Temat: Rodzaj CV a rosnące doświadczenie
Mariusz P.:
Marcin Południkiewicz:
Wpadł mi do głowy pomysł.
C.V. w formie elektronicznej zwykle są w formacie *.doc.
W Excelu wypisać nazwiska a w Wordzie wyszukiwac słowa opisujące to co najważniejsze np. "niemiecki" albo "turystyki".
Wcześniej oczywiście wypisać sobie listę takich słów.
Im więcej ich będzie miał kandydat, tym bardziej pasuje.
Zastanawiam się nad tymi 5 najlepszymi..
skąd wogóle ten mit, że na stanowiska zatrudnia się najlepszych i najbardziej doświadczonych?
Z ogłoszeń?
zatrudnia się dopasowanych
Czasami mi trudno dopasować się do obiboków i chamów.
Choć pewnie to wyjątki.
Ale chyba przetasowanie czy też zrobienie wykresu to chybanie powinien być problem do 14 następnego dnia.
W każdym razie przydałby się program wyszukujące najważniejsze słowa kluczowe i porównał ich ilość czy jakoś tak.
Jeślli rekruterzy mają tak "łatwą" pracę, że "mogą olać CV" to może lepiej kandydować na rekrutera?
W końcu można olewać obowiązki i zarobić.
albo np. zostać urzędnikiem...podobnie prawda?
Ale wolałbym..tak:
Ja będę pisał ergonomicznie a rekruterzy niech pomyślą nad szybkim, sprawnym i bezproblemowym sprawdzaniu.
postulacik widzę?
By wszystko usprawnić skoro to takie męczące dla obydwu stron.
Aha, niektórzy List Motywacyjny mają za głupotę.
Przypomniała mi się humorystyczna wersja listu, jaki znalazłem w sieci:
"List motywacyjny
Szanowny Panie!
Chciałbym zaoferować siebie na stanowisko pomocy biurowej w Państwa firmie. Mimo tego, iż ostatnie 5 lat spędziłem w domu pijąc gorzałę, to czas ten nie poszedł zupełnie na marne. Syna zamknęli w poprawczaku. A mi został w spadku komputer, zainteresowałem się pornografią i jej aspektami, co pozwoliło mi zdobyć nowe umiejętności, chociażby obsługę komputera.
Po 3 latach praktyki jestem w stanie sprostać wymaganiom stawianym przed pracownikiem biurowym. Uprzejmie proszę o zapoznanie się z moim CV w dogodnym dla Pana czasie, byle szybko.
Pozwolę sobie w przyszłym tygodniu zadzwonić w celu ustalenia terminu spotkania, abyśmy mogli kulturalnie (przy lampce wina) przedyskutować możliwość współpracy.
Z poważaniem, Bolesław Śmiały"
Skoro szukacie nie ludzi wyjątkowych a profesjonalnych to niech treść przemawia a nie forma.
To zmieńmy konstytucję poznawczą człowieka....
ale... w końcu "jestem robotem"
Mama już się tak czuje w swojej pracy.
W tym wypoadku szablon chyba znaczenia mieć nie powinien.
Jeśli szukacie gwiazd i celebritys lub w ogóle ludzi wyjątkowych dopiero wtedy forma powinna nabrać znaczenia.
szukamy wyjątkowych - forma ma znaczenie
Czyli mam przychodzić ekstrawagandzko na rozmowy rozumiem.
;)
A do pracy w kaftanie bezpieczeństwa.
:D
Na pewno będę wyjątkowy.
xD
Fajnie by było też gdyby rekruterzy nawiązali współpracę ze szkołami i ośrodkami edukacyjnymi.
Powiedzmy każdy ma konto w jakiejś bazie danych.
Po skończeniu kursu lub dyplomu do konta dochodzą zaświadczenia.
Big brother - pięknie, nie przejdzie
Tak samo jakby pracodawcy po zwolnieniu pracownika przekazywali zaświadczenia tak czy siak o pracy.
uwaga coś takiego istnieje - to się nazywa świadectwo pracy
Z bazy korzystaliby rekruterzy a dane były analizowane pod względem ilości doświadczenia oraz przebytej edukacji.
a kto za to zapłaci? Pan zapłaci? Pani zaplaci?
Politycy by mogli.
Jakby zwolnić większość to kraj na prawde mógłby rozkwitnąć.
:)
W normalnej pracy już dawno byliby zwolnieni za jakość swych poczynań i efekty.
Powiedzmy, że każde zaświadczenie to jeden plus dla kandydata.
Kto zbiera najwięcej ten jest zatrudniany.
i ma + 1 EXP
życie to nie gra komputerowa
Zawodowe?
Zaczyna przypominać.
Jak nie umiesz wszystkiego to najprawdopodobniej nie zosatnie się zatrudnionym.
Plastykom każą uczyć także muzyki a wystarczy też spojrzeć na ogłoszenia dla grafików czy też webmasterów.
Wychodzi na to, że grafik powinien się zajmować też fotografią studyjną, programowaniem, tworzeniem stron, pozycjonowaniem ich, mile widziana była obsługa programu do animacji 2D i 3D oraz do edycji i montażu filmowego.
Może jeszcze powinien tworzyć scenariusze. Dodam, ż enie każdy grafik zna się na 3D. A kiedyś pisali wprost - poszukujemy grafika 3D, grafika 2D - konkret.
Czasami na podstawie ogłoszeń dowiaduję się jakich programów jeszcze nie znam i których ani na kursie ani w szkole nie byłem uczony(co to jest EFI i PitStop?).
Tak więc to nie mój wymysł.
Z ogłoszeń po prostu wynika, że oczekują po pracowniku bycia cyborgiem.
Bo przecież zamiast zatrudnic zespół i osobno programistę, fotografa, webmastera i grafika lepiej mieć to wszystko pod postacią jednej osoby i płacić jak za jedno stanowisko.
A postać tak jak w grze musi się rozwijac by osiągnąć odpowiedni level inaczej nie zostanie przyjęty.
W przypadku, gdyby było 5 najlepszych, proces rekrutacyjny przechodzi drugi etap.
Pracodawca nie może wymagać 5, jeśli np. jeden jest zdecydowanie najlepszy.
pracodawca sobie może i 20 wymagać, jak ma takie widzimi się
To niech sobie wymaga jak 20 nie będzie.
Prawdopodobnie najnajnajlepsi trafialiby do najpotężniejszych firm na rynku a inne musiałyby się zadowolić pozostałymi.
aha to już chyba wiemy, kto za to zapłaci...ale moment najpotęzniejsze płacą.. mają employer branding, korzystają z usług agencji, docierają do absolwentów poprzez system pratyk - twój big brother nie jest potrzebny
Ciekawe bo nie każdy na praktykach z buta dostaje pracę a sam miałem przecież tyle praktyk i pochwał.
Nawet dostałem 6 za bycie pomocą biurową i co?
Przecież byłem taki dobry.
Agencji? Czasami śmiać mi się chce.
Była taka jedna agencja co ciagle miała dla mniepracę.
Na jedną noc a kasy ani widu ani słychu.
Walczyć nie było sensu bo kosztowałoby mnie to więcej niż zarobek a pracowałem po godzinach.
Inna agencja wcale nie była lepsza od Urzędu Pracy, po 5 latach znaleźli - pracę w sprzątaniu.
Z gazety? Miało być poważnie a wyszła sprzedaż pasty do zębów na ulicy a "szpanowali" Blackbarry i puszczalskimi pannami no i systemem nagłośnienia w samochodzie.
Zaczynam się nieraz zastanawiać czy jak nawet będę miał to wyróżniajace mnie na tle szarych mas portfolio to nie usłysz, "ale pan nie zna tego programu".
Mimo, że ono w mojej branży jest najważniejsze i bywa tak, że nawet nie chcą CV.
Ale jak nie chieli przyjąć to taki powód znaleźli w pewnej firmie.
Fakt, tamto portfolio rewelacyjne nie było patrząc z biegiem czasu(choć podobno im się podobało) i podobno tylko ten program zaszkodził.
Zatem muszę skoczyć na następny level i zwiększać możliwości.
Wniosek w sumie jest prosty.
Aby dostać się do najlepszej firmy trzeba być najlepszy.
Aby mieć najlepszych trzeba być najlepszą firmą.
szafujesz względnościami - nie istnieją pojęcia najlepszy, najgorszy - na pewno nie w rekrutacji.
A jakie pojęcia na pracownika, który wygrał konkurs na stanowisko?
Życie to nie gra komputerowa --- o mówilem to już - czas na alt+ctrl+del
Zawodowe? Bywa. W końcu mówi się o graczach na rynku finansowym.
Pozdrawiam i życzę udanej konkurencji w tym brutalnym świecie komercji i konsumpcji.
;)
o wstrętny świat komercji i konsumpcji, a fuj
nie ma to jak w lesie
Mamy nowego Don Kichota :)
ps. a jeśli najlepszy sam siebie zatrudni?
wtedy staje się przedsiębiorcą i będzie zatrudniał ludzi i nie będzie się wtedy wymądrzał co przedsięborcy powinni w rekruacjach robić, a czego nie ...bo będzie skupiony na prowadzeniu wlasnego biznesu, na zysku a nie zastanawiał się nad tym, jak poprowadzić proces rekrutacujny, żeby mimo iż wybrał osobę z którą będzie wspólpracował nie daj boże nie urazić innych i nad tym czy nie podjał zbyt ryzykownej decyzji - bo przecież tam gdzieś mogł być jeszcze lepszy kandydat
>
A ja jednak bym się zastanawial na doborem pracowników.
Byłem w firmie, gdzie szef pracownikom wierzył i ufał aoni zbijali bąki grajac w gry komputerowe.
Albo często ogladajac strony internetowe widzę błędy od strony technicznej.
A tyle kasy zarabiają a tacy z nich wyjadacze.
Fajnie jest zarabiać 4 tysiące olewając sprawę.
Chyba jednak najlespza praca to taki poseł.
Zarabia jeszcze wiecej a na obradach sejmu nie musi być.
Wybacz, ale jak buduję dom to nie chcę by mi się zawalił bo przecież zatrudniam byle kogo.
Tak samo wygląda u nas z komunikacją.
W Szanghaju 2 linie metra powstały w jeden rok i jeszcze zostały rozbudowane o 89 km.
U nas? Linię metra buduje się jedną na 12-15 lat.
Fajnie jest pracować rok i 11 lat mieć wakacje.
Też tak chcę.
:D
Wybacz, ale pracownicy też ponoć budują wizerunek firmy.
Byle jaki pracownik - byle jaka firma.
Fajne skojarzenie będzie miał klient.
W handlu to na pewno nie przejdzie.
ps. 2
a jeśli przez niecheć do sprawdzania odrzuciliście kogoś kto by się lepiej sprawdził na danym stanowisku?
ryzyko zawodowe. Prowadzenie firmy, to podejmowanie ryzyka. Poza tym na to nie znajdziemy odpowiedzi ... bo musielibyśmy porównać tych ludzi w tych samych warunkach, zeby o kimkolwiek powiedzieć, że zrobiłby coś lepiej
W USA szef w wydawnictwie zwolnił pracownika.
Strasznie ponoć żałował bo teraz pracownik jest miliarderem.
Założył własne wydawnictwo i okazał się lepszy od szefa.
Ryzyko to ponoć zysk a ten facet stracił pracownika, który go przerósł.
;)
Poza tym nie każda firma zawsze ryzykuje.
Są różne strategie i znów pewnie mi się za porównanie do gry.
to zyskuje konkurencyjna firma
poważnie myślący szef powinien wziąć na to poprawkę i dać rekruterowi więcej czasu albo sam się za to zabrać
powąznie myślacy szef planuje zatrudnienie.....ale pewnego pięknego dnia może przyjśc do niego pracownik i wypowiedzieć umowę o pracę, który zostawi otwrate procesy, projekty i zafascynowany nowym stanowiskiem w nowej firmie już nie będzie miał ochoty niczego konczyć - odpowiedzialność u pracowników to rzadka cnota.
A moja mama jest wyjątkowo odpowiedzialna a zarabia mniej niż sprzątaczka.
Boi się, że jak zmieni pracę to w nowej się nie utrzyma.
Tym bardziej, że zwykle szukają młodych i energicznych a nie energicznych i doświadczonych(nawet jak podkreślają doświadczenie, że niby u nich to najważniejsze).
Czasami szczerość i uczciwość u pracodawców to też rzadka cnota.
Nawet w ogłoszeniach.
Z 30 godzin tygodniowo robią się 4.
Z pracy w biurze robi się w magazynie budowlanym albo praca polegakjaća na sprzedawaniu pasty do zębów na ulicy.
Z ponoć najważniejszego doświadczenia priorytetem okazuje się wiek.
Z potrzebnego pilnie pracownika robi się mydlenie oczu i zwlekanie.
(sama dyrektor mi gwarantowała pracę i co?)
Jako klient będę miał teraz zawsze wrażenie, że to niepoważna firma(choć jeden z gigantów).
Koleżanka zarobiłą dwa razy więcej ze względu na płeć - robiliśmy tyle samo, tak samo i razem a nawet nas pilnowano, więc nie mogłem sobie bimbać.
A sam zarobek aż wstyd się przyznawać.
Mimo, że koleżanka dostała wiecej i tak zostaliśmy zwolnieni - znaleziono szybszych(mistrzów olimpijskich? samego Korzeniowskiego?).
Czyli zwykła duża sprawność fizyczna to i tak za mało, trzeba być zawodowym lekkoatletą a najlepiej olimpijskim a i tak pewnie by twierdzili, że znaleźli kogoś szybszego.
Jak więc pisałem trzeba rozbudowywać swą postać.
Miałem pracować na zmywaku a chcieli kucharza.
Przynajniej orientuję się już jak się robi naleśniki.
A najlepszy był obieg informacji w firmie.
Miał być jeden dzień próbny a wyszły dwa z powodu dwóch szefów.
Raz spotkałem się z rekrutacją, gdzie rekruter myślał, że nadal obowiazują przepisy z czasów PRL a przecież to wielki - ponoć nowoczesny hotel.
Faktycznie nie liczą się wymiatacze, bo przecież nie ważne, że są potrzebne inne dokumenty.
Teraz bałbym się pewnie w tym hotelu jeść jeśli nowych standardów nie spełnia też ich zaplecze gastronomiczne.
Widziałem też pracowników co grali sobie w gry i praktycznie nic nie robili oprócz szukania haków by wykopać nowych i śpiewania piosenki disco-polowej.
A ja tak się starałem. No cóż, rekruter chyba nie orientował się jaki kandydat pasuje do takiego zespołu i na pewno nie jest nim sumienny i uczciwy człowiek.
Wtedy przychodzi czas na szybkie znalezienie. I wierz mi szefowie znają związane z tym ryzyko i biorą je na siebie - już nie musisz się o nich tak martwić. Ich rozlicza ich własny przełozony i cyfry na koncie.
Ja sie nie martwię, ale mogliby mieć większe cyfry a i przełożony byłby bardziej zadowolony niż w przypadku pracy osób, któe się obijają i grają.
Jak to mówią w Japonii: najważniejsze by szef był zadowolony.
Skoro mu to pasuje to nie będę "psuł".
chyba, że chce pomóc konkurencji
ps. radzę poczytać ogłoszenia perełki w grupie Design
mogą to być cene wskazówki jak są odbierane ogłoszenia o pracę i tam jak na dłoni widać często, że zatudniajac na jedno stanowisko wymagania potrafią dotyczyć 4-5 stanowisk pracy
oczywiście najlepiej -dla pracodawcy - w dochodach jak na jedno.
ps. 2
Właśnie dowiedziałem się, że grafik powinien być też informatykiem.
Extensible Firmware Interface (EFI), interfejs pomiędzy systemem operacyjnym, a firmware opracowywany jako następca BIOS-u w komputerach osobistych.
Zagrożenia związane z EFI [edytuj]
W odniesieniu do wypowiedzi Ronalda Minnicha [1] można stwierdzić, że jednym z jawnie nakreślonych celów stworzenia EFI jest "ochrona tzw. własności intelektualnej twórców sprzętu komputerowego". Zdaniem przeciwników technologii DRM, powoduje to zagrożenie związane z bezpieczeństwem (brak realnej kontroli nad komputerem) oraz otwiera furtkę do całkowitego zablokowania wykorzystywania wolnego oprogramowania na platformach zawierających EFI. Według przeciwników, EFI może zostać wykorzystany do stworzenia swoistych DRM BIOS-ów poprzez umożliwienie twórcom sprzętu programowego ograniczania sposobu w jaki tenże sprzęt może być wykorzystywany. Praktyczne implementacje EFI nie wykazują takich zachowań.
Już wiem co to PitStop i gdzie się szkolić.
Ciekawe ile trzeba zarabiać by stać było mnie na szkolenie.
Nie cierpię pieniedzy wyrzuconych w błoto.
Gdybym miał jeszcze pewnosć zatrudnienia.
Jak na razie to jedyna firma wymagająca tego programu.
Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 14:10