Temat: Poradnik dla singla - podrywacza
Właśnie: Skoro chce podejść i "zagadać" - to niech po prostu to zrobi... (Tutaj też nie bez znaczenia jest to, jak reaguje kobieta - na taktowną i kulturalną "zaczepkę" wypada w taki sam sposób zareagować. Nawet jeśli dziewczyna nie chce się w dalszą rozmowę wdawać, to powinna zakomunikować lub dać to do zrozumienia bez znaczących spojrzeń, wywracania oczami i chichotu z ewentualnymi towarzyszkami... Często bywam tu i tam - i niestety czasem dziewczyny zachowują się paaaskuuudnie;) Ale i panowie czasem paaskuuudnie zaczynają;) Więc nie generalizujmy i proszę na mnie tutaj za chwilę nie napadać:))) Dla mnie już sama taka "inicjatywa" świadczy dobrze o tym, kto kontakt nawiązuje. Zdaję bowiem sobie sprawę, że towarzyszy temu obawa, mały stresik itd...
Wcale nie oczekuję (i nie tylko ja:), że ktoś będzie mi serwował napitki - spokojnie, to bywa zobowiązujące i czasem nawet osobiście wolę tego uniknąć na samym początku:) Ale dobre wrażenie zrobi na mnie, jeśli w kolejce przy barze pan da mi pierwszeństwo zamówienia - wtedy taki pan śmiało może zagadywać dalej...:)
I wcale nie chodzi o nadzwyczaj wydumane i na siłę oryginalne "zagajenia":) Naprawdę - jak facet zacznie od tego, że się zbierał na odwagę od godziny to zrobi lepsze wrażenie niż odgrywając "bóg-wi-co":)
Moja wskazówka: Pytać dziewczynę o imię:) Częęęsto się mi zdarza, że zaczyna się rozmowa, okej, pierwsze lody przełamane i zaraz rusza wypytywanie o szczegóły typu: gdzie praca, jaka, gdzie mieszkanie itd... - a to są dane, które dopiero przed chwilą napotkanej osobie niechętnie się podaje... Przynajmniej ja ich nie ujawniam łatwo...).
Natomiast często bywa, że w ogóle nie pada pytania o moje imię! Hmmm... Zastanawiające...
I jeszcze jedna uwaga... Podczas bardziej lub mniej intensywnych pląsów na parkiecie proszę nie zachodzić od tyłu... O co chodzi? Ano o to, że ja (i przynajmniej kilka mi zaprzyjaźnionych niewiast:) nie cierrrrpię momentu, kiedy wyczuwam, że "ktoś mi siedzi na ogonie"... I z sekundy na sekundę zaczyna mi "siedzieć na ogonie coraz bardziej"... I panie, i panowie wiedzą doskonale co mam na myśli:)
Ewa B. edytował(a) ten post dnia 24.04.08 o godzinie 15:48