Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Maria Kuczewska:
O ile jest otwartość po obu stronach i jasne określenie warunków, to pytanie o oczekiwania finansowe nie jest żadnym problemem dla kandydata.
Żeby nie wiem jak otwarcie rekruter określał warunki to na etapie rozmowy rekrutacyjnej będzie to zawsze jakieś przybliżenie (lepsze lub gorsze). Nie bronię nikogo, ale kandydat dopóki nie pozna organizacji od środka nie wie tak do końca na co się zgadza.

konto usunięte

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Myślę, że warto powiedzieć, że "docelowo" chciałbym/chciałabym tyle i tyle zarabiać.
Zostawiasz sobie i pracodawcy "furtkę".

Wojciech Sukiennik:
Witam

Dzisiaj przypadkiem rozmawiałem z pewną osobą, która było świeżo po rozmowach kwalifikacyjnych.
Z rezultatu rozmów ogólnie nie była zadowolona.
Cała sprawa oparła się chyba o jedno z trudniejszych pytań podczas całej rozmowy kwalifikacyjnej o zarobki.
Z pewnością każdy z nas spotkał się w swoim życiu z pytaniem "...a jaka wielkość zarobków była by dla Pani/na zadowalająca ?..."

Pytanie brzmi: jaka odpowiedź jest w tym przypadku bezpieczna, asekuracyjna, odpowiednia ????

Powiedzieć mało - czy dużo ile to jest mało a ile dużo - skoro nie znamy "widełek" lub innych ograniczeń firmy.Agnieszka G. edytował(a) ten post dnia 22.12.11 o godzinie 10:58

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Wszystko w zależności od stanowiska które zamierzamy objąć no i oczywiście od naszych predyspozycji oraz doświadczenia .. Warto zorientować się wcześniej ile można zarobić na danym stanowisku w innych firmach oraz zaznajomić się z polityką firmy w której aplikujemy- o ile to oczywiście możliwe. W mojej opinii kwota, którą podamy nie powinna być ani najniższa ani najwyższa- żadna z tych opcji nie wygląda dobrze :) Najlepiej podać widełki i to dość szerokie np 3000-4500 :)

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Zdecydowanie nie polecam podawania widełek gdzie górna i dolna granica różnią się o 50%. Ani żadnych innych prób odbijania piłeczki, podawania wymijającej odpowiedzi czyli zasadniczo nieudzielania jej. Pytanie o oczekiwania jest konkretnym pytaniem i osoba, która je zadaje, chce usłyszeć konkretną odpowiedź. Przedział, owszem może być, ale na pewno nie tak szeroki. Można podać kwoty, których oczekujemy na okresie próbnym i po jego pomyślnym zakończeniu.

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Myślę że nie ma jednoznaczej odpowiedzi na to pytanie. W zależności na kogo trafimy. Takim przedziałem można zasugerować że początkowo może to być kwota niższa a docelowo wyższa. Oczywiście powinno się to zaznaczyć w trakcie rozmowy, no i raczej w wypadku nieco wyższych sum a nie minimalnych bo rozpiętość 1300-3000zł rzeczywiście za dobrze nie wygląda. Czasami podanie za wysokiej kwoty może Cię przekreślić a z kolei podanie zbyt niskiej moze świadczyć o braku pewności siebie i braku ambicji- z takim podejściami się również spotkałam. To naprawde trudne pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej

konto usunięte

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Więc jest jak zawsze i ze wszystkim: ilu ludzi tyle opinii ;-)
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Sabina Stodolak:
Praca to towar. Towar podlega wycenie. Kandydat jako "producent" tego towaru powinien go wycenić, a klient, czyli pracodawca oszacować czy go na ten towar stać czy może trafił promocję.

Korzystanie z promocji przez pracodawcę jest dość ograniczone przez Kodeks Pracy, a pracodawcy wykrywanie skorzystania z promocji starają się utrudnić umieszczając mylące klauzule w umowach o tajności zarobków.
Tymczasem kandydaci oczekują, że to pracodawca będzie wyceniał. Czy wy się nie cieszycie, kiedy kupicie sweter na

Bogdyż to jednak do pracodawcy należy ostatnie słowo w negocjacjach i to pracodawca przedstawia papier do podpisania z wyszczególnionymi kwotami.
przecenie 50%? (tłumy na wyprzedażach świadczą o tym, że lubimy kupować taniej) - dlaczego zatem dziwi sytuacja, w której pracodawca chce znać cenę towaru, a jeśli kandydat się nie doceni i da kwotę "z wyprzedaży" to się oczekuje że pracodawca podniesie stawkę. Czy Wy idziecie z tym swetrem do sprzedawcy i mówicie "Panie, on jest więcej wart, ja zapłacę 100 zł więcej, ok?"

A jak swetrów jest mniej niż chętnych a sprzedawca nie musi pilnować ceny?
Czekanie aż pracodawca poda kwotę jest nieco czekaniem na sytuację w której wchodzisz do mięsnego a tam wszystkie kiełbasy bez cen a sprzedawca mówi "ile da Pan za tą pasztetową" ( albo - co mają zwyczaju kandydaci, "Panie,

Pan zazwyczaj ma jakiś budżet który jest gotowy przeznaczyć na kiełbasę ale jego interes jest sprzeczny z interesem sprzedawcy - chce dać jak najmniej za kiełbasę.
Dlaczego interes pracodawcy ma być przez kandydata przedkładany wyżej niż własny kandydata - aby dostać za pracę jak najwięcej?
rzeźnik ma na utrzymaniu żonę , troje dzieci i kredyt, dlatego ta kiełbasa taka droga - to ad kandydatów którzy tłumaczą swoje oczekiwania finansowe kredytem i trudną sytuacją...)

A czy przypadkiem pracodawca nie tłumaczy się kryzysem, zastojem na rynku, konkurencją, kredytami i takimi tam?
Sytuacja w tym przypadku jest symetryczna i obie strony realizują swoje interesy.

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Marta K.:
Zdecydowanie nie polecam podawania widełek gdzie górna i dolna granica różnią się o 50%. Ani żadnych innych prób odbijania piłeczki, podawania wymijającej odpowiedzi czyli zasadniczo nieudzielania jej. Pytanie o oczekiwania jest konkretnym pytaniem ...

Dokładnie tak jest, podaje się to czego się oczekuje i już. Potencjalny pracodawca wie, że jest to minimum. Należy również być przygotowanym na pytanie o obecnych (ostatnich) zarobkach. Czasy podwojenia zarobków przy zmianie pracy dawno przeminęły.

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Jakub L.:
Dlaczego interes pracodawcy ma być przez kandydata przedkładany wyżej niż własny kandydata - aby dostać za pracę jak najwięcej?

Przecież nie o to chodzi, z reguły jest tak, że kandydat zakłada jakiś budżet tak jak i pracodawca. Chodzi po prostu o wzajemne ujawnienie tych danych, a kto to zrobi pierwszy nie ma praktycznie żadnego znaczenia.
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Jakub L.:
Bogdyż to jednak do pracodawcy należy ostatnie słowo w negocjacjach i to pracodawca przedstawia papier do podpisania z wyszczególnionymi kwotami.
a pracodawca ten papier podkłada już podpisany przez kandydata?
czy to jednak kandydat go na końcu podpisuje - i... może nie podpisać?
rzeźnik ma na utrzymaniu żonę , troje dzieci i kredyt, dlatego ta kiełbasa taka droga - to ad kandydatów którzy tłumaczą swoje oczekiwania finansowe kredytem i trudną sytuacją...)

A czy przypadkiem pracodawca nie tłumaczy się kryzysem, zastojem na rynku, konkurencją, kredytami i takimi tam?
Sytuacja w tym przypadku jest symetryczna i obie strony realizują swoje interesy.
hmmm... i działają na Ciebie takie argumenty?
jak pracodawca jest w porządku i gra fair z pracownikami, to taki argument przejdzie... w innym przypadku przejdzie raz - i wartościowi pracownicy zaczną znikać :]

Pozdrawiam
P.

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Marta K.:
Pytanie o oczekiwania jest konkretnym pytaniem i osoba, która je zadaje, chce usłyszeć konkretną odpowiedź.
w dodatku prawdziwą. Podchody w stylu "docelowo chciałbym" są nie tylko stratą czasu dla obu stron. Jak rekruter się nie upewni, że kandydat i pracodawca w kwestii wynagrodzenia są zgodni to nie puści dalej i już. Po co mu utrudniać pracę?Iwona K. edytował(a) ten post dnia 22.12.11 o godzinie 19:58

konto usunięte

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Osobiście odpowiedział bym w taki sposób że:

"...w początkowej fazie współpracy chciałbym zarabiać tyle XXXXXX bo jestem świadomy tego, że jest to okres w którym muszę poznać procesy firmy i moje zadania. W przypadku gdyby przedsiębiorstwo chciało po okresie próbnym dalej ze mną współpracować chciałbym XXXXXX..."

Jak waszym zdaniem to wygląda?

Jest jasno sprecyzowana kwota i oczekiwanie.
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Andrzej Pieniazek:
Jakub L.:
Dlaczego interes pracodawcy ma być przez kandydata przedkładany wyżej niż własny kandydata - aby dostać za pracę jak najwięcej?

Przecież nie o to chodzi, z reguły jest tak, że kandydat

Ja tam pracuję dla pieniędzy.
zakłada jakiś budżet tak jak i pracodawca. Chodzi po prostu o wzajemne ujawnienie tych danych, a kto to zrobi pierwszy nie ma praktycznie żadnego znaczenia.

Ale to pracodawca ogranicza budżet od góry - po prostu nie da więcej niż ma założone w budżecie.
W przypadku pracownika ograniczenie jest od dołu, nie będzie pracował za mniej niż koszty stałe życia, ale chce zmaksymalizować pensję.
Pracownik nieszczególnie zna górne ograniczenie, więc jeżeli zalicytuje pierwszy, to może przestrzelić i usłyszeć do widzenia lub pracodawca będzie ewentualnie próbował stargować w dół.
Nawet jeżeli wstrzeli się w widełki, pracodawca może próbować stargować w dół, z punktu widzenia pracownika nie wiadomo czy przestrzelił i jak się uprze to przegra, czy jest w widełkach i wytarguje potencjalnie wyższą pensję.
Jeżeli powie dużo mniej niż pracodawca jest w stanie przeznaczyć to usłyszy ok ale nie wytarguje tyle ile mógł, a to z dużym prawdopodobieństwem będzie pokutowało przez okres jego zatrudnienia.

Słaba pozycja negocjacyjna jak dla mnie.

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Wojciech Sukiennik:
Osobiście odpowiedział bym w taki sposób że:

"...w początkowej fazie współpracy chciałbym zarabiać tyle XXXXXX bo jestem świadomy tego, że jest to okres w którym muszę poznać procesy firmy i moje zadania. W przypadku gdyby przedsiębiorstwo chciało po okresie próbnym dalej ze mną współpracować chciałbym XXXXXX..."

Jak waszym zdaniem to wygląda?

Jest jasno sprecyzowana kwota i oczekiwanie.


Moim zdaniem wygląda to dobrze i popatrzylabym na taką odpowiedź przychylnie. Też odpowiedziałabym podobnie. Tak z ciekawości zapytałam znajomego, który prowadzi sporą firme- również powiedział że dobrze by to odebrał, a nawet powiedział więcej- że takiej odpowiedzi by oczekiwał od potencjalnego pracownika. Wydaje mi się że po takiej odpowiedzi można wywnioskować że kandydat wie czego chce, ale daje delikatnie do zrozumienia że można negocjować z nim te warunki. Konkrety gdzie pracownik stawia warunki są ok i jak najbardziej dozwolone ale raczej w wypadku wysokiej klasy specjalistów, których na rynku nie ma aż tak wielu. Pozatym pewność siebie jest wskazana ale również nie można z nią przesadzić na rozmowie, aby nie wyjść na zbyt wyniosłego i bezkrytycznego w stosunku co do swojej osoby. Wystarczy zaobserwować jak wiele firm oferuje początkowo inne warunki niż te proponowane docelowo np po okresie próbnym

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Jakub L.:
Ale to pracodawca ogranicza budżet od góry - po prostu nie da więcej niż ma założone w budżecie.
W przypadku pracownika ograniczenie jest od dołu, nie będzie pracował za mniej niż koszty stałe życia, ale chce

No i to wystarczy i żadne wielkie negocjacje nie są potrzebne chyba, ze mówimy po poziomach zarobków rzędu 15-20 tys. albo więcej. Ograniczenie pracodawcy "od góry" i kandydata "od dołu" nie powinny się wiele różnic jak kandydat jest wyspecjalizowany w jakimś zawodzie, zna swoją branżę i lokalne warunki.

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Wojciech Sukiennik:
Jak waszym zdaniem to wygląda?

Jest jasno sprecyzowana kwota i oczekiwanie.

No więc ja często właśnie tak radzę zarówno kandydatom jak i klientom jak są rozbieżności w sprawie finansów ale wola współpracy. Często się zdarza, że pracodawca wydłuży wtedy taki "okres próbny" np. do roku.
Sabina Stodolak

Sabina Stodolak HR Manager, Trener,
Gry miejskie w
Krakowie

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Iwona K.:
kandydat dopóki nie pozna organizacji od środka nie wie tak do końca na co się zgadza.
Racja, ale też nawet najlepsza metoda rekrutacji nie daje 100% pewności co do tego jak kandydat sobie będzie radził. 1000 rzeczy się może po drodze wydarzyć. Zawsze mi się wydawało, że po to jest okres próbny - obie strony się sprawdzają. I renegocjować warunki umowy po tym czasie.
Sabina Stodolak

Sabina Stodolak HR Manager, Trener,
Gry miejskie w
Krakowie

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Iwona K.:
porównywanie go do pasztetowej jest przegięciem.
To nie porównywanie, to metafora :)

Chodzi mi o to, że pracownik powinien umieć wycenić swój czas i swoją pracę. Nie mogę do końca zrozumieć jakim cudem, freelancer jest w stanie bez problemu wycenić swój czas pracy, ale pracownik etatowy to już tego nie potrafi.
To, że spora część pracodawców nie chce przepłacać za pracę to jedno (nie mówię tu o niedoszacowaniu i płaceniu jak najmniej - to ma krótkie nogi i o ile nie zatrudnia się osoby bez żadnych kompetencji, to nawet najgorszy sknera rychło wyczai że nie tędy droga). Z drugiej strony są kandydaci, którzy mają nadzieję że ugrają jak najwięcej mimo iż sami nie wierzą że na dane pieniądze by zasługiwali. Na pytanie "co Pan wniesie zatem za te pieniądze do firmy" odpowiadają że "kreatywność" - którą każdy teraz niby ma :) (taki żarcik)

Sorki, ale jak rozmawiam z kandydatem do sprzedaży i on mi podaje konkretne budżety jakie w poprzedniej firmie pozyskał i ja mu na kartce udowadniam, ze w takim razie przyniósł swojej poprzedniej firmie x zł straty, bo było tego tak mało, a on mi mów że chce sporo kasy bo ma doświadczenie to o czym my rozmawiamy... no doświadczenie bezsprzecznie ma - kiepskie... i teraz pytanie - czy udowodni mi że to nie jego wina i mimo wszystko ma potencjał czy nie. Czy będzie wstanie powiedzieć mi jakich warunków potrzebuje by rosnąć jako pracownik czy nie, czy będzie w stanie powiedzieć "ok, to może znajdźmy sposób na to żebyśmy się oboje przekonali czy w twojej firmie mogę być rentowny, bez straty dla żadnego z nas" - przecież to się da zrobić.

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Wojciech Sukiennik:
Osobiście odpowiedział bym w taki sposób że:

"...w początkowej fazie współpracy chciałbym zarabiać tyle XXXXXX bo jestem świadomy tego, że jest to okres w którym muszę poznać procesy firmy i moje zadania. W przypadku gdyby przedsiębiorstwo chciało po okresie próbnym dalej ze mną współpracować chciałbym XXXXXX..."

Jak waszym zdaniem to wygląda?

Jest jasno sprecyzowana kwota i oczekiwanie.
Stara dobra zasada:

Ile wynegocjujesz na początku tyle ci pozostanie....

Niestety w ostatnim czasie 95% słuszność twierdzenia
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Pytania rekrutacyjne - doświadczenia.

Sabina Stodolak:

Chodzi mi o to, że pracownik powinien umieć wycenić swój czas i swoją pracę. Nie mogę do końca zrozumieć jakim cudem, freelancer jest w stanie bez problemu wycenić swój czas pracy, ale pracownik etatowy to już tego nie potrafi.

Freelancer może łatwo dowiedzieć się, ile dana usługa kosztuje u konkurencji. Wystarczy poprosić kolegę (z firmy z innej branży) o wysłanie zapytania ofertowego. Na etatach z zarobkami powyżej ~4000 brutto (czyli już samodzielne, specjalistyczne) to już różnie bywa z tym dowiedzeniem się. Nie zawsze ma się kolegę w danej firmie, a przecież to ma znaczenie kluczowe: są firmy, które mogą sypnąć groszem, i takie, co nie mogą. Dążymy do maksymalizacji zysku, więc jeżeli firmę stać na 7000 brutto i jest gotowa tyle zapłacić, to dlaczego zadowalać się 4000 brutto, co by w zupełności wystarczyło do zmiany pracy?

Inna sprawa, że freelancerzy IMHO są jakby odważniejsi i świadomi własnej wartości, więc bez zmrużenia okiem wpiszą w ofertę stawkę 5000 + VAT za dzień szkolenia na drugim końcu... powiatu :)

Następna dyskusja:

oryginalne pytania rekrutac...




Wyślij zaproszenie do