Temat: "Król podrywu" -artykuł

Zainspirowana postem Krystiana skusiłam się i poświęciłam czas żeby przeczytać ten artykuł, oglądać ani słuchać wywiadu już mi się nie chciało.

IMHO jedna wielka manipulacja,sztuczność poza tym mówi o sprawach tak oczywistych, których można się dowiedzieć z innych źródeł niż jego szkolenie.
Ani życie ani tym bardziej relacje damsko-męskie nie są zbiorem wytycznych ani planowania: to zrób tak, stań tak, uśmiechnij się tak itd. czy też schematów:

"Bo co innego facet powinien robić na początku znajomości, a co innego po pół roku związku. Na kursach uczę, żeby facet nie przynosił na początku kwiatów, nie zabierał dziewczyny do drogiej restauracji, nie robił za jej taksówkarza. To nie jest męskie. To jest pewna forma manipulacji. Bo ten facet nie chce zdobyć kobiety dzięki swoim zaletom, tylko chce ją przekupić prezentami drogimi."

A ten tekst mnie rozłożył na łopatki:

"W Perfect Dating uczymy, jak sprawić kobiecie przyjemność, tego co to jest na przykład wytrysk kobiecy. Co sprawia kobietom niesamowitą przyjemność. Pokazujemy techniki, przy pomocy których ze stuprocentową pewnością możemy powiedzieć, że bez wyjątku każda kobieta będzie mieć wspaniałe orgazmy."

WOW gratuluję wrzucania wszystkich kobiet do jednego worka:D

> Krystian Gałaj:

> Dzisiejszy artykuł w Wyborczej o książkach motywacyjnych i
> szkole podrywu (
> http://wyborcza.pl/1,75248,10884391,Krol_podrywu.html ) wywarł na
> mnie mocno negatywne wrażenie. Facet mówi że uczą komunikacji
> z kobietami w ten sposób że po kursach z hostessą podchodzisz
> do losowych osób w centrach handlowych, w celu zdobycia numeru
> telefonu. Do 100 jednego dnia, powiedzmy, żeby może zdobyć
> numer od pięciu - a jak to czytałem, zastanawiałem się jak ja
> bym spotkał jednego dnia w jednym centrum aż 100 kobiet, które
> zwróciłyby moją uwagę na tyle że chciałoby mi się zawracać
> im głowę. A podchodzić do takich które mnie nie interesują?
> Byłoby świństwo... Mówi też, że rolą faceta jest

Nie świństwo a zwykła strata czasu, Twojego czasu :)

> prowadzić, a kobiety podażać, jak w tańcu. To nie dla mnie.
> Prowadzić to ja mogę siebie, ale nigdy nie kręciły mnie
> kobiety które nie wiedzą czego chcą, nie mają własnych celów
> i myślą bardziej co by tu powiedzieć co by mi się spodobało.

Myślę, że "Mistrz podrywu" nie miał na myśli tego co napisałeś:).
Wg mnie nie chodziło mu o uległe owieczki, które ślepo podążą za facetem.

Skusiłam się i poświęciłam czas żeby przeczytać ten artykuł, oglądać ani słuchać wywiadu już mi się nie chciało.

Jestem ciekawa Waszych odczuć, zapraszam do dyskusji.

Temat: "Król podrywu" -artykuł

przeczytalam. uwazam,ze gosc wie co mowi, calkiem konkretnie zreszta. kazdy kto jest na 'nie', znajdzie do tego argumenty. bardzo dobrze, ze robi to co lubi, to co sam jakos przerobil, ze ma odwage podejmowac wyzwania i mowic otwarcie o wielu sprawach.
Jesli stworzyl szkolenia i ma na nie chetnych, to tylko pogratulowac.

'poza tym mówi o sprawach tak oczywistych, których można się dowiedzieć z innych źródeł niż jego szkolenie' (Jolanta Iwanicka)

no ja mysle,ze wszystko tak naprawde mozna samemu z roznych zrodel, nie trzeba nam trenerow, psychologow i innych a tymczasem jest ich wielu i swietnie sobie radza na tym 'rynku'.

Temat: "Król podrywu" -artykuł

Ksenia Orzeł:

'poza tym mówi o sprawach tak oczywistych, których można się dowiedzieć z innych źródeł niż jego szkolenie'

no ja mysle,ze wszystko tak naprawde mozna samemu z roznych zrodel, nie trzeba nam trenerow, psychologow i innych a tymczasem jest ich wielu i swietnie sobie radza na tym 'rynku'.

Zawsze się znajdą tacy, którzy będą płacić ciężkie pieniądze za oczyiwste oczywistości tudzież prawdy objawione czyli np., że powinni zachować higienę osobistą albo, że większość kobiet potrzebuje gry wstępnej...

Żeby była jasność: nie mam nic przeciwko szkoleniom, psychologom czy trenerom, przy założeniu, że fatycznie serwują mi wiedzę specjalistyczną a nie ogólnodostępną:).