konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Iwona P.:

Widzisz Marto - ale ja traktuję spotkanie rekrutacyjne jak rozmowę partnerską, a nie jak jakiś eksperyment, badanie itp. Zresztą skoro rozmawiam z menedżerem HR, a on mówi, że nie czytał mojego CV (mimo że naprawdę czytał), to dla mnie jest to conajmniej niepoważne. No ale to moje subiektywne odczucie :-) Pozdrawiam!

W pełni popieram Pani poglad. Sprawa pracy/ rozmow kwalifikacyjnych zwlaszcza na stanowiska "z wyzszej polki" to nie czas na gierki i eksperymentowanie. Przypominam sobie kiedys rozmowe ,ktorą prowadzacy rozmowe kwalifikacyjna pociagnał w strone historii Prus..tak! własnie! Doszło do tego ( choc oczywiscie nie zjadłem wszystkich rozumów),ze go po prostu osmieszyłem i wytknalem brak wiedzy..wiem ,wiem, ...nie kazdy to lubi i jest to gorzka pigułka do przełkniecia.
Nie wiem co kierowało nim zwlaszcza ,ze zaczeło sie rozmowa na temat mojego hobby( a jakis dłuzszy czas i pracy zawodowej w ktorej wiedza ta była bardzo przydatna..tj generlanie historii Niemiec XVIII-XIXw ).
Dla jasnosci sprawy aplikowalem na dyrektora handlowego duzej firmy branzy stricte technicznej. Zarzut jaki na koniec usłyszałem od prowadzacego to to, ze go osmieszyłem. Spytałem wiec po co zaczynal rozmowe na tematy o ktorych ma mgliste pojecie. Odpowiedz-... bo skonczyl historie... mozna i tak.
Wlasnie to on zaczal rozmowe od gremialnego ataku nazwanego przez Panstwa jako "stress interview".

miłego dnia
pozdrawiam
Marek F.

Marek F. Doradca
Ubezpieczeniowy

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

moze nie tyle pytanie, ale sytuacja.
rekrutacja na stnaowisko konsultanta ds. rekrutacji przez osoba ktora sama sie tym zajmujem niej niz rok, a rekrutuje ludzi z paroletnim doswiadczeniem. zjadali ja na starcie. i powiedzcie mi jak taka osoba ma ocenic ich kwalifikacje... skoro sama posiada je dosc ograniczone.

paranoja.

konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Marek F.:
moze nie tyle pytanie, ale sytuacja.
rekrutacja na stnaowisko konsultanta ds. rekrutacji przez osoba ktora sama sie tym zajmujem niej niz rok, a rekrutuje ludzi z paroletnim doswiadczeniem. zjadali ja na starcie. i powiedzcie mi jak taka osoba ma ocenic ich kwalifikacje... skoro sama posiada je dosc ograniczone.

paranoja.

a to juz zupelnie inna bajka...
jak moze mloda wiekiem osoba( o doswiadczeniu zawodowym w handlu/sprzedazy czy znajomosci branzy ma bardzo, ale to bardzo mglsite pojecie! jezeli w wielu wypadkach nie ZEROWE ) decydowac o kogos byc albo nie byc....Krzysztof Stasiak edytował(a) ten post dnia 13.06.07 o godzinie 14:57

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Krzysztof S.:

a to juz zupelnie inna bajka...
jak moze mloda wiekiem osoba( o doswiadczeniu zawodowym w handlu/sprzedazy czy znajomosci branzy ma bardzo, ale to bardzo mglsite pojecie! jezeli w wielu wypadkach nie ZEROWE ) decydowac o kogos byc albo nie byc....Krzysztof Stasiak edytował(a) ten post dnia 13.06.07 o godzinie 14:57


... a jednak spotyka się i to nie rzadko ... :-)

konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

[author]Hubert

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Krzysztof S.:
>
Rozpatrujemy wylacznie procesy HR na stanowiska "top mangementu" czy managerskie/dyrektorskie a nie np przedstawiciela handlowego czy kierownika jakiegos blizej niesprecyzowanego dzialu ogólnego ( ale nie juz np kierownika serwisu pojazdów ciezarowych :-)


... i jak ma się to do całokształtu? ... nie widzę różnicy...

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Panie Krzysztofie, to jest chyba największy problem w całych rekrutacjach.
W świecie idealnym rekrutacja na specjalistyczne stanowiska powinna być przeprowadzana przez doświadczonych i wyspecjalizowanych specjalistów z danej dziedziny, ale to jest tylko świat idealny - niewiele osób z doskonałym doświadczeniem zgodzi się przejść do rekrutacji kiedy w ich zasięgu będzie stanowisko wyższego szczebla w branży...
Można problem braku doświadczenia w danym sektorze zniwelować przez ścisłą współpracę z firmą, dla której robi się rekrutacje (niestety nie zawsze tak jest i to często nie z winy rekrutującego...), albo w dziale personalnym poprzez współpracę z ludźmi pracującymi w konkretnym dziale firmy, którzy też są wciągnięci w rekrutację i mają dużo do powiedzenia.

Nie wiem czy rekrutujący często mają zwyczaj przesadnie wczuwać się w rolę i chcą decydować faktycznie o być albo nie być osoby, z którą nie są w stanie wejść w merytoryczną dyskusję. Taka sytuacja faktycznie jest idiotyczna... Ja ze swojej strony zawsze staram się dokonywać selekcji w tym zakresie, w jakim potrafię (na bazie dokładnych wytycznych, a jak są mniej dokładne to i odsiew jest odpowiednio lżejszy), a za specjalistyczną wiedzę i kompetencje np. kontrolera finansowego wolę nie odpowiadać. Zresztą w takich przypadkach wyłącznie klient podejmuje decyzję po rozmowie merytorycznej. I to jest chyba najlepsze wyjście z tej patowej sytuacji...

konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Wojciech M.:
Marta C.:
Iwona P.:
Marta C.:
Iwona P.:
"Proszę opowiedzieć mi coś o sobie, bo nie czytałem Pani CV" albo "Proszę mnie czymś zaskoczyć. TERAZ!". Na to drugie zastanawiałam się czy nie zrobić "BU!" :-)


Więc czym w końcu zaskoczyłaś? :) Czy to pytania tylko zasłyszane?

Opowiedziałam o jakimś case'ie z pracy... ale to chyba ze względu na zboczenie zawodowe :-)
Bardziej ciekawi mnie, po co rekruterzy zadają niektóre pytania? Czasem mam wrażenie, że tylko po to, aby kogoś pomęczyć...


Tak, tak, pomęczyć trochę muszą.
Hmm... to "Bu!" byłoby chyba ciekawsze - przynajmniej mi się podoba :) hehe! Ale jaka była reakcja, udało się w końcu zaskoczyć? :) Bo o to przecież chodziło.
Aha - a ciekawa jestem w sprawie jakiego stanowiska była ta rozmowa (jeśli to nie tajemnica)? Jaki miałoby związek to pytanie ze stanowiskiem? Czy była to po prostu zwykła ciekawość rekrutującego :)

Rozmowa kwalifikacyjna - I etap
Sytuacja:
Poważna firma, poważni ludzie, przesłany życiorys, list motywacyjny, dokumenty itd.
Pierwsze pytanie: Proszę opowiedzieć nam kilka zdań o sobie.
Odpowiedziałem (a właściwie zapytałem): Nie czytaliście Państwo życiorysu?

i jaka była reakcja ?

konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Moja najlepsza rozmowa - powiedziałem dzieńdobry , a osoba rekrutująca pół godziny opowiadała o sobie,firmie,O MNIE,a na koniec stwierdziła ,iż może mnie zatrudnić po tak długiej rozmowie,byłem naprawdę odstresowany i zadowlony z tej rozmowy,gdyby nie warunki przyjąłbym tą pracę.

konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Katarzyna K.:
Panie Krzysztofie, to jest chyba największy problem w całych rekrutacjach.
W świecie idealnym rekrutacja na specjalistyczne stanowiska powinna być przeprowadzana przez doświadczonych i wyspecjalizowanych specjalistów z danej dziedziny, ale to jest tylko świat idealny - niewiele osób z doskonałym doświadczeniem zgodzi się przejść do rekrutacji kiedy w ich zasięgu będzie stanowisko wyższego szczebla w branży...
Można problem braku doświadczenia w danym sektorze zniwelować przez ścisłą współpracę z firmą, dla której robi się rekrutacje (niestety nie zawsze tak jest i to często nie z winy rekrutującego...), albo w dziale personalnym poprzez współpracę z ludźmi pracującymi w konkretnym dziale firmy, którzy też są wciągnięci w rekrutację i mają dużo do powiedzenia.

Nie wiem czy rekrutujący często mają zwyczaj przesadnie wczuwać się w rolę i chcą decydować faktycznie o być albo nie być osoby, z którą nie są w stanie wejść w merytoryczną dyskusję. Taka sytuacja faktycznie jest idiotyczna... Ja ze swojej strony zawsze staram się dokonywać selekcji w tym zakresie, w jakim potrafię (na bazie dokładnych wytycznych, a jak są mniej dokładne to i odsiew jest odpowiednio lżejszy), a za specjalistyczną wiedzę i kompetencje np. kontrolera finansowego wolę nie odpowiadać. Zresztą w takich przypadkach wyłącznie klient podejmuje decyzję po rozmowie merytorycznej. I to jest chyba najlepsze wyjście z tej patowej sytuacji...


Moj Boze! Pani Katarzyno..zeby wszyscy ( wiekszość osób) podchodzili ze zrozumieniem pewnych zalezności i uwarunkowań jak Pani to byłby NAPRAWDE raj :-)
Z opowiesci i to nie przyrysowanych mniej lub bardziej znanych mi osób , juz nie mówiac o swoich doswiadczeniach z firmami HR a w zasadzie ich pracownikami- niestety realia są jakie są.
Ma Pani w 100% rację ,że rozmowa z osobą posiadajacą specjalistyczna wiedze lub doświadczenie i to dlugoletnie chociazby w handlu/sprzedazy winna byc przeprowadzana przez osobe mająca podstawy ,zeby taka rozmowe przeprowadzić.
Natomiast juz na starcie nieprawdopodobnie frustrujaco-irytujacą sytuacją jest gdy panienka z firmy HR ( słowo panienka nie ma zadnego negatywnego kontekstu- chodzi wyłacznie o jej wiek ) ma decydowac o przyszłosci kogos kto ma wiecej lat doswiadczenia zawodowego niz ona sama ma lat. To jest sytuacja absurdalna!
Nie moze byc np tak jak ostanio gdy moja znajoma ,ktora ma ok 30 lat doswiadczenia w wielkich firmach jako Gl Ksiagowa/Dyr Finansowy " przesluchiwała " dziewczyna w wieku ok 25lat nie majac kompletnie zadnego doswiadczenia i wiedzy z zakresu ksiegowosci, finansów, rachunkowosci zarzadz. ect. To jest chore!.
Po paru minutach rozmowy znajoma demonstracyjnie wstala i wyszła dajac wyraz swojej dezaprobaty i nie ukrywanej wscieklosci.

W tym wypadku firma HR wg swojej najlepszej wiedzy powinna zrobic przesiew ( choc i ta moetoda jest watpliwa) a rozmowe ostateczna powinien przeprowadzic zarzad firmy lub osoba odpowiedzialna za rekrutacje. Tylko wtedy rola firmy HR jest w zasadzie zbedną. No i koło zamkneło sie.

Zadała Pani retorycznie pytanie "Nie wiem czy rekrutujący często mają zwyczaj przesadnie wczuwać się w rolę i chcą decydować faktycznie o być albo nie być osoby, z którą nie są w stanie wejść w merytoryczną dyskusję"
Odnosze nieodparte wrazenie ,ze jednak tak. Chca decydowac i decyduja bo taka jest natura czlowieka.
Przeciez nie oszukujmy sie ,ze najwazniejsze jest pierwsze wrazenie, uscisk reki, brak( a jakze!!! i tak sie zdaza) lub zaproszenie zeby ktos usiadł a nie stał jak petent, pewne gesty nieuchwytne, grymas twarzy, zły humor jednej ze stron i dziesiatki innych rzeczy ,ktore o czyms tam decyduja na stracie a nie stricte wiedza merytoryczna. Ja podobnie jak Pani, ja i zdecydowana wiekszosc osób w subiektywny sposób czasami odbieramy otaczajaca nas rzecywistość..po prostu samo zycie

serdecznie pozdrawiam
zyczac milego dnia
Anna K.

Anna K. Specjalista ds
Zamówień
Publicznych/Obsługa
klienta

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Moje rozmowy rekrutacyjne równiez miały dziwny charakter, a raczej skupiały się na zaskakujących pytaniach. Oto przykłady:
1. Po podaniu ołówka do ręki, poproszono o wyczarowanie czegos czego się pragnie najbardziej( na głos) i za pomocą rąk nakreślenia pewnego kształtu.
Sposób czarowania miał wpłynąc na podjęcie decyzji co do przyjęcia na stanowisko Kierownika ING Wrocław.
2. Po zadanym pytaniu: Jak jest u Pani z matematyką i mojej odpowiedzi : stopień dobry. Zadano pytanie z tabliczki mnożenia: 23x13. Moje zastanowienie wpłynęło na rezygnację z mojej kandydatury
Pozdrawiam

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Moj Boze! Pani Katarzyno..zeby wszyscy ( wiekszość osób) podchodzili ze zrozumieniem pewnych zalezności i uwarunkowań jak Pani to byłby NAPRAWDE raj :-)


Niby wiadomo, że ludzie się często zachowują irracjonalnie i mają problemy z logiką, ale jakoś nie przestaję się dziwić, że jakiś/aś dajmy na to psycholog myśli, że może ocenić czy ktoś się nadaje tu czy tam tylko z racji ukończonych studiów psychologicznych. Czy naprawdę na takich studiach ludziom się wmawia, że są ekspertami od wszystkiego? Ok, może oceniać jakiś tam aspekt, ale żeby miało toto wpływ na zatrudnienie większy niż faktyczny specjalista? Niepojęty brak pokory...

Opisałam historię już na absurdach ale co tam, powtórzę w skrócie. Dobra firma, naprawdę top level na skalę światową, po różnych testach zaprosili mnie na etap w firmie rekrutacyjnej o dość mocnej pozycji. Już widzę dziewczynę, na oko zaraz po studiach psych (z głową pełną teorii, czasami jak ktoś nie ma dystansu do siebie i swojego wykształcenia, to jakoś nie może się z tych teorii wyzwolić, ale to inna sprawa), i proszę proszę kobieta nie wie do jakiego działu ja mam iść. Hahahahahahahahahahahaha i co, strzelać będziemy czy idę do księgowości, IT czy może obsługi klienta? Zero pytań związanych z jakimikolwiek obowiązkami, najwyższy stopień ogólności. Można i tak, ale po co? Prawie żałuję, że podziękowałam :-)))
No a jak sobie wyobrażę, że na moim miejscu miałby siedzieć ktoś naprawdę super wykwalifikowany, to aż mi się odechciewa. Powinni dietę za takie epizody wypłacać kandydatom....
Anna S.

Anna S. Analityk ds.
Operacji Finansowych

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Niech mi ktoś wyjaśni, po co na rozmowie (na konkretne stanowisko, w konkretnym dziale) pada pytanie " W jakim dziale chciałaby Pani pracować?"

;/ nie wiem jak Was ale mnie to rozbraja ;//

konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Anna S.:
Niech mi ktoś wyjaśni, po co na rozmowie (na konkretne stanowisko, w konkretnym dziale) pada pytanie " W jakim dziale chciałaby Pani pracować?"

;/ nie wiem jak Was ale mnie to rozbraja ;//

Jak się zada takie pytanie w odpowiednim kontekście, to wychodzi prawdziwa motywacja i preferencje zawodowe :-)

konto usunięte

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

pytanie z dzisiejszej rozmowy - czy chciałby Pan odpowiedzieć lub powiedzieć coś o co nie spytałam .
Monika Malczewska

Monika Malczewska www.heban.com.pl

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Moja dziwna rozmowa z kandydatem do pracy:
- Dzień dobry, składał Pan swoje dokumenty do naszej firmy, czy nadal jest Pan zainteresowany pracą u nas?
- Yyy tak, a to Pani tu do mnie przyjedzie?
Monika Malczewska

Monika Malczewska www.heban.com.pl

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Katarzyna K.:
Niestety słuszna - nie ma łatwo :-)

Więc może propozycje? Jakimi pytaniami przełamać lody?


Kiedy starałam się kiedyś o pracę w USA, rekruter mile zaskoczył mnie pierwszym pytaniem: What is your hobby?
Anna L.

Anna L.
Księgowa//Rachunkowo
ść//Rusycystyka

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Umawiałam kiedyś na rozmowę kwalifikacyjną z moją szefową dziewczynę, która złożyła aplikację do naszej firmy... Ustaliłyśmy (przez telefon) termin spotkania, miejsce itp.
Jakąś godzinę po wspomnianej rozmowie telefonicznej kandydatka dzwoni do mnie z pytaniem: "A ile będę zarabiała?" :)

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Jestem właśnie w trakcie przechodzenia przez rozmowy kwalifikacyjne na praktyki i stanowiska asystenckie (różnie). Nie wiem, czy to kwestia pogody, która rozluźnia ludzi, ale w tym "sezonie rekrutacyjnym" spotykam się z niesamowitymi sytuacjami:

1. Firma konsultingowa zaprosiła mnie na interview (praktyka); czekam w sali konferencyjnej ponad 15 minut na osobę, z którą miałam się spotkać (Właściciela), po czym wpada mężczyzna w czarnym garniturze obsypany okruszkami, bez słowa siada zaraz obok mnie i wyjmując nadgryzioną zwykłą kajzerkę z kieszeni marynarki z rozbrajającym uśmiechem oświadcza: "przepraszam, że pani czekała, miałem śniadanie z klientem".

2. Starając się o stanowisko asystki w średniej wielkości firmie, siedzę na rozmowie kwalifikacyjnej, dochodzimy do pytania o moje życie zawodowe, zainteresowania z nim związane i wspominam o tym, że gram na giełdzie. Potem HR pyta, czy odnoszę sukcesy, jakie mam wyniki; pochwaliłam się, że całkiem pozytywnie sobie radżę, po czym HR pod nosem, ale jednak trochę za głośno i mimo wszystko jednak nie do końca świadomie (chyba): "Hm... A to szkoda. Po wtopach w inwestycjach, pan X nie mógłby się pogodzić z tym, że jego asystentka kosi kasę a on bankrutuje". <-- zmroziło mnie, uśmiechnęłam się, a pani kontynuowała rozmowę jakby nigdy nic. :)

3. Z racji tego, że jeszcze studiuję, dość czesto jestem pytana właśnie o studia, o to jak łączę studia i pracę, o to czy poświęcam uczelnię dla pracy i odwrotnie. Przytoczyłam przykład, kiedy po krótkiej rozmowie z "bardizej ludzkim" wykładowcą, przełożyłam oddanie projektu przy jakimś tam koszmarnym okresie wielkiej pracy w firmie, po czym osoba która mnie rekrutowała spytała o nazwisko (wcześniej sprawdzając z kim będę rozmawiać, dowiedziałam się, że studiował tam, gdzie ja). Podałam nazwisko i nazwę przedmiotu (bardzo sympatyczna, nieco luźna, bezstresowa atmosfera), po czym pan wyciąga komórkę, bez słowa wykręca numer. I co? Dzwonił do mojego wykładowcy z pytaniem, jak mu się ze mną współpracuje :) Po tej przygodzie bardzo mocno się zastanawiam, zanim podam jakikolwiek "żywy" przykład w trakcie rozmów. :) :) :)

A jeśli chodzi o moje "dziwne zachowania" w tkracie rozmów, o moje dziwne reakcje... to kiedyś przy okazji rekrutacji do działu marketingu dużej firmy FMCG dostałam pytanie z rodzaju: kreatywne. Czyli coś w stylu tych tysięcy piłeczek ping-pong'owych. Moim problemem (przynajmniej ja to postrzegam, jako coś co staram się "wyplenić") jest to, że podając np 3 opcje, sposoby wykorzystania np tych piłeczek, mimo woli, nawet nie obserwując zbyt wnikliwie reakcji rozmówcy, zaczynam podawać alternatywne wersje, albo ewentualne elementy ryzyka. Zastanawiam się, czy jest to odbierane, jako np. umiejętność analizy sytuacji, czy może bardziej podchodzi pod brak wiary w swoje pomysły czy dywersję własnej pracy?? CO WY NA TO?? :)
Michał Łaszkiewicz

Michał Łaszkiewicz trener, manager,
wydawca, twórca

Temat: Pytania którymi zaskakujecie, byliście zaskoczeni.

Może być to szokiem dla niektórych , ale bardzo dobrze znać minusy stosowanych rozwiązań i nie bać się o tym mówić ... no chyba że jest się handlowcem akwizytorem ;)

Następna dyskusja:

Jaka jest najlepsza odpowie...




Wyślij zaproszenie do