Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Jak podchodzą do nauki Wasze nastolatki i jaki mają stosunek do niej?
Lubią się uczyć czy wprost przeciwnie - uważają za przekazywany im na lekcjach materiał za stek niepotrzebnych śmieci.

A czy Waszym zdaniem nastolatki są przeciążeni nauką i mają adekwatną motywacje i stosują prawidłowe sposoby gromadzenia wiedzy?

Przy okazji, warto także zaglądnąć pod link:
http://dzieci.pl/breedingAid,11475898,title,Nerwica-sz...Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 08.01.10 o godzinie 14:44
Agnieszka M.

Agnieszka M. Specjalista ds
zakupów, teamtechnik
Production
Technology...

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Uważam, że mają za mało nauki, tak, tak, nudzą się, robią różne głupoty. Nie wymaga się od nich tyle co 15-20 lat temu. Przekazywany materiał na lekcjach to minimum wiedzy. NIe piszą wypracowań w szkole na j. polskiem, nie piszą wypracowań w domu.... To jest jakies istne nieporozumienie....
Agnieszka Skrzyniarz

Agnieszka Skrzyniarz
http://warszawa.mene
lgame.pl/change_plea
se/2080921/

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

U mnie podobnie...chociaż córka jest w gimnazjum i pisze wypracowania w domu..ale syn który jest w podstawowce-wogole...To prawda ze poziom w szkołach bardzo się obniżył..Nie ma tyle nauki co kiedyś a nauczyciele tez nie przywiązują wagi do tego by dzieciom przekazywać więcej wiedzy

konto usunięte

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Moja córa ma podejscie w zależnosci od przedmiotu ;) im mniej go rozumie tym mniej lubi.Matematyka koszmar :) za to humanistyczne oki,chłonie jezyki obce ,chcę to wykorzystac.Uczy sie angielskiego ,niemieckiego i teraz zacznie hiszpański,do niczego nie zmuszam,to jej decyzja.Zgodzę sie ,ze nauki maja mało,bardzo mało,bo co przychodzi i pytam mówi ze nic nie ma zadane......sprawdzam i faktycznie...Jeśli pisze wypracowania czy tym podobne,to okazuje sie ,ze są to zadania dodatkowe dla chętnych...Edyta Imach edytował(a) ten post dnia 13.01.10 o godzinie 07:54

konto usunięte

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Agnieszka Skrzyniarz:
U mnie podobnie...chociaż córka jest w gimnazjum i pisze wypracowania w domu..ale syn który jest w podstawowce-wogole...To prawda ze poziom w szkołach bardzo się obniżył..Nie ma tyle nauki co kiedyś a nauczyciele tez nie przywiązują wagi do tego by dzieciom przekazywać więcej wiedzyagnieszka wojewódka edytował(a) ten post dnia 15.01.10 o godzinie 08:29

konto usunięte

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Agnieszka Mikurda:
Uważam, że mają za mało nauki, tak, tak, nudzą się, robią różne głupoty. Nie wymaga się od nich tyle co 15-20 lat temu. Przekazywany materiał na lekcjach to minimum wiedzy. NIe piszą wypracowań w szkole na j. polskiem, nie piszą wypracowań w domu.... To jest jakies istne nieporozumienie....
NIE MOGĄ PRZEKAZAĆ DZIECIĄ WIĘCEJ WIEDZY NIŻ W GRANICACH PROGRMU NA DANY ROK. Może ktoś pamięta głośną sprawę przedszkola gdzie panie nauczycielki były ambitne i uczyły dziecu pisać- a program tego nie wymagał , bo został obniżony poziom. Pani dyrektor miała duże problemy, łącznie z interwencją NIK,Ministerstwa Edukacji.

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

A w moim przypadku, to nauka ma problem z moją 16 latką...
Wciąż nie może za nią nadążyć! Taką mam wybitną córkę- wszystko wie, wszyscy się nie znają, etc...
To oczywiście krzywe zwierciadło rzeczywistości, z którą mam do czynienia.
Nie wiem już co robić, jak zachęcać pannicę do nauki. Przecież trzeba jednak chcieć choć troszkę się uczyć! A moje dziecię ani myśli tego robić. Przyznam, że teraz jestem załamana :(

konto usunięte

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Agnieszka ,no to rzeczywiście masz problem :) Moja córa ostatnio stwierdziła
-" mamuś ,popatrz uwielbiam jezyk niemiecki i dlatego mi łatwo przychodzi i go rozumię ,wiec spróbuje polubic mamtematyke której nienawidzę ,moze wtedy ją zrozumię "
W każdym dziecku jest zdolniacha,tylko musi znaleźć coś co go interesuje.
Ja teraz muszę wyszukiwać wszelkich informacji na temat burz,tornad,pogody bo oszalała na tym punkcie,niestety nie ma gazet na te tematy.
Popatrz czym się interesuje,co lubi przy czym spedza najwiecej czasu,nawet jeśli gra w cos ,zobacz o czym to jest.Byc moze coś zaiskrzy.

konto usunięte

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Aż mną rzuca, kiedy czytam wypowiedzi powyżej. To, czy nastolatkowie uczą się i poświęcają temu czas w domu, czy też nie, zależy od poziomu nauczania w szkole, klasy do jakiej uczęszczają oraz własnych ambicji.

Gimnazjum to w większości przypadków czas stracony. Program, który powinien być zrealizowany jest do przerobienia w 2 lata... Niemniej, dzięki temu gimnazjaliści mają możliwość rozwijania swoich zainteresowań i pasji. To wspaniały czas, by uczęszczać do szkół muzycznych, językowych itd.

Jeżeli chodzi zaś o szkołę średnią... cóż - tu ilość wolnego czasu jest odwrotnie proporcjonalna do rangi szkoły. Im lepsze osiągi maturalne i w olimpiadach przedmiotowych, tym uczniowie bardziej zajęci. Uważam, iż generalizowanie i mówienie, że młodzież "ma dużo wolnego czasu" i "mniej do nauki niż..." jest nie na miejscu.

Jestem przekonany, że na poziom intelektualny dziecka ogromny wpływ ma dzieciństwo oraz uczęszczanie i nauka w przedszkolu od najmłodszych lat. Często rodzice wstrzymują przejście dziecka do zerówki rok prędzej, "by nie zabrać mu dzieciństwa"... Zostawię to bez komentarza.
Jacek G.

Jacek G. Freelancer i osoba
szukająca nowych
wyzwań.

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Ja pozwolę sobie na dwa słowa jako rodzic i nauczyciel. Moim zdaniem cały system nauczania dzieci jest do bani. Przyczyn jest moim zdaniem kilka: fatalne programy nauczania (zwłaszcza w gimnazjum i szkole średniej), niedoinwestowanie oświaty(wszędzie), brak kadry nauczycielskiej uczącej przedmiotów zawodowych (szkoła średnia), pogarszająca się jakość kadry(wszędzie). Jest to temat na osobny wątek.

Mam troje dzieci w wieku: 17, 10, 8 lat. Bez mojego wspomagania nauki nie byłoby wcale. Dzieciom najpierw tłumaczyłem PO CO należy się uczyć i gdzie można wiedzę wykorzystać. Potem pomagałem zrozumieć JAK i CZEGO należy się uczyć, a co można sobie podarować. Kolejno przerabialiśmy te elementy nauk (zwłaszcza przyrodniczych), które nie były nie są prezentowane w szkole (doświadczenia! chemiczne, fizyczne - biologicznych niestety nie, bo się na tym nie znam).

Kosztowało mnie to niemało wysiłku, czasu i pieniędzy (ale czegóż to się nie robi dla swoich dzieci :) ). Osiągnąłem to, że moje najstarsze dziecko wie, czego chce i uczy się już samo (hurra !). Średnie zainteresowało się czytaniem i samo od siebie czyta (kto ma dzieci w tym wieku wie jak trudno do czytania zachęcić). Sukcesem najmłodszego jest to, że z chęcią chodzi do szkoły i zadaje mnóstwo pytań. Zatem problemów nie ma.
Jacek G.

Jacek G. Freelancer i osoba
szukająca nowych
wyzwań.

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

agnieszka wojewódka:
(...) Może ktoś pamięta głośną sprawę przedszkola gdzie panie nauczycielki były ambitne i uczyły dziecu pisać- a program tego nie wymagał , bo został obniżony poziom. Pani dyrektor miała duże problemy, łącznie z interwencją NIK,Ministerstwa Edukacji (...)

Możesz podać link albo odnośnik na tę sprawę?Jacek Grudzień edytował(a) ten post dnia 09.07.10 o godzinie 10:13

konto usunięte

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Jako nauczyciel spotkałam się z różnymi zdaniami. Jeden rodzic mówi, że za mało a drugi, że dziecko jest zmęczone "natłkokiem" zajęć, wiedzy.
Z moich obserwacji obecnie dzieci ograniczają zasięg sięgania do czegoś więcej niż podręcznik. Oczywiście pomijam internet, potrafią wkleić tekst z wikipedii bez przeczytania, często z literówkami co zostaje opatrzone stosownym komentarzem pod pracą.

Nie dogodzi chyba w tej kwestii, zwłaszcza, że rodzice bywają różni. Dziecko pisząc test pisze go słabiej niż dziecko z orzeczeniem PPP. Ale rodzic twierdzi, że dziecko umie na 5.0 i poprawia go. Tylko czemu nie dopuszcza do tego, że dziecko tak "uzdolnione" uczy się na poprawkę a nie na tzw. pierwszy termin testu? Tylko czasem nie zauważa, że dziecko często zabawia się w najlepsze na lekcji sprawiając wrażenie "niby słucham".
Dochodzi zatem już w SP do poziomu studiów, gdzie można mieć poprawkową sesję, zdawać warunkowo - po tym jak nie chciało się systematycznie pracować cały semestr, rok. A ocena bywa często oceną za obszary aktywności jaką dziecko wykazywało się cały rok szkolny a nie w ostatnim tygodniu nauki.
Iwona G.

Iwona G. pedagog,
oligofrenopedagog,
doradca zawodowy

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Moim skromnym zdaniem, to w znacznej mierze motywacja,chęci dziecka do nauki danego przedmiotu zależą od tego jaką osobą jest nauczyciel. Dziecko,które lubi swojego nauczyciela chętnie uczęszcza na zajęcia do szkoły, zależy mu na aprobacie i uznaniu oraz dobrych ocenach. Ponadto mądry nauczyciel tak prowadzi zajęcia by uczniowie się nie nudzili wykorzystując wszystkie dostępne środki. Każdy uczeń ma możliwość pełnego udziału w lekcji, wyrażenia swojego zdania, sprawdzenia się bez krytyki, z życzliwością ze strony nauczyciela.Atmosfera poczucia bezpieczeństwa i akceptacji ucznia sądzę że jest kluczem do sukcesu tak ucznia jak i nauczyciela. Dobry nauczyciel tak poprowadzi każdą lekcje,że uczeń zapamięta z niej 90 procent informacji ,ma sporządzoną notatkę (podyktowaną przez n-la) lub przepisaną z tablicy oraz zapisane zadanie domowe. Dobry nauczyciel jest rzemieślnikiem i zależy mu na sukcesie wszystkich uczniów i tych zdolnych i mniej zdolnych. W każdym uczniu znajdzie coś dobrego, co może być poczatkiem do szlifowania "diamentu". Nie ma "głupich i złych" uczniów. Poza tym dobra i mądra współpraca z rodzicami jest niezbędna w pracy nauczyciela. Rodzic jest klientem szkoły a nie petentem.
Nie jest też pewnikiem to,że rodzice którzy mają wyższe wykształcenie to nie będą mieć problemów z dzieckiem w nauce i wychowaniu.Dlaczego w tzw.dobrych domach (nawet nauczycieli) dzieci sprawiaja poważne kłopoty?
Obserwując szkołę od prawie 30 lat coraz częściej odnoszę wrażenie,że dzieje się coraz gorzej. W większości sfrustrowani nauczyciele uczą nasze dzieci.Gonią od jednej pracy do drugiej,wypełniajac tony niepotrzebnych dokumentów, pracując od- do i autentyczne obojętny jest im los naszych dzieci. A nietrafione programy nauczania, a niewykorzystane przez dzieci podręczniki i ćwiczenia które ważą po 7-8kg, a nowe kierunki reformy oświaty,a projekty ........duuuuuuużo można by jeszcze na ten temat.
Dlaczego tak mała jest grupa nauczycieli,którzy nie maja problemów z uczniami?
Dziwi mnie to, jak ponad 30 lat temu nauczyciele ucząc po 35 uczniów w klasie świetnie radzili sobie z dziećmi ( i wystarczył 1 podrecznik do nauki), a rodzice w tych trudnych czasach potrafili wychowywać.

Temat: Problemy z nauką czy wprost przeciwnie?

Witam,
Jestem studentką pedagogiki specjalnej. Prowadzę badania dotyczące wsparcia społecznego dla uczniów z trudnościami w uczeniu się. Będę bardzo wdzięczna za wypełnienie ankiety, która pozwoli mi zebrać dane dotyczącego tego tematu. Ankieta jest całkowicie anonimowa. Dziękuję za uwagę.

https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfS9-WYAbwfHUL...

Następna dyskusja:

Problemy nastolatków




Wyślij zaproszenie do