Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?
Od klienta zawsze otrzymuję budżet, jaki jest zaplanowany na danym stanowisku albo wynagrodzenie maksymalne jakie może zaoferować. Jest to informacja poufna, której niestety nie mogę przekazać kandydatowi (niestety, wszyscy się z tym zgadzamy - takie są nadal realia w Polsce).
Kwestię wynagrodzenia poruszam zazwyczaj na koniec rozmowy, kiedy zarówno kandydat ma już sporo informacji na temat firmy, stanowiska i związanych z nim odpowiedzialności, jak i ja na temat doświadczeń kandydata.
Nie oczekuję nigdy od kandydata podania konkretnej kwoty wynagrodzenia, którą byłby zainteresowany. Byłoby to niestosowne z mojej strony, biorąc pod uwagę fakt, iż wielu informacji nt. stanowiska kandydat jeszcze nie posiada, a może je uzyskać dopiero w trakcie rozmowy z ewentualnym przyszłym pracodawcą. Dlatego też proszę kandydata o podanie przedziału wynagrodzenia (od absolutnego minimum, przy którym w ogóle rozważałby podjęcie tej pracy po kwotę dla niego optymalną). Zapewniam również kandydata (i tak właśnie jest),iż pytam o to po to, aby móc odnieść się do jego oczekiwań w kontekście tego co proponuje pracodawca. Innymi słowy, nie zdradzając oferowanego przez mojego klienta budżetu, mogę od razu powiedziec kandydatowi, czy ta oferta pracy jest dla niego atrakcyjna finansowo. Jeśli okazuje się, że oczekiwania kandydata są wyższe od tego co proponuje klient, od razu o tym informuję. Zaoszczędza to tym samym kandydatowi, jak i klientowi czas (na spotkanie).
Bywa również tak, iż po kilku / kilkunastu spotkaniach bądź rozmowach telefonicznych z kandydatami muszę porozmawiać z klientem na temat "uelastycznienia się" na kwestię wynagrodzenia (z uwagi na taki a nie inny rynek).
Ponadto, jeśli mam świetnego kandydata, który moim zdaniem jest tzw. "strzałem w dziesiątkę" staram się przekonać klienta, aby się z nim spotkał, będąc jednak świadomym jego oczekiwań finansowych. I proszę mi wierzyć, dobry pracodawca, otwarty na rynek i elastyczny, decyduje się na "droższego" człowieka. Bo nieco więcej płacąc, bardzo dużo zyskuje - bogatą wiedzę i doświadczenie, jako wartość dodaną dla firmy. Ale tutaj piszę o dojrzałych pracodawcach... Cieszę się, że jest ich coraz więcej w Polsce. )