Katarzyna Dudek

Katarzyna Dudek IT Recruiter at
Badenoch+Clark
(Adecco Group)

Temat: Za młoda.. za stara..

hmm, zdarzają mi sie takie rozmowy, sa podobnie bezsensowne i gdzies tam glupiutkie jak rozmowy z modelkami na temat odchudzania :)

te, ktore były/są/będą szczupłe mówią, ze to nic trudnego dbac o sylwetkę, wystarczy chciec, byc zmotywowanym i nie popełniac błedów i ze cała reszta kobiet jest zbyt leniwa, niekonsekwentna i źle zarządza swoim zyciem i kulturą fizyczną, to ich wina, kazdy moze, co więcej powinien! wygladac jak .. (tu wpisac swoją ulubioną)

fajnie jest dawac rady z pozycji : nic nigdy w zasadzie nie musialam robić, szczęśliwie zawsze bylam szczupła/zatrudniona/zamożna/mialam pieniązki od rodziny itp - ale jest to wyłącznie moja zasługa :)))

jednak wysiłek jaki musi włozyc babka ktora wazy 70kg i taka ktora wazy 49kg jest inny - zeby dostac sie na okladke (wpisac ulubiony magazyn dla wygranych :))), dziwne jak niewiele osob to zauwaza,

swiat jest nieco bardziej skomplikowany niz wygrywam bo chce albo przegrywam bo sie nie staram (wystarczy chwile sie zastanowić i rozejrzeć dookoła)

ja nie mam nic do sukcesów, sama odniosłam wiele, ale jakos nie wpadłabym na to, zeby epatowac na forum haslem o historii pisanej przez zwyciezcow (nie moj rodzaj wrażliwości), poza tym historia pisana jest przez wszystkich - trzeba wiedzieć gdzie czytać i w co wierzyć, sa ludzie, dla ktorych istnieje świat poza black and white, ale jeśli ma sie wrazliwośc mussoliniego - to mozna na chwile o tym zapomnieć

a co do ludzi z JTT - to jak rozumiem - ONI SAMI SOBIE TO ZROBILI i w zasadzie swietni, że tak się stało i dobrze im tak, częsciej byc tak powinno, hmmm, szkoda słow...
Arleta O.

Arleta O. konsultant HR -
trener

Temat: Za młoda.. za stara..

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dla jednych to będzie cyniczne, a dla drugich pragmatyczne stwierdzenie - Historię piszą zwycięzcy - czyli ci najlepiej przystosowujący się.
taaa, tak to chyba szkolono handlowców w latach 90 -tych :)) I to na początku :)
Hasła trochę nie na obecne czasy, tak myslę..
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Arleta O.:
Tomasz Piotr Sidewicz:
Dla jednych to będzie cyniczne, a dla drugich pragmatyczne stwierdzenie - Historię piszą zwycięzcy - czyli ci najlepiej przystosowujący się.
taaa, tak to chyba szkolono handlowców w latach 90 -tych :)) I to na początku :)
Hasła trochę nie na obecne czasy, tak myslę..

A od lat 90tych historię zaczęli pisać przegrani? Biznes to pole walki - co gorsza, poległym nie stawia się pomników. Ale mało osób wciąż to rozumie.

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Katarzyna (Katie) Dudek:
fajnie jest dawac rady z pozycji : nic nigdy w zasadzie nie musialam robić, szczęśliwie zawsze bylam szczupła/zatrudniona/zamożna/mialam pieniązki od rodziny itp - ale jest to wyłącznie moja zasługa :)))

No comments (?)

TPS
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Za młoda.. za stara..

wygrani...przegrani..., biznes to pole walki...

myśle, że można do tego tematu podejść mniej agresywnie.

Biznes agresywny jest tworzony przez agresorów, którzy widzą walkę tam, gdzie można byłoby jej uniknąć.
Takie podejście oczywiście umożliwia zdobycie "najwyższej wygranej" - tylko na jak długo ona wystarczy? na dwa samochody, jedno mieszkanie?

moje wygrywa, twoje przegrywa - zobaczymy na koncu życia kto jest prawdziwym zwycięzcą :)
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Mariusz P.:
wygrani...przegrani..., biznes to pole walki...

myśle, że można do tego tematu podejść mniej agresywnie.

Biznes agresywny jest tworzony przez agresorów, którzy widzą walkę tam, gdzie można byłoby jej uniknąć.
Takie podejście oczywiście umożliwia zdobycie "najwyższej wygranej" - tylko na jak długo ona wystarczy? na dwa samochody, jedno mieszkanie?

moje wygrywa, twoje przegrywa - zobaczymy na koncu życia kto jest prawdziwym zwycięzcą :)

No tak, tak , na mieszkanie i dwa samochody. Naiwność? Czy brak wyobraźni poza skalę 1 i sześciu zer czyli ponad 1.000.000 PLN

Czy myślenia w biznesie ogranicza się do tego aby zarobić na mieszkanie i dwa samochody - ech Drodzy Rozmówcy, otwórzcie OCZY swe a potem zabierajcie głos, głosząc swoje podwórkowe mądrości

Kilka przykładów, że biznes to walka a nie kołysanka.

http://pb.pl/2/a/2010/06/08/Sobieski_domaga_sie_megaod...

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7989715,BP_wykupuj...

Kiedy w grę wchodzą czyjeś setki milionów złotych, to Wybaczcie ale nie ma zmiłuj. Tu błąd kosztuje zbyt wiele. Tak więc na poziomie podwórkowo-samochodowym - tak biznes to igraszka. Ale kiedy mówimy o prawdziwym biznesie i czyimś żyć czy nie żyć - to jest to juz walka.

TPS
Piotr P.

Piotr P. Każdy może być
dyrektorem HR.
Swojego losu:)

Temat: Za młoda.. za stara..

Bardzo zaintrygowało mnie hasło "podwórkowe mądrości":)Piotr P. edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 23:15
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Piotr P.:
Bardzo zaintrygowało mnie hasło "podwórkowe mądrości":)

Podwórkowe mądrości :) pochodzą z akademii trzepakowej, w której to np można się dowiedzieć, że do robienia dzieci potrzebna jest kanapa i pierzyna.

Można też wyjść z akademii trzepakowej, przestać słuchać głupot jakie tam są wygadywane i sięgnąć po mądre lektury, co jest związane z niesamowitym wysiłkiem poznawczym w przodomózgowiu. Jedną z ciekawszych lektur, które opisują czym jest biznes przez bardzo duże B jest ta książka:


Obrazek


"Ekonomiści od brudnej roboty" - pisze John Perkins - "są wysoko opłacanymi profesjonalistami, którzy wyduszają z różnych krajów świata miliardy dolarów. Narzędzia ich pracy stanowią kłamliwe sprawozdania finansowe, fałszowane wybory, przekupstwo, wymuszenia, seks i morderstwa".

Można też poczytać historię - od starożytnej po nowożytną.

Jak to pięknie ujął Jean-Paul Sartre

Kto ma przeciwko sobie głupców, zasługuje na zaufanie.

:-) TPS
Piotr P.

Piotr P. Każdy może być
dyrektorem HR.
Swojego losu:)

Temat: Za młoda.. za stara..

Dyskusje z kimś o zupełnie innych poglądach na życie i biznes bywają niewątpliwie interesujące - także na płaszczyźnie wirtualnej:)

Pozdrawiam,
PP
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Za młoda.. za stara..

Tomasz Piotr Sidewicz:
Mariusz P.:
wygrani...przegrani..., biznes to pole walki...

myśle, że można do tego tematu podejść mniej agresywnie.

Biznes agresywny jest tworzony przez agresorów, którzy widzą walkę tam, gdzie można byłoby jej uniknąć.
Takie podejście oczywiście umożliwia zdobycie "najwyższej wygranej" - tylko na jak długo ona wystarczy? na dwa samochody, jedno mieszkanie?

moje wygrywa, twoje przegrywa - zobaczymy na koncu życia kto jest prawdziwym zwycięzcą :)

No tak, tak , na mieszkanie i dwa samochody. Naiwność? Czy brak wyobraźni poza skalę 1 i sześciu zer czyli ponad 1.000.000 PLN

Czy myślenia w biznesie ogranicza się do tego aby zarobić na mieszkanie i dwa samochody - ech Drodzy Rozmówcy, otwórzcie OCZY swe a potem zabierajcie głos, głosząc swoje podwórkowe mądrości

dziękuję za serdeczną radę. Jednak staram się wdawać w polemikę jedynie z osobami, które mają szacunek do swoich rozmówców.

Podobno obecnie rządzący wychowywali się na podwórku :)

Kilka przykładów, że biznes to walka a nie kołysanka.

http://pb.pl/2/a/2010/06/08/Sobieski_domaga_sie_megaod...

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7989715,BP_wykupuj...

Kiedy w grę wchodzą czyjeś setki milionów złotych, to Wybaczcie ale nie ma zmiłuj. Tu błąd kosztuje zbyt wiele. Tak więc na poziomie podwórkowo-samochodowym - tak biznes to igraszka. Ale kiedy mówimy o prawdziwym biznesie i czyimś żyć czy nie żyć - to jest to juz walka.

Kiedy w grę wchodzą setki milionów złotych, to człowiek niestety nie ma czasu na dywagacje z szarakami na GL-u, nieprawdaż?

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Mariusz P.:
dziękuję za serdeczną radę. Jednak staram się wdawać w polemikę jedynie z osobami, które mają szacunek do swoich rozmówców.

Panie Mariuszu - Pana wypowiedź w ujęciu logiki klasycznej oznacza, że polemizując ze mną uznaje Pan, że ja Pana szanuję. I tak jest w istocie. Przyznaję, że moje słowa mogą brzmieć mocno. Ale taki był mój zamysł, aby dać do myślenia, nawet kosztem jakiś uwag.

Z szacunkiem i uśmiechem do Pana :-)

TPS
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Za młoda.. za stara..

Tomasz Piotr Sidewicz:
Mariusz P.:
dziękuję za serdeczną radę. Jednak staram się wdawać w polemikę jedynie z osobami, które mają szacunek do swoich rozmówców.

Panie Mariuszu - Pana wypowiedź w ujęciu logiki klasycznej oznacza, że polemizując ze mną uznaje Pan, że ja Pana szanuję. I tak jest w istocie.

nazwanie mnie naiwniakiem, człowiekiem o braku wyobraźni, ba głoszącym podwrókowe mądrości nie świadczy o Pańskim szacunku.

W jakiś sposób musiałem Panu zakomunikować, iż poczułem się urażony Pańską wypowiedzią - czy to już jest polemika?

Przyznaję, że moje słowa mogą brzmieć mocno. Ale taki był mój zamysł, aby dać do myślenia, nawet kosztem jakiś uwag.

To co Pan napisał, uraziło mnie i wywołało złość - zamiast zachęcić do dyskusji, zniechęcił mnie Pan tylko. Mimo deklaracji szacunku - określił Pan moją wypowiedź mianem "jakiejś uwagi".

Z szacunkiem i uśmiechem do Pana :-)

TPS

Ok. Faktem jest, że nie miałem do czynienia z kwotami przekraczającymi 1 mln zł. Ba budżet, którym zarządzałem był nieporównywalnie mniejszy.
Zaję sobie sprawę, że prowadzenie biznesu to nie "kaszka z mleczkiem" i wymaga chornienia własnych interesów - ale czym innym jest obrona przed agresorami, którzy mój majątek chcą nadmiernie uszczuplić, a czym innym uszczuplanie majątku innych w taki spośób, aby doprowadzić do sytuacji, w której dwie strony partycypujące w interesach określano mianem "wygranego-przegranego". można brać udział w rynku, nawet dysponując ogromnymi budżetami i nie być agresywnym, doprowadzając do sytuacji "wygrany-wygrany".

Nawiązując do propagowanej przez Pana Historii Powszechnej - chciałbym przypomnieć, że między innymi tak prowadzona polityka doprowadziła do powstania niebezpiecznych ruchów faszystowskich i komunistycznych, które dotychczasowych "wygranych" - między innymi, ze względu na ich agresywny styl, potraktowała dość "niesympatycznie".

Agresja, rodzi agresję - tym bardziej w biznesie. Można interes prowadzić "partnersko" nie wojowniczo.

Aczkolwiek musze się przyznać, że mojej znajomej, kiedy dowiedziałem się, że będzie prowadzić oddział jednej z firm sam podarowałem książkę "Sztuka Wojny San Tzu"
Katarzyna Dudek

Katarzyna Dudek IT Recruiter at
Badenoch+Clark
(Adecco Group)

Temat: Za młoda.. za stara..

Mariusz - ale to nie jest żadna kwestia zarzadzania małymi czy dużymi budżetami, ja zarządzałam ogromnymi budżetami reklamowymi amerykanskiej korporacji jak i pracowałam w swoim życiu jako wolontariusz zarządzajac micro afrykanskim projektem

pan tepsa widzi po prostu świat biznesu wyłącznie z pozycji siły, snajpera, ducze i fuhrera i kazdym słowem podkreśla taką własnie wrażliwość osobistą a dodatkowo sugeruje innym, ze jeśli nie widzą świata podobnie to coś z nimi jest nie tak i to już nie jest fajne, pozdrawiam i opuszczam ten pokoik
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Mariusz P.:
Zaję sobie sprawę, że prowadzenie biznesu to nie "kaszka z mleczkiem" i wymaga chornienia własnych interesów - ale czym innym jest obrona przed agresorami, którzy mój majątek chcą nadmiernie uszczuplić, a czym innym uszczuplanie majątku innych w taki spośób, aby doprowadzić do sytuacji, w której dwie strony partycypujące w interesach określano mianem "wygranego-przegranego".

Jak Pan sądzi - ile firm, instytucji ma ochotę wejść w posiadanie Pana majątku. Kojarzy Pan sprawę kartelu cementowego? Być może się Pan nie budował i nie miał Pan potrzeby zakupu po zawyżonych cenach. A kartel komórkowy cos Panu mówi - pewnie korzysta Pan z GSM a walka Strzeżyńskiej (prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej) z operatorami, tylko po to aby Pan i ja mogli płacić mniej za ROAMING. Przykładów jest więcej. Wystarczy czytać prasę biznesową, która jest droga i adresowana do określonego grona czytelników. Ludzie wolą Chwilę dla Ciebie za 99 groszy i tym żyją. Dlatego wiedza to władza :)
dysponując ogromnymi budżetami i nie być agresywnym, doprowadzając do sytuacji "wygrany-wygrany".

Historia pokazuje, że nie ma WIN WIN. Gdyby było firmy by nie upadały, również nie upadały by państwa - w sensie zależności od innych.
Nawiązując do propagowanej przez Pana Historii Powszechnej - chciałbym przypomnieć, że między innymi tak prowadzona polityka doprowadziła do powstania niebezpiecznych ruchów faszystowskich i komunistycznych, które dotychczasowych "wygranych" - między innymi, ze względu na ich agresywny styl, potraktowała dość "niesympatycznie".

Och zaraz tam faszyzm i komunizm - łatwy argument historyczny a do tego jak naładowany emocjonalnie. A upadek imperium rzymskiego? A wojna z przeciwnikiem, który nie istnieje - (terroryzm ma to do siebie, że nie posiada terenu na którym może mu zależeć w kwestii obrony). Czyje kieszenie drenuje wojna przeciw komuś, kto nie ma nic do stracenia, ponieważ nie ma ziemi na której mu zależy?
Agresja, rodzi agresję - tym bardziej w biznesie. Można interes prowadzić "partnersko" nie wojowniczo.

Partnerstwo jest tak długo jak długo którejś ze stron się to opłaca. Przykład z Pana życia - nadal jest Pan z pierwszą miłością swojego życia?
Aczkolwiek musze się przyznać, że mojej znajomej, kiedy dowiedziałem się, że będzie prowadzić oddział jednej z firm sam podarowałem książkę "Sztuka Wojny San Tzu"

Mam nadzieję, że wcześniej ja Pan dokładnie przestudiował. :)

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Katarzyna (Katie) Dudek:

Pan TPS widzi po prostu świat biznesu wyłącznie z pozycji siły, snajpera, ducze i fuhrera i kazdym słowem podkreśla taką własnie wrażliwość osobistą a dodatkowo sugeruje innym, ze jeśli nie widzą świata podobnie to coś z nimi jest nie tak i

Georg Wilhelm Friedrich Hegel powiedział:
Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody niczego nie nauczyły się z historii.
to już nie jest fajne, pozdrawiam i opuszczam ten pokoik

Analiza transakcyjna - psychiatria - Eric Berne - transkacja - Dziecko (się obraziło)
Miłej lektury

TPS
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Za młoda.. za stara..

Tomasz Piotr Sidewicz:
Mariusz P.:
Zaję sobie sprawę, że prowadzenie biznesu to nie "kaszka z mleczkiem" i wymaga chornienia własnych interesów - ale czym innym jest obrona przed agresorami, którzy mój majątek chcą nadmiernie uszczuplić, a czym innym uszczuplanie majątku innych w taki spośób, aby doprowadzić do sytuacji, w której dwie strony partycypujące w interesach określano mianem "wygranego-przegranego".

Jak Pan sądzi - ile firm, instytucji ma ochotę wejść w posiadanie Pana majątku.

Każda :) Pozostaje jednak kwestia, czy następuje wymiana na uczciwych (czyt. nie-agresywnych) zasadach, czy też firmy, instytucje, ew. osoby prywatne chcą uszczuplić mój majątek oferująć w zamian produkty i usługi o zdecydowanie niższej wartości.
Kojarzy Pan sprawę kartelu cementowego? Być może się Pan nie budował i nie miał Pan potrzeby zakupu po zawyżonych cenach. A kartel komórkowy cos Panu mówi - pewnie korzysta Pan z GSM a walka Strzeżyńskiej (prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej) z operatorami, tylko po to aby Pan i ja mogli płacić mniej za ROAMING. Przykładów jest więcej.

Dokładnei, przykładów, które potwierdzaja mój pogląd, że czy innym jest obrona przed agresorem, a czym innym atak.
Wystarczy czytać prasę biznesową, która jest droga i adresowana do określonego grona czytelników. Ludzie wolą Chwilę dla Ciebie za 99 groszy i tym żyją.
Sam sobie Pan zaprzecza, skoro prasa biznesowa jest kierowana do określonego grona czytelników, to z pewnością nie są to czytelnicy "Chwili dla Ciebie". Dlaczego czytelnik brkowca miałby się interesować niezrozumiałym dla niego światem biznesu?

Dlatego wiedza to władza :)

Och...frazesy...frazesy..frazesy - wiedza daje przewagę, ale z pewnością nie władzę.

Oczywiście lepiej żyje się ludzion, którzy dużo czytają (a także potrafią oddzielić chłam od wartiościowej literautry) - czy Panu nie wystarcza, że Pan takowe lektury przeczytał? Czemu w tak nachalny sposób sugeruje Pan podział na ludzi, którzy owe lektury przeczytali i tych którzy nic nie wiedzą. To dość uproszczone spostrzeganie rzeczywistości, z pewnością nie przystające do osoby, która w dyskusji odwołuje się do licznych cytatów i pozycji bibliograficznych.

Nie mniej jednak, już podczas studiów nauczono nas, że wiedza (elokwencja i oczytanie) nie muszą iść w parze z osobowością. Stąd zapewne moja cierpliwość w tej rozmowie :)

dysponując ogromnymi budżetami i nie być agresywnym, doprowadzając do sytuacji "wygrany-wygrany".

Historia pokazuje, że nie ma WIN WIN. Gdyby było firmy by nie upadały, również nie upadały by państwa - w sensie zależności od innych.

Także to, że agresja zazwyczaj wywoływała agresję - zgodnie z powiedzeniem "kto mieczem wojuje od miecza ginie"
Nawiązując do propagowanej przez Pana Historii Powszechnej - chciałbym przypomnieć, że między innymi tak prowadzona polityka doprowadziła do powstania niebezpiecznych ruchów faszystowskich i komunistycznych, które dotychczasowych "wygranych" - między innymi, ze względu na ich agresywny styl, potraktowała dość "niesympatycznie".

Och zaraz tam faszyzm i komunizm - łatwy argument historyczny a do tego jak naładowany emocjonalnie.

To nie ja uczyniłem ten argument łatwym :)
A upadek imperium rzymskiego? A wojna z przeciwnikiem, który nie istnieje - (terroryzm ma to do siebie, że nie posiada terenu na którym może mu zależeć w kwestii obrony). Czyje kieszenie drenuje wojna przeciw komuś, kto nie ma nic do stracenia, ponieważ nie ma ziemi na której mu zależy?

I znowu obacamy się w temacie wojna, walka, przegrani, wygrani.

Kiedyb umawiam się z klientem na spotkanie, kiedy zaprazam kandydata do rozmowy - to nie po to, żeby walczyć - tylko żeby ustalić szczegóły, dogadać się, pójść na kompromis.

Oczywiscie mógłbym to robić agresywniej - klientów pozyskiwac za wszelką cenę, kandydatów zbijać z oczekiwań finansowych udowadniając im, że ich wiedza i doświadczenie nie są warte tyle ile tego oczekują - do maksimum.

Nie robię tego - jednorazowo, może dostaję mniej. Długofalowo .... hmmm poczekamy, zobaczymy.

Agresja, rodzi agresję - tym bardziej w biznesie. Można interes prowadzić "partnersko" nie wojowniczo.

Partnerstwo jest tak długo jak długo którejś ze stron się to opłaca. Przykład z Pana życia - nadal jest Pan z pierwszą miłością swojego życia?

Nie będziemy poruszać przykładów z mojego życia osobistego.
Aczkolwiek musze się przyznać, że mojej znajomej, kiedy dowiedziałem się, że będzie prowadzić oddział jednej z firm sam podarowałem książkę "Sztuka Wojny San Tzu"

Mam nadzieję, że wcześniej ja Pan dokładnie przestudiował. :)



TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Mariusz P.:
Kiedyb umawiam się z klientem na spotkanie, kiedy zaprazam kandydata do rozmowy - to nie po to, żeby walczyć - tylko żeby ustalić szczegóły, dogadać się, pójść na kompromis.

Ma Pan inne podejście - ale to nie oznacza, że nie ma w tym walki.
Z kandydatem o pracę (być może) walczy Pan o jak najniższą dla niego pensję, która jest zawsze obciążeniem dla firmy. Z klientem walczy Pan o jak największa prowizję dla siebie i firmy, która jest kosztem klienta, ponieważ to on wydaje pieniądze.
Oczywiscie mógłbym to robić agresywniej - klientów pozyskiwac za wszelką cenę, kandydatów zbijać z oczekiwań finansowych udowadniając im, że ich wiedza i doświadczenie nie są warte tyle ile tego oczekują - do maksimum.

To jest frazes - relacje, relacje, relacje - ludzie mają ze sobą tak długo relacje jak im się to opłaca. Jak przestaje się to opłacać, przestają dbać o te relacje - wystarczy rozejrzeć się wokoło siebie i porównać swoich znajomych z przeszłości do obecnych. Że o związkach nie wspomnę.
Nie robię tego - jednorazowo, może dostaję mniej. Długofalowo .... hmmm poczekamy, zobaczymy.

Gdybym robił to jednorazowo nie byłbym w tym miejscu gdzie jestem teraz. Nie wyciskam cytryn, efektywnie strzygę barany, nie zarzynając ich, ponieważ to mogę zawsze zrobić ale tylko RAZ.

A co do obrony - bierna obrona to tylko garda. Czynna obrona jest związana z atakiem. Być może czytał Pan Księcia Machiavellego.

Republice (albo jakiejkolwiek innej instytucji stworzonej przez ludzi) nie uda się nigdy żyć w pokoju i cieszyć się wolnością w obrębię swych szczupłych posiadłości. Jeżeli bowiem nie napadnie ona na swych sąsiadów, to ci napadną na nią. Napaść taka sprawi, że podboje wydadzą się jej wskazane, a nawet koniecznie. Jeżeli nie będzie ona miała wrogów zewnętrznych, to znajdzie ich w obrębie własnych murów.

Zanim jednak będziemy chcieli uderzyć w stereotypowe postrzeganie Machiavellego jako bezwzględnego cynika, proponuję lekturę jego biografii.

TPS

Poprawiłem literówkiTomasz Piotr Sidewicz edytował(a) ten post dnia 11.06.10 o godzinie 10:12

Temat: Za młoda.. za stara..

Tomasz Piotr Sidewicz:
Mariusz P.:
Kiedyb umawiam się z klientem na spotkanie, kiedy zaprazam kandydata do rozmowy - to nie po to, żeby walczyć - tylko żeby ustalić szczegóły, dogadać się, pójść na kompromis.

Ma Pan inne podejście - ale to nie oznacza, że nie ma w tym walki.
Z kandydatem o pracę (być może) walczy Pan o jak najniższą dla niego pensję, która jest zawsze obciążeniem dla firmy. Z klientem walczy Pan o jak największa prowizję dla siebie i firmy, która jest kosztem klienta, ponieważ to on wydaje pieniądze.

Czyli w Pana toku rozumowania każde negocjacje i rozmowy (niezależnie od och formy to tylko i wyłącznie walka? Chyba nie do końca...

To jest frazes - relacje, relacje, relacje - ludzie mają ze sobą tak długo relacje jak im się to opłaca. Jak przestaje się to opłacać, przestają dbać o te relacje - wystarczy rozejrzeć się wokoło siebie i porównać swoich znajomych z przeszłości do obecnych. Że o związkach nie wspomnę.

Ja mam sporo znajomych z przeszłości. Z częścią trzymam się bardzo blisko. Nie powie mi Pan, że utrzymujemy kontakty tylko dlatego, że nam się opłaca. Z częścią znajomych robię interesy, z częścią nie. Czyli jak przestane robić interesy to skończy się nasza znajomość? Jeśli tak to świadczy to tylko i wyłącznie o człowieku a nie o opłacalności lub nie.

Gdybym robił to jednorazowo nie byłbym w tym miejscu gdzie jestem teraz. Nie wyciskam cytryn, efektywnie strzygę barany, nie zarzynając ich, ponieważ to mogę zawsze zrobić ale tylko RAZ.

Te barany można dwuznacznie zrozumieć :D:D:D
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Za młoda.. za stara..

Michał K.:
Czyli w Pana toku rozumowania każde negocjacje i rozmowy (niezależnie od och formy to tylko i wyłącznie walka? Chyba nie do końca...

Niestety tak - dlaczego - ponieważ kiedy boimy się dyktatu jednostronnych decyzji (chociaż są ludzie, którzy wolą jak za nich ktoś podejmuje decyzje), wtedy zaczynamy negocjować. Dla laików negocjacje to taka sobie pogawędka, zmierzająca do osiągnięcia kompromisu. Dla znawców tematu, negocjacje to walka o swoje, aby dać jak najmniej i dostać jak najwięcej. Jeżeli dwoje ludzi zgadza się na wzajemne warunki od początku spotkania, nie ma negocjacji. Następuje wymiana dóbr. Ale jeśli ja chcę dostać 100 pln za 1 kg czegoś a ktoś chce mi dać 50 to następuje walka - na słowa, argumenty, sugestie itp.

Jak ma Pan wątpliwości proszę spojrzeć na tę scenę:

http://www.youtube.com/watch?v=-VskE3dSH80

TPSTomasz Piotr Sidewicz edytował(a) ten post dnia 11.06.10 o godzinie 22:48

Temat: Za młoda.. za stara..

Tomasz Piotr Sidewicz:

Jak ma Pan wątpliwości proszę spojrzeć na tę scenę:

Ja tam bym to nazwał prawem popytu i podaży a nie walką :). No chyba, że mówi Pan o tym co Czereśniak zrobił na końcu. Jeśli ktoś tak się zachowuje w negocjacjach to nie walczy tylko oszukuje a to już jest źle.



Wyślij zaproszenie do