Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Jacek K.:
Maria Kuczewska:

Zgadzam się, że to pomaga czytającemu.

Miałam jednak na myśli nie to, jak robić, żeby rekruterowi było "dobrze"

Pisząc książkę, czy essej, czy raport, czy CV, robi się zawsze (używając Pani wyrażenia) drugiej osobie dobrze. Jeśli nie, wybierani są (jako autorzy książek, opracowań, CV) Ci, którzy robią dobrze.

Wcale nie twierdzę inaczej.
Ja bym nie mówił o robieniu dobrze, tylko o skuteczności i ergonomii komunikatu.

Inne słowa, a chodzi o to samo.
Siła przetargowa petenta, tzn. poszukującego pracy, jest tutaj żadna.
Rekruter ma prawo stwierdzić, że danego CV nie chce mu się nawet czytać, nie zmusi go nawet potrzeba znalezienia właściwej osoby.
Wybierze tą, której CV jest konkretne i odpowiada wymaganiom,
na pierwszy rzut oka.
Pełna zgoda.
Przepraszam za brutalność stwierdzeń ale nie stawiałbym roszczeń rekruterom. To bezskuteczne.

Nie chodzi o roszczenia, a o zwrócenie uwagi, że są dwie strony medalu. Wymagamy od innych, ale wymagajmy od siebie również. Ja uważam, że profesjonalista nie powinien dawać rad typu "piszcie TYLKO 1stronicowe cv". Może dawać rady typu - łatwiej mi się pracuje, gdy cv jest przejrzyste, klarowne, uważam za najlepsze cv funkcjonalne itd. Ale profesjonalista przeczyta każde cv, a przynajmniej przejrzy. I tyle

Dodam, że sama jestem po tej stronie i zdarza mi się czytać tragicznie napisane cv. Ale taka jest moja praca (między innymi). Szkolę czasem młodzież i studentów i wtedy radzę jak to robić lepiej. Wg mnie nieczytanie cv dłuższych niż 1 strona i jeszcze szerzenie stereotypu (czy tak to można nazwać?), że takie powinno być świadczy o braku wiedzy, doświadczenia i profesjonalizmu rekrutujących.

Jako kandydatka mam cv funkcjonalne.Maria Kuczewska edytował(a) ten post dnia 20.09.10 o godzinie 07:51
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Jestem robotem....a ludzie się głowią jak mnie zaprogramować - czy jak wyślę CV na jednej stronie to uruchomię funkcję "GoTo <Interview>" ?

:(

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

lub > /dev/null ...
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Wpadł mi do głowy pomysł.
C.V. w formie elektronicznej zwykle są w formacie *.doc.
W Excelu wypisać nazwiska a w Wordzie wyszukiwac słowa opisujące to co najważniejsze np. "niemiecki" albo "turystyki".
Wcześniej oczywiście wypisać sobie listę takich słów.
Im więcej ich będzie miał kandydat, tym bardziej pasuje.
Zastanawiam się nad tymi 5 najlepszymi..
Ale chyba przetasowanie czy też zrobienie wykresu to chybanie powinien być problem do 14 następnego dnia.
W każdym razie przydałby się program wyszukujące najważniejsze słowa kluczowe i porównał ich ilość czy jakoś tak.
Jeślli rekruterzy mają tak "łatwą" pracę, że "mogą olać CV" to może lepiej kandydować na rekrutera?
W końcu można olewać obowiązki i zarobić.

Ale wolałbym..tak:
Ja będę pisał ergonomicznie a rekruterzy niech pomyślą nad szybkim, sprawnym i bezproblemowym sprawdzaniu.
Skoro szukacie nie ludzi wyjątkowych a profesjonalnych to niech treść przemawia a nie forma.
W tym wypoadku szablon chyba znaczenia mieć nie powinien.
Jeśli szukacie gwiazd i celebritys lub w ogóle ludzi wyjątkowych dopiero wtedy forma powinna nabrać znaczenia.
Fajnie by było też gdyby rekruterzy nawiązali współpracę ze szkołami i ośrodkami edukacyjnymi.
Powiedzmy każdy ma konto w jakiejś bazie danych.
Po skończeniu kursu lub dyplomu do konta dochodzą zaświadczenia.
Tak samo jakby pracodawcy po zwolnieniu pracownika przekazywali zaświadczenia tak czy siak o pracy.
Z bazy korzystaliby rekruterzy a dane były analizowane pod względem ilości doświadczenia oraz przebytej edukacji.
Powiedzmy, że każde zaświadczenie to jeden plus dla kandydata.
Kto zbiera najwięcej ten jest zatrudniany.
W przypadku, gdyby było 5 najlepszych, proces rekrutacyjny przechodzi drugi etap.
Pracodawca nie może wymagać 5, jeśli np. jeden jest zdecydowanie najlepszy.
Prawdopodobnie najnajnajlepsi trafialiby do najpotężniejszych firm na rynku a inne musiałyby się zadowolić pozostałymi.
Wniosek w sumie jest prosty.
Aby dostać się do najlepszej firmy trzeba być najlepszy.
Aby mieć najlepszych trzeba być najlepszą firmą.

Pozdrawiam i życzę udanej konkurencji w tym brutalnym świecie komercji i konsumpcji.
;)

ps. a jeśli najlepszy sam siebie zatrudni?

ps. 2
a jeśli przez niecheć do sprawdzania odrzuciliście kogoś kto by się lepiej sprawdził na danym stanowisku?
to zyskuje konkurencyjna firma
poważnie myślący szef powinien wziąć na to poprawkę i dać rekruterowi więcej czasu albo sam się za to zabrać

chyba, że chce pomóc konkurencjiMarcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 04:46

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

W niektórych korporacjach IT (a być może w innych też) są excelowe albo webowe ankiety. Część pozycji ankiety jest zesłownikowana, część pozwala wypowiedzieć się kandydatowi. Wówczas wystarczy "jeden select po bazie ankiet", aby wyłonić tych, którzy muszą się charakteryzować pewnymi cechami, a w drugim etapie odsiewania czyta się dopiero opisy. Dopiero jeśli to nic nie da, szuka się "ręcznie". Fajne rozwiązanie pod jednym warunkiem - że słowniki są dostatecznie bogate (czyli rekrutujący zna dobrze branżę i przewidział różne odpowiedzi), albo, że dostępna jest opcja "inne" + pole tekstowe do opisu. A sama CVka - do ostatecznej weryfikacji, czy nie ma sprzeczności, jak ono wygląda. A czasem dodatkowo, czy dana osoba zna podstawy DTP, czy "leci spacjami i enterami", czy jest przewidująca i zabezpieczyła dokument hasłem tylko do odczytu, itd.

konto usunięte

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Marcin Południkiewicz:
Wpadł mi do głowy pomysł.
C.V. w formie elektronicznej zwykle są w formacie *.doc.
W Excelu wypisać nazwiska a w Wordzie wyszukiwac słowa opisujące to co najważniejsze np. "niemiecki" albo "turystyki".
Wcześniej oczywiście wypisać sobie listę takich słów.
Im więcej ich będzie miał kandydat, tym bardziej pasuje.
Zastanawiam się nad tymi 5 najlepszymi..
Ale chyba przetasowanie czy też zrobienie wykresu to chybanie powinien być problem do 14 następnego dnia.
W każdym razie przydałby się program wyszukujące najważniejsze słowa kluczowe i porównał ich ilość czy jakoś tak.
Niestety, "maszyna" nie zawsze zastąpi człowieka, nie wszystkie cv są w formacie *.doc (na przykład ja zawsze wysyłam w pdf), w "słowach kluczowych" w aplikacjach mogą być literówki (najlepszemu się mogą zdarzyć)itp.
końcu można olewać obowiązki i zarobić.
(...)

Ale wolałbym..tak:
Ja będę pisał ergonomicznie a rekruterzy niech pomyślą nad szybkim, sprawnym i bezproblemowym sprawdzaniu.
Skoro szukacie nie ludzi wyjątkowych a profesjonalnych to niech treść przemawia a nie forma.
W tym wypoadku szablon chyba znaczenia mieć nie powinien.
Jeśli szukacie gwiazd i celebritys lub w ogóle ludzi wyjątkowych dopiero wtedy forma powinna nabrać znaczenia.
Umiejętność dobrania formy tak, by treść była przystępna w odbiorze, to też istotna umiejętność.
Fajnie by było też gdyby rekruterzy nawiązali współpracę ze szkołami i ośrodkami edukacyjnymi.
Powiedzmy każdy ma konto w jakiejś bazie danych.
Po skończeniu kursu lub dyplomu do konta dochodzą zaświadczenia.
Tak samo jakby pracodawcy po zwolnieniu pracownika przekazywali zaświadczenia tak czy siak o pracy.
Z bazy korzystaliby rekruterzy a dane były analizowane pod względem ilości doświadczenia oraz przebytej edukacji.
Powiedzmy, że każde zaświadczenie to jeden plus dla kandydata.
Kto zbiera najwięcej ten jest zatrudniany.
W przypadku, gdyby było 5 najlepszych, proces rekrutacyjny przechodzi drugi etap.
Pracodawca nie może wymagać 5, jeśli np. jeden jest zdecydowanie najlepszy.
Prawdopodobnie najnajnajlepsi trafialiby do najpotężniejszych firm na rynku a inne musiałyby się zadowolić pozostałymi.
Wniosek w sumie jest prosty.
Aby dostać się do najlepszej firmy trzeba być najlepszy.
Aby mieć najlepszych trzeba być najlepszą firmą.
Tia, już widzę to gromadzenie papierków, przepraszam, elektronicznych zaświadczeń, nieważna wartość, ważna ilość, lepsze dwa fakultety na beznadziejnej uczelni niż jeden na dobrej:) Już można dostrzec tendencję, że ludziom się wydaje, że im więcej badziewnych kursów wpiszą, tym lepiej (a cv puchnie, puchnie, puchnie...). Jak mam przed sobą cv składasjące się z pięciu stron, z tego trzy to bzdurne szkolenia, szybko mogę ocenić wartość kandydata mimo to, jak mi natomiast system wyrzuci 125.265 kandydatów z ponad 5 zaświadczeniami, ewentualnie pięciu z zaświadczeniami o ukończeniu ponad 100 śmieciowych kursów, to niewiele mi to da:)
ps. a jeśli najlepszy sam siebie zatrudni?
(...)
ps. 2
a jeśli przez niecheć do sprawdzania odrzuciliście kogoś kto by się lepiej sprawdził na danym stanowisku?
to zyskuje konkurencyjna firma
poważnie myślący szef powinien wziąć na to poprawkę i dać rekruterowi więcej czasu albo sam się za to zabrać

Niestety, zawsze istnieje takie ryzyko.

Czasami nasuwa mi się refleksja - czemu jest takie parcie na znalezienie "najlepszego"? Nie wystarczy "wystarczająco dobry"? Od razu poziom stresu rekrutera spada. Bo jakie przyjąć kryteria dla "najlepszego"? Czas rekrutacji jest zwykle bardzo ograniczony, a zmiennych tak dużo, że normalny człowiek tylko do pewnego stopnia jest w stanie je ogarnąć (nie mówiąc o sprawdzeniu). Osobiście ustalałam sobie zawsze "warunki brzegowe", zwykle w obszar "wpadało" kilka osób, które zapraszałam na rozmowy, a potem po prostu wybierałam tą, która w moim (subiektywnym) odczuciu najbardziej się nadawała.

konto usunięte

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Adrian Olszewski:
W niektórych korporacjach IT (a być może w innych też) są excelowe albo webowe ankiety. Część pozycji ankiety jest zesłownikowana, część pozwala wypowiedzieć się kandydatowi. Wówczas wystarczy "jeden select po bazie ankiet", aby wyłonić tych, którzy muszą się charakteryzować pewnymi cechami, a w drugim etapie odsiewania czyta się dopiero opisy. Dopiero jeśli to nic nie da, szuka się "ręcznie". Fajne rozwiązanie pod jednym warunkiem - że słowniki są dostatecznie bogate (czyli rekrutujący zna dobrze branżę i przewidział różne odpowiedzi), albo, że dostępna jest opcja "inne" + pole tekstowe do opisu. A sama CVka - do ostatecznej weryfikacji, czy nie ma sprzeczności, jak ono wygląda. A czasem dodatkowo, czy dana osoba zna podstawy DTP, czy "leci spacjami i enterami", czy jest przewidująca i zabezpieczyła dokument hasłem tylko do odczytu, itd.
Wiele japońskich firm stosuje coś, co chyba można nazwac "tabelą kompetencji" (może ktoś się spotkał?) - w jednej kolumnie kompetencje, w drugiej kandydat musi wpisać X (spełnia) lub O (nie spełnia). Poszczególnym kompetencjom przypisują wagę (lub określają "wymagana", "dobrze widziana" itd.) i na tej podstawie oceniają wstępnie kandydatów. Ale i tak ktoś musi wybrać tych, którym warto wysyłać ankietę:)
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Marcin Południkiewicz:
Wpadł mi do głowy pomysł.
C.V. w formie elektronicznej zwykle są w formacie *.doc.
W Excelu wypisać nazwiska a w Wordzie wyszukiwac słowa opisujące to co najważniejsze np. "niemiecki" albo "turystyki".
Wcześniej oczywiście wypisać sobie listę takich słów.
Im więcej ich będzie miał kandydat, tym bardziej pasuje.
Zastanawiam się nad tymi 5 najlepszymi..

skąd wogóle ten mit, że na stanowiska zatrudnia się najlepszych i najbardziej doświadczonych?

zatrudnia się dopasowanych

Ale chyba przetasowanie czy też zrobienie wykresu to chybanie powinien być problem do 14 następnego dnia.
W każdym razie przydałby się program wyszukujące najważniejsze słowa kluczowe i porównał ich ilość czy jakoś tak.
Jeślli rekruterzy mają tak "łatwą" pracę, że "mogą olać CV" to może lepiej kandydować na rekrutera?
W końcu można olewać obowiązki i zarobić.


albo np. zostać urzędnikiem...podobnie prawda?


Ale wolałbym..tak:
Ja będę pisał ergonomicznie a rekruterzy niech pomyślą nad szybkim, sprawnym i bezproblemowym sprawdzaniu.

postulacik widzę?

Skoro szukacie nie ludzi wyjątkowych a profesjonalnych to niech treść przemawia a nie forma.

To zmieńmy konstytucję poznawczą człowieka....

ale... w końcu "jestem robotem"
W tym wypoadku szablon chyba znaczenia mieć nie powinien.
Jeśli szukacie gwiazd i celebritys lub w ogóle ludzi wyjątkowych dopiero wtedy forma powinna nabrać znaczenia.

szukamy wyjątkowych - forma ma znaczenie

Fajnie by było też gdyby rekruterzy nawiązali współpracę ze szkołami i ośrodkami edukacyjnymi.
Powiedzmy każdy ma konto w jakiejś bazie danych.
Po skończeniu kursu lub dyplomu do konta dochodzą zaświadczenia.

Big brother - pięknie, nie przejdzie

Tak samo jakby pracodawcy po zwolnieniu pracownika przekazywali zaświadczenia tak czy siak o pracy.


uwaga coś takiego istnieje - to się nazywa świadectwo pracy
Z bazy korzystaliby rekruterzy a dane były analizowane pod względem ilości doświadczenia oraz przebytej edukacji.

a kto za to zapłaci? Pan zapłaci? Pani zaplaci?
Powiedzmy, że każde zaświadczenie to jeden plus dla kandydata.
Kto zbiera najwięcej ten jest zatrudniany.

i ma + 1 EXP

życie to nie gra komputerowa
W przypadku, gdyby było 5 najlepszych, proces rekrutacyjny przechodzi drugi etap.
Pracodawca nie może wymagać 5, jeśli np. jeden jest zdecydowanie najlepszy.

pracodawca sobie może i 20 wymagać, jak ma takie widzimi się
Prawdopodobnie najnajnajlepsi trafialiby do najpotężniejszych firm na rynku a inne musiałyby się zadowolić pozostałymi.


aha to już chyba wiemy, kto za to zapłaci...ale moment najpotęzniejsze płacą.. mają employer branding, korzystają z usług agencji, docierają do absolwentów poprzez system pratyk - twój big brother nie jest potrzebny

Wniosek w sumie jest prosty.
Aby dostać się do najlepszej firmy trzeba być najlepszy.
Aby mieć najlepszych trzeba być najlepszą firmą.

szafujesz względnościami - nie istnieją pojęcia najlepszy, najgorszy - na pewno nie w rekrutacji.

Życie to nie gra komputerowa --- o mówilem to już - czas na alt+ctrl+del


Pozdrawiam i życzę udanej konkurencji w tym brutalnym świecie komercji i konsumpcji.
;)


o wstrętny świat komercji i konsumpcji, a fuj

nie ma to jak w lesie

Mamy nowego Don Kichota :)


ps. a jeśli najlepszy sam siebie zatrudni?


wtedy staje się przedsiębiorcą i będzie zatrudniał ludzi i nie będzie się wtedy wymądrzał co przedsięborcy powinni w rekruacjach robić, a czego nie ...bo będzie skupiony na prowadzeniu wlasnego biznesu, na zysku a nie zastanawiał się nad tym, jak poprowadzić proces rekrutacujny, żeby mimo iż wybrał osobę z którą będzie wspólpracował nie daj boże nie urazić innych i nad tym czy nie podjał zbyt ryzykownej decyzji - bo przecież tam gdzieś mogł być jeszcze lepszy kandydat


ps. 2
a jeśli przez niecheć do sprawdzania odrzuciliście kogoś kto by się lepiej sprawdził na danym stanowisku?

ryzyko zawodowe. Prowadzenie firmy, to podejmowanie ryzyka. Poza tym na to nie znajdziemy odpowiedzi ... bo musielibyśmy porównać tych ludzi w tych samych warunkach, zeby o kimkolwiek powiedzieć, że zrobiłby coś lepiej
to zyskuje konkurencyjna firma
poważnie myślący szef powinien wziąć na to poprawkę i dać rekruterowi więcej czasu albo sam się za to zabrać

powąznie myślacy szef planuje zatrudnienie.....ale pewnego pięknego dnia może przyjśc do niego pracownik i wypowiedzieć umowę o pracę, który zostawi otwrate procesy, projekty i zafascynowany nowym stanowiskiem w nowej firmie już nie będzie miał ochoty niczego konczyć - odpowiedzialność u pracowników to rzadka cnota.

Wtedy przychodzi czas na szybkie znalezienie. I wierz mi szefowie znają związane z tym ryzyko i biorą je na siebie - już nie musisz się o nich tak martwić. Ich rozlicza ich własny przełozony i cyfry na koncie.

chyba, że chce pomóc konkurencjiMarcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 04:46

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Anna Kosicka:
Ale i tak ktoś musi wybrać tych, którym warto wysyłać ankietę:)

Można ją umieścić po prostu na stronie firmy :)
Skoro obecnie wpływa kilkadziesiąt zgłoszeń, to niechże wpływają nieco bardziej ustrukturyzowane (oczywiście nie da się uniknąć miejsc, gdzie kandydat może się sam wypowiedzieć, bo inaczej przepuści się wiele potencjalnie istotnych informacji), co już będzie jakiś krokiem naprzód.

Wypełniałem takie ankiety i podobało mi się to o tyle, że pozwalało uporządkować sobie pewne informacje na przyszłość. Wtedy m.in. dowiedziałem się pierwszy raz o międzynarodowej skali do samodzielnej oceny umiejętności językowych (A1, B2, etc.). Podany był link do strony z tabelą, którą trzeba było samodzielnie przejrzeć, określić swoje umiejętności i na koniec wpisać symbol w polach "czytam, piszę, mówię, rozumiem" obok danego języka. Było też podane, że informacja ta będzie mieć znaczenie podczas rozmowy kwalifikacyjnej. I kandydat od razu wiedział, że może być przepytany w danym języku na poziomie, jaki określił, a rekrutujący nie musiał się zbytnio zastanawiać, o co zapytać kogoś, kto ma wpisane "komunikatywnie" :)

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Marcin Południkiewicz:

Rewelacyjny pomysł :/
Rozmowa z rekruterem wyglądała by tak:
ooo. Panie Marcinie. Widzę +2 do doświadcznia, ale ze względu na ostatnie miejsce pracy -1 do znajomości języków. Pragnę poinformować, iż brakuje Panu jeszcze 120 punktów żeby wejść na level 7 postaci który będzie oznaczał większe możliwości finansowe więc niech Pan popracuje jeszcze 4 miesiące może...
Memory...Find...Siara... I wszystko jasne
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

w odpowiedzi na tytuł wątku sugeruję CV:
- w podpunktach
- nie przepełnione treścią
- ubrane w jasne sformułowania
- nie wiecej niż dwie stronyPaweł B. edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 11:19

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Paweł B.:
w odpowiedzi na tytuł wątku sugeruję CV:
- w podpunktach
- nie przepełnione treścią
- ubrane w jasne sformułowania
- nie wiecej niż dwie stronyPaweł B. edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 11:19
Dorzucę jeszcze:
- jeśli nie używasz listu motywacyjnego to w kilku punktach napisz zakres obowiązków (stanowisko stanowisku nierówne)
- zaczynaj od najnowszych rzeczy
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Mariusz P.:
Marcin Południkiewicz:
Wpadł mi do głowy pomysł.
C.V. w formie elektronicznej zwykle są w formacie *.doc.
W Excelu wypisać nazwiska a w Wordzie wyszukiwac słowa opisujące to co najważniejsze np. "niemiecki" albo "turystyki".
Wcześniej oczywiście wypisać sobie listę takich słów.
Im więcej ich będzie miał kandydat, tym bardziej pasuje.
Zastanawiam się nad tymi 5 najlepszymi..

skąd wogóle ten mit, że na stanowiska zatrudnia się najlepszych i najbardziej doświadczonych?
Z ogłoszeń?

zatrudnia się dopasowanych
Czasami mi trudno dopasować się do obiboków i chamów.
Choć pewnie to wyjątki.
Ale chyba przetasowanie czy też zrobienie wykresu to chybanie powinien być problem do 14 następnego dnia.
W każdym razie przydałby się program wyszukujące najważniejsze słowa kluczowe i porównał ich ilość czy jakoś tak.
Jeślli rekruterzy mają tak "łatwą" pracę, że "mogą olać CV" to może lepiej kandydować na rekrutera?
W końcu można olewać obowiązki i zarobić.


albo np. zostać urzędnikiem...podobnie prawda?


Ale wolałbym..tak:
Ja będę pisał ergonomicznie a rekruterzy niech pomyślą nad szybkim, sprawnym i bezproblemowym sprawdzaniu.

postulacik widzę?
By wszystko usprawnić skoro to takie męczące dla obydwu stron.
Aha, niektórzy List Motywacyjny mają za głupotę.

Przypomniała mi się humorystyczna wersja listu, jaki znalazłem w sieci:

"List motywacyjny

Szanowny Panie!

Chciałbym zaoferować siebie na stanowisko pomocy biurowej w Państwa firmie. Mimo tego, iż ostatnie 5 lat spędziłem w domu pijąc gorzałę, to czas ten nie poszedł zupełnie na marne. Syna zamknęli w poprawczaku. A mi został w spadku komputer, zainteresowałem się pornografią i jej aspektami, co pozwoliło mi zdobyć nowe umiejętności, chociażby obsługę komputera.

Po 3 latach praktyki jestem w stanie sprostać wymaganiom stawianym przed pracownikiem biurowym. Uprzejmie proszę o zapoznanie się z moim CV w dogodnym dla Pana czasie, byle szybko.

Pozwolę sobie w przyszłym tygodniu zadzwonić w celu ustalenia terminu spotkania, abyśmy mogli kulturalnie (przy lampce wina) przedyskutować możliwość współpracy.

Z poważaniem, Bolesław Śmiały"

Skoro szukacie nie ludzi wyjątkowych a profesjonalnych to niech treść przemawia a nie forma.

To zmieńmy konstytucję poznawczą człowieka....

ale... w końcu "jestem robotem"
Mama już się tak czuje w swojej pracy.
W tym wypoadku szablon chyba znaczenia mieć nie powinien.
Jeśli szukacie gwiazd i celebritys lub w ogóle ludzi wyjątkowych dopiero wtedy forma powinna nabrać znaczenia.

szukamy wyjątkowych - forma ma znaczenie
Czyli mam przychodzić ekstrawagandzko na rozmowy rozumiem.
;)
A do pracy w kaftanie bezpieczeństwa.
:D
Na pewno będę wyjątkowy.
xD
Fajnie by było też gdyby rekruterzy nawiązali współpracę ze szkołami i ośrodkami edukacyjnymi.
Powiedzmy każdy ma konto w jakiejś bazie danych.
Po skończeniu kursu lub dyplomu do konta dochodzą zaświadczenia.

Big brother - pięknie, nie przejdzie

Tak samo jakby pracodawcy po zwolnieniu pracownika przekazywali zaświadczenia tak czy siak o pracy.


uwaga coś takiego istnieje - to się nazywa świadectwo pracy
Z bazy korzystaliby rekruterzy a dane były analizowane pod względem ilości doświadczenia oraz przebytej edukacji.

a kto za to zapłaci? Pan zapłaci? Pani zaplaci?
Politycy by mogli.
Jakby zwolnić większość to kraj na prawde mógłby rozkwitnąć.
:)
W normalnej pracy już dawno byliby zwolnieni za jakość swych poczynań i efekty.
Powiedzmy, że każde zaświadczenie to jeden plus dla kandydata.
Kto zbiera najwięcej ten jest zatrudniany.

i ma + 1 EXP

życie to nie gra komputerowa
Zawodowe?
Zaczyna przypominać.
Jak nie umiesz wszystkiego to najprawdopodobniej nie zosatnie się zatrudnionym.
Plastykom każą uczyć także muzyki a wystarczy też spojrzeć na ogłoszenia dla grafików czy też webmasterów.
Wychodzi na to, że grafik powinien się zajmować też fotografią studyjną, programowaniem, tworzeniem stron, pozycjonowaniem ich, mile widziana była obsługa programu do animacji 2D i 3D oraz do edycji i montażu filmowego.
Może jeszcze powinien tworzyć scenariusze. Dodam, ż enie każdy grafik zna się na 3D. A kiedyś pisali wprost - poszukujemy grafika 3D, grafika 2D - konkret.
Czasami na podstawie ogłoszeń dowiaduję się jakich programów jeszcze nie znam i których ani na kursie ani w szkole nie byłem uczony(co to jest EFI i PitStop?).
Tak więc to nie mój wymysł.
Z ogłoszeń po prostu wynika, że oczekują po pracowniku bycia cyborgiem.
Bo przecież zamiast zatrudnic zespół i osobno programistę, fotografa, webmastera i grafika lepiej mieć to wszystko pod postacią jednej osoby i płacić jak za jedno stanowisko.
A postać tak jak w grze musi się rozwijac by osiągnąć odpowiedni level inaczej nie zostanie przyjęty.
W przypadku, gdyby było 5 najlepszych, proces rekrutacyjny przechodzi drugi etap.
Pracodawca nie może wymagać 5, jeśli np. jeden jest zdecydowanie najlepszy.

pracodawca sobie może i 20 wymagać, jak ma takie widzimi się
To niech sobie wymaga jak 20 nie będzie.
Prawdopodobnie najnajnajlepsi trafialiby do najpotężniejszych firm na rynku a inne musiałyby się zadowolić pozostałymi.


aha to już chyba wiemy, kto za to zapłaci...ale moment najpotęzniejsze płacą.. mają employer branding, korzystają z usług agencji, docierają do absolwentów poprzez system pratyk - twój big brother nie jest potrzebny
Ciekawe bo nie każdy na praktykach z buta dostaje pracę a sam miałem przecież tyle praktyk i pochwał.
Nawet dostałem 6 za bycie pomocą biurową i co?
Przecież byłem taki dobry.
Agencji? Czasami śmiać mi się chce.
Była taka jedna agencja co ciagle miała dla mniepracę.
Na jedną noc a kasy ani widu ani słychu.
Walczyć nie było sensu bo kosztowałoby mnie to więcej niż zarobek a pracowałem po godzinach.
Inna agencja wcale nie była lepsza od Urzędu Pracy, po 5 latach znaleźli - pracę w sprzątaniu.
Z gazety? Miało być poważnie a wyszła sprzedaż pasty do zębów na ulicy a "szpanowali" Blackbarry i puszczalskimi pannami no i systemem nagłośnienia w samochodzie.
Zaczynam się nieraz zastanawiać czy jak nawet będę miał to wyróżniajace mnie na tle szarych mas portfolio to nie usłysz, "ale pan nie zna tego programu".
Mimo, że ono w mojej branży jest najważniejsze i bywa tak, że nawet nie chcą CV.
Ale jak nie chieli przyjąć to taki powód znaleźli w pewnej firmie.
Fakt, tamto portfolio rewelacyjne nie było patrząc z biegiem czasu(choć podobno im się podobało) i podobno tylko ten program zaszkodził.
Zatem muszę skoczyć na następny level i zwiększać możliwości.


Wniosek w sumie jest prosty.
Aby dostać się do najlepszej firmy trzeba być najlepszy.
Aby mieć najlepszych trzeba być najlepszą firmą.

szafujesz względnościami - nie istnieją pojęcia najlepszy, najgorszy - na pewno nie w rekrutacji.
A jakie pojęcia na pracownika, który wygrał konkurs na stanowisko?

Życie to nie gra komputerowa --- o mówilem to już - czas na alt+ctrl+del
Zawodowe? Bywa. W końcu mówi się o graczach na rynku finansowym.


Pozdrawiam i życzę udanej konkurencji w tym brutalnym świecie komercji i konsumpcji.
;)


o wstrętny świat komercji i konsumpcji, a fuj

nie ma to jak w lesie

Mamy nowego Don Kichota :)


ps. a jeśli najlepszy sam siebie zatrudni?


wtedy staje się przedsiębiorcą i będzie zatrudniał ludzi i nie będzie się wtedy wymądrzał co przedsięborcy powinni w rekruacjach robić, a czego nie ...bo będzie skupiony na prowadzeniu wlasnego biznesu, na zysku a nie zastanawiał się nad tym, jak poprowadzić proces rekrutacujny, żeby mimo iż wybrał osobę z którą będzie wspólpracował nie daj boże nie urazić innych i nad tym czy nie podjał zbyt ryzykownej decyzji - bo przecież tam gdzieś mogł być jeszcze lepszy kandydat
>
A ja jednak bym się zastanawial na doborem pracowników.
Byłem w firmie, gdzie szef pracownikom wierzył i ufał aoni zbijali bąki grajac w gry komputerowe.
Albo często ogladajac strony internetowe widzę błędy od strony technicznej.
A tyle kasy zarabiają a tacy z nich wyjadacze.
Fajnie jest zarabiać 4 tysiące olewając sprawę.
Chyba jednak najlespza praca to taki poseł.
Zarabia jeszcze wiecej a na obradach sejmu nie musi być.
Wybacz, ale jak buduję dom to nie chcę by mi się zawalił bo przecież zatrudniam byle kogo.
Tak samo wygląda u nas z komunikacją.
W Szanghaju 2 linie metra powstały w jeden rok i jeszcze zostały rozbudowane o 89 km.
U nas? Linię metra buduje się jedną na 12-15 lat.
Fajnie jest pracować rok i 11 lat mieć wakacje.
Też tak chcę.
:D

Wybacz, ale pracownicy też ponoć budują wizerunek firmy.
Byle jaki pracownik - byle jaka firma.
Fajne skojarzenie będzie miał klient.
W handlu to na pewno nie przejdzie.

ps. 2
a jeśli przez niecheć do sprawdzania odrzuciliście kogoś kto by się lepiej sprawdził na danym stanowisku?

ryzyko zawodowe. Prowadzenie firmy, to podejmowanie ryzyka. Poza tym na to nie znajdziemy odpowiedzi ... bo musielibyśmy porównać tych ludzi w tych samych warunkach, zeby o kimkolwiek powiedzieć, że zrobiłby coś lepiej
W USA szef w wydawnictwie zwolnił pracownika.
Strasznie ponoć żałował bo teraz pracownik jest miliarderem.
Założył własne wydawnictwo i okazał się lepszy od szefa.
Ryzyko to ponoć zysk a ten facet stracił pracownika, który go przerósł.
;)
Poza tym nie każda firma zawsze ryzykuje.
Są różne strategie i znów pewnie mi się za porównanie do gry.
to zyskuje konkurencyjna firma
poważnie myślący szef powinien wziąć na to poprawkę i dać rekruterowi więcej czasu albo sam się za to zabrać

powąznie myślacy szef planuje zatrudnienie.....ale pewnego pięknego dnia może przyjśc do niego pracownik i wypowiedzieć umowę o pracę, który zostawi otwrate procesy, projekty i zafascynowany nowym stanowiskiem w nowej firmie już nie będzie miał ochoty niczego konczyć - odpowiedzialność u pracowników to rzadka cnota.
A moja mama jest wyjątkowo odpowiedzialna a zarabia mniej niż sprzątaczka.
Boi się, że jak zmieni pracę to w nowej się nie utrzyma.
Tym bardziej, że zwykle szukają młodych i energicznych a nie energicznych i doświadczonych(nawet jak podkreślają doświadczenie, że niby u nich to najważniejsze).
Czasami szczerość i uczciwość u pracodawców to też rzadka cnota.
Nawet w ogłoszeniach.
Z 30 godzin tygodniowo robią się 4.
Z pracy w biurze robi się w magazynie budowlanym albo praca polegakjaća na sprzedawaniu pasty do zębów na ulicy.
Z ponoć najważniejszego doświadczenia priorytetem okazuje się wiek.
Z potrzebnego pilnie pracownika robi się mydlenie oczu i zwlekanie.
(sama dyrektor mi gwarantowała pracę i co?)
Jako klient będę miał teraz zawsze wrażenie, że to niepoważna firma(choć jeden z gigantów).
Koleżanka zarobiłą dwa razy więcej ze względu na płeć - robiliśmy tyle samo, tak samo i razem a nawet nas pilnowano, więc nie mogłem sobie bimbać.
A sam zarobek aż wstyd się przyznawać.
Mimo, że koleżanka dostała wiecej i tak zostaliśmy zwolnieni - znaleziono szybszych(mistrzów olimpijskich? samego Korzeniowskiego?).
Czyli zwykła duża sprawność fizyczna to i tak za mało, trzeba być zawodowym lekkoatletą a najlepiej olimpijskim a i tak pewnie by twierdzili, że znaleźli kogoś szybszego.
Jak więc pisałem trzeba rozbudowywać swą postać.
Miałem pracować na zmywaku a chcieli kucharza.
Przynajniej orientuję się już jak się robi naleśniki.
A najlepszy był obieg informacji w firmie.
Miał być jeden dzień próbny a wyszły dwa z powodu dwóch szefów.
Raz spotkałem się z rekrutacją, gdzie rekruter myślał, że nadal obowiazują przepisy z czasów PRL a przecież to wielki - ponoć nowoczesny hotel.
Faktycznie nie liczą się wymiatacze, bo przecież nie ważne, że są potrzebne inne dokumenty.
Teraz bałbym się pewnie w tym hotelu jeść jeśli nowych standardów nie spełnia też ich zaplecze gastronomiczne.
Widziałem też pracowników co grali sobie w gry i praktycznie nic nie robili oprócz szukania haków by wykopać nowych i śpiewania piosenki disco-polowej.
A ja tak się starałem. No cóż, rekruter chyba nie orientował się jaki kandydat pasuje do takiego zespołu i na pewno nie jest nim sumienny i uczciwy człowiek.

Wtedy przychodzi czas na szybkie znalezienie. I wierz mi szefowie znają związane z tym ryzyko i biorą je na siebie - już nie musisz się o nich tak martwić. Ich rozlicza ich własny przełozony i cyfry na koncie.
Ja sie nie martwię, ale mogliby mieć większe cyfry a i przełożony byłby bardziej zadowolony niż w przypadku pracy osób, któe się obijają i grają.
Jak to mówią w Japonii: najważniejsze by szef był zadowolony.
Skoro mu to pasuje to nie będę "psuł".

chyba, że chce pomóc konkurencji


ps. radzę poczytać ogłoszenia perełki w grupie Design
mogą to być cene wskazówki jak są odbierane ogłoszenia o pracę i tam jak na dłoni widać często, że zatudniajac na jedno stanowisko wymagania potrafią dotyczyć 4-5 stanowisk pracy
oczywiście najlepiej -dla pracodawcy - w dochodach jak na jedno.

ps. 2

Właśnie dowiedziałem się, że grafik powinien być też informatykiem.

Extensible Firmware Interface (EFI), interfejs pomiędzy systemem operacyjnym, a firmware opracowywany jako następca BIOS-u w komputerach osobistych.
Zagrożenia związane z EFI [edytuj]

W odniesieniu do wypowiedzi Ronalda Minnicha [1] można stwierdzić, że jednym z jawnie nakreślonych celów stworzenia EFI jest "ochrona tzw. własności intelektualnej twórców sprzętu komputerowego". Zdaniem przeciwników technologii DRM, powoduje to zagrożenie związane z bezpieczeństwem (brak realnej kontroli nad komputerem) oraz otwiera furtkę do całkowitego zablokowania wykorzystywania wolnego oprogramowania na platformach zawierających EFI. Według przeciwników, EFI może zostać wykorzystany do stworzenia swoistych DRM BIOS-ów poprzez umożliwienie twórcom sprzętu programowego ograniczania sposobu w jaki tenże sprzęt może być wykorzystywany. Praktyczne implementacje EFI nie wykazują takich zachowań.

Już wiem co to PitStop i gdzie się szkolić.
Ciekawe ile trzeba zarabiać by stać było mnie na szkolenie.
Nie cierpię pieniedzy wyrzuconych w błoto.
Gdybym miał jeszcze pewnosć zatrudnienia.
Jak na razie to jedyna firma wymagająca tego programu.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 14:10
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Michał K.:
Paweł B.:
w odpowiedzi na tytuł wątku sugeruję CV:
- w podpunktach
- nie przepełnione treścią
- ubrane w jasne sformułowania
- nie wiecej niż dwie stronyPaweł B. edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 11:19
Dorzucę jeszcze:
- jeśli nie używasz listu motywacyjnego to w kilku punktach napisz zakres obowiązków (stanowisko stanowisku nierówne)
- zaczynaj od najnowszych rzeczy
--
Tak, te elementy są bardzo ważne.
My sugerujemy też wpisanie najważniejszych osiagnieć zawodowych.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Marcin Południkiewicz:
Mariusz P.:
Marcin Południkiewicz:
Wpadł mi do głowy pomysł.
C.V. w formie elektronicznej zwykle są w formacie *.doc.
W Excelu wypisać nazwiska a w Wordzie wyszukiwac słowa opisujące to co najważniejsze np. "niemiecki" albo "turystyki".
Wcześniej oczywiście wypisać sobie listę takich słów.
Im więcej ich będzie miał kandydat, tym bardziej pasuje.
Zastanawiam się nad tymi 5 najlepszymi..

skąd wogóle ten mit, że na stanowiska zatrudnia się najlepszych i najbardziej doświadczonych?
Z ogłoszeń?

hmmm... czytamy różne ogłoszenia w takim razie

zatrudnia się dopasowanych
Czasami mi trudno dopasować się do obiboków i chamów.
Choć pewnie to wyjątki.
Ale chyba przetasowanie czy też zrobienie wykresu to chybanie powinien być problem do 14 następnego dnia.
W każdym razie przydałby się program wyszukujące najważniejsze słowa kluczowe i porównał ich ilość czy jakoś tak.
Jeślli rekruterzy mają tak "łatwą" pracę, że "mogą olać CV" to może lepiej kandydować na rekrutera?
W końcu można olewać obowiązki i zarobić.


albo np. zostać urzędnikiem...podobnie prawda?


Ale wolałbym..tak:
Ja będę pisał ergonomicznie a rekruterzy niech pomyślą nad szybkim, sprawnym i bezproblemowym sprawdzaniu.

postulacik widzę?
By wszystko usprawnić skoro to takie męczące dla obydwu stron.

no tak, można usprawnić... ale nie poprzez tworzenie jakiś wirtualnych baz danych

w zasadzie każda firma usprawnia procesy jak sobie tam chce. Pracowałem już w kilku firmach ADP i wierz mi, nie ma takiej bazy, która zastąpi człowieka.

Aha, niektórzy List Motywacyjny mają za głupotę.

Przypomniała mi się humorystyczna wersja listu, jaki znalazłem w sieci:

"List motywacyjny

Szanowny Panie!

Chciałbym zaoferować siebie na stanowisko pomocy biurowej w Państwa firmie. Mimo tego, iż ostatnie 5 lat spędziłem w domu pijąc gorzałę, to czas ten nie poszedł zupełnie na marne. Syna zamknęli w poprawczaku. A mi został w spadku komputer, zainteresowałem się pornografią i jej aspektami, co pozwoliło mi zdobyć nowe umiejętności, chociażby obsługę komputera.

Po 3 latach praktyki jestem w stanie sprostać wymaganiom stawianym przed pracownikiem biurowym. Uprzejmie proszę o zapoznanie się z moim CV w dogodnym dla Pana czasie, byle szybko.

Pozwolę sobie w przyszłym tygodniu zadzwonić w celu ustalenia terminu spotkania, abyśmy mogli kulturalnie (przy lampce wina) przedyskutować możliwość współpracy.

Z poważaniem, Bolesław Śmiały"

Skoro szukacie nie ludzi wyjątkowych a profesjonalnych to niech treść przemawia a nie forma.

To zmieńmy konstytucję poznawczą człowieka....

ale... w końcu "jestem robotem"
Mama już się tak czuje w swojej pracy.
W tym wypoadku szablon chyba znaczenia mieć nie powinien.
Jeśli szukacie gwiazd i celebritys lub w ogóle ludzi wyjątkowych dopiero wtedy forma powinna nabrać znaczenia.

szukamy wyjątkowych - forma ma znaczenie
Czyli mam przychodzić ekstrawagandzko na rozmowy rozumiem.
;)

a czego ty się spodziewasz? rekrutuja ci sami ludzie, którzy kupują reklamowane produkty

można oczywiście oszukiwać siebie wierząc, że umiejętności sprzedadzą się same i to firmy dużo traca jeżeli zwracają uwagę na formę

oj...ale tracą...ło jezzusikcu platują przez to :D

A do pracy w kaftanie bezpieczeństwa.
:D
Na pewno będę wyjątkowy.
xD

sprowadzanie do absurdu to raczej moherska domena dyskusji :)

Fajnie by było też gdyby rekruterzy nawiązali współpracę ze szkołami i ośrodkami edukacyjnymi.
Powiedzmy każdy ma konto w jakiejś bazie danych.
Po skończeniu kursu lub dyplomu do konta dochodzą zaświadczenia.

Big brother - pięknie, nie przejdzie

Tak samo jakby pracodawcy po zwolnieniu pracownika przekazywali zaświadczenia tak czy siak o pracy.


uwaga coś takiego istnieje - to się nazywa świadectwo pracy
Z bazy korzystaliby rekruterzy a dane były analizowane pod względem ilości doświadczenia oraz przebytej edukacji.

a kto za to zapłaci? Pan zapłaci? Pani zaplaci?
Politycy by mogli.
Jakby zwolnić większość to kraj na prawde mógłby rozkwitnąć.
:)

Oczywiście politycy są winni...idziemy na barykady, bo dluzej w reżimie sie nie da żyć...precz z demokracją :D grecki, imperialistyczny wymysł
W normalnej pracy już dawno byliby zwolnieni za jakość swych poczynań i efekty.

Rządzi rząd....i ministrowie podają się do dymisji ...odpowiadają przed prezesem rady ministrów (dzisiaj jest to Pan Tusk) prawie jak w normalnej pracy

a nawet lepiej, bo obywatele patrzą ministrom na ręce ... a posłowie są bardziej lub mniej pracowci...ale to można sprawdzić na stronie sejmu, ile zgosił ustaw, ile miał czytań, w ilu komisjach zasiada ... wszystko jest jawne

Powiedzmy, że każde zaświadczenie to jeden plus dla kandydata.
Kto zbiera najwięcej ten jest zatrudniany.

i ma + 1 EXP

życie to nie gra komputerowa
Zawodowe?
Zaczyna przypominać.
Jak nie umiesz wszystkiego to najprawdopodobniej nie zosatnie się zatrudnionym.

ja nie umiem wszystkiego...a pracuję sobię... moi znajomi nie umieją wszystkiego... nie ma wśród nich bezrobotnych

często trzeba umieć dużo... i płakanie i biadolenie to nie jest rozwiązanie w tej sytuacji... tylko zakasanie rękawów i uczenie się tych rzeczy - skoro rynek ich wymaga

Plastykom każą uczyć także muzyki a wystarczy też spojrzeć na ogłoszenia dla grafików czy też webmasterów.


i co z tego? nikt nikomu nie każe ... przmusu nie ma...
Wychodzi na to, że grafik powinien się zajmować też fotografią studyjną, programowaniem, tworzeniem stron, pozycjonowaniem ich, mile widziana była obsługa programu do animacji 2D i 3D oraz do edycji i montażu filmowego.
Może jeszcze powinien tworzyć scenariusze.

jak umie, czemu nie? widocznie firma takiego potrzebuje... to że ja jestem do tego za słaby nie znaczy ze nie ma takich osób, które nauczyły się tych rzeczy. Jeżeli cih nie będzie to wtedy, albo firmy sie zorientują ze takich ludzi nie ma, albo ludzie się zorientują, że nie wystarczy być tylko grafikiem
Dodam, ż enie każdy grafik zna się na 3D. A kiedyś pisali wprost - poszukujemy grafika 3D, grafika 2D - konkret.

Panie, kiedyś to bylo... hoho...nie to co teraz
Czasami na podstawie ogłoszeń dowiaduję się jakich programów jeszcze nie znam i których ani na kursie ani w szkole nie byłem uczony(co to jest EFI i PitStop?).

no to czas poznawać....
Tak więc to nie mój wymysł.
Z ogłoszeń po prostu wynika, że oczekują po pracowniku bycia cyborgiem.

nie... wszechstronnie uzdolnionym cyborgiem
Bo przecież zamiast zatrudnic zespół i osobno programistę, fotografa, webmastera i grafika lepiej mieć to wszystko pod postacią jednej osoby i płacić jak za jedno stanowisko.

no widzisz, podstawy ekonomii już znasz - teraz zapisz się na kurs fotografii, w internecie latwo nauczysz się zarządzania stronami, grafikiem już chyba jesteś?
A postać tak jak w grze musi się rozwijac by osiągnąć odpowiedni level inaczej nie zostanie przyjęty.
W przypadku, gdyby było 5 najlepszych, proces rekrutacyjny przechodzi drugi etap.
Pracodawca nie może wymagać 5, jeśli np. jeden jest zdecydowanie najlepszy.

pracodawca sobie może i 20 wymagać, jak ma takie widzimi się
To niech sobie wymaga jak 20 nie będzie.

to jak nie będzie...to podejmie inną decyzję, co komu do tego
Prawdopodobnie najnajnajlepsi trafialiby do najpotężniejszych firm na rynku a inne musiałyby się zadowolić pozostałymi.


aha to już chyba wiemy, kto za to zapłaci...ale moment najpotęzniejsze płacą.. mają employer branding, korzystają z usług agencji, docierają do absolwentów poprzez system pratyk - twój big brother nie jest potrzebny
Ciekawe bo nie każdy na praktykach z buta dostaje pracę a sam miałem przecież tyle praktyk i pochwał.

No tak, jeżeli głosiłeś takie poglądy na praktykach, to się nie dziwię :)

Nawet dostałem 6 za bycie pomocą biurową i co?


co 6? ocenę? kogo obchodzi twoja ocena z praktyk? Pisałem o tym, że duże firmy wyławiają absolewentów organizując praktyki np. letnie to na podstawie tego decydują się potem na zatrudnienie.

Przecież byłem taki dobry.

widocznie nikt cię nie potrzebował...

Agencji? Czasami śmiać mi się chce.
Była taka jedna agencja co ciagle miała dla mniepracę.
Na jedną noc a kasy ani widu ani słychu.
Walczyć nie było sensu bo kosztowałoby mnie to więcej niż zarobek a pracowałem po godzinach.
Inna agencja wcale nie była lepsza od Urzędu Pracy, po 5 latach znaleźli - pracę w sprzątaniu.

Pracuję w agencjach już od czterech lat i raczej wiem, że dobre firmy korzystają z agencji doradztwa pesonalnego. Miałeś pecha, ale z tego co widzę nie pierwszy raz chyba.
Z gazety? Miało być poważnie a wyszła sprzedaż pasty do zębów na ulicy a "szpanowali" Blackbarry i puszczalskimi pannami no i systemem nagłośnienia w samochodzie.

nie praca chańbi tylko lenistwo
Zaczynam się nieraz zastanawiać czy jak nawet będę miał to wyróżniajace mnie na tle szarych mas portfolio to nie usłysz, "ale pan nie zna tego programu".
Mimo, że ono w mojej branży jest najważniejsze i bywa tak, że nawet nie chcą CV.
Ale jak nie chieli przyjąć to taki powód znaleźli w pewnej firmie.

jak nie chcieli cię przyjąć to trudno.
Fakt, tamto portfolio rewelacyjne nie było patrząc z biegiem czasu(choć podobno im się podobało) i podobno tylko ten program zaszkodził.

na pewno?
Zatem muszę skoczyć na następny level i zwiększać możliwości.


Wniosek w sumie jest prosty.
Aby dostać się do najlepszej firmy trzeba być najlepszy.
Aby mieć najlepszych trzeba być najlepszą firmą.

szafujesz względnościami - nie istnieją pojęcia najlepszy, najgorszy - na pewno nie w rekrutacji.
A jakie pojęcia na pracownika, który wygrał konkurs na stanowisko?

piszę...względności... jeżeli ktoś wygrywa konkurs, to nie jest najlepszy, czy najgorszy.... tylko w ocenie kilku osób, w porównaniu do innych którzy razem z nim brali udział miał bardziej dopasowane do przyjętego schematu elemnty, które byly kryteriami

Mój sensei kiedyś powiedział, że kto wygrywa zawody nie jest najlepszy...tylko w tym czasie, z tymi ludźmi poszlo mu dobrze...

Życie to nie gra komputerowa --- o mówilem to już - czas na alt+ctrl+del
Zawodowe? Bywa. W końcu mówi się o graczach na rynku finansowym.

gracz na rynku finansowym to nie zawód - złe porównanie


Pozdrawiam i życzę udanej konkurencji w tym brutalnym świecie komercji i konsumpcji.
;)


o wstrętny świat komercji i konsumpcji, a fuj

nie ma to jak w lesie

Mamy nowego Don Kichota :)


ps. a jeśli najlepszy sam siebie zatrudni?


wtedy staje się przedsiębiorcą i będzie zatrudniał ludzi i nie będzie się wtedy wymądrzał co przedsięborcy powinni w rekruacjach robić, a czego nie ...bo będzie skupiony na prowadzeniu wlasnego biznesu, na zysku a nie zastanawiał się nad tym, jak poprowadzić proces rekrutacujny, żeby mimo iż wybrał osobę z którą będzie wspólpracował nie daj boże nie urazić innych i nad tym czy nie podjał zbyt ryzykownej decyzji - bo przecież tam gdzieś mogł być jeszcze lepszy kandydat
>
A ja jednak bym się zastanawial na doborem pracowników.
Byłem w firmie, gdzie szef pracownikom wierzył i ufał aoni zbijali bąki grajac w gry komputerowe.

to, ze ktoś grał w gry komputerowe nie znaczy, ze został źle dobrany, tylko system kontroli zawiódł
Albo często ogladajac strony internetowe widzę błędy od strony technicznej.

i nie mów, że jeszcze jesteś jednym z tych co wysyła maile punktujące błędy webmastera :)

A tyle kasy zarabiają a tacy z nich wyjadacze.
Fajnie jest zarabiać 4 tysiące olewając sprawę.

zawiśc to bardzo zła emocja
Chyba jednak najlespza praca to taki poseł.
Zarabia jeszcze wiecej a na obradach sejmu nie musi być.

No tak, ale ktos go na tego posła musi wybrać ... jak nie działał wczesniej w regionie to raczej ma marne szanse ... a poslowie nie musza być na wszystkich obradach...posłe ma przede wszystkim reprezntować interesy środowiska z którego się wywodzi, bo to oni go wybrali. Jak obrady go nie dotyczą, to nie uczestniczy
Wybacz, ale jak buduję dom to nie chcę by mi się zawalił bo przecież zatrudniam byle kogo.
Tak samo wygląda u nas z komunikacją.
W Szanghaju 2 linie metra powstały w jeden rok i jeszcze zostały rozbudowane o 89 km.
U nas? Linię metra buduje się jedną na 12-15 lat.
Fajnie jest pracować rok i 11 lat mieć wakacje.
Też tak chcę.
:D

nawet nie wiesz jak ci zazdroszę takiego prostej wizji świata ... byłbym chyba szczęśliwszy

tak sobie beztrosko porównywać Warszawę do Szanghaju :)

Wybacz, ale pracownicy też ponoć budują wizerunek firmy.

ponoć :)
Byle jaki pracownik - byle jaka firma.

strasznie często oceniasz ludzi...oboboki, byle jaki pracownik, cham etc.

Fajne skojarzenie będzie miał klient.
W handlu to na pewno nie przejdzie.

nie twoja firma, nie twój problem


ps. 2
a jeśli przez niecheć do sprawdzania odrzuciliście kogoś kto by się lepiej sprawdził na danym stanowisku?

ryzyko zawodowe. Prowadzenie firmy, to podejmowanie ryzyka. Poza tym na to nie znajdziemy odpowiedzi ... bo musielibyśmy porównać tych ludzi w tych samych warunkach, zeby o kimkolwiek powiedzieć, że zrobiłby coś lepiej
W USA szef w wydawnictwie zwolnił pracownika.
Strasznie ponoć żałował bo teraz pracownik jest miliarderem.
Założył własne wydawnictwo i okazał się lepszy od szefa.

o proszę jaki piękny przykład pokazaleś na ukryty potencjał. Niby sytuacja tragiczna, bo ktoś został zwolniony, a ten wykorzytał tą nową sytaucję i zalożył wlasną firmę.

Ryzyko to ponoć zysk a ten facet stracił pracownika, który go przerósł.
;)

ale pewnie jakby dalej pracował jako jego pracownik nie rozwinąłby swojego potencjału, to są dwie rózne sytaucje

Poza tym nie każda firma zawsze ryzykuje.

Każda! Rynek nie jest w 100% przewidywalny, każda decyzja podejmowana prez firmę jest obarczona mniejszym, lub większym ryzykiem

Są różne strategie i znów pewnie mi się za porównanie do gry.
to zyskuje konkurencyjna firma
poważnie myślący szef powinien wziąć na to poprawkę i dać rekruterowi więcej czasu albo sam się za to zabrać

powąznie myślacy szef planuje zatrudnienie.....ale pewnego pięknego dnia może przyjśc do niego pracownik i wypowiedzieć umowę o pracę, który zostawi otwrate procesy, projekty i zafascynowany nowym stanowiskiem w nowej firmie już nie będzie miał ochoty niczego konczyć - odpowiedzialność u pracowników to rzadka cnota.
A moja mama jest wyjątkowo odpowiedzialna a zarabia mniej niż sprzątaczka.

już rozmawialiśmy kiedyś o twojej mamie....

Boi się, że jak zmieni pracę to w nowej się nie utrzyma.
Tym bardziej, że zwykle szukają młodych i energicznych a nie energicznych i doświadczonych(nawet jak podkreślają doświadczenie, że niby u nich to najważniejsze).


no to jak się boi to będzie zarabiała tyle ile zarabia

nikt jej nic za darmo nie da

Czasami szczerość i uczciwość u pracodawców to też rzadka cnota.
Nawet w ogłoszeniach.
Z 30 godzin tygodniowo robią się 4.
Z pracy w biurze robi się w magazynie budowlanym albo praca polegakjaća na sprzedawaniu pasty do zębów na ulicy.
Z ponoć najważniejszego doświadczenia priorytetem okazuje się wiek.
Z potrzebnego pilnie pracownika robi się mydlenie oczu i zwlekanie.
(sama dyrektor mi gwarantowała pracę i co?)
Jako klient będę miał teraz zawsze wrażenie, że to niepoważna firma(choć jeden z gigantów).

no to koniec... muszą zamknąc biznes :) ich Key Account rezygnuje
Koleżanka zarobiłą dwa razy więcej ze względu na płeć - robiliśmy tyle samo, tak samo i razem a nawet nas pilnowano, więc nie mogłem sobie bimbać.
A sam zarobek aż wstyd się przyznawać.
Mimo, że koleżanka dostała wiecej i tak zostaliśmy zwolnieni - znaleziono szybszych(mistrzów olimpijskich? samego Korzeniowskiego?).
Czyli zwykła duża sprawność fizyczna to i tak za mało, trzeba być zawodowym lekkoatletą a najlepiej olimpijskim a i tak pewnie by twierdzili, że znaleźli kogoś szybszego.


a nie chodziło czasem o obsługę jakiegoś programu? nie..to ostatnim razem ci tak ściemniali... tym razem też musieli co coś powiedzieć, bo cię nie potrzebują
Jak więc pisałem trzeba rozbudowywać swą postać.
Miałem pracować na zmywaku a chcieli kucharza.
Przynajniej orientuję się już jak się robi naleśniki.
A najlepszy był obieg informacji w firmie.
Miał być jeden dzień próbny a wyszły dwa z powodu dwóch szefów.
Raz spotkałem się z rekrutacją, gdzie rekruter myślał, że nadal obowiazują przepisy z czasów PRL a przecież to wielki - ponoć nowoczesny hotel.
Faktycznie nie liczą się wymiatacze, bo przecież nie ważne, że są potrzebne inne dokumenty.
Teraz bałbym się pewnie w tym hotelu jeść jeśli nowych standardów nie spełnia też ich zaplecze gastronomiczne.
Widziałem też pracowników co grali sobie w gry i praktycznie nic nie robili oprócz szukania haków by wykopać nowych i śpiewania piosenki disco-polowej.
A ja tak się starałem. No cóż, rekruter chyba nie orientował się jaki kandydat pasuje do takiego zespołu i na pewno nie jest nim sumienny i uczciwy człowiek.

jakie ja rzeczy widziałem...filozofom się nie śniło :)

Wtedy przychodzi czas na szybkie znalezienie. I wierz mi szefowie znają związane z tym ryzyko i biorą je na siebie - już nie musisz się o nich tak martwić. Ich rozlicza ich własny przełozony i cyfry na koncie.
Ja sie nie martwię, ale mogliby mieć większe cyfry a i przełożony byłby bardziej zadowolony niż w przypadku pracy osób, któe się obijają i grają.
Jak to mówią w Japonii: najważniejsze by szef był zadowolony.
Skoro mu to pasuje to nie będę "psuł".

chyba, że chce pomóc konkurencji


ps. radzę poczytać ogłoszenia perełki w grupie Design
mogą to być cene wskazówki jak są odbierane ogłoszenia o pracę i tam jak na dłoni widać często, że zatudniajac na jedno stanowisko wymagania potrafią dotyczyć 4-5 stanowisk pracy
oczywiście najlepiej -dla pracodawcy - w dochodach jak na jedno.



ps. 2

Właśnie dowiedziałem się, że grafik powinien być też informatykiem.

Extensible Firmware Interface (EFI), interfejs pomiędzy systemem operacyjnym, a firmware opracowywany jako następca BIOS-u w komputerach osobistych.
Zagrożenia związane z EFI [edytuj]

W odniesieniu do wypowiedzi Ronalda Minnicha [1] można stwierdzić, że jednym z jawnie nakreślonych celów stworzenia EFI jest "ochrona tzw. własności intelektualnej twórców sprzętu komputerowego". Zdaniem przeciwników technologii DRM, powoduje to zagrożenie związane z bezpieczeństwem (brak realnej kontroli nad komputerem) oraz otwiera furtkę do całkowitego zablokowania wykorzystywania wolnego oprogramowania na platformach zawierających EFI. Według przeciwników, EFI może zostać wykorzystany do stworzenia swoistych DRM BIOS-ów poprzez umożliwienie twórcom sprzętu programowego ograniczania sposobu w jaki tenże sprzęt może być wykorzystywany. Praktyczne implementacje EFI nie wykazują takich zachowań.

Już wiem co to PitStop i gdzie się szkolić.
Ciekawe ile trzeba zarabiać by stać było mnie na szkolenie.
Nie cierpię pieniedzy wyrzuconych w błoto.
Gdybym miał jeszcze pewnosć zatrudnienia.
Jak na razie to jedyna firma wymagająca tego programu.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 14:10
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Mariusz P.:
hmmm... czytamy różne ogłoszenia w takim razie
Widocznie.
no tak, można usprawnić... ale nie poprzez tworzenie jakiś wirtualnych baz danych
A ludzie nadal siedzą nad stosem papierów.
No i nikt nie ma w swojej firmie komputera.

w zasadzie każda firma usprawnia procesy jak sobie tam chce. Pracowałem już w kilku firmach ADP i wierz mi, nie ma takiej bazy, która zastąpi człowieka.

a czego ty się spodziewasz? rekrutuja ci sami ludzie, którzy kupują reklamowane produkty

można oczywiście oszukiwać siebie wierząc, że umiejętności sprzedadzą się same i to firmy dużo traca jeżeli zwracają uwagę na formę

oj...ale tracą...ło jezzusikcu platują przez to :D
Nie plajtują, ale moglyby mieć większe zyski.
Ponoć człowiekowi nigdy za mało kasy a bpogaci chcą mieć więcej i wiecej.
Ale może akurat ci są zadowoleni zobecnej ilości pieniędzy.
sprowadzanie do absurdu to raczej moherska domena dyskusji :)
A czemu nie, skoro jest absurdalne podejście z drugiej strony.
:)
Skoro jestem taki wyjątkowy i potrafię wszystko to na co mi praca w firmie?
:D
Oczywiście politycy są winni...idziemy na barykady, bo dluzej w reżimie sie nie da żyć...precz z demokracją :D grecki, imperialistyczny wymysł
Nie z demokracją, nasi politycy za bardzo się na niej nie znają.
Bodajże prezydent nie zna nawet konstytucji.
:)

Rządzi rząd....i ministrowie podają się do dymisji ...odpowiadają przed prezesem rady ministrów (dzisiaj jest to Pan Tusk) prawie jak w normalnej pracy
"Prawie" robi różnicę.

a nawet lepiej, bo obywatele patrzą ministrom na ręce ... a posłowie są bardziej lub mniej pracowci...ale to można sprawdzić na stronie sejmu, ile zgosił ustaw, ile miał czytań, w ilu komisjach zasiada ... wszystko jest jawne

ja nie umiem wszystkiego...a pracuję sobię... moi znajomi nie umieją wszystkiego... nie ma wśród nich bezrobotnych
Widocznie inna branża, inne podejście?
Nie trudno nie być bezrobotnym np. na stanowisku sprzątacza.
Spróbój być plastykiem lub grafikiem.
;)
Albo jeszcze lepiej, malarzem obrazów.

często trzeba umieć dużo... i płakanie i biadolenie to nie jest rozwiązanie w tej sytuacji... tylko zakasanie rękawów i uczenie się tych rzeczy - skoro rynek ich wymaga

Nie płaczę i nie biadolę.
Ale będą biadolić ci co zechcą płacić chcąc oszczędzić.
Taki człowiek będzie isę bardziej cenił.
Już jeden zrezygnował w z 4 tysięcy miesięcznie a przecież gdyby podliczyć stanowiska jakie ma zastąpić to jedno to wszłoby z 8 tysięcy.
Poza tym jako wolny strzelec zarabia więcej.
Nie sądzisz, że to kompromitacja dla firmy?
i co z tego? nikt nikomu nie każe ... przmusu nie ma...
No nie ma przymusu by żyć i robić to co się kocha.
jak umie, czemu nie? widocznie firma takiego potrzebuje... to że ja jestem do tego za słaby nie znaczy ze nie ma takich osób, które nauczyły się tych rzeczy. Jeżeli cih nie będzie to wtedy, albo firmy sie zorientują ze takich ludzi nie ma, albo ludzie się zorientują, że nie wystarczy być tylko grafikiem
A jeśli firmy nie stać na takiego jak taki jest?
Panie, kiedyś to bylo... hoho...nie to co teraz
no to czas poznawać....
Poznaję, ale specjalnie jeden program dla jednej firmyu, któa moż emnie nie przyjać.
Znalazłem szkolenie z jednegoz nich.
Ale nie wiem cyz z własnej kieszeni mam płacić czy firma ufunduje.
Nie zamierzam wydawac kasy, gdybym miał zostać nie przyjęty i to specjalnie dla jednej firmy(pozostałe nie wymagają tego PitStopu).
Nie lubię pieniędzy i czasu wyrzucać w błoto.
nie... wszechstronnie uzdolnionym cyborgiem

no widzisz, podstawy ekonomii już znasz - teraz zapisz się na kurs fotografii, w internecie latwo nauczysz się zarządzania stronami, grafikiem już chyba jesteś?
Wszystko fajnie, miałem fotografię, grafikiem jestem.
Ale programistą nie jestem.
No i czy dostanę kasę za każde z tych stanowisk?
Bo 2000-4000 płacą grafikom a co z pozostałymi stanowiskami?
Praca na nich jest darmowa? Prowadzę wolontariat?

to jak nie będzie...to podejmie inną decyzję, co komu do tego
fakt, jego sprawa

No tak, jeżeli głosiłeś takie poglądy na praktykach, to się nie dziwię :)
Nie głosiłem.
:)

co 6? ocenę? kogo obchodzi twoja ocena z praktyk?
Potencjalnego pracodawcę co przyjął na praktyki zatem nie intersuje czy dobrze pracowałem?
Jako doświadczenie się nie licżą to po diabła one są?
Skoro można zatrudnić kogoś bez zielonego pojęcia?
Pisałem o tym, że duże firmy wyławiają absolewentów organizując praktyki np. letnie to na podstawie tego decydują się potem na zatrudnienie.

widocznie nikt cię nie potrzebował...

Pracuję w agencjach już od czterech lat i raczej wiem, że dobre firmy korzystają z agencji doradztwa pesonalnego. Miałeś pecha, ale z tego co widzę nie pierwszy raz chyba.
Chyba czas by wreszcie zaczęło się uśmiechać szczęśćie.

nie praca chańbi tylko lenistwo
Praca nigdy nie hańbi.
Ale jeśli kłamstwo już tak a mnie ta firma okłamała.
To nie miał być wolontariat przecież.

jak nie chcieli cię przyjąć to trudno.
Trudno, też tak myślę.
na pewno?
Tak twierdzili.
Teraz stwierdzam, że portfolio tez rewelacyjne nie było.
Tylko skoro nie zamierzali mnie przyjać czemu mi tego nie powiedzieli?
Ano tak, przez delikatność.
Kolory i kompozycja była nawet ok, ale jak wyświetlisz obraz 4:3 na telewizorze 16:9 to jest gorzej.

piszę...względności... jeżeli ktoś wygrywa konkurs, to nie jest najlepszy, czy najgorszy.... tylko w ocenie kilku osób, w porównaniu do innych którzy razem z nim brali udział miał bardziej dopasowane do przyjętego schematu elemnty, które byly kryteriami
A jak ma bardziej a i tak nie przyjmują?
Tutaj raczej myślę o mamie.

Mój sensei kiedyś powiedział, że kto wygrywa zawody nie jest najlepszy...tylko w tym czasie, z tymi ludźmi poszlo mu dobrze...
gracz na rynku finansowym to nie zawód - złe porównanie
to, ze ktoś grał w gry komputerowe nie znaczy, ze został źle dobrany, tylko system kontroli zawiódł
i nie mów, że jeszcze jesteś jednym z tych co wysyła maile punktujące błędy webmastera :)
Nie wysyłam, ale mnie trochę trafia, że za fuszerkę się tyle płaci.
zawiśc to bardzo zła emocja
Wiem, dlatego w większości wypadków jej unikam.
Zwłaszcza, że wydaje mi się, że stać mnie na coś więcej.
No tak, ale ktos go na tego posła musi wybrać ... jak nie działał wczesniej w regionie to raczej ma marne szanse ... a poslowie nie musza być na wszystkich obradach...posłe ma przede wszystkim reprezntować interesy środowiska z którego się wywodzi, bo to oni go wybrali. Jak obrady go nie dotyczą, to nie uczestniczy
Ciekawie zatem prezentuje jeśli niewiele się zmienia, nie?

nawet nie wiesz jak ci zazdroszę takiego prostej wizji świata ... byłbym chyba szczęśliwszy

tak sobie beztrosko porównywać Warszawę do Szanghaju :)
Może nie tyle miasta co pracę.
No chyba, że to dlatego, że Warszawa taka biedna.
ponoć :)
Dlatego, że zostałem zwolniony z powodu pomówień a byłem na najniższym szczeblu niemedialnej firmy.
;)
Byle jaki pracownik - byle jaka firma.

strasznie często oceniasz ludzi...oboboki, byle jaki pracownik, cham etc.
Bo też się liczę z oceną i na ich miejscu bardziej bym się starał moim zdaniem.
Jakbyś ich poznał potwierdziłbyś te okereślenia. To aż niemal rzuca się w oczy.
nie twoja firma, nie twój problem
>Fakt.

o proszę jaki piękny przykład pokazaleś na ukryty potencjał. Niby sytuacja tragiczna, bo ktoś został zwolniony, a ten wykorzytał tą nową sytaucję i zalożył wlasną firmę.

Dlatego myślę o założeniu własnej.
Nie jest problemem zarobek a zarabianie na tym co się lubi.
Wybieram obecnie trudniejszą drogę.
ale pewnie jakby dalej pracował jako jego pracownik nie rozwinąłby swojego potencjału, to są dwie rózne sytaucje
Fakt.

Każda! Rynek nie jest w 100% przewidywalny, każda decyzja podejmowana prez firmę jest obarczona mniejszym, lub większym ryzykiem
Nawet ekologiczne podejście?
już rozmawialiśmy kiedyś o twojej mamie....
tak.

no to jak się boi to będzie zarabiała tyle ile zarabia

nikt jej nic za darmo nie da
wiem i ona też
no to koniec... muszą zamknąc biznes :) ich Key Account rezygnuje

a nie chodziło czasem o obsługę jakiegoś programu? nie..to ostatnim razem ci tak ściemniali... tym razem też musieli co coś powiedzieć, bo cię nie potrzebują
tu roznoszenie ulotek dla jednej z pizzerii po mieszkaniach
i nie tylko mi, ale i współpracownikomMarcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 28.09.10 o godzinie 01:24

konto usunięte

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Sorki ale taki sposób cytowania bardzo trudno się czyta- tnijcie wypowiedzi do których się nie odnosicie, ok?
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

O matko, panowie... Przebrnąć przez to...

Edit - Karolina mnie uprzedziła, nie doczytałam, sorry!Maria Kuczewska edytował(a) ten post dnia 25.09.10 o godzinie 08:30
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

faktycznie...

Marcin wybacz... nie ustosunkuje się już do twoich wypowiedzi, bo wtedy będzie zajmować z całą stronę :)

konto usunięte

Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie

Mariusz P.:
faktycznie...

Marcin wybacz... nie ustosunkuje się już do twoich wypowiedzi, bo wtedy będzie zajmować z całą stronę :)
Mariusz, nawet nie wiesz, jak Ci dziękuję! :)



Wyślij zaproszenie do