Michał Antosiewicz

Michał Antosiewicz Copywriter, asystent
ds. PR

Temat: Zadania domowe dla kandydata

Niedawno wysłałem moją aplikację do pewnej firmy, a właściwie start-up'u. Nie znalazłem o nich nic w sieci, poza tym że firma widnieje w KRS, ale oferta szczerze mówiąc mnie zachęciła, ponieważ szukam pracy gdzie mógłbym się jakoś wykazać swoją kreatywnością. W odpowiedzi otrzymałem prośbę o napisanie tekstu poświęconego trendom w rekrutacji online, ze szczegółowym określeniem zakresu tematycznego (sytuacja krajowa, sytuacja światowa, rozwiązania techniczne) - i nie powiem że się nie zdziwiłem.

Po pierwsze dlatego, że - zresztą zgodnie z sugestią ogłaszającego się pracodawcy - wysłałem wraz aplikacją odnośnik do bloga, który prowadzę. To powinno wystarczyć do ocenienia moich umiejętności w operowaniu słowem. Po drugie dlatego, że pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Niby napisanie dwustronnicowego artykułu to nic trudnego, nawet pomimo faktu, że tematyka jest dla mnie nowa, ale nie uśmiecha mi się poświęcanie kilku godzin na pracę, za którą nie dostanę żadnej zapłaty i nie będąc pewnym, że tekst zostanie wykorzystany tylko i wyłącznie w rekrutacji. Rozumiem jakieś proste zadania np. oryginalna odpowiedź na dziwne pytanie, w celu zbadania kreatywności. Ale coś takiego?

Co o tym sądzicie? Pisać, ryzykować?

Pozdrawiam

Temat: Zadania domowe dla kandydata

Po pierwsze zadzwoniłabym do firmy i zapytała, czemu ma służyć to zadanie? W zależności od odpowiedzi (logicznej i przekonującej lub nie) wykonałabym to zadanie lub nie.
Nie poświęciłabym minuty mojego czasu, o chęci pracy w takiej firmie nie wspominając,
gdyby osoba po drugiej stronie nie umiała lub nie chciała (bo np. uważa że nie mam prawa pytać) na takie pytanie odpowiedzieć.
Tego typu czasochłonne zadania nie są zwykłym elementem procesu rekrutacji i dlatego pracodawca, jeżeli nie ma złych intencji i jeżeli traktuje potencjalnych pracowników z szacunkiem, powinien chcieć wytłumaczyć, o co chodzi.
Zawsze mamy czyjś rynek, raz jest to rynek pracodawcy, raz pracownika. I zawsze w grupie, która ma akurat przewagę rynkową, znajdą się osoby, które będą chciały tę przewagę bez skrupułów wykorzystać. Jednak warto pamiętać, że ta druga strona zawsze ma wybór i nie musi się godzić na bycie wykorzystaną. Zwłaszcza, że zawsze znajdą się ludzie, którzy bez względu na okoliczności potrafią zachować się honorowo. Czasami trzeba tylko trochę dłużej poszukać.
Magdalena D.

Magdalena D. Specjalista
ds.marketingu,
content marketing,
SEO

Temat: Zadania domowe dla kandydata

Spotkałam się z taką formą rekrutacji przez moją znajomą. Zbierali całe wydania dzięki takim "zadaniom domowym", a mieli kilka różnych tytułów ;)
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Zadania domowe dla kandydata

typowo polski problem, więc o rozwiązanie może polskie zastosować

skopiować gotowca z netu :)

Temat: Zadania domowe dla kandydata

Mariusz P.:
typowo polski problem, więc o rozwiązanie może polskie zastosować

skopiować gotowca z netu :)

I jak wydrukują od razu pisać/dzwonić/mailować do właściciela :) Niech jeszcze karę płacą za plagiat.
Jacek Krajewski

Jacek Krajewski Emplocity |
Rekrutacja |
Artificial
Intelligence

Temat: Zadania domowe dla kandydata

Michale, jestem ciekaw, czy jest już dalszy ciąg tej historii?

Zdecydowanie podpisuję się pod tym, że stawianie takiego zadania przez pracodawcę musi mieć logiczne uzasadnienie.

Michał A.:
Niedawno wysłałem moją aplikację do pewnej firmy, a właściwie start-up'u. Nie znalazłem o nich nic w sieci, poza tym że firma widnieje w KRS, ale oferta szczerze mówiąc mnie zachęciła, ponieważ szukam pracy gdzie mógłbym się jakoś wykazać swoją kreatywnością. W odpowiedzi otrzymałem prośbę o napisanie tekstu poświęconego trendom w rekrutacji online, ze szczegółowym określeniem zakresu tematycznego (sytuacja krajowa, sytuacja światowa, rozwiązania techniczne) - i nie powiem że się nie zdziwiłem.

Po pierwsze dlatego, że - zresztą zgodnie z sugestią ogłaszającego się pracodawcy - wysłałem wraz aplikacją odnośnik do bloga, który prowadzę. To powinno wystarczyć do ocenienia moich umiejętności w operowaniu słowem. Po drugie dlatego, że pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Niby napisanie dwustronnicowego artykułu to nic trudnego, nawet pomimo faktu, że tematyka jest dla mnie nowa, ale nie uśmiecha mi się poświęcanie kilku godzin na pracę, za którą nie dostanę żadnej zapłaty i nie będąc pewnym, że tekst zostanie wykorzystany tylko i wyłącznie w rekrutacji. Rozumiem jakieś proste zadania np. oryginalna odpowiedź na dziwne pytanie, w celu zbadania kreatywności. Ale coś takiego?

Co o tym sądzicie? Pisać, ryzykować?

Pozdrawiam

Następna dyskusja:

Case dla kandydata na manag...




Wyślij zaproszenie do