Temat: Profesjonalnie przeprowadzonarozmowa kwalifikacyjna
Tak sobie czytam i mam różne odczucia...a oto kilka mysli nieuczesanych:
1. dzwoniące telefony- kiedys przyszedł do mnie informatyk zapytać, co sie dzieje z moim aparatem, bo z sekretariatu zadzwonili, ze nie ma do mnie sygnału...a ja poprostu wyciagam wtyczke jak mam kandydata, bo mam do tej ososby szacunek...
2. ciąża- ostatnio panie "kadrówy" pouczyly mnie, ze jestem niekopetentna bo zatrudnilam kobiete w ciąży (jeszcze nie widocznej)...przeciez USG w oczach nie mam,nigdy tez nie zapytam o cos takiego, choćbym nie wiem za jaką niekompetentną uchodziła...
podobno jedna z najwiekszych globalnych firm (nazwy nie wymienie) pare lat temu w ramach badan okresowych wysylala tez do ginekologa (nie wiem, czy to bylo powszechnie stososwane przez pracodawców)
3. niekompetentni rekrutujacy- ostatnio przez przypadek trafiłam na forum dotyczace najdziwniejszych pytan na rozmowie kwalifikacyjej...jedno z nich brzmialo: "o czym rozmawia groszek z ananasem"...bez komentarza to pozostawię
4. rozmowa kwalifikacyjna-w jednej firmie zostalam umowiona z prezesem na rozmowe, ten przyszedl w dresie, po czym raczyl mnie poinformowac, ze on nie bedzie ze mna przeprowadzal rozmowy bo nie czuje sie kompetentny, ale prosi o wypelnienie formularza...pytania dotyczyly wiedzy teoretycznej i praktycznej, np. co to jest coaching? jaka jest rola coacha? stawienie sie na tej "rozmowie" kosztowalo mnie nieprzespana noc w podrozy, 100zl za bilety i przeziebienie....po to tylko zeby wypelnic formularz, ktory mozna wypelnic on-line...powiedzialam mu to,za dwa tygodnie zaprosili na kolejna rozmowe...
pozdrawiam
a.