zgodzisz ?
Jednakże starałam się znaleźć najlepsze wyjście z sytuacji . Najlepsze dla nas obu.
Zaproponowałam alternatywne wyjście ( pytając czy na makijaż możesz przyjechać do studio redakcji )
A że akurat jak się okazało, mieliście mieć z mężem plenerowe zdjęcia kilkaset metrów od siedziby wydawnictwa,
nie stanowiłoby to jednak problemu. Wręcz byłoby to dobre rozwiązanie logistyczne.
Odpowiedziałaś, że się zastanowisz nad taką opcją i oddzwonisz.
Po czym oddzwoniłaś i spytałaś czy jest możliwość żebym jednak do Ciebie przyjechała po zakończeniu sesji.
Ustaliłyśmy , że nie jest to problemem. Umówiłyśmy się na konkretną godzinę. Wszystko było OK.
Tymczasem wczoraj o 23:40 ( o
23:40!!!! ) otrzymałam od Ciebie wiadomość na GL
że jednak nie skorzystasz z moich usług. Na chwilę przed północą , na kilka godzin przed planowanym spotkaniem.
To zakrawa na kpinę !
W dodatku nie telefonem, nie sms-em. Tylko na GL.
Mogłam równie dobrze tej wiadomości nie odczytać, gdyż za chwilę jadę do redakcji.
Co do moich stawek- jeszcze nigdy nikt ich nie kwestionował. A pracuję w tej branży 12 lat.
jednym one odpowiadają innym nie. Kwestia wyboru .
Ja Tobie zaproponowałam w ramach rekomensaty 50 % kwoty za dojazd. I rabat na makijaż .
Źle zrobiłam ? Hm....
Sprawa jest prosta- jest kwota x za makijaż. Przy większej liczbie osób malowanych u panny młodej są rabaty.
A jeśli ktoś chce mieć luksus i prosi o dojazd do swojego domu- płaci za ten dojazd.
Proste, logiczne, jasne.
Kasiu, jestem zażenowana Twoim postępowaniem , w życiu nie sądziłabym że przeczytam o sobie w internecie tak niepochlebną " recenzję ". Robisz mi czarny PR i to kompletnie niezasłużenie.
Domyślam się, że zdążyłaś mnie " obsmarować " zapewne jeszcze w kilku innych miejscach.
Spokojnie, znajdę je i się ustosunkuję. Nawet jeśli zrobiłaś to pod jakimś nickiem, będę miała pewność,
że to Ty jesteś autorką wpisu , bo mam taką sytuację po raz pierwszy w życiu !
I nie pozwolę aby bezpodstawnie mnie oczerniać.
P.S. Dziękuję Kasiu za przestrzeganie przede mną. Szanuję każdego swojego klienta.
A Ty mnie ubawiłas setnie.
Ja Ci , mimo wszystko życzę , aby dzisiejsza uroczystość była piękna. I żeby się wszystko udało od A do Z.
Nie żywię urazy.
I wszystkim pannom młodym życzę aby to był najpiękniejszy dzień w ich życiu .
Z pozdrowieniami,
Aga Bora.
P.S. Doczytałam, Kasiu, że tę informację napisałaś przedwczoraj o godzinie 19.19 . Kilka godzin po naszej rozmowie telefonicznej , gdzie ustaliłyśmy wszystkie szczegóły naszego spotkania i byłyśmy praktycznie umówione na dziś.
O 19:19 w czwartek.
tymczasem mnie poinformowałaś o nieskorzystaniu z moich usług o 23:40 . Następnego dnia.
To jest jakiś żart. Całe szczęście, że masz link do swoich wypowiedzi. I dzięki temu na to trafiłam.
Słowa, które mi się cisną....
eeech.
:(
Aga B. edytował(a) ten post dnia 12.06.10 o godzinie 07:26