Temat: "Łowcy głów" z Polski
Oczywiscie, ze ludzie, ludzie i tylko ludzie (prawie tylko, ale od ludzi sie wszystko zaczyna i na ludziach konczy!) :)
W tej pracy cale dnie sie rozmawia z ludzmi, o ludzi w niej chodzi. :)
Nie wiem, czy pracownicy firm rekrutacyjnych bedacy na miejscu maja czas na czeste obiady, lunche (gdzie zniknely nasze wspaniale slowianskie "drugie sniadania"..?!), czy kawy ze Specjalistami, z ktorymi wspolpracuja.. A zza kanalu rowniez lata sie od czasu do czasu do Polski, zeby spotkac sie z Konsultantami i Klientami. :)
***
Tez kiedys bylam poproszona przez headhuntera o odegranie scenki (nie na srodku baru - na srodku pustego pokoju!) i odmowilam. Scenka sie miala nijak do stanowiska pracy, na ktore mnie znalazl, wiec po co?? Headhunter sie "zjezyl" totalnie i sugerowal mi, ze jesli nie, to on chyba nie bedzie mi w stanie pomoc.. Pomoc?? To on mnie znalazl na to stanowisko, a nie ja jego. Suma sumarum, wyslal moja aplikacje. Prace dostalam.. Zastanawialam sie nawet, czy nie o to chodzilo, zeby sprawdzic, czy potrafie odmawiac..? ;)
Agnieszka Biegluk edytował(a) ten post dnia 15.03.09 o godzinie 14:34