Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

niestety, nie my to ustalamy (a szkoda, wielka szkoda), tylko nasi klienci.
co do pytania o oczekiwania finansowe, to jest ono także wycelowane w inne rekrutacje. Przecież osoba, która przychodzi na rozmowe na stanowisko X, może równie dobrze być odpowiednia na stanowisko Y i musimy wiedzieć, czy jest sens proponować osobie to Y.

a to dlaczego klienci nie chcą żeby podawać stawki...to już dyskusja na osobny wątek
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

A nie sądzicie że te nie podawanie wynagrodzenia to zwykły instynkt samozachowawczy pracodawcy ? Obawa że się wyda ile można zarabiać i wszyscy już zatrudnieni tyle będą chcieli ?

Zapraszam do przeczytania Wynagrodzenia w ofertach pracy – druga strona medaluDamian Kamiński edytował(a) ten post dnia 28.06.07 o godzinie 16:51

konto usunięte

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Mariusz P.:
niestety, nie my to ustalamy (a szkoda, wielka szkoda), tylko nasi klienci.
co do pytania o oczekiwania finansowe, to jest ono także wycelowane w inne rekrutacje. Przecież osoba, która przychodzi na rozmowe na stanowisko X, może równie dobrze być odpowiednia na stanowisko Y i musimy wiedzieć, czy jest sens proponować osobie to Y.

a to dlaczego klienci nie chcą żeby podawać stawki...to już dyskusja na osobny wątek

a czy nie sadzi Pan jako osoba ,ktora zajmuje sie profesjonalnie rekrutacja ,ze taka polityka pracodawców jest działaniem krótkowzrocznym?
Na przykładzie moich znajomych widze jak zaczynaja " gonić w piętkę" ,Znalazły sie pieniadze na podwyzki / premie, nawet jakies ciepłe swłowo od czasu do czasu do pracownika/pracownków. Ale cóz z tego? to juz jes musztarda po obiedzie. Niesmak gdzies pozostaje, ukryte zale w sercu pracowników ( mniej lub bardziej uzasadnione) i co? a no zaczyna sie walka i to bezpardonowa o fachowców...a mogło byc przeciez inaczej i to od początku....
A pracownicy...bez zadnych skrupułów zostawia szefa w najbardziej nieodpowiednim momencie...
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Że tak przewrotnie sparafrazuje, jaki moment jest właściwy lub najbardziej odpowiedni by bez skrupułów zostawić szefa ?Damian Kamiński edytował(a) ten post dnia 28.06.07 o godzinie 17:26

konto usunięte

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Damian K.:
Że tak przewrotnie sparafrazuje, jaki moment jest właściwy lub najbardziej odpowiedni by bez skrupułów zostawić szefa ?Damian Kamiński edytował(a) ten post dnia 28.06.07 o godzinie 17:26

taka jest natura NIESTETY ludzka ,ze "jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie".
czyli jak zwykle w najbardziej nieodpowiednim dla szefa oczywiscie. Wszystkie frustracje, upokorzenia , malostkowosc i dziesiatki innych negatywnych czynnikow eksploduje i szef zostaje na lodzie. Nie mowie juz o takich sytuacjach jak to, ze zabierana jest nagminnie przez pracownikow baza danych( kopiowana), pisanie donosów o nieprawidlowosciach do PIP-u czy "skarbówki". I zaczyna sie cyrk na całego.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Krzysztof S.:
Mariusz P.:
niestety, nie my to ustalamy (a szkoda, wielka szkoda), tylko nasi klienci.
co do pytania o oczekiwania finansowe, to jest ono także wycelowane w inne rekrutacje. Przecież osoba, która przychodzi na rozmowe na stanowisko X, może równie dobrze być odpowiednia na stanowisko Y i musimy wiedzieć, czy jest sens proponować osobie to Y.

a to dlaczego klienci nie chcą żeby podawać stawki...to już dyskusja na osobny wątek

a czy nie sadzi Pan jako osoba ,ktora zajmuje sie profesjonalnie rekrutacja ,ze taka polityka pracodawców jest działaniem krótkowzrocznym?
Na przykładzie moich znajomych widze jak zaczynaja " gonić w piętkę" ,Znalazły sie pieniadze na podwyzki / premie, nawet jakies ciepłe swłowo od czasu do czasu do pracownika/pracownków. Ale cóz z tego? to juz jes musztarda po obiedzie. Niesmak gdzies pozostaje, ukryte zale w sercu pracowników ( mniej lub bardziej uzasadnione) i co? a no zaczyna sie walka i to bezpardonowa o fachowców...a mogło byc przeciez inaczej i to od początku....
A pracownicy...bez zadnych skrupułów zostawia szefa w najbardziej nieodpowiednim momencie...

Nie jestem pracodawcą....i oczywiście zgadzam się, że jest to krótkowzroczne
siada "stary wyjadacz" w negocjacjach i pracownik, który nie zawsze jest ekspertem w tej dziedzinie... finał wszyscy znamy

potem taki boroczek rozmawia z innymi w firmie i okazuje się, że jego kwota jest o x niższa, niż reszty .... i już nie cieszy się ze zdobycia nowego stanowiska, tylko czuje, że ktoś go w chu... zrobił... wysyła cefałeczkę, jak jest dobry to czeka na telefon od rekrutera.... i znika po kilku dniach

a pracodawca zostaje z rachunkiem z agencji (w dużym uproszczeniu, bo mamy okresy gwarancyjne) i czuje, ze sam się w chu... zrobił :)

powiem jedno....jak idę do sklepu po chlebuś, to mnie się Pani nie pyta "a ile by Pan za chlebuś dał?"

ja jestem w rozterce....bo i firma i kandydat jest moim klientem... ale to firma pociągnie mnie do odpowiedzialności jak "sypnę" stawkę

a zdarzało się, że klienci z bardziej błahych powodów straszyli sądami
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Damian K.:
Że tak przewrotnie sparafrazuje, jaki moment jest właściwy lub najbardziej odpowiedni by bez skrupułów zostawić szefa ?Damian Kamiński edytował(a) ten post dnia 28.06.07 o godzinie 17:26

i żeśmy się zapętlili:

- gdy ktoś nam oferuje lepiej i więcej....bo w biznesie nie ma skrupułów :)

konto usunięte

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Mariusz P.:
Krzysztof S.:
Mariusz P.:
niestety, nie my to ustalamy (a szkoda, wielka szkoda), tylko nasi klienci.
co do pytania o oczekiwania finansowe, to jest ono także wycelowane w inne rekrutacje. Przecież osoba, która przychodzi na rozmowe na stanowisko X, może równie dobrze być odpowiednia na stanowisko Y i musimy wiedzieć, czy jest sens proponować osobie to Y.

a to dlaczego klienci nie chcą żeby podawać stawki...to już dyskusja na osobny wątek

a czy nie sadzi Pan jako osoba ,ktora zajmuje sie profesjonalnie rekrutacja ,ze taka polityka pracodawców jest działaniem krótkowzrocznym?
Na przykładzie moich znajomych widze jak zaczynaja " gonić w piętkę" ,Znalazły sie pieniadze na podwyzki / premie, nawet jakies ciepłe swłowo od czasu do czasu do pracownika/pracownków. Ale cóz z tego? to juz jes musztarda po obiedzie. Niesmak gdzies pozostaje, ukryte zale w sercu pracowników ( mniej lub bardziej uzasadnione) i co? a no zaczyna sie walka i to bezpardonowa o fachowców...a mogło byc przeciez inaczej i to od początku....
A pracownicy...bez zadnych skrupułów zostawia szefa w najbardziej nieodpowiednim momencie...

Nie jestem pracodawcą....i oczywiście zgadzam się, że jest to krótkowzroczne
siada "stary wyjadacz" w negocjacjach i pracownik, który nie zawsze jest ekspertem w tej dziedzinie... finał wszyscy znamy

potem taki boroczek rozmawia z innymi w firmie i okazuje się, że jego kwota jest o x niższa, niż reszty .... i już nie cieszy się ze zdobycia nowego stanowiska, tylko czuje, że ktoś go w chu... zrobił... wysyła cefałeczkę, jak jest dobry to czeka na telefon od rekrutera.... i znika po kilku dniach

a pracodawca zostaje z rachunkiem z agencji (w dużym uproszczeniu, bo mamy okresy gwarancyjne) i czuje, ze sam się w chu... zrobił :)

powiem jedno....jak idę do sklepu po chlebuś, to mnie się Pani nie pyta "a ile by Pan za chlebuś dał?"

ja jestem w rozterce....bo i firma i kandydat jest moim klientem... ale to firma pociągnie mnie do odpowiedzialności jak "sypnę" stawkę

a zdarzało się, że klienci z bardziej błahych powodów straszyli sądami

Tutaj padają tak naprawde dwa oddzielne watki.
1 Poważny klient zawsze podaję stawkę ( przynajmniej widełki w jakich mozemy się obracać) Naszym zadaniem jako rekruterów jest wyiągnąć takie informacje.
Kwestia negocjacji pomiedzy kandydatem a pracodawca to juz odrębna kwestia. Jednak w u większości moich klientów nie ma problem rozpiętości płac na tym samym poziomie stanowisk. Wiadomym jest, że każdy pracownik zarabia troche inne pieniądze, ale nie jest to tak rażąca róźnica, która zmsiłaby kogokolwiek do rezygnaji z pracy.
Jezeli zaś pracodawca oszuka pracownika to też jest dość jasna sytuacja

konto usunięte

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Mariusz P.:
>
Nie jestem pracodawcą....i oczywiście zgadzam się, że jest to krótkowzroczne

Mało tego dodałbym ,ze tz "wiesc gminna" idzie w swiat i ludzie takiego pracodawce/ firme ochodza z daleka.
Opisze cos z wlasnej historii. Wygralem konkurs na dyrektora na Polske duzej niemieckiej firmy z siedziba w Katowicach. Ok 2 tyg przed objeciem stanowiska zadzownil odpowiedzialny za rekrutacje z Niemiec i powiedzial, ze zastanowili sie i nie wycofuja sie z obietnicy/ ustalen ale pensje obnizaja o kwote x w €. Juz sie we mnie zagotowało ,ale ze bylo z czego opuscic wiec OK. Na miejscu okazalo sie ,ze nic nie mam do powiedzenia,bo Niemcy jak to Niemcy sa "immer Besserwisser". Malo tego przyjechal po miesiacu z centrali odpowidzialny za rekrtacje ktorego wczesniej znałem z in blanco podpisanym zwolnieniem! bo mail mnie przeegzaminować- bo to niemozliwe zebym wiedzial wszystko co i jak po szkoleniu w Szwajcarii ,ktore odbyło sie przed objeciem stanowiska. Po prostu go wysmialem i udowodniłem ze takie sprawy zwiazane z ksiegowoscia a w zasadzie prosta matematyka to sa na poziomie 7 klasy szkoly podstawowej w Polsce a tu donosik ze Szwajacarii ,ze to nie mozliwe zeby Polak taki był "kumaty" :-))
A propos...osoby ,ktore nigdy w Polsce nie były ( i mam powazne watpliwosci ze wiedza gdzie to jest dokladnie) -mam na mysli Szwajcarów udawadniały ze w Polska to jak Grecja, Turcja i Portugalia i oni najlepiej wiedza co powinno sie w Kraju sprzedawac..sic!!! na serio po prostu paranoja!
Zaczela sie goraczkowa wymiana rozmów z centralna a tym ,ktory przyjechal ,,,ale ja powiedzialem ,ze Danke! i Aufwiedersehen. i to od reki! Po prostu stracili poczucie przyzwoitosci
Mimo nacisków i rozmowy z Ober szefem ktory łaskawie zadzownil i prosil o zostanie. Z wiedzy jaka posiadam bo zostawilem tam doskonale relacje- szef-pracownicy po mnie juz był 6 dyrektor i na razie szefuje Niemiec z byłego OSti wiec jest wesoło)).
Ale do czego zmierzam .Rekrutajaca mnie firma consaltingowa z Hamburga miala podpisane- bo wiem -umowe ze jezeli popracuje 3 miesiace to wyplaca jej kwote za znalezieniepracownika i to znaczna x .Tym sposobem ani dyrektora/ów ani kasy za HR. po prostu wariactwo((
Agnieszka O.

Agnieszka O. Dyrektor ds.
personalnych

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Od klienta zawsze otrzymuję budżet, jaki jest zaplanowany na danym stanowisku albo wynagrodzenie maksymalne jakie może zaoferować. Jest to informacja poufna, której niestety nie mogę przekazać kandydatowi (niestety, wszyscy się z tym zgadzamy - takie są nadal realia w Polsce).

Kwestię wynagrodzenia poruszam zazwyczaj na koniec rozmowy, kiedy zarówno kandydat ma już sporo informacji na temat firmy, stanowiska i związanych z nim odpowiedzialności, jak i ja na temat doświadczeń kandydata.

Nie oczekuję nigdy od kandydata podania konkretnej kwoty wynagrodzenia, którą byłby zainteresowany. Byłoby to niestosowne z mojej strony, biorąc pod uwagę fakt, iż wielu informacji nt. stanowiska kandydat jeszcze nie posiada, a może je uzyskać dopiero w trakcie rozmowy z ewentualnym przyszłym pracodawcą. Dlatego też proszę kandydata o podanie przedziału wynagrodzenia (od absolutnego minimum, przy którym w ogóle rozważałby podjęcie tej pracy po kwotę dla niego optymalną). Zapewniam również kandydata (i tak właśnie jest),iż pytam o to po to, aby móc odnieść się do jego oczekiwań w kontekście tego co proponuje pracodawca. Innymi słowy, nie zdradzając oferowanego przez mojego klienta budżetu, mogę od razu powiedziec kandydatowi, czy ta oferta pracy jest dla niego atrakcyjna finansowo. Jeśli okazuje się, że oczekiwania kandydata są wyższe od tego co proponuje klient, od razu o tym informuję. Zaoszczędza to tym samym kandydatowi, jak i klientowi czas (na spotkanie).

Bywa również tak, iż po kilku / kilkunastu spotkaniach bądź rozmowach telefonicznych z kandydatami muszę porozmawiać z klientem na temat "uelastycznienia się" na kwestię wynagrodzenia (z uwagi na taki a nie inny rynek).

Ponadto, jeśli mam świetnego kandydata, który moim zdaniem jest tzw. "strzałem w dziesiątkę" staram się przekonać klienta, aby się z nim spotkał, będąc jednak świadomym jego oczekiwań finansowych. I proszę mi wierzyć, dobry pracodawca, otwarty na rynek i elastyczny, decyduje się na "droższego" człowieka. Bo nieco więcej płacąc, bardzo dużo zyskuje - bogatą wiedzę i doświadczenie, jako wartość dodaną dla firmy. Ale tutaj piszę o dojrzałych pracodawcach... Cieszę się, że jest ich coraz więcej w Polsce. )

konto usunięte

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

Agnieszka J.:
Od klienta zawsze otrzymuję budżet, jaki jest zaplanowany na danym stanowisku albo wynagrodzenie maksymalne jakie może zaoferować. Jest to informacja poufna, której niestety nie mogę przekazać kandydatowi (niestety, wszyscy się z tym zgadzamy - takie są nadal realia w Polsce).
Ale to Panstwo jaki pracowncy HR powinniscie wytlumaczyc pracodawcy ( przekonać go) ,ze nie tylko czasy sie zmieniaja ,ale i jak we wczesniej wspomnianych watkach taka polityka jest krotkowzroczna. Ile czasu zaoszczedzilibyscie Panstwa sobie i innym gdyby takie dane byly ogolnodostepne!. A moze przelamac stereoptypy i po poprostu bez podania widełek kwoty wynagrodzenia "od-do" nie przyjmujemy / nie podejmujemy sie rekrutacji. Wiem , wiem o co chodzi i usmiech na Pani twarzy..ale czy nie warto sprobowac. :-)
Bo
nieco więcej płacąc, bardzo dużo zyskuje - bogatą wiedzę i doświadczenie, jako wartość dodaną dla firmy. Ale tutaj piszę o dojrzałych pracodawcach... Cieszę się, że jest ich coraz więcej w Polsce. )

to dopiero sa jaskólki zwiastujace wiosne - vide- normalność, ale traktowane na razie jako " wybryk przyrody".

konto usunięte

Temat: pytanie o oczekiwane wynagrodzenie - czy potrzebne?

podawanie dokładnej kwoty chyba nie jest najlepszym pomysłem, jednak widełki jak najbardziej.
Np. na uczelniach państwowych są wyraźnie zaznaczone widełki wynagrodzeń na poszczególnych stanowiskach.
http://www.polsl.pl/adc/docs/RozpMEN/zal_1.htm

i np. profesor może zarabiać w granicach 3830,00 - 10000,00

idąc na rozmowę kwalifikacyjną wiadomo czego się spodziewać. A to ile dokładnie dostaniemy wynika z naszych kwalifikacji, które jesteśmy w stanie sami ocenić.

podam pewnien przykład, który zobrazuje problem :

Kolega mieszkający w Poznaniu został zaproszony na rozmowę do Rzeszowa. Koszt wyjazdu tam wyniósł kilkaset złotych.
Po rozmowie dowiedział się że może liczyć na 1500 zł netto/mc
Gdyby to wiedział ( znał widełki) to nigdy w życiu nie zdecydowałby się na wyjazd.



Wyślij zaproszenie do