Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

W odpowiedzi na temat dotyczący samotnych ojców, pozwoliłam sobie założyć nowy temat dotyczący samotnych Matek :). Ponieważ we wspomnianym temacie pojawiło się kilka kobiet zachwyconych zaradnością mężczyzn, chciałam sprawdzić ilu mężczyzn zachwyci zaradność kobiet ;)

Drogie Panie, opiszcie jak radzicie sobie z samotnym wychowaniem dzieci i jak godzicie wychowanie wraz z pracą zawodową, obowiązkami domowymi oraz "męskimi" pracami.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Witam,

jak sobie radzę z tym wszystkim? cóż kocham córeczę, a to mi dodaje sił... bez niej chyba nie byłabym taka zmobilizowana :). Do tego pomoc dziadków.
Łatwo oczywiście nie jest, ale kto mówił, że będzie :).
Praca, dziecko, a do tego robienie Mgr. Brakuje czasu i powoli zaczyna brakować drugiej osoby, córka domaga się jakiegoś męskiego towarzystwa, a czasem nawet zaczepia obcych tatusiów na placu zabaw czy w innych miejscach. Strasznie głupio się wtedy czuję, ale przecież to tylko dziecko...
Żyję nadzieją, że kiedyś znajdę córeczce 'prawdziwego tatusia'. Jej biologiczny tata widuje się z nią najczęściej to raz na miesiąc.. znikomy kontakt... Mi może smutno nie jest, ale jak widzę, że jej jest smutno to serce mi pęka...
Staram się ją pocieszać, rozweselać itd...
z wychowaniem całkiem dobrze... trafiło mi się grzeczne dziecko, ważne żeby za bardzo nie rozpieszczać....

pozdrawiam
Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Paulino,

Jestem pewna, że kiedyś znajdziesz wartościowego człowieka, który będzie Cię wspierał i będzie wspaniałym ojcem dla Twojej córeczki.
Doskonale Cię rozumiem, wiem jak boli to, gdy ojciec nie chce widywać się z własnym dzieckiem. Moja córka widuje ojca jeszcze rzadziej niż Twoja. On ciągle nie ma dla niej czasu, a ona bardzo tęskni...

Pozdrawiam i życzę dużo sił i wytrwałości w realizowaniu własnych marzeń :)

Paulina Muras:
Witam,

jak sobie radzę z tym wszystkim? cóż kocham córeczę, a to mi dodaje sił... bez niej chyba nie byłabym taka zmobilizowana :). Do tego pomoc dziadków.
Łatwo oczywiście nie jest, ale kto mówił, że będzie :).
Praca, dziecko, a do tego robienie Mgr. Brakuje czasu i powoli zaczyna brakować drugiej osoby, córka domaga się jakiegoś męskiego towarzystwa, a czasem nawet zaczepia obcych tatusiów na placu zabaw czy w innych miejscach. Strasznie głupio się wtedy czuję, ale przecież to tylko dziecko...
Żyję nadzieją, że kiedyś znajdę córeczce 'prawdziwego tatusia'. Jej biologiczny tata widuje się z nią najczęściej to raz na miesiąc.. znikomy kontakt... Mi może smutno nie jest, ale jak widzę, że jej jest smutno to serce mi pęka...
Staram się ją pocieszać, rozweselać itd...
z wychowaniem całkiem dobrze... trafiło mi się grzeczne dziecko, ważne żeby za bardzo nie rozpieszczać....

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Nawzajem Dorotko!

ile Twoja córeczka ma lat? jak jej tłumaczysz całą sytuację?
Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Paulina Muras:
Nawzajem Dorotko!

ile Twoja córeczka ma lat? jak jej tłumaczysz całą sytuację?

Moja córcia ma 13 lat :). Miała 9 lat, gdy się rozwiodłam.
Ciężko wytłumaczyć dziecku pewne rzeczy. Jednak ważne jest to, aby wobec dziecka być szczerą. Absolutnie nie wolno okłamywać tłumacząc sobie, że to dla jej dobra. Pamiętaj, że Ty jesteś dla niej najważniejsza i córka nie może stracić do Ciebie zaufania. Ona ma prawo wiedzieć dlaczego
tata nie jest z Wami.
Oczywiście należy sposób takiej rozmowy dostosować do wieku dziecka.

Ja mówiłam córce wszystko, ale starałam się robić to we właściwy sposób. Jest jej bardzo przykro, że ojciec się nią nie interesuje, ale wie jaki z niego jest typ. Dla mojej córki jest dodatkowo bolesne to,
że jej ojciec ma teraz drugie dziecko, które z nim mieszka...

Paulinko to są bardzo trudne sprawy i nie ma na to złotego środka. Mogę Ci jedynie doradzić z własnego doświadczenia, abyś starała się zbudować wyjątkową więź z córką jaką jest przyjaźń.
Mi póki co udało się to zrobić, dlatego moja córka mówi mi wiele rzeczy. Oczekuje mojego doradztwa nawet w kwestii pierwszych uniesień sercowych, ma do mnie ogromne zaufanie. Te relacje są tak wyjątkowe, że nawet koleżanki jej tego zazdroszczą ;).
Nie staram się zastąpić jej ojca, ale staram się robić wszystko, aby ona nie odczuwała braku jego obecności.

Co do poszukiwań ojca dla Twojej córki pamiętaj o jednym : nic na siłę. Lepiej być samą niż trafić na kolejnego kretyna.

konto usunięte

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

ha :) a myślisz, że dlaczego jestem sama... :P wolę być sama niż z kretynem.... definitywnie...

dziękuję za porady, myślę, że od zawsze jest między mną, a córką więź :)
w sumie to nie mogę niczego żałować bo gdyby nie to wszystko to by jej nie było, a to największy skarb na świecie :)
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Fajny wątek. Z mojego doświadczenia wynika że samotne mamy są mało aktywne w necie. Zastanawia mnie z jakiego powodu tak się dzieje. Ja na wątki ojcowskie weszłam bo tylko tam znalazłam chętnych do rozmowy. Nie wiem czy samotne mamy nie mają czasu na neta czy wstydzą się swojej sytuacji?
Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Hanna Głażewska:
Fajny wątek. Z mojego doświadczenia wynika że samotne mamy są mało aktywne w necie. Zastanawia mnie z jakiego powodu tak się dzieje. Ja na wątki ojcowskie weszłam bo tylko tam znalazłam chętnych do rozmowy. Nie wiem czy samotne mamy nie mają czasu na neta czy wstydzą się swojej sytuacji?

Bardzo dobre pytanie.
Myślę, że to nie do końca jest brak czasu, choć na jego nadmiar nie możemy narzekać, ale raczej kobiety wstydzą się swojej sytuacji. Pomimo, że świat jest bardziej "nowoczesny" to jednak nadal boimy się tego co pomyślą inni.

Chciałabym, aby inne samotne mamy udzieliły odpowiedzi na to pytanie. Jestem bardzo ciekawa ile z Was wstydzi się swojej sytuacji...
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Kobiety lubią narzekać ale nie potrafią działać jak coś im nie pasuje albo chciałyby coś zmienić. Często też starają się podlizać facetom dyskredytując inne kobiety.
Pamiętam jak koleżanka narzekała na pewien sklep za to, że często ma zamknięte wejście dla wózków i osób niepełnosprawnych. Zapytałam czy zgłasza takie sytuacje do obsługi sklepu, na co odpowiedziała mi że nie. TO JAK COŚ MA SIĘ ZMIENIĆ NA LEPSZE?
Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Zdecydowanie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kobiety lubią narzekać, w niektórych przypadkach narzekanie staje się ich cechą charakteru.
Narzekają bo mają złych mężów i nic z tym nie robią, narzekają bo mają złą pracę, ale nawet CV nie prześlą do innych firm, narzekają bo w lecie jest gorąco, a w zimie zimno itd.
Baby ach te Baby ;)

Mam koleżankę, z którą widuję się codziennie (wieczorami wychodzimy na spacer z psami) i nie pamiętam dnia, aby na coś nie narzekała. Ciągle "biadoli", że nie ma pieniędzy (rodzice ją finansują i dostaje alimenty), ale jak podpowiedziałam jej, aby poszukała pracy to stwierdziła, że woli zająć się wychowywaniem dzieci (również jest samotną matką). Dzieci są w wieku 10 i 11 lat, są bardzo samodzielne, więc...
Narzeka, że jest zmęczona, a ja zastanawiam się czym? Jak można być zmęczonym, gdy dzieci od rana do 16 są w szkole, a o 20 idą spać... Chyba długo nie zrozumiem pewnych rzeczy :).

Ja święta nie jestem, mi też zdarza się narzekać, zwłaszcza gdy dopada mnie bezsilność, ale jak już sobie pomarudzę to "spinam pośladki" i zabieram się do działania.Dorota Morawa edytował(a) ten post dnia 26.11.12 o godzinie 11:57
Magdalena Kaźmierczak

Magdalena Kaźmierczak Pasja,
zaangażowanie,
precyzja, działanie.

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Jestem:)
Pracuję na pełen etat, wychowuję syna, znajduję czas na pisanie bloga, na hobby i jeszcze czasami dorabiam w weekendy jako coach. Łatwo nie jest, miewam różne okresy, jak to w życiu, ale wydaje mi się, że ogarniam i już!:)
Najważniejsze w tym wszystkim, to umieć prosić o wsparcie, bo my - kobiety mamy często syndrom Zosi - Samosi Perfekcjonistki. Jeśli kogoś poprosimy o pomoc, korona nam z głowy nie spadnie, naprawdę:)
Pozdrawiam wszystkie samotne mamusie
Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Magdalena Gąsiorowska:
Jestem:)
Pracuję na pełen etat, wychowuję syna, znajduję czas na pisanie bloga, na hobby i jeszcze czasami dorabiam w weekendy jako coach. Łatwo nie jest, miewam różne okresy, jak to w życiu, ale wydaje mi się, że ogarniam i już!:)
Najważniejsze w tym wszystkim, to umieć prosić o wsparcie, bo my - kobiety mamy często syndrom Zosi - Samosi Perfekcjonistki. Jeśli kogoś poprosimy o pomoc, korona nam z głowy nie spadnie, naprawdę:)
Pozdrawiam wszystkie samotne mamusie

Przeczytałam Twojego bloga. Jest fantastyczny!!! Tyle prawd życiowych...tak wiele przekazujesz pozytywnej energii. Gratuluję !!!
Gorąco polecam wszystkim samotnym mamom.
Magdalena Kaźmierczak

Magdalena Kaźmierczak Pasja,
zaangażowanie,
precyzja, działanie.

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Dziękuję! Ten blog powstał właśnie po to, żeby każda mama mogła sobie powiedzieć: "oo, to nie tylko ja tak mam!":) Cieszę, że Ci się podoba!
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Weszłam Magda na Twojego bloga, jest super. Skąd bierzesz tyle ciepła i energii?
Magdalena Kaźmierczak

Magdalena Kaźmierczak Pasja,
zaangażowanie,
precyzja, działanie.

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Dzięki, Haniu. Sama nie wiem skąd :-) Jako psycholog i jako matka chyba po prostu nie mam wyjścia ;-) A tak poważnie, to jak każdy człowiek, miewam różne okresy w życiu. Jak tylko mogę coś od siebie dać dobrego, to o tym piszę. Pozdrawiam!
Brygida H.

Brygida H. I zawodowo i
prywatnie poszukuję
inspiracji.

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

To może teraz ja :), tak jak patrzę, to wychodzi, że mam najdłuższe doświadczenie w samotnym rodzicielstwie. Moje dziecko, to już gimnazjalista, a Jego tatuś widział Go ostatnio ;) jak miał 9 miesięcy i to akurat spora zaleta, bo synowi go tak bardzo nie brakuje, skoro go nie pamięta. Męski wzorzec ma, co prawda "dochodzący", ale za to sensowny, a poza tym ja od zawsze jestem dla młodego alfą i omegą, i to są Jego słowa (nie powiem, mało się nie rozpłakałam z dumy i szczęścia).
Bywa, że pracuję, no niestety wciąż szukam, bo długo nie mogłam sobie "pozwolić" na pełnoetatową pracę, co oczywiście oznacza, że zarabiać zarabiałam, ale papierki albo są albo ich nie ma i w CV miejscami - źle widziane "białe plamy".
Natomiast prywatnie permanentnie się "lenię" w sposób wysoce zorganizowany, i tu znowu cytat z młodzieży, "bo Ty często jak jesteś w domu, to nic nie robisz i nie rozumiem jak to jest, że wszystko jest zrobione". Hmmm, od zawsze miałam motorek, tam gdzie wiadomo, a do stałego, lekkiego niedoboru snu można przywyknąć. Chyba wszystkie zrozumiecie, że chcąc poświęcić synowi czas, a w Jego wypadku trzeba było mieć go dużo, bo jeszcze dochodziła terapia - i domowa i wyjazdowa (na zajęcia), prace domowe przekładałam na późniejsze godziny kiedy już spał :). A "nic nie robienie", to właściwie czas kiedy czytam książkę, pracuję przy komputerze, ćwiczę albo zajmuję się czymś potencjalnie nieprzekładalnym na konkretny efekt, inna kategoria rzeczy, to takie w które wciągam syna, a przecież jak pieczemy ciasto, to nic nie robię ;). Co ja się będę rozpisywać, pewnie każda z Was, to wie :).
Aha, a rodzinnie jestem kompletnie sama, bez rodziców czy rodzeństwa, na szczęście jest kilkoro zaprzyjaźnionych osób - różnej płci i wieku, więc awaryjnie mogę liczyć na pomoc acz niechętnie, bo mam syndrom Zosi-Samosi.
Poza tym mogę się podpisać pod częścią wpisów, ale nie chcę zawładnąć wątkiem, a wypadałoby każdą z Was cytować osobno.

Na zakończenie i przy okazji przywitam się, bo to mój pierwszy wpis w tej grupie :)Brygida H. edytował(a) ten post dnia 03.12.12 o godzinie 01:18
Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Brygido,

Dziękuję Ci za wpis :)
Również Cię witam.
Brygida H.

Brygida H. I zawodowo i
prywatnie poszukuję
inspiracji.

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Dorota Morawa:
Brygido,

Dziękuję Ci za wpis :)
Również Cię witam.

Ależ proszę bardzo ;), szkoda tylko, że wątek poniekąd się roznosi (nie panoszy tylko rozprzestrzenia ;)) na inne, ale co tam, tu nie wojsko, jak ktoś chce to znajdzie :)
Dorota Morawa

Dorota Morawa Specjalista d/s
Marketingu

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

To prawda trochę nas rozniosło ;)
Brygida H.

Brygida H. I zawodowo i
prywatnie poszukuję
inspiracji.

Temat: Samotne Matki - ile nas jest?

Dorota Morawa:
To prawda trochę nas rozniosło ;)

noo ;), a są nawet tacy którym, to nie w smak :)
ale ja chyba nie o tym, co Ty, mnie chodziło o to, że sporo wpisów jest w wątku powitalnym, a tu już nie :)

Następna dyskusja:

Samotni Ojcowie - ilu nas j...




Wyślij zaproszenie do