konto usunięte

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Witam,

Mam pytanie do HR'owcow. Jestesmy w trakcie przenosin z zona z NYC do Warszawy i oboje szukamy pozycji w Warszawie. Oboje mamy spore doswiadczenie w duzych firmach amerykanskich, na stanowiskach decyzyjnych i kierowniczych.

Czy mamy jakolwiek szanse znalezienia pracy bedac jeszcze w NYC, czy musimy byc na miejscu w Warszawie? Oczywiscie jestesmy otwarci na przylot, na wlasny koszt, na rozmowy (raczej finalne niz pierwsze), aczkolwiek preferowalibysmy wstepne rozmowy telefoniczne a dopiero kolejne etapy jako bezposrednia rozmowa. Czy to jest w ogole realne zalozenie?

Pozdrawiam,
MichalMichal Bochynski edytował(a) ten post dnia 23.02.10 o godzinie 14:16

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Oczywiście nie jest to niemożliwe, ale
a) musicie się zmierzyć z opinią na temat osób powracających - nie każdy ma pozytywną, no ale nic na to nie poradzimy,
b) będziecie konkurować z osobami dostępnymi na miejscu.

Na pewno sugerowałabym zaznaczenie w CV/treści maila planowanej (choćby przybliżonej) daty powrotu do PL. To powinno ułatwić poszukiwania.

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Marta K.:
Oczywiście nie jest to niemożliwe, ale
a) musicie się zmierzyć z opinią na temat osób powracających - nie każdy ma pozytywną, no ale nic na to nie poradzimy,

To mi się wydaje ciekawe. A jakie negatywne opinie panują na temat osób powracających?
Katarzyna C.

Katarzyna C. Wiceprezes Zarządu,
CFO, MBA

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Marta K.:
, ale
a) musicie się zmierzyć z opinią na temat osób powracających

moge wiedziec jaka to opnia?

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Marta K.:
Oczywiście nie jest to niemożliwe, ale
a) musicie się zmierzyć z opinią na temat osób powracających - nie każdy ma pozytywną, no ale nic na to nie poradzimy

To zalezy od wielu rzeczy, znam np. wielu "seasoned" menedzerow, ktorzy potrafili dobrze sprzedac swoje doswiadczenie zdobyte za oceanem. Dobry przyklad to np. Plant Manager albo Szef Produkcji itp., bo fabryka w USA nie rozni sie wiele od tej w Polsce czy Europie. W dziedzinach zwiazanych np. ze sprzedaza czyli znajomoscia lokalnych rynkow i zwyczajow moze byc roznie.

Praktycznie wyglada to tak, ze tylko w przypadku najwyzszych stanowisk pracodawca bedzie sklonny zaprosic kandydata (zaplacic za przelot) do Polski. Wielu takich szukajacych laczylo szukanie pracy z prywatna wizyta Polsce np. na urlop czy wizyta u rodziny.

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Michal Bochynski:
Oczywiscie jestesmy otwarci na przylot na rozmowy (raczej finalne niz pierwsze), aczkolwiek preferowalibysmy wstepne rozmowy telefoniczne a dopiero kolejne etapy jako bezposrednia rozmowa. Czy to jest w ogole realne zalozenie?

Jak najbardziej realne zalozenie ale wiele zalezy od potencjalnego pracodawcy. Wybieralbym raczej duze firmy miedzynarodowe.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Nam udało się sprowadzić managera z USA do Polski z doświadczennia podpowiem:

1) Przygotowac się na bezsenne noce - rozmowy telefoniczne i skype prowadzone będą raczej w warszawskiej strefie czasowej

2) W trackie procesów rekrutacyjnych zaplanowac przylot do Polski ( nie liczyć na zwrot kosztów za bilety)

3) Dokładnie w CV zaznaczyć swoją dyzpozycyjność pod kątem rozmów telefonicznych (najlepiej dostosować to do Polskich 9:00-17:00)

4) w trakcie trwania procesu już rozglądać się za mieszkaniem (wbrew pozorom nie musi to być wcale łatwe zadanie)

5) Próbować w w Agencjach Doradztwa Personalnego - (to jest tylko moja prywatna opnia) jest pradowpodobnie większa szansa, że konsultant z agencji zadzwoni do Stanów (gdzie może na rekrutacji zarobić) niż osoba z wewnętrznego HR (która musi pilnować kosztów -na rekrutacji raczej nie zarobi :)) dodatkowo można liczyć na doradztwo w zakresie oferowanych warunków na rynku.

6) Nie uzalezniać przeprowadzi od znalezienie pracy przez obydwie osoby

7) nie uczestniczyć w procesach rekrutacyjnych, po to tylko żeby się sprawdzić na co można liczyć na rynku Polskim - łatwo można spalić swoją kandydaturę.

życzę powodzenia i pozdrawiam

konto usunięte

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Panie Mariuszu,

Dziekuje za konkretne uwagi.
Mariusz Perlak:
Nam udało się sprowadzić managera z USA do Polski z doświadczennia podpowiem:

1) Przygotowac się na bezsenne noce - rozmowy telefoniczne i skype prowadzone będą raczej w warszawskiej strefie czasowej

Z tym to nie ma akurat najmniejszego probemu. Po doswiadczeniach w rozmowach z West Coast, UK czy wrecz Indie, rozmowy o najdziwnieszych porach nie stanowia problemu.

2) W trackie procesów rekrutacyjnych zaplanowac przylot do Polski ( nie liczyć na zwrot kosztów za bilety)
>
Doprecyzuje swoja wypowiedz - przylot do Polski na rozmowy planujemy na wlasny koszt. W dzisiejszych czasach tniecia kosztow przez firmy nie ma co sie spodziewac oplat za przeloty. Nawet na tutejszym rynku, gdzie przemieszczanie sie jest czeste, firmy przestaja placic za dojazdy albo nawet koszty relokacyjne, co bylo czesta praktyka.

Takze naszym zalozeniem jest przyjazd, nawet tylko na dlugi weekend, na rozmowy.
3) Dokładnie w CV zaznaczyć swoją dyzpozycyjność pod kątem rozmów telefonicznych (najlepiej dostosować to do Polskich 9:00-17:00)
>
W CV? W liscie motywacyjnym piszemy, ze jestesmy otwarci na kontakt, jak rowniez date od kiedy jestesmy dostepni.
4) w trakcie trwania procesu już rozglądać się za mieszkaniem (wbrew pozorom nie musi to być wcale łatwe zadanie)

To jest akurat najprostsze z tego wszystkiego i juz rozwiazane, gdyz mamy gdzie mieskzac w Warszawie.
5) Próbować w w Agencjach Doradztwa Personalnego - (to jest tylko moja prywatna opnia) jest pradowpodobnie większa szansa, że konsultant z agencji zadzwoni do Stanów (gdzie może na rekrutacji zarobić) niż osoba z wewnętrznego HR (która musi pilnować kosztów -na rekrutacji raczej nie zarobi :)) dodatkowo można liczyć na doradztwo w zakresie oferowanych warunków na rynku.

Tutaj to roznie moze byc. Jak Pan Andrzej powiedzial, z duzymi firmami miedzynarodowymi moze byc latwiej. Takie firmy z reguly i tak rozmawiaja z zagranica na okraglo. Z reguly maja tez lacza VoIP, czesto tzw. private lines, i koszta rozmowy do Stanow sa znikome. Poza tym moze byc latwiej o wideokonferencje, z wykorzystaniem oddzialu lokalnego. To akurat wiem z wlasnego doswiadcznienia.

TO jednakze nie zmienia faktu, ze probujemy zarowno bezposrednio z firmami, jak i z agencjami.
6) Nie uzalezniać przeprowadzi od znalezienie pracy przez obydwie osoby

Tak bynajmniej nie robimy. Doskonale zdajemy sobie sprawe, ze firma nie bedzie na nas czekac nie wiadomo jak dlugo. W tej kwestii jestesmy bardzo dyspozycyjni.

7) nie uczestniczyć w procesach rekrutacyjnych, po to tylko żeby się sprawdzić na co można liczyć na rynku Polskim - łatwo można spalić swoją kandydaturę.

To jest, jak to Amerykanie mowia, "big no no". Szanujemy czas innych, jak i oczekujemy tego samego od innych. Podchodzimy do calej sprawy jak najbardziej powaznie i wyraznie zaznaczamy to w listach motywacyjnych.

Co ciekawe, pominal Pan jeszcze jedna sprawe - wynagrodzenie. Zbyt wygorowane zadania finansowe moga zdecydowanie zamnkac wszyskie drzwi. TO rowniez bierzemy pod uwage, zrobilismy rozeznanie rynku i dostosowalismy swoje wymagania adektwatnie do sytuacji.
życzę powodzenia i pozdrawiam

Dziekuje bardzo. Rowniez pozdrawiam.
Michal

konto usunięte

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Andrzej Pieniazek:
Marta K.:
Oczywiście nie jest to niemożliwe, ale
a) musicie się zmierzyć z opinią na temat osób powracających - nie każdy ma pozytywną, no ale nic na to nie poradzimy

To zalezy od wielu rzeczy, znam np. wielu "seasoned" menedzerow, ktorzy potrafili dobrze sprzedac swoje doswiadczenie zdobyte za oceanem. Dobry przyklad to np. Plant Manager albo Szef Produkcji itp., bo fabryka w USA nie rozni sie wiele od tej w Polsce czy Europie. W dziedzinach zwiazanych np. ze sprzedaza czyli znajomoscia lokalnych rynkow i zwyczajow moze byc roznie.

Praktycznie wyglada to tak, ze tylko w przypadku najwyzszych stanowisk pracodawca bedzie sklonny zaprosic kandydata (zaplacic za przelot) do Polski. Wielu takich szukajacych laczylo szukanie pracy z prywatna wizyta Polsce np. na urlop czy wizyta u rodziny.

Panie Andrzeju,

Tu sie z Panem godze w 100% procentach. W pozycjach, gdzie znajomosc lokalnego rynku jest waznym narzedziem moze byc trudniej. Jednakze my oboje mamy doswiadczenie raczej projektwo-produktowe, wiec bardziej uniwersalne.

Tak jak napisalem juz wczesniej, zdajemy sobie sprawe, ze przelot bedzie na koszt wlasny i wcale nie oczekujemy pokrycia kosztow od pracodawcy. Tak jak wspomnialem w innej odpowiedzi, w dzisiejszych czasa firmy tna wydatki wszedzie gdzie sie da.

My akturat nie mamy problemow z przyjazdem nawet na same rozmowy do Polski. Zreszta mamy doswiadczenie w weekendowych wyprawach do Europy (rowneiz Polski), juz pare razy to robilismy. Oboje jestesmy bardzo mobilni.

Pozdrawiam,
Michal

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Katarzyna Chomiczewska:
Marta K.:
, ale
a) musicie się zmierzyć z opinią na temat osób powracających

moge wiedziec jaka to opnia?

Ja osobiście spotkałam się z dwoma rodzajami zastrzeżeń w opiniach - niezdecydowanie (wróci/nie wróci/tylko się rozgląda) - zresztą Mariusz powyżej wspomniał, żeby absolutnie tego nie robić tzn. nie aplikować tylko po to, żeby się przekonać, jakie są możliwości w Polsce. Widocznie była spora grupka osób, które postąpiły w ten sposób, wycofały się w ostatniej chwili i zepsuły opinię pozostałym. Kolejna rzecz to nierealistyczne wymagania finansowe. Prawdopodobnie gdyby poszukać i popytać, znajdą się jeszcze inne elementy nazwijmy to "stereotypu osoby powracającej".
Oczywiście wniosek z tego taki, że poszukiwanie pracy może stać się trudniejsze, ale nie oznacza, że należy się poddać. Natomiast myślę, że warto się przygotować, być cierpliwym w poszukiwaniach i wiedzieć na co kłaść nacisk już przygotowując dokumenty aplikacyjne oraz na dalszych etapach rekrutacji.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Co do stereotypów na temat powracających to okazja do osobnej dyskusji.

Napomknę tylko, że stereotypy te różnią się od miejsca z którego się wraca: inaczej Londyn, inaczej Chicago

sa też pozytywne stereotypy szczególnie dotyczące USA ;) duża częśc z nas nadal żyje w "zakochaniu" do kraju szans :)
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Mariusz Perlak:
Napomknę tylko, że stereotypy te różnią się od miejsca z którego się wraca: inaczej Londyn, inaczej Chicago


mianowicie?
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Mateusz P.:
Mariusz Perlak:
Napomknę tylko, że stereotypy te różnią się od miejsca z którego się wraca: inaczej Londyn, inaczej Chicago


mianowicie?

Londyn - zmywak, duże oczekiwania, mała motywacja (zawsze moge wrócic do londynu)

Chicago - polonus, nasiąknięty amerykańskim snem i pracowitością, nie znający realiów polskiego rynku, nie jest dostępny pod telefonem
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Mariusz Perlak:
Londyn - zmywak, duże oczekiwania, mała motywacja (zawsze moge wrócic do londynu)

Chicago - polonus, nasiąknięty amerykańskim snem i pracowitością, nie znający realiów polskiego rynku, nie jest dostępny pod telefonem


no to podsumowałeś:)

z mojego pkt widzenia, osoby po drugiej stronie barykady:

Doświadczenie zza granicy chyba zawsze jest dobrze widziane później jeśli ktoś szuka pracy w Polsce.
Obycie w międzynarodowym środowisku, codzienna praca w obcym języku itd.

A to że mówisz że zawsze można wrócić za granicę? To bardziej dlatego, że taka osoba umie sobie poradzić, a nie że tam jej coś za darmo dają.

Chyba ważne jest to, co każda osoba indywidualnie planuje, dlaczego szuka pracy w PL po pracy latach za granicą oraz jaką ma wizję na dalszą przyszłość.

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Mateusz P.:
Doświadczenie zza granicy chyba zawsze jest dobrze widziane później jeśli ktoś szuka pracy w Polsce.
Obycie w międzynarodowym środowisku, codzienna praca w obcym języku itd.

To ze "zmywaka" na pewno nie jest. Zdarzaja sie niestety zyciorysy gdzie ktos mial jakas ciekawa sciezke kariery w Polsce i sie "polasil" albo byl zmuszony, wlasnie na ten przyslowiowy zmywak.

konto usunięte

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Pozwole sobie zabrac glos w tej dyskusji.
Ja mysle, ze jesli ktos wysyla swoje dokumenty nawet ze Stanow, to powaznie podchodzi do sprawy i raczej jest zdecydowany na objecie nowego stanowiska. Wystarczy jeden telefon, zeby sie o tym przekonac, zas jesli kandydat zgadza sie na przylot z US do PL na rozmowe to raczej juz znamy odpowiedz.
Poza tym Polacy pracujacy w powaznych firmach za granica daja sobie swietnie rade i sa doceniani, dobrze wynagradzani. Mam tu tez na mysli US, tam biznes robi sie w zupelnie inny sposob jak w Polsce. A osiagnac nawet maly sukces za granica, w miedzynarodowej firmie bez watpienia znaczy o wiele wiecej niz maly sukces na Polskim podworku.
Do czego zmierzam, widzac na rozmowie czlowieka, ktory piastowal dobre stanowisko za granica i sprawdzil sie, wiem, ze musi byc zdeterminowany, ambitny i pewny siebie. I juz ma tutaj duzego plusa na wstepie. Bardzo istotny jest takze charakter, osobowosc i to w jaki sposob sprzedasz siebie, na to czesto zwracaja uwage w duzych korporacjach. Nie wiem dlaczego miasto Londyn kojarzy sie co niektorym z Polakiem pracujacym na zmywaku. Nawet jesli tak jest, zachowajmy troche szacunku dla ludzi, to bedzie dobrze o nas swiadczylo.
OK, wracam na zmywak, musze zmyc po kolacji;)
PozdrawiamDominik W. edytował(a) ten post dnia 10.03.10 o godzinie 23:50
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Dominik W.:
Pozwole sobie zabrac glos w tej dyskusji.
Ja mysle, ze jesli ktos wysyla swoje dokumenty nawet ze Stanow, to powaznie podchodzi do sprawy i raczej jest zdecydowany na objecie nowego stanowiska.

nie byłbym aż tak stanowczy przy tej interpretacji. Miałem wiele razy okazję rozmawiać z ludźmi, którzy przeslałi swoje dokumenty ze stanów właśnie. Daleko było w pewnych przypadkach do powagi.
Wystarczy jeden telefon, zeby sie o tym przekonac, zas jesli kandydat zgadza sie na przylot z US do PL na rozmowe to raczej juz znamy odpowiedz.

hmmm.... nawet zmotywowany człowiek dba o swoje finanse, sam fakt iż osoba ta będzie w stanie spotkac się z firmą przed świętami wielkanocnymi, czy bozego narodzenia nie daje nam żadnych odpowiedzi. Jezeli kandydat zgadza się lecieć do Poalski w ciemno, no to już musi miec poważny powód - ale czy na pewno zawodowy :)
Poza tym Polacy pracujacy w powaznych firmach za granica daja sobie swietnie rade i sa doceniani, dobrze wynagradzani. Mam tu tez na mysli US, tam biznes robi sie w zupelnie inny sposob jak w Polsce. A osiagnac nawet maly sukces za granica, w miedzynarodowej firmie bez watpienia znaczy o wiele wiecej niz maly sukces na Polskim podworku.

na podstawie czego to oceniasz? amerykanofil rozumiem? chyba jakiś stereotyp się uruchomił :)

Do czego zmierzam, widzac na rozmowie czlowieka, ktory piastowal dobre stanowisko za granica i sprawdzil sie, wiem, ze musi byc zdeterminowany, ambitny i pewny siebie. I juz ma tutaj duzego plusa na wstepie. Bardzo istotny jest takze charakter, osobowosc i to w jaki sposob sprzedasz siebie, na to czesto zwracaja uwage w duzych korporacjach. Nie wiem dlaczego miasto Londyn kojarzy sie co niektorym z Polakiem pracujacym na zmywaku.

taki to już charakter stereotypu - jest ogólny, fałszywy i pomaga ludziom poukładać sobie rzecywistość w najłatwiejszy sposób

mógłbym tu jeszcze wspomnieć o innych ciekawych zjawiskach, ale myślę, że sama postać stereotypu wytaczy żeby zrozumieć, czemu miasto Londyn kojarzy się ze zmywakiem

(rownie dobrze mozna spytać, dlaczego niektórym ludziom USA kojarzy się z determinacją, pracowitością i sukcesem)

Nawet jesli tak jest, zachowajmy troche szacunku dla ludzi, to bedzie dobrze o nas swiadczylo.

nie rozmawiamy o szacunku, tylko szansach i mozliwościach powrotu osób do Polski. Szacunek, czy jego brak nie ma nic do tego.
Stereotypy o ktorych pisałem, to nie problem osób je posiadających, ale nimi dotkniętych.

OK, wracam na zmywak, musze zmyc po kolacji;)
PozdrawiamDominik W. edytował(a) ten post dnia 10.03.10 o godzinie 23:50
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Mariusz Perlak:
myślę, że sama postać stereotypu wytaczy żeby zrozumieć, czemu miasto Londyn kojarzy się ze zmywakiem

takie poglądy głoszą osoby, które nigdy nie pracowały i nie mieszkały w tym mieście. A jeśli nawet znają kogoś, kto tu pracował, to wyrabiają sobie opinię na podstawie wybranych kilku indywidualnych przypadków.

nie rozmawiamy o szacunku, tylko szansach i mozliwościach powrotu osób do Polski. Szacunek, czy jego brak nie ma nic do tego.


możliwości powrotu? chyba trochę złe podejście. jak dla mnie chodzi także (bardziej) o możliwości zachęcenia takiej osoby do powrotu. zaoferowania mu czegoś, zdobycia osoby z doświadczeniem z międzynarodowej firmy. a nie o to, czy taka osoba ma możliwości pracy w Polsce. bo niby czemu ma nie mieć.

fakt jest taki, że agencje chciałyby mieć w swojej 'bazie' pracowników z doświadczeniem zza granicy, znających języki.

chyba trzeba przypomnieć podstawową sprawę: agencja pracy tylko pośredniczy a nie robi łaskę że kogoś zaprosi na interview. To jest obustronna korzyć. Wy macie dobrego pracownika dla waszego klienta, a pracownik ma ofertę dobrej pracy. I nikt tu nie stoi na pozycji przegranej czy wygranej.

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Mateusz P.:
Mariusz Perlak:
myślę, że sama postać stereotypu wytaczy żeby zrozumieć, czemu miasto Londyn kojarzy się ze zmywakiem

takie poglądy głoszą osoby, które nigdy nie pracowały i nie mieszkały w tym mieście. A jeśli nawet znają kogoś, kto tu pracował, to wyrabiają sobie opinię na podstawie wybranych kilku indywidualnych przypadków.

No ale to jest definicja stereotypu.
możliwości powrotu? chyba trochę złe podejście. jak dla mnie chodzi także (bardziej) o możliwości zachęcenia takiej osoby do powrotu. zaoferowania mu czegoś, zdobycia osoby z doświadczeniem z międzynarodowej firmy.
Osoby powracające zza granicy niekoniecznie mają ciekawsze i bardziej przydatne doświadczenie niż inni kandydaci. Natomiast często oczekują dużych ustępstw w procesie rekrutacyjnym - na przykład jeśli chodzi o terminy, bądź wręcz rozpoczynają od negocjacji płacowych.
fakt jest taki, że agencje chciałyby mieć w swojej 'bazie' pracowników z doświadczeniem zza granicy, znających języki.

Z tą znajomością języków też szału nie ma. W tej chwili nie jest problemem znaleźć osoby swobodnie porozumiewające się po angielsku, to nie jest już taki atut jak kilka lat temu.
chyba trzeba przypomnieć podstawową sprawę: agencja pracy tylko pośredniczy a nie robi łaskę że kogoś zaprosi na interview. To jest obustronna korzyć. Wy macie dobrego pracownika dla waszego klienta, a pracownik ma ofertę dobrej pracy. I nikt tu nie stoi na pozycji przegranej czy wygranej.

Pewnie że nie, natomiast czy na pewno jest to dobry pracownik? Sam fakt, że pracował za granicą wcale o tym nie świadczy, trzeba zaoferować coś więcej, a o czym pisałam już wyżej, było sporo takich, którzy zwyczajnie zepsuli opinię osobom powracającym.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)

Mateusz P.:
Mariusz Perlak:
myślę, że sama postać stereotypu wytaczy żeby zrozumieć, czemu miasto Londyn kojarzy się ze zmywakiem

takie poglądy głoszą osoby, które nigdy nie pracowały i nie mieszkały w tym mieście. A jeśli nawet znają kogoś, kto tu pracował, to wyrabiają sobie opinię na podstawie wybranych kilku indywidualnych przypadków.

marta już za mnie odpowiedziała, dzięki
nie rozmawiamy o szacunku, tylko szansach i mozliwościach powrotu osób do Polski. Szacunek, czy jego brak nie ma nic do tego.


możliwości powrotu? chyba trochę złe podejście. jak dla mnie chodzi także (bardziej) o możliwości zachęcenia takiej osoby do powrotu. zaoferowania mu czegoś, zdobycia osoby z doświadczeniem z międzynarodowej firmy. a nie o to, czy taka osoba ma możliwości pracy w Polsce. bo niby czemu ma nie mieć.

ja rozumiem zachęcać do przyjazdu do Polski Francuza, Niemca, Anglika, Bułgara etc. ale zachęcać do pracy i życia w kraju Polaka?

Przypominam, że to jest ojczyzna. Mnie jako patriocie nie przyszłoby do głowy, żeby mnie ktokolwiek musiał zachęcać do życia w ojczyźnie. Ale rozumiem, że uczucia partiotyczne mają w tej chwili niską cenę - jak to się u was nazywa - National Minimum Wage?


fakt jest taki, że agencje chciałyby mieć w swojej 'bazie' pracowników z doświadczeniem zza granicy, znających języki.

chyba trzeba przypomnieć podstawową sprawę: agencja pracy tylko pośredniczy a nie robi łaskę że kogoś zaprosi na interview. To jest obustronna korzyć. Wy macie dobrego pracownika dla waszego klienta, a pracownik ma ofertę dobrej pracy. I nikt tu nie stoi na pozycji przegranej czy wygranej.

Chyba tobie trzeba przypomnieć skąd jesteś, kto cię wychował i jaki masz paszport? Jak komuś Polska nie pasuje, zawsze może zrzec się obywatelstwa - nikt po takim płakać nie będzie.

Następna dyskusja:

Szukam pracy- Warszawa- szk...




Wyślij zaproszenie do