Kamila Rudnik

Kamila Rudnik koordynator, Szkoła
Prawa Procesowego AD
Exemplum

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

W kilku wątkach widziałam, że już o tym pisaliście, ale chce się wyżalić tudzież niesmakiem podzielić.
Nie szukam pracy jakoś intensywnie - robię ciekawe rzeczy, mam świetny zespół. Ale jednocześnie czytam ogłoszenia, widząc coś super-ciekawego - wysyłam aplikację, bo jestem otwarta na zmiany, szczególnie gdyby były pozytywne i rozwojowe.
W czasie pracy w obecnej firmie byłam na iluś tam rozmowach kwalifikacyjnych - takich 'na luzie', bez niepotrzebnego ciśnienia czy stresu, na zasadzie: trafi się coś atrakcyjnego - zmienię pracę, nie wyjdzie - potraktuję to jako 'warszataty z rozmów kwalifikacyjnych', i tyle. No i mam - niestety - PASKUDNE zdanie o rekruterach. Rozmowa jak rozmowa - na jej kształt wpływa zarówno profesjonalizm osoby prowadzącej, jak i mój stres, podejście, nastrój, itd. Ale jeśli człowiek mówi, że odezwie się w ciągu dwóch tygodni i poinformuje o decyzji, to kurczę - ja mu wierzę.
A tymczasem - zapamiętałam negatywnie 4 przeprowadzone rozmowy - informację zwrotną mam tylko z jednej firmy, i to w dodatku z tej, która najmniej mi się podobała, do której w trakcie kolejnych dwóch spotkań zrażałam się coraz bardziej, a w dodatku spotkanie prowadził człowiek z marketingu, a nie z HR.
Trzy pozostałe rozmowy - głucha cisza. Pani z firmy headhunterskiej, która szukała kogoś na swoje miejsce, strasznie zależało jej na szybkim znalezieniu następcy - cisza. Pełen profesjonalizm, doprawdy.
Panie (dwie!) z firmy rekrutacyjnej, po przeprowadzeniu rozmowy w kawiarni hotelu (hm?!) - zapewniały (bez moich pytań), że informację przekażą w ciągu dwóch tygodni - cisza (bardzo mnie kusi, żeby wysłać zgryźliwego maila). Zresztą jedna z pań-rekruterek ma swój profil na GL, udziela się na dwóch innych 'HR-owych' grupach.
Super-profesjonalna pani HR-ka z wielkiej polskiej firmy, rozmowa przerwana telefonem do niej, informacje przekaże w ciągu dwóch tygodni - cisza.
Odezwała się też do mnie via GL pani-rekruterka, opowiadając jaki świetny i ciekawy projekt prowadzi, i że moje kwalifikacje pasują do warunków wymaganych od kandydata do pracy. Poprosiła o CV - po jego otrzymaniu zadzwoniła, że musi dopytać o coś klienta, i jak pozna odpowiedź - w ciągu 3 dni - da mi znać, czy w ogóle jestem brana pod uwagę. Oczywiście się nie odezwała.

No i co myśleć? Zakładam oczywiście, że nie jestem idealnym kandydatem na stanowiska, na które aplikowałam. Ale wiem też, co sobą reprezentuję, jaką mam wiedzę, doświadczenie i umiejętności. Wiem również, że nie wystąpił klasyczny przypadek pomyłki, że oczekiwania rekrutera/klienta i moje kwalifikacje rozjechały się tak dalece, że rekruterowi byłoby np.: głupio zadzwonić i powiedzieć, jak bardzo nie jestem odpowiednia. A przez takie zachowania osób, z którymi miałam styczność, mam niestety coraz gorsze zdanie o tej grupie zawodowej (jakkolwiek patetycznie by to nie zabrzmiało). No i jest mi zwyczajnie przykro, że tak dalece nie jestem szanowna.

konto usunięte

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Kamila R.:
W kilku wątkach widziałam, że już o tym pisaliście, ale chce się wyżalić tudzież niesmakiem podzielić.
Nie szukam pracy jakoś intensywnie - robię ciekawe rzeczy, mam świetny zespół. Ale jednocześnie czytam ogłoszenia, widząc coś super-ciekawego - wysyłam aplikację, bo jestem otwarta na zmiany, szczególnie gdyby były pozytywne i rozwojowe.
W czasie pracy w obecnej firmie byłam na iluś tam rozmowach kwalifikacyjnych - takich 'na luzie', bez niepotrzebnego ciśnienia czy stresu, na zasadzie: trafi się coś atrakcyjnego - zmienię pracę, nie wyjdzie - potraktuję to jako 'warszataty z rozmów kwalifikacyjnych', i tyle. No i mam - niestety - PASKUDNE zdanie o rekruterach. Rozmowa jak rozmowa - na jej kształt wpływa zarówno profesjonalizm osoby prowadzącej, jak i mój stres, podejście, nastrój, itd. Ale jeśli człowiek mówi, że odezwie się w ciągu dwóch tygodni i poinformuje o decyzji, to kurczę - ja mu wierzę.
A tymczasem - zapamiętałam negatywnie 4 przeprowadzone rozmowy - informację zwrotną mam tylko z jednej firmy, i to w dodatku z tej, która najmniej mi się podobała, do której w trakcie kolejnych dwóch spotkań zrażałam się coraz bardziej, a w dodatku spotkanie prowadził człowiek z marketingu, a nie z HR.
Trzy pozostałe rozmowy - głucha cisza. Pani z firmy headhunterskiej, która szukała kogoś na swoje miejsce, strasznie zależało jej na szybkim znalezieniu następcy - cisza. Pełen profesjonalizm, doprawdy.
Panie (dwie!) z firmy rekrutacyjnej, po przeprowadzeniu rozmowy w kawiarni hotelu (hm?!) - zapewniały (bez moich pytań), że informację przekażą w ciągu dwóch tygodni - cisza (bardzo mnie kusi, żeby wysłać zgryźliwego maila). Zresztą jedna z pań-rekruterek ma swój profil na GL, udziela się na dwóch innych 'HR-owych' grupach.
Super-profesjonalna pani HR-ka z wielkiej polskiej firmy, rozmowa przerwana telefonem do niej, informacje przekaże w ciągu dwóch tygodni - cisza.
Odezwała się też do mnie via GL pani-rekruterka, opowiadając jaki świetny i ciekawy projekt prowadzi, i że moje kwalifikacje pasują do warunków wymaganych od kandydata do pracy. Poprosiła o CV - po jego otrzymaniu zadzwoniła, że musi dopytać o coś klienta, i jak pozna odpowiedź - w ciągu 3 dni - da mi znać, czy w ogóle jestem brana pod uwagę. Oczywiście się nie odezwała.

No i co myśleć? Zakładam oczywiście, że nie jestem idealnym kandydatem na stanowiska, na które aplikowałam. Ale wiem też, co sobą reprezentuję, jaką mam wiedzę, doświadczenie i umiejętności. Wiem również, że nie wystąpił klasyczny przypadek pomyłki, że oczekiwania rekrutera/klienta i moje kwalifikacje rozjechały się tak dalece, że rekruterowi byłoby np.: głupio zadzwonić i powiedzieć, jak bardzo nie jestem odpowiednia. A przez takie zachowania osób, z którymi miałam styczność, mam niestety coraz gorsze zdanie o tej grupie zawodowej (jakkolwiek patetycznie by to nie zabrzmiało). No i jest mi zwyczajnie przykro, że tak dalece nie jestem szanowna.

Kamilo,
Bardzo mi przykro w imieniu 'większości' rekrutujących. Niestety dosyć często zdarzają się osoby bardzo niekompetentne. Postaram się nas w pewien sposób wytłumaczyć. Czasem przeciąganie terminu nie zależy od nas, ale od Klienta, chyba że interview prowadzi sama firma. Jak najbardziej zgadzam się z Tobą, że kandydat powinien otrzymywać informację zwrotną, szczególnie jeżeli byl już na spotkaniu. Warto wysłać maila z przypomnieniem, bądź maila z naganą że do tej pory nie otrzymałaś żadnej informacji. Szacunek winien być po obu stronach.
Niestety ja rownież spotkałam się z takim zachowaniem i podobnie uważam to za brak profesjonalizmu. Pozdrawiam.

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

... jak najbardziej w kazdej grupie zawodowej można znaleść osoby nieodpowiedzialne, nie na mijscu itd... jednak co zorbić nie można się zrażać bo Pani X nie zadzoniła mimo deklaracji ( a tak na marginesie ciekawe czy mamy tą samą Panią na myśli - Kamilo ;-) )... można i spotyka się rekruterów z prawdziwego zdarzenia...
... biorę udział w kilku projektach i jestem na bierząco informowany co się dzieje z moją aplikacją...
... a za "profesjonalne" rozmowy dziękuje mailem w sposób kulturalny ale dosadny ...

...a co mnie wkurza najbardziej - szanowe Panie z GL, które krytykują innych na forum za brak profesjonalizmu, kultury etc. - a same postepują tak samo - ręce opadają...

... i nie przekonują mnie argumenty "oj przykro mi zapomniałam bo mam tyle pracy, że zapomniałam" - a przeciez to jeden z OBOWIĄZKÓW poinformować kandytata o wyniku rozmowy tym bardziej, że przeszedł 3 etap...

konto usunięte

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Jeszcze rekruterem nie jestem, ale... powiem tak, jedni się do tego nadają (jak pielegniarki z powołania) inni traktują tę pracę, jak każdą inną... (daje zarobić)... Niestety to nie wykształcenie wpływa na sposób relacji z klientami... To nasza kultura osobista... I 200 fakultetów nic tutaj nie pomoże...

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Żaneta M.:
Jeszcze rekruterem nie jestem, ale... powiem tak, jedni się do tego nadają (jak pielegniarki z powołania) inni traktują tę pracę, jak każdą inną... (daje zarobić)... Niestety to nie wykształcenie wpływa na sposób relacji z klientami... To nasza kultura osobista... I 200 fakultetów nic tutaj nie pomoże...


... kultura kulturą - ale przede wszytkim SZACUNEK...

konto usunięte

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

hubert c.:
Żaneta M.:
Jeszcze rekruterem nie jestem, ale... powiem tak, jedni się do tego nadają (jak pielegniarki z powołania) inni traktują tę pracę, jak każdą inną... (daje zarobić)... Niestety to nie wykształcenie wpływa na sposób relacji z klientami... To nasza kultura osobista... I 200 fakultetów nic tutaj nie pomoże...


... kultura kulturą - ale przede wszytkim SZACUNEK...

konto usunięte

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

hubert c.:
... kultura kulturą - ale przede wszytkim SZACUNEK...


a szacunek, to chyba z kultury się wywodzi, czy się mylę ???

konto usunięte

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

To fakt często tak się zdarza że osoby rekrutujące mimo iż zarzekają się że, oddzwonią niezależnie od decyzji, poprostu nie dotrzymują słowa.
Brak szacunku do drugiej osoby.
Kamila Rudnik

Kamila Rudnik koordynator, Szkoła
Prawa Procesowego AD
Exemplum

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Sylwia B.:
To fakt często tak się zdarza że osoby rekrutujące mimo iż zarzekają się że, oddzwonią niezależnie od decyzji, poprostu nie dotrzymują słowa.
Brak szacunku do drugiej osoby.

No, i
cała rzecz w tym, że wyrabiają w ten sposób paskudną opinię wszystkim HR-owcom. Tak to działa.
Małgorzata M.

Małgorzata M. Projekty
Unijne/Konsulting
Personalny/Kadry/Pła
ce/Doradzt...

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Kamila R.:
Sylwia B.:
To fakt często tak się zdarza że osoby rekrutujące mimo iż zarzekają się że, oddzwonią niezależnie od decyzji, poprostu nie dotrzymują słowa.
Brak szacunku do drugiej osoby.

No, i
cała rzecz w tym, że wyrabiają w ten sposób paskudną opinię wszystkim HR-owcom. Tak to działa.


Bardzo mi się nie podoba taka postawa - niestety, o zgrozo, nagminna. :(

konto usunięte

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Z takim zachowaniem spotykałam się najczęściej kiedy rekrutacja przeprowadzana była nie przez działy czy firmy HR ale osoby bezpośrednio zainteresowane zatrudnieniem nowego pracownika.

I tu muszę wstawić się za HRowcami - Ci najczęściej dotrzymywali słowa.

konto usunięte

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Sylwia B.:
Z takim zachowaniem spotykałam się najczęściej kiedy rekrutacja przeprowadzana była nie przez działy czy firmy HR ale osoby bezpośrednio zainteresowane zatrudnieniem nowego pracownika.

I tu muszę wstawić się za HRowcami - Ci najczęściej dotrzymywali słowa.


Uff, dzięki za słowa wsparcia, bo już zaczęłam się gorączkowo zastanawiać komu wiszę odpowiedź :)

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

Mnie również przykro czytać -łagodnie mówiąc-niepochlebne słowa o rekruterach...
Jeśli ktoś nie udzielałby informacji zwrotnej ze zwykłego szacunku do drugiej osoby, to choćby z zawodowego obowiązku powinien to zrobic.
Ja staram sie dać odpowiedź w umówionym terminie, a by nie zapomnieć najzwyczajniej w świecie ustawiam sobie przypomnienie w kalendarzu i po kłopocie (ustawienie przypomnienia, to dosłownie 20sek, więc polecam).
Wszystkich źle doświadczonych w tej materii kandydatów zapewniam, że nie wszyscy rekruterzy tak postepuja.
Choć czasami może się zdarzyć, że człowiek zapomni w natłoku obowiązków, ale to naprawde powinny być sporadyczne wypadki.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

A wiecie, najlepiej z takimi pracodawcami co to niedość, że obiecali, że oddzwonią, to jak juz delikwent (czyt: szukający pracy)odwazy sie sam do nich zadzownic, zachowują sią, jakby nie wiedzieli, o co chodzi...:( Była jakas rozmowa?...
Agnieszka O.

Agnieszka O. Dyrektor ds.
personalnych

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

przykro mi to wszystko czytać.. Ale niestety taka jest jeszcze nasza polska rzeczywistość. Rozumiem, że człowiek nie robot i że czasem coś mu może umknąć, ale nie może być tak, że rekruter obiecuje że zadzowni i tego nie robi.

Mam zatem krótką radę dla tych, którzy zbyt często zapominają.. Na cv kandydata, w momencie przekazania informacji zwrotnej zapisuję ołóweczkiem w górnym rogu cv - "informacja przekazana". I już. A jak widzę, że takiego zapisku nie ma, a projekt skończony, to na gwałt dzwonię i przepraszam za zwłokę. I nie bójmy się tego! Lepiej kandydata przeprosić i informację przekazać, aniżeli nie zrobić nic. Wierzcie mi, będą Wam za to wdzięczni. Pamiętam, jak kiedyś po 2 miesiącach (nie powinnam się nawet przyznawać...) zadzwoniłam do 3 kandydatów, którym byłam winna informację zwrotną. Faktem jest, że projekt się przedłużył. Faktem jest również, że ja potem zapomniałam. Mimo to zadzownilam, przeprosiłam za tak długi brak kontaktu, wyjaśniłam powody, podziękowałam z jednej strony za udział w projekcie, z drugiej - za wyrozumiałość. I co się stało? Zdziwieni kandydaci podziękowali mi za telefon i za szczerość, przyznając, że już nie liczyli na telefon z mojej strony.

Mam nadzieję, że nie jestem winna nikomu informacji zwrotnej. Jutro przejrzę moje zapiski. :)

Tak więc kochanie, dawajmy informacje kandydatom. Jeśli nie telefoniczną, to chociaż mailową. Bo wystawiamy świadectwo nie tylko firmie, dla której pracujemy, ale sobie samym.
Agnieszka O.

Agnieszka O. Dyrektor ds.
personalnych

Temat: ten nieszczęsny feedback:-/

tak więc KOCHANI, nie KOCHANIE. ;-) Albo lepiej - moi drodzy



Wyślij zaproszenie do