Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Witam rowerzystów z Krakowa (dopiero teraz znalazłem tę grupę).
Chciałem Was zachęcić i zmobilizować do udziału w masie krytycznej, która tradycyjnie odbywa się w ostatni piątek miesiąca, czyli to już za nieco więcej niż tydzień, w piątek 25 stycznia! Spotykamy się o godz. 18:00 na Rynku pod Adasiem!
Zwłaszcza w miesiącach zimowych każda osoba jest cenna, bo liczba uczestników masy w zimie bywa niestety symboliczna... :(
Jeżeli nie wiesz, co to jest masa krytyczna - zajrzyj proszę na oficjalną stronę masy lub moją stronę na temat masy (jest tam chyba trochę więcej informacji, nie chwaląc się ;))
Do zobaczenia (mam nadzieję)!
Adam O.

Adam O. przejmuję władzę nad
światem

Temat: Jazda na masę! :)

hmmm... czas przedsiewziecia jakis dla mnie niezrozumialy.

po pierwsze primo sesja i studenci maja na glowie inne rzeczy, po drugie, primo ;) o 18.00 jest ciemno, a wiekszosc rowerow prawdopodobnie nie jest przystosowana (w zgodzie z przepisami) do poruszania sie w nocy.

I tu nasunelo mi sie pytanie. Odkad jest obowiazek jezdzenia po drogach publicznych z zapalonymi swiatlami dotyczy to tez rowerów, furmnanek i traktorów?
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Adam O.:
hmmm... czas przedsiewziecia jakis dla mnie niezrozumialy.

po pierwsze primo sesja i studenci maja na glowie inne rzeczy,

Czytałeś którąkolwiek ze stron o masie, albo artykuł z Wikipedii na temat mas krytycznych?
Prawie na całym świecie masy odbywają się w każdy ostatni piątek miesiąca. Inny termin to nieliczne wyjątki. Najważniejsze jest jednak to, że raz ustalony termin masy jest nienaruszalny, co miesiąc tego samego dnia, o tej samej godzinie i w tym samym miejscu, niezależnie od tego co by się działo.
Można się sprzeczać, czy to jest słuszne, ale taka jest tradycja masy - chodzi o to, aby osoby mające chęć przyjechać na masę, nie zastanawiały się, gdzie i kiedy, tylko miały pewność, że pod Adasiem w każdy ostatni piątek miesiąca o 18:00 na pewno będzie ktoś czekać. :)
Skoro masa mogła jechać (i to ze sporą frekwencją) dokładnie w dzień wizyty Benedykta XVI w Krakowie, to sesja nie jest żadnym usprawiedliwieniem ;).
A tak w ogóle masa wcale nie jest ruchem adresowanym jakoś szczególnie do studentów... To jest akcja dla każdego rowerzysty.
drugie, primo ;) o 18.00 jest ciemno, a wiekszosc rowerow prawdopodobnie nie jest przystosowana (w zgodzie z przepisami) do
poruszania sie w nocy.

Jest to pora szczytu komunikacyjnego, większośc ludzi jest po pracy, część już wyjeżdża na weekendy i o to chodzi - masa jest po to, aby rowerzysści byli widoczni na ulicach.
Co do światełek, to sorry, ale głupi argument - jak ktoś ma rower nieprzystosowany do poruszania się w nocy, to powinien sobie czym prędzej dokupić do niego oświetlenie. Rowerem nie posiadającym przepisowego oświetlenia w ogóle nie wolno (nawet w dzień!) jeździć po drogach publicznych. To też jest jednym z celów masy - chcemy promowac i uświadamiac konieczność posiadania prawidłowego oświetlenia roweru.
I tu nasunelo mi sie pytanie. Odkad jest obowiazek jezdzenia po drogach publicznych z zapalonymi swiatlami dotyczy to tez rowerów, furmnanek i traktorów?

Była na ten temat cała dyskusja medialna wtedy, kiedy ten przepis o światłach wprowadzano, którą to dyskusję najwyraźniej przegapiłeś.
Jeżeli chodzi o te pojazdy nic się nie zmieniło - tak jak dawniej jest obowiązek włączania świateł po zmroku lub "w trudnych warunkach" (nie wiadomo, co to dokładnie miałoby znaczyć).
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

No i była masa i po masie. Zrobiliśmy troszkę zamieszania wczoraj w mieście :).
Zapraszam na następny raz - 29 lutego, jak zwykle godz. 18:00

konto usunięte

Temat: Jazda na masę! :)

Jarosław Rafa:
No i była masa i po masie. Zrobiliśmy troszkę zamieszania wczoraj w mieście :).
Zapraszam na następny raz - 29 lutego, jak zwykle godz. 18:00

jestem zapalonym rowerzystą, lubie sobie pojeździć ale wyjeżdzanie kierowcom czterech kółek, w piątek o 18.00 uważam za coś skrajnie głupiego, bezcelowego, złośliwego.

każdy kierowca samochodu był w przeszłości kierwcą roweru, więc pokazywanie im - że rower istnieje jest niepotrzebne.
Za to na pewno pomyślą oni (również ja) że jest grupa ludzi którym się nudzi i którzy więcej czasu powinni poświęcić swoim żonom, dzieciom...
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Radoslaw Bielinski:

jestem zapalonym rowerzystą, lubie sobie pojeździć ale wyjeżdzanie kierowcom czterech kółek, w piątek o 18.00 uważam za coś skrajnie głupiego, bezcelowego, złośliwego.

Traktowanie rowerzystów przez kierowców czterech kółek jako użytkowników dróg trzeciej kategorii (bo jeszcze gorzej niż pieszych), którzy w ogóle nie powinni miec prawa do znajdowania się na ulicy, a jeżeli już tam są, to nalezy ich porozjeżdżać, uważam za cos skrajnie głupiego, bezcelowego, złosliwego. A takie sa niestety zachowania sporej czesci kierowcow w kazdym dniu i o kazdej godzinie.
Pisze to nie jako "zapalony rowerzysta, który lubi sobie pojeździć", tylko jako człowiek, który roweru używa jako normalnego środka transportu na co dzień w mieście. Z tego punktu widzenia niestety ma sie zupełnie inne wrażenia niż z pozycji "zapalonego rowerzysty, który lubi sobie pojeździć" - jak sie domyslam, pojeździć rozrywkowo, sportowo, wycieczkowo. To jest właśnie największy problem i nieszczęście związane z myśleniem o rowerach, że większośc kierowców samochodów chce widzieć w rowerze tylko sprzet sportowo-rekreacyjny, a nie środek transportu.
każdy kierowca samochodu był w przeszłości kierwcą roweru, więc pokazywanie im - że rower istnieje jest niepotrzebne.

Nie wiem skąd takie przekonanie że "każdy kierowca samochodu był w przeszłości kierowca roweru". Jako dziecko zapewne tak, ale dla wielu kontakt z rowerem w dzieciństwie sie skończył - i dlatego jako dorośli traktują rower jako zabawkę. Nie widzą istnienia roweru jako srodka transportu - nie rozumieją np. tego, że rowerzysta też może spieszyć sie do pracy, w związku z tym nie należy włączac się do ruchu tuż przed nadjeżdżającym rowerzystą, a potem przed nosem owego - coraz bardziej sie niecierpliwiącego - rowerzysty wykonywać przez minutę ruchy samochodem w przód i w tył, w lewo i w prawo, usiłując wydostac sie z niefortunnej pozycji, w której się zaparkowało. Albo, ze nie nalezy parkowac samochodu dokładnie w miejscu zjazdu ze ścieżki rowerowej na jezdnię. Uwierz, że to są zachowania nagminne.
Chcemy pokazac istnienie roweru w takim właśnie aspekcie. Co do formy mozna dyskutowac - my wybralismy taką, jaka sprawdziła się już w setkach miast na całym świecie. Ktos może wybrac inną, np. pisac artykuły do gazet czy prowadzić stronę Miasta dla rowerów jak to robi Marcin Hyła. Ważne jest, aby w każdy widoczny sposób zwiekszac "świadomośc rowerową" społeczeństwa.
Za to na pewno pomyślą oni (również ja) że jest grupa ludzi którym się nudzi i którzy więcej czasu powinni poświęcić swoim żonom, dzieciom...

A ja sobie pomysle, że jest grupa ludzi, którym sie nudzi i dlatego codziennie urządzają sobie na ulicach miasta korki samochodowe, tracąc w nich mnóstwo czasu, który mogliby poswięcić... chociazby na to, żeby szybciej i bez korków dojechac do pracy rowerem. :)

A tak w ogóle, czy przyjmujesz do wiadomości istnienie ludzi, dla których wartością jest działalnośc społeczna i udział w róznego rodzaju inicjatywach obywatelskich - bo tym właśnie jest masa krytyczna - a niekoniecznie zamykanie się w kręgu żon i dzieci...?Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 28.01.08 o godzinie 01:54

konto usunięte

Temat: Jazda na masę! :)

Jarosław Rafa:
Radoslaw Bielinski:

jestem zapalonym rowerzystą, lubie sobie pojeździć ale wyjeżdzanie kierowcom czterech kółek, w piątek o 18.00 uważam za coś skrajnie głupiego, bezcelowego, złośliwego.

Traktowanie rowerzystów przez kierowców czterech kółek jako użytkowników dróg trzeciej kategorii (bo jeszcze gorzej niż pieszych), którzy w ogóle nie powinni miec prawa do znajdowania się na ulicy, a jeżeli już tam są, to nalezy ich porozjeżdżać, uważam za cos skrajnie głupiego, bezcelowego, złosliwego. A takie sa niestety zachowania sporej czesci kierowcow w kazdym dniu i o kazdej godzinie.
Pisze to nie jako "zapalony rowerzysta, który lubi sobie pojeździć", tylko jako człowiek, który roweru używa jako normalnego środka transportu na co dzień w mieście. Z tego punktu widzenia niestety ma sie zupełnie inne wrażenia niż z pozycji "zapalonego rowerzysty, który lubi sobie pojeździć" - jak sie domyslam, pojeździć rozrywkowo, sportowo, wycieczkowo. To jest właśnie największy problem i nieszczęście związane z myśleniem o rowerach, że większośc kierowców samochodów chce widzieć w rowerze tylko sprzet sportowo-rekreacyjny, a nie środek transportu.
każdy kierowca samochodu był w przeszłości kierwcą roweru, więc pokazywanie im - że rower istnieje jest niepotrzebne.

Nie wiem skąd takie przekonanie że "każdy kierowca samochodu był w przeszłości kierowca roweru". Jako dziecko zapewne tak, ale dla wielu kontakt z rowerem w dzieciństwie sie skończył - i dlatego jako dorośli traktują rower jako zabawkę. Nie widzą istnienia roweru jako srodka transportu - nie rozumieją np. tego, że rowerzysta też może spieszyć sie do pracy, w związku z tym nie należy włączac się do ruchu tuż przed nadjeżdżającym rowerzystą, a potem przed nosem owego - coraz bardziej sie niecierpliwiącego - rowerzysty wykonywać przez minutę ruchy samochodem w przód i w tył, w lewo i w prawo, usiłując wydostac sie z niefortunnej pozycji, w której się zaparkowało. Albo, ze nie nalezy parkowac samochodu dokładnie w miejscu zjazdu ze ścieżki rowerowej na jezdnię. Uwierz, że to są zachowania nagminne.
Chcemy pokazac istnienie roweru w takim właśnie aspekcie. Co do formy mozna dyskutowac - my wybralismy taką, jaka sprawdziła się już w setkach miast na całym świecie. Ktos może wybrac inną, np. pisac artykuły do gazet czy prowadzić stronę Miasta dla rowerów jak to robi Marcin Hyła. Ważne jest, aby w każdy widoczny sposób zwiekszac "świadomośc rowerową" społeczeństwa.
Za to na pewno pomyślą oni (również ja) że jest grupa ludzi którym się nudzi i którzy więcej czasu powinni poświęcić swoim żonom, dzieciom...

A ja sobie pomysle, że jest grupa ludzi, którym sie nudzi i dlatego codziennie urządzają sobie na ulicach miasta korki samochodowe, tracąc w nich mnóstwo czasu, który mogliby poswięcić... chociazby na to, żeby szybciej i bez korków dojechac do pracy rowerem. :)

A tak w ogóle, czy przyjmujesz do wiadomości istnienie ludzi, dla których wartością jest działalnośc społeczna i udział w róznego rodzaju inicjatywach obywatelskich - bo tym właśnie jest masa krytyczna - a niekoniecznie zamykanie się w kręgu żon i dzieci...?Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 28.01.08 o godzinie 01:54

watkow Twojej wypowiedzi jest kilka.
Pozwol ze sie ustosunkuje jedynie do kilku.
1. Mimo ze jestem wlascicielem samochodu, zwlaszcza nim dojezdzam do pracy to dojazdy na rowerze nie sa mi obce (zwlaszcza w lecie), wiec nie traktuje tego rodzaju srodka transportu jako zabawki.
2. Zdarzalo mi sie wkurzyc na kierowcow samochodow, zapukac nawet w okno...
3. Sensowne dzialalnosci spoleczne sa mi znane i w kilku juz uczestniczylem.

Natomiast:
ad 1. To ze Ty dojezdzasz na rowerze nie znaczy ze caly swiat ma o tym wiedziec, to jest Twoj problem, Twoje hobby, Twoj sposob na zycie.
ad 2. Nad swiadomoscia kierowcow nalezy pracowac, ale nie tylko w aspekcie rowerow ale generalnie wszystkich innych uczestnikow ruchu np. nagminna jazda lewym pasem - z predkoscia "przelotowa" 40 km/h.
ad3. dzialalnosc spoleczna - zgoda, ale jest to mocno naciagany termin w przypadku prymitywnego wyjazdu i blokowania drog innym uzytkownikom. Nie chcesz chyba tego nazwac dzialalnoscia spoleczna?

Rob jak uwazasz, nie bede polemizowal juz wiecej. W kazdym razie ja naprzyklad nie bede Was odbieral jako ludzi dzialajacych spolecznie a za grupe oszolomow zawracajacych kijem Wisle.
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Istotnie, dalsza dyskusja chyba nie ma sensu.
Ustosunkuje się tylko do Twoich 3 punktów:
1) owszem, to, że ja dojeżdżam na rowerze, to mój wybór, tak samo jak Twoim wyborem jest to, że Ty dojeżdżasz głównie samochodem. Samochodziarze swoje problemy - np. to, że nie mają gdzie zaparkować - bardzo chętnie i często ogłaszają całemu światu, np. za pośrednictwem gazet; dlaczego tego prawa nie mają mieć rowerzyści?
2) nie mam - ani inne osoby uczestniczące w masie - nie mają ambicji edukowania kierowców "w ogóle". Niech to robią np. inni kierowcy ;). My natomiast chcemy konkretnie, aby ludzie (nie tylko kierowcy) dostrzegali rowery. Taki jest cel masy, a nie nauczenie kierowców prawidłowej jazdy ;). Napisałem, że nie tylko kierowcy, bo także i piesi nie dostrzegają rowerów (np. wchodząc na jezdnię tuż przed nadjeżdżający rower, bo przechodzą "na słuch" - nie słychać silnika, to można iść - przyzwyczaili się, że jedyne co może jechac po ulicy, to samochód), także i media (które np. w zimie zajmują się tylko problemem odśnieżania jezdni dla samochodów - ścieżki rowerowe, a nawet chodniki dla pieszych to nie jest temat!), także i urzędnicy miejscy (których winą jest fatalna infrastruktura rowerowa w Krakowie).
3) masa nie polega tylko na "prymitywnym blokowaniu". Istotnym elementem masy jest działalność propagandowa - bez niej samo jeżdżenie nie ma sensu.

konto usunięte

Temat: Jazda na masę! :)

Ojej, była masa ;(
Niestety siedziałam do późna w pracy i nie załapałam się.
Ja jestem zapaloną rowerowiczką (?) :D, która bez względu na pogodę codziennie wsiada na rower i przemierza dziurawy Kraków ;)

Uważam, że polemizowanie z kolegą Bielińskim nie ma sensu - to grupa dla fanatyków rowerów i wszystkiego co z nimi związane (tak dla przypomnienia). Mawiają, że syty głodnego nie zrozumie. Świat inaczej wygląda zza wygodnego siedzenia w samochodzie, gdzie nic nie kapie na głowę, muzyka gra i temperatura jest zawsze na plusie.

Moim wielkim (pewnie nigdy niespełnionym marzeniem) jest to, żeby każdy kierowca obowiązkowo spróbował dojechać do pracy na rowerze. Przez tydzień, dzień w dzień (wytrzyma?). Ale nie w lecie przy pieknej pogodzie. W zimie, teraz! Myślę, że zrozumie w czym jest tutaj rzecz.
Co prawda nie ma śniegu, ale taka pogoda tez może dać w kość. Pomijam już zachlapane od błota spodnie czy poplamione buty (ubiór jednak da się dopasować), pomijam odmarznięte ręce czy czerwony nos, nie wspomnę o rytualnym soplu zwisającym z nosa. Ale właśnie to jest piękne. Wolność, niezależność, szybkość, zdrowie.
Ale nie do końca jest tak pięknie. Zgadzam się z wszystkim co napisał Jarek na temat zachowań kierowców i pieszych. Też mogę mnożyć przykłady, z autopsji. Kultura osób za kółkiem pozostawia wiele do życzenia. Totalny brak wyobraźni. Wyjeżdżanie z zatoczki bez włączania kierunkowskazu, zajeżdżanie drogi, wyprzedzanie i nagły skręt w prawo, otwieranie drzwi nie spoglądając w lusterka, NIEUSTĘPOWANIE pierwszeństwa (a zdążę przejechać przed rowerem!), celowe chlapanie itd..
Kierowco, czy naprawdę chciałbyś być w takiej chwili na moim miejscu?

konto usunięte

Temat: Jazda na masę! :)

Ach, zapomniałam napisać: kiedyś widziałam w Londynie masę krytyczną. Piątek, zmrok, deszcz, cała masa samochodów i piękny przejazd kilkuset rowerów! Wyglądało to naprawdę bajecznie. Większość rowerów i rowerzystów wspaniale ustrojona, wyglądało to jak rwąca rzeka i cały przejazd grupy trwał kilkanaście minut! Dla mnie bomba :D
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Odmarznięte ręce... to Ty bez rękawiczek jeździsz? Dla mnie to podstawa, juz kiedy temperatura spada poniżej plus 10 stopni rękawiczki to mus - inaczej jeździ się fatalnie... Zajrzyj tutaj, tu Marcin Hyła ma parę fajnych rad na temat jazdy w zimie...
Co do naszej krakowskiej masy, niestety jest znacznie skromniejsza niż to, co miałas okazje widzieć w Londynie... nie kilkaset, a co najwyżej kilkadziesiąt osób... ponad 100 zdarzało się tylko na pierwszych masach w 2005 r., potem zainteresowanie znacznie spadło... :( Ciągle się zastanawiamy, co zrobic, żeby nas było więcej, ale myślę że niestety prawdą jest to co mi po ostatniej masie napisał w mailu tenże Marcin Hyła (zresztą co ciekawe, on, taki propagator rowerów, też na mase nie jeździ, był może ze 2 razy) - że w Krakowie wszystko zwykle kończy się na gadaniu...
No i oczywiście zapraszam na nastepną masę... może kiedyś Ci się uda załapać... :)Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 03.02.08 o godzinie 04:06

konto usunięte

Temat: Jazda na masę! :)

Rękawiczki obowiązkowo!
W taką pogodę obowiązkowo dwie pary naraz!
Ale niestety ręce, w przeciwieństwie do nóg, zasadniczo pozostają bez ruchu w trakcie jazdy..
Jacek Z.

Jacek Z. Opis jest za długi
:)))

Temat: Jazda na masę! :)

Jarosław Rafa:
Radoslaw Bielinski:

jestem zapalonym rowerzystą, lubie sobie pojeździć ale wyjeżdzanie kierowcom czterech kółek, w piątek o 18.00 uważam za coś skrajnie głupiego, bezcelowego, złośliwego.

Traktowanie rowerzystów przez kierowców czterech kółek jako użytkowników dróg trzeciej kategorii (bo jeszcze gorzej niż pieszych), którzy w ogóle nie powinni miec prawa do znajdowania się na ulicy, a jeżeli już tam są, to nalezy ich porozjeżdżać, uważam za cos skrajnie głupiego, bezcelowego, złosliwego. A takie sa niestety zachowania sporej czesci kierowcow w kazdym dniu i o kazdej godzinie.
Pisze to nie jako "zapalony rowerzysta, który lubi sobie pojeździć", tylko jako człowiek, który roweru używa jako normalnego środka transportu na co dzień w mieście. Z tego punktu widzenia niestety ma sie zupełnie inne wrażenia niż z pozycji "zapalonego rowerzysty, który lubi sobie pojeździć" - jak sie domyslam, pojeździć rozrywkowo, sportowo, wycieczkowo. To jest właśnie największy problem i nieszczęście związane z myśleniem o rowerach, że większośc kierowców samochodów chce widzieć w rowerze tylko sprzet sportowo-rekreacyjny, a nie środek transportu.
każdy kierowca samochodu był w przeszłości kierwcą roweru, więc pokazywanie im - że rower istnieje jest niepotrzebne.

Nie wiem skąd takie przekonanie że "każdy kierowca samochodu był w przeszłości kierowca roweru". Jako dziecko zapewne tak, ale dla wielu kontakt z rowerem w dzieciństwie sie skończył - i dlatego jako dorośli traktują rower jako zabawkę. Nie widzą istnienia roweru jako srodka transportu - nie rozumieją np. tego, że rowerzysta też może spieszyć sie do pracy, w związku z tym nie należy włączac się do ruchu tuż przed nadjeżdżającym rowerzystą, a potem przed nosem owego - coraz bardziej sie niecierpliwiącego - rowerzysty wykonywać przez minutę ruchy samochodem w przód i w tył, w lewo i w prawo, usiłując wydostac sie z niefortunnej pozycji, w której się zaparkowało. Albo, ze nie nalezy parkowac samochodu dokładnie w miejscu zjazdu ze ścieżki rowerowej na jezdnię. Uwierz, że to są zachowania nagminne.
Chcemy pokazac istnienie roweru w takim właśnie aspekcie. Co do formy mozna dyskutowac - my wybralismy taką, jaka sprawdziła się już w setkach miast na całym świecie. Ktos może wybrac inną, np. pisac artykuły do gazet czy prowadzić stronę Miasta dla rowerów jak to robi Marcin Hyła. Ważne jest, aby w każdy widoczny sposób zwiekszac "świadomośc rowerową" społeczeństwa.
Za to na pewno pomyślą oni (również ja) że jest grupa ludzi którym się nudzi i którzy więcej czasu powinni poświęcić swoim żonom, dzieciom...

A ja sobie pomysle, że jest grupa ludzi, którym sie nudzi i dlatego codziennie urządzają sobie na ulicach miasta korki samochodowe, tracąc w nich mnóstwo czasu, który mogliby poswięcić... chociazby na to, żeby szybciej i bez korków dojechac do pracy rowerem. :)

A tak w ogóle, czy przyjmujesz do wiadomości istnienie ludzi, dla których wartością jest działalnośc społeczna i udział w róznego rodzaju inicjatywach obywatelskich - bo tym właśnie jest masa krytyczna - a niekoniecznie zamykanie się w kręgu żon i dzieci...?Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 28.01.08 o godzinie 01:54

No witam wszystkich zwolenników 2 kółek :)
tak się troszkę wczytałem w wasze wypowiedzi i racja :) po pierwsze ścieżka rowerowa to nie jest miejsce parkingowe !!! no niestety jesteśmy traktowani jako zło konieczne, ale pociesz mnie jedna rzecz :) miny kierowców stojących w korkach kiedy przelatuję sobie koło nich na rowerku.;)))
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Magdalena Płaskocińska:
Rękawiczki obowiązkowo!
W taką pogodę obowiązkowo dwie pary naraz!
Ale niestety ręce, w przeciwieństwie do nóg, zasadniczo pozostają bez ruchu w trakcie jazdy..

No i właśnie dlatego potrzebne są rękawiczki ;) Ja mam polarowe, z wszytą w środku warstwą termoizolacyjną. Jestem zadowolony :)

konto usunięte

Temat: Jazda na masę! :)

niestety takie zgubiłam niedawno zjeżdżając z górki w okolicach obserwatorium astronomicznego...
;(
Marcin Krawczyk

Marcin Krawczyk
http://www.facebook.
com/marcin.krawczyk.
524

Temat: Jazda na masę! :)

rozumiem ze piątek godzina 18.00 pod adasiem?
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Marcin Krawczyk:
rozumiem ze piątek godzina 18.00 pod adasiem?

Oczywiście, jak zawsze.
Marcin Krawczyk

Marcin Krawczyk
http://www.facebook.
com/marcin.krawczyk.
524

Temat: Jazda na masę! :)

:( przegapiłem, ale syf

jak było?
Jarosław Rafa

Jarosław Rafa senior software
engineer, Motorola
Solutions Systems
Polska

Temat: Jazda na masę! :)

Krótka relacja z marcowej masy.

Masa wreszcie się ruszyła - dziś pojawiło się około 50 osób, co nie jest może liczbą powalającą, ale w porównaniu z mizernymi miesiącami zimowymi, kiedy to było nas po kilkoro, to znaczny postęp :)
Jak zwykle pojeździliśmy po mieście robiąc trochę zamieszania... :) Część ludzi na ulicach już nas rozpoznaje, kojarzy i pozytywnie reaguje - to cieszy :).
Obyło się bez żadnych incydentów ze strony kierowców. Pod koniec masy było trochę zamieszania spowodowanego kilkukrotnymi nieporozumieniami co do tego, jaką trasą jechać, ale w końcu wszystko ułożyło się pozytywnie :). Miejmy nadzieję, że następnym razem tego unikniemy...

Po masie odbyło się "rowerowe" spotkanie w Kawiarni Naukowej na ul. Jakuba. Mielismy okazję obejrzeć film "We Are Traffic" o historii masy krytycznej w USA, film z niesamowitych wyczynów niemieckiej grupy rowerzystów górskich Vertriders na Wyspach Kanaryjskich oraz kilka filmików z tallbike'owych zmagań ekipy Trolla & Co. Kolega z fundacji Partnerstwo dla Środowiska, który właśnie dołączył do masy, przyniósł nam kilka egzemplarzy arcyciekawej książeczki antysamochodowej "AUTOkarykatury" Andy'ego Singera i Randy'ego Ghenta. Ponieważ autorzy zezwalają na niekomercyjne wykorzystanie materiałow zawartych w książce dla celów zwalczania samochodów :), postaram się co ciekawsze fragmenty niebawem udostępnić w sieci...

Ogólnie niech żałują wszyscy ci, co nie byli i zachęcam do spotkania na następnej masie!

Aha, zachęcam zainteresowanych masą do zapisania się na masową listę e-mailową poprzez wysłanie maila na adres: masakrakow-subscribe@googlegroups.com. W ten sposób będziecie "na bieżąco" z informacjami na temat masy, a przede wszystkim jej nie przegapicie, bo na parę dni przed masą dostaniecie mailem automatyczne przypomnienie! :)Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 29.03.08 o godzinie 01:24
Marcin Krawczyk

Marcin Krawczyk
http://www.facebook.
com/marcin.krawczyk.
524

Temat: Jazda na masę! :)

świetnie :)

Następna dyskusja:

hutmen - jazda do 200 do ko...




Wyślij zaproszenie do