Temat: wymagania formalne a zaproszenie na rozmowę?
Postanowiłam reaktywować ten temat, ponieważ nie ma sensu zakładać zbliżonego wątku skoro takowy już istnieje. Niemniej jednak od czasu pojawienia się tego tematu upłynęło kilka lat i rynek nieco się zmienił. Niestety w moim odczuciu chyba na gorsze.
Sama od wielu miesięcy borykam się z tzw głuchym telefonem, czyli zerowym odzewem ze strony pracodawców. Po ukończonych studiach socjologicznych i niemożności odnalezienia się na rynku pracy, przygodzie z wyjazdem zarobkowym do UK udało mi się w końcu dostać wymarzoną pracę - redaktor w największym polskim portalu internetowym. Po roku pracy znów przyszło mi się zmierzyć z bezrobociem, więc postanowiłam zostać asystentką stomatologiczną. Ukończyłam szkołę, zdałam egzamin i podjęłam zatrudnienie w gabinecie. W między czasie znów uśmiechnęło się do mnie szczęście! Otrzymałam interesującą ofertę pracy w redakcji na stanowisku redaktor naczelnej czterech tytułów. Niestety, wydawnictwo borykało się z ogromnymi problemami finansowymi i koniec końców pracownicy albo odeszli sami albo im podziękowano.
I od tej pory bezowocnie szukam pracy. Wysyłam CV, lecz nie stosuje zasady "na ilość" - skrupulatnie wybieram oferty zgodne z moim doświadczeniem.
Mieszkam w Trójmieście i choć jest to obszar intensywnie rozwijający się ofert pracy w branży medialnej jest jak na lekarstwo. Rozumiem, że jest duża konkurencja, dużo młodych, zdolnych absolwentów dziennikarstwa, ale ja nadal nie rozumiem tej totalnej ciszy ze strony pracodawców. CV przygotowałam starannie, raczej postawiłam na CV funkcjonalne (z racji tego, że praca w redakcji przeplatała się z pracą w gabinetach a to mogłoby stworzyć wrażenie bałaganu, więc pogrupowałam doświadczenie na Redaktor z uwzględnieniem krótkiej charakterystyki zakresu obowiązków i "Asystentka stomatologiczna" ).
Nie tak dawno temu aplikowałam na stanowisko redaktor internetowy serwisu poruszającego tematykę wnętrzarsko - budowlaną. Mam doświadczenie w reakcji internetowej a czasopisma, które redagowałam dotyczyły obszaru wskazanego w ogłoszeniu. Czekałam miesiąc - i nic. Pozwoliłam sobie napisać maila do firmy z zapytaniem o etap rekrutacji. Otrzymałam odpowiedź, że analizują ogłoszenie. I znów cisza. Minął kolejny miesiąc...bez efektu. Nieskromnie przyznam, że spełniam wszystkie kryteria zawarte w ogłoszeniu. Czy to możliwe, że na to stanowisko do firmy z Gdańska napłynęło aż tyle ofert w których kandydaci mięli doświadczenie nie dość, że w serwisach internetowych to jeszcze w branży budowlanej?
Przykładów mogę mnożyć. Tydzień temu wysłałam aplikację, w której prócz CV wymagano również wykonania zadania rekrutacyjnego. Aplikację złożyłam za pośrednictwem formularza na korporacyjnej stronie firmy. Po uzyskaniu informacji, że firma jest obecnie na etapie selekcji zgłoszeń i pod koniec obecnego tygodnia (czyli w okolicach 14.grudnia) firma kontaktować się będzie z kandydatami, zauważyłam, że od wczoraj tj 10.grudnia ogłoszenie zniknęło ze strony firmy z adnotacją "rekrutacja zakończona" i nie jest już w ogóle dostępne w sieci.
Nie mam pretensji o to, że nie otrzymuje oferty pracy, bo zdaję sobie sprawę, że nie jestem alfą i omegą, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego w ogóle nie jestem zapraszana na rozmowy. Wysyłam CV na te oferty, w których wymogi pokrywają się w 80% z moimi kwalifikacjami. W ostatnim przykładzie, o którym napisałam w punkcie "wymagania" nie było nawet mowy o doświadczeniu w branży, aplikowałam na młodszego redaktora, więc tym bardziej mając doświadczenie moja aplikacja teoretycznie powinna być uwzględniona chociażby w kontekście zaproszenia mnie na rozmowę.
Zaczynam już wątpić w uczciwość ofertodawców. Dopadają mnie myśli, że rekrutacje są ustawione, że koniec końców na stanowisko o które się ubiegam "wskoczy" znajomy szefa tejże firmy.
Jestem już tak zdeterminowana, iż skłonna by osobiście udać się do firmy i poprosić o rozmowę z osobą z działu HR w celu wyjaśnienia dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej :(
Co robić? :(