Temat: Fora internetowe a wampiryzm energetyczny...
Bartosz Kazibudzki:
bo ja wiem ... te zjawiska występują, niezależnie od czyichś wiar ...
fora bywają agresywne, tak samo gl bywa kłopotliwy (ciut rzadziej)
Agresja może mieć wiele odcieni. Nie musi być jawna, a bierna lub ukierunkowana przeciw sobie albo ukierunkowana na rywalizację. Jeżeli osoby mają kłopot z kontaktem - z energią agresji to ma to też swe podłoże. Więc zwalanie odpowiedzialności za własne życie na innych, to niechęć wzięcia odpowiedzialności za siebie. No i oczywiście w zależności od różnych masek energetycznych możemy mieć najrozmaitsze postawy naszej niższej jaźni i maskujące stwierdzenia np" zaopiekuj się mną", " będę cię kontrolował", " odrzucę ciebie zanim ty odrzucisz mnie". Właśnie największy problem z energią agresji, a pośrednio z pretensjami do agresji mają osoby, które kiedyś doświadczyły bezpośredniej agresji i mogą uciekać w życie skierowane na duchowość i wycofują się do " gdzieś indziej" i odrzucania innych.
Tylko że ich mechanizm jest zupełnie inny - "wampiryzm" wykazują osoby np. które nie miały odpowiednio dużo uwagi rodziców w dzieciństwie, ale to zaledwie część oddziaływań nieświadomych.
Nie tylko. Samo traumatyczne zdarzenie, które później funkcjonuje jako wampiryzm może mieć swe pierwotne źródło przed lub w trakcie narodzin,,w czasie karmienia matki,, wczesnym dzieciństwie lub dojrzewaniu genitalnym. A więc dotyczy np relacji wrogości z matką, problemu porzucenia, zdrady lub uwiedzenia lub nadmiernej kontroli i zmuszanie do jedzenia i inne. A potem to już pozostaje pewien mechanizm.
Tak, to jest komercja, cały świat nią jest. Np. nie musimy jeść nic, wystarczy energia i promienie słoneczne. Każda reklama marsa wtedy straszy głodem. Straszne.
Na głód i tą reklamę załapią się najczęściej Ci, którzy mają w sobie " zachłanność życia" lub mogą mieć pamięć kodu energetycznego "porzucenia".
Nie musimy też w ogóle korzystać z usług innych ludzi, możemy się zamknąć w swoim małym, niezależnym światku, ale fajnie. (Bo to że nie musimy słuchać doradców duchowych a wewnętrznej intuicji to każdy wie :P )
Nic nie musimy. Tylko "doradca duchowy" jak przerzuca własne lęki na innych i nie ma zielonego pojęcia w jakich sam mechanizmach funkcjonuje to już inna sprawa. Bo wyobraź sobie osobę, która ma wzmocnić i wyznaczyć granice a " doradca duchowy" zapętla go w podwójnym węźle " odrzucaj niewygodne osoby". Albo osoba o uprzejmym wyrażaniu się zależna od innych, niezdolna do odróżniania pomiędzy sobą i innymi dostaje od takiego " doradcy" wzmacnianie do bycia w grupie i tłumienie gniewu czy złości, która za przeproszeniem i tak wejdzie w ciało. A potem na terapiach pracuje się z uwalniania winy czy wstydu. No już nie wspomnę o pośredniej manipulacji w stylu " powinieneś" i wydawanie poleceń, które wzmacniają kontrolę osób " władczych" i na haki mentalne łapią innych - poddanych, zamiast samemu się poddać wyższej Jaźni.
A co do ich fachowości - ludzie nie są fachowi. Nie muszą być, wystarczy że spełniają potrzeby ludzi w danej niszy. Ludzie mają wyraźne zapotrzebowania na sekciarzy, oszustów, i tych co ich straszą. Trudno. Nie istnieją (inaczej: nie jest to za dobrze rozwinięte), metody rozróżniania kto jest ok, a kto niezbyt (nie, wahadełko nie rozwiązuje takich problemów). Jedni mają dobrą intuicję, innych podśw. sabotuje i wychodzą na tym jak wychodzą.
Nie muszą być fachowi, ale warto by czasem " nie szkodzili" w swej "fachowości" jako pseudo-doradcy duchowi.