Wiesiek Bak CEO, Caress Africa
Temat: RPA. Już oficjalnie- najpiękniejszy kraj świata- (wg...
Mieszkam w RPA od 10 lat i od niedawna organizuję kameralne prywatne wycieczki dla ludzi, którzy chcą czegoś innego niż wylegiwanie się na zatłoczonych plażach czy napięty plan wycieczki w autobusie. Jest to wyprawa w przepięknych okolicach Cape Town czyli Zachodniego Kraju Przylądkowego i trochę Wschodniego (kosmiczny Park Narodowy Tsitsikamma i Park Słoni Addo). Są to wakacje niemal na każdą kieszeń dla małych grup, nawet dwu osobowych, choć mogę też zorganizować większe wycieczki i gdy to dokładnie się sprawdzi, największa jakość za cenę na rynku.Organizuję zazwyczaj mniejsze, wysoko spersonalizowane wycieczki na 2-3 osoby (oczywiście zawsze można się dogadać), ale na zupełnie innej zasadzie niż duże wycieczki w autobusie ze sztywnym, napiętym planem i gdzie goni się od jednego miejsca do drugiego robiąc setki kilometrów dziennie i nic się z tej Afryki tak na prawdę nie widzi a to zupełna pomyłka jeśli chodzi o taki przyrodniczy raj na ziemi jakim jest RPA a już na pewno najpiękniejsza jej część- Kapsztad i okolice. Czy nie lepiej spędzić ten czas na doznawaniu i wdychaniu Afryki z całą jej magią?
Chodzi o niemal osobiste wakacje, chodzi o luz, relaks, czyli jeśli ktoś chce sobie posiedzieć pół dnia na dziewiczej plaży gdzie najbliższy człowiek jest 10 km dalej i pooddychać zapachem oceanu i poczuć trochę tej Afryki, albo zalać się winnen w winnicy i poleżeć brzuchem do góry pod afrykańskim słońcem to piszcie do mnie- mogę zorganizować wakacje waszych marzeń.
Jeśli grupa chce się rozejść po mieście to dostaje ode mnie komórke, więc jeśli chce sobie pospacerować samemu to zawsze jestem w okolicy i co najważniejsze czuję polskie klimaty!
Kim jestem, emigrantem, który zakochał się w Afryce i stąd tak szybko nie wyjedzie. Będąc sam pisarzem od lat prowadzę wątek na Forum SSC gdzie edukuję Polaków na temat RPA i walczę z wieloma strasznymi i bezmyślnie powielanymi stereotypami jakie istnieją w Polsce na temat tego wielkiego i bardzo różnorodengo kraju, które wynikają często z niewiedzy, jak również próbuję pokazać na czym polega, paraliżujące swą intensywnością, piękno RPA a to czasami trudno zrozumieć zagonionym Polakom, jak też próbuję podzielić się swoją niereformowalną fascynacją tym uroczym krajem. Plusy tego kraju uśmiechniętych ludzi wielokrotnie przewyższają potencjalne minusy.
RPA ma niewyobrażalne wręcz dla Europejczyków nasycenie atrakcjakcjami od przyrodniczych po kulturowe. Coś takiego warto zobaczyć choćby raz w życiu.
Wyobraźcie sobie Szwajcarskie Alpy wrzucone nad ocean i ktoś podkręcił temperaurę do stanu „tropik” i zasypał świat zwierzynom. Trudno to sobie wyobrazić, nie prawda? A jednak coś takiego istnieje i jest dla was jeśli chcecie.
Moja oferta to wycieczki 10-14-sto dniowe (znów można sie dogadać na na każdą okoliczność, nawet 30-sto dniowy pobyt) gdzie wożę ludzi moim samochodem, służę wiedzą i pokazuję często niesamowite atrakcje omijane przez duże biura podróży lub im zupełnie nieznane. To Ty masz pełną kontrolę nad tym co robimy i jak długo zostajemy w danym miejscu.
Atrakcje (niewszystkie):
Przepiękny Cape Town – miasto uśmiechnietych ludzi, Góra Stołowa, pastelowo-kolorowa dzielnica imigrantów z Indonezji Bo-Kaap- raj dla fotografów, Wyspa Robben z więzieniem gdzie Nelson Mandela spędził niemal 20 lat, magiczny pomnik UNESCO- ogród botaniczny Kirtsenbosch, trasa Chapman’s Peak, seria przepięknych plaż- do wyboru plaże w Camps Bay, Cliffton (druga najpiekniejsza plaża na świecie według National Geographic), Table View, Blouberg, Noordhoek i Muizenberg.
Malownicze okolice Cape Town:
Stellenbosch, Franschoek, Paarl- winnice, winnice, winnice i degustacja jednych z najlepszych win na świecie (za pół darmo) razem z restauracjami z często europejskimi kucharzami i dobrymi serami. W okolicach jest kilka prywatnych parków safari z całą afrykańską menażerią oraz góry, pawiany, zapierające widoki nie z tej planety.
Simons Town i Przylądek Dobrej Nadziei- piękne miasteczko nad oceanem, trasy w górach i kolonia pingwinów afrykańskich, foki, rekiny i legenda o Latającym Holendrze.
Hermanus i Gansbaai- najlepsze miejsce na świecie do obserwacji wielorybów z brzegu w sezonie- polska jesień, ale czasami widzi się je sporadycznie przez cały rok, nurkowanie (w klatkach) z rekinami - mega atrakcja- coś takiego warto zrobić choćby raz w życiu- polecam jednak raczej na trzeźwo!
Aghulas- Przylądek Igielny gdzie łączą się dwa oceany- tzw Cypel Afryki najbardziej wysuniete miejsce na południe w jakim prawdopodobnie kiedykolwiek w życiu będziecie. Chcecie zobaczyć czym różni się ciepły Ocean Indyjski od Atlantyku- tutaj widać to jak na dłoni
Bloukrans Bridge- najwyższy most z Bungee świecie 216 metrów!!!!!! Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. W sezonie na rezerwacje na skoki czeka się nieraz do trzech dni.
Garden Route- miasteczka Wilderness, Sedgefield, Knysna- afrykańska Wenecja ze spektakularnym wejściem do portu otoczonym górami a wokoło dżungla i skały, Plettenberg z szerokimi, niemal pustymi plażami, ostatnimi słoniami leśnymi i kilkoma prywatnymi parkami z małpami, ptakami.
Tsitsikamma- wyobraźcie sobie norweskie fjordy pokryte gęstym, dziewiczym lasem a wokoło tropik i ocean wielkimi falami rozbijający się o skały- zupełny raj i nirvana dla fotografów
Park Słoni Addo- przepiękny park w miare blisko od Cape Town (810 km) gdzie można spotkać się oko w oko z cudem natury jakimi są dzikie afrykańskie słonie plus lwy, lamparty, gazele, szakale, zebry, bawoły, guźce, hieny, czarne nosorożce i setki gatunków ptaków.
Jaskinie Cango- największy kompleks jaskiń jaki kiedykolwiek odkryto na tej planecie i wciąż odkrywa się nowe korytarze, wyprawa ‘adventure’ dla ludzi o mocnych nerwach i gumowych kościach.
Oudtshoorn- miasto słynące z klimatycznych farm strusi założonych przez litewskich i polskich Żydów z charakterystycznymi dziewiętnastowiecznymi budynkami, nurkowanie w klatkach z krokodylami, kilka parków safari w okolicy.
Prince Albert – kowbojskie miasteczko na kamienistej pustyni Karoo i malownicza przełęcze Meiringspoort i Swartberg coś tak magicznego, że nawet nie bedę próbował tego tutaj opisać.
Plus widoki, pejzaże, niesamowite przełęcze ze skałami wiszącymi nad głową, wycieczki po slumsach, wycieczki statkiem na wyspę fok, raj dla fotografów i góry gdziekowliek zerkniesz.
Noclegi – zależy od was- standard od 5 gwiazdek (nawet z kamerdynerem)- hotele, przez pensjonaty ‘Bed and Breakfast’ 4-2-3 gwiazdkowe po wynajmowane małe domki a nawet hostele i pola namiotowe. Noclegi w okolicach Cape Town w moim małym „pensjonaciku”. Oferuje za wszystko ceny około 20% niższe niż agencje turystyczne z jakością usług i atrakcjami zupełnie nieporównywalnymi do tych oferowanych przez biura podróży. Typowa wycieczka 12-sto dniowa dla 2 osób kosztuje już od 3900 zł (standard noclegów 3 gwiazdki) ze śniadaniami, ale bez przelotów ( najtaniej z Polski do Cape Town jest z Emirates.com- tylko jedna przesiadka w Dubaju tak samo Qatar- obydwa bezpośrednio z Warszawy inne to Turkish przez Istanbul, Lufthansa przez Frankfurt lub Lot- czarter Rainbow Tours do Durbanu).
To jest cena przykładowa, ale można też taniej bo cena dużo zależy od standartu noclegów i ilości atrakcji. Ja opłacam wszystkie wjazdy do parków i atrakcje podane w planie wakacji, noclegi i śniadania (poza nurkowaniem z rekinami i bungee jumping bo nie każdy chce)- kolacje i obiady opłacacie we własnym zakresie albo znów można się dogadać. Nie ma więc listy ukrytych kosztów, opłat, biletów i napiwków czyli notorycznie popełnianego grzechu dużych biur turystycznych, gdzie jest wiele dodatkowtych opłat, o których się nie wspomina w reklamach, a które nagle znacznie podwyższają cenę wycieczki i pozostawiają niesmak u wycieczkowicza. U mnie ich nie ma- płaci się raz i wszystko ustalone na planie wycieczki jest wliczone w cenę. Mogę zorganizować wycieczki od 7 dni do 30 dniowych maratonów, raczej tylko na południu kraju, ale jestem dość elastyczny i "do dogadania się". Opłata jest też robiona na miejscu, gdy już się zjawicie, aby uniknąć wszelkiego stresu zwiazanego z ewentualnym brakiem zaufania. Depozyt jest wymagany tylko wtedy, gdy musimy zrobić rezerwacje poza okolicami Kapszadu bo w RPA rezerwacji hotelowych nie można tak bezproblemowo anulować jak w Europie.
Moja filozofia to jakość atrakcji, super organizacja i gwarancja wspomnień na całe życie, plus wakacje z Polakiem niemal za rączke pokazującym piękno tego cudu natury jakim jest Południowa Afryka, w której tak łatwo sie zakochać.
Według wielu RPA ma tyle atrakcji, że to wręcz przesada- spokojnię wystarczyłoby na cały kontynent i jeśli raz się tutaj przyjedzie to nie ma siły, aby się nie wróciło bo kraj jest tak wręcz przesadnie piękny i pragnę to pokazać rodakom, którzy nie wiem dlaczego, ale latają do Durbanu, którego na przykład niemieccy turyści ostatnio omijają z daleka bo przestępczość i bałagan (łącznie z hardcorowym Johanesburgiem).
Polskie biura turystyczne nastawione są na kilka atrakcji kraju i omijają wiele innych z braku czasu, który się spędza na pokonywanie setek kilometrów w autokarach a to trochę tak jakby ktoś z Ameryki przyleciał do Polski, zwiedził Warszawę, Białowierzę i Górny Śląsk i potem stwierdził, że widział już całą Polskę i już więcej nie wróci. A gdzie Kraków, Gdańsk, Wieliczka, Malbork, Toruń, Kazimierz Dolny, Zamość, Bieszczady, Hel, gdzie Mazury czy przepiękne Tatry z tańczącymi góralami? Nie było na to czasu.
RPA jest czterokrotnie większa od Polski a atrakcji ma z 10 razy wiecej co często dziwi i wręcz szokuję przyjezdnych nie mających o tym pojęcia i w tym jest problem. Ja chcę pokazać to, co jest najpiekniejsze na południowym RPA gdzie jest największa koncentracja atrakcji a nie kopalnie złota wybudowane przez ludzką chciwość czy muzeum diamentów albo golasów z dzidami i z komórkami za pasem (choć to też można) tańczącymi dla 12 grup dziennie by potem po pracy wskoczyć w dżinsy i jechać swoją Toyotą do domu. Mówię o paraliżująco przepięknej, magicznej wręcz przyrodzie tętniącej takim życiem, że to rozwała serducho, takim samym spokojem i harmonią od tysięcy lat. Ja sugeruję bycie sam na sam z tym rajem na ziemi. Proponuje coś realnego, a nie wakacje na szybko, gdzie tak na prawdę z niczym się nie zdąży poobcować. RPA to nie wycieczka do Chorwacji czy Tunezji to nie bicie się o miejsce na położenie ręcznika na zatłoczonej plaży, ale przestrzeń, brak tłoku, natura do kwadratu tak intensywna i piękna, że to zapiera dech i co najważniejsze: spokój i relaks. Spotkanie z czymś takim zmienia trochę człowieka na lepsze i to na długo. W naszym zagonionym świecie czasami warto znaleść się w miejscu, gdzie zwalnia czas, gdzie na wiele dni można zapomnieć o codziennej gonitwie i zwolnić wszystko do poziomu radości bycia i wyluzować się i porządnie odetchnąć słońcem i życiem, które tętni w Afryce o wiele bardziej niż w innych rejonach świata. Ja mam na to pomysł i chcę zarazić nim innych i co najważniejsze Wy sami wybieracie co i kiedy chcecie oglądać i sami dyktujecie jaka będzie intensywność tej afrykańskiej przygody, którą pamieta się na wiele lat.
Służe referencjami z Polski.
Mój adres- viechoo@hotmail.com lub wiesiek.bak@caressafrica.com
strona - http://www.caressafrica.com
To jest link do mojego wątku o RPA- zapraszam -serio warto tam zajrzeć, aby troche bardziej zrozumieć ten przepiekny i wyjątkowo ciekawy kraj. Jak dotąd odwiedziło ten wątek ponad 229 tyś Polaków.
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1497348