Temat: szukanie pracy na odleglosc ( NYC -> Warszawa)
Panie Mariuszu,
Dziekuje za konkretne uwagi.
Mariusz Perlak:
Nam udało się sprowadzić managera z USA do Polski z doświadczennia podpowiem:
1) Przygotowac się na bezsenne noce - rozmowy telefoniczne i skype prowadzone będą raczej w warszawskiej strefie czasowej
Z tym to nie ma akurat najmniejszego probemu. Po doswiadczeniach w rozmowach z West Coast, UK czy wrecz Indie, rozmowy o najdziwnieszych porach nie stanowia problemu.
2) W trackie procesów rekrutacyjnych zaplanowac przylot do Polski ( nie liczyć na zwrot kosztów za bilety)
>
Doprecyzuje swoja wypowiedz - przylot do Polski na rozmowy planujemy na wlasny koszt. W dzisiejszych czasach tniecia kosztow przez firmy nie ma co sie spodziewac oplat za przeloty. Nawet na tutejszym rynku, gdzie przemieszczanie sie jest czeste, firmy przestaja placic za dojazdy albo nawet koszty relokacyjne, co bylo czesta praktyka.
Takze naszym zalozeniem jest przyjazd, nawet tylko na dlugi weekend, na rozmowy.
3) Dokładnie w CV zaznaczyć swoją dyzpozycyjność pod kątem rozmów telefonicznych (najlepiej dostosować to do Polskich 9:00-17:00)
>
W CV? W liscie motywacyjnym piszemy, ze jestesmy otwarci na kontakt, jak rowniez date od kiedy jestesmy dostepni.
4) w trakcie trwania procesu już rozglądać się za mieszkaniem (wbrew pozorom nie musi to być wcale łatwe zadanie)
To jest akurat najprostsze z tego wszystkiego i juz rozwiazane, gdyz mamy gdzie mieskzac w Warszawie.
5) Próbować w w Agencjach Doradztwa Personalnego - (to jest tylko moja prywatna opnia) jest pradowpodobnie większa szansa, że konsultant z agencji zadzwoni do Stanów (gdzie może na rekrutacji zarobić) niż osoba z wewnętrznego HR (która musi pilnować kosztów -na rekrutacji raczej nie zarobi :)) dodatkowo można liczyć na doradztwo w zakresie oferowanych warunków na rynku.
Tutaj to roznie moze byc. Jak Pan Andrzej powiedzial, z duzymi firmami miedzynarodowymi moze byc latwiej. Takie firmy z reguly i tak rozmawiaja z zagranica na okraglo. Z reguly maja tez lacza VoIP, czesto tzw. private lines, i koszta rozmowy do Stanow sa znikome. Poza tym moze byc latwiej o wideokonferencje, z wykorzystaniem oddzialu lokalnego. To akurat wiem z wlasnego doswiadcznienia.
TO jednakze nie zmienia faktu, ze probujemy zarowno bezposrednio z firmami, jak i z agencjami.
6) Nie uzalezniać przeprowadzi od znalezienie pracy przez obydwie osoby
Tak bynajmniej nie robimy. Doskonale zdajemy sobie sprawe, ze firma nie bedzie na nas czekac nie wiadomo jak dlugo. W tej kwestii jestesmy bardzo dyspozycyjni.
7) nie uczestniczyć w procesach rekrutacyjnych, po to tylko żeby się sprawdzić na co można liczyć na rynku Polskim - łatwo można spalić swoją kandydaturę.
To jest, jak to Amerykanie mowia, "big no no". Szanujemy czas innych, jak i oczekujemy tego samego od innych. Podchodzimy do calej sprawy jak najbardziej powaznie i wyraznie zaznaczamy to w listach motywacyjnych.
Co ciekawe, pominal Pan jeszcze jedna sprawe - wynagrodzenie. Zbyt wygorowane zadania finansowe moga zdecydowanie zamnkac wszyskie drzwi. TO rowniez bierzemy pod uwage, zrobilismy rozeznanie rynku i dostosowalismy swoje wymagania adektwatnie do sytuacji.
życzę powodzenia i pozdrawiam
Dziekuje bardzo. Rowniez pozdrawiam.
Michal