Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Iwona K.:
Mariusz P.:
Chronologia wciąz jest dla mnie zagadką. Czy najpierw sprawdzacie czy kandydat w ogóle będzie chciał pracować dla danej firmy i dopiero wtedy jego kandydaturę otrzymuje klient czy też klient wybiera wstępnie wyselekcjonowanych kandydatów i dopiero przed zaproszeniem na rozmowę okazuje się kto jest naprawdę chętny na nią?

Kandydat zgłaszając się do nas, przyjmuje reguły gry - klient ujawniany jest po rozmowie z nami. Jeżeli jakiś kandydat nie chce w jakiejś konkretnej firmie pracować, mówi nam to na wstępie - np. wszędzie tylko nie w Telekomunikacji Polskiej. Zazwyczaj jednak odrzuca się ofert firmy, a nie firmę samą w sobie - no chyba, że informacje o danej są tak negatywne, że nikt w niej nie chce pracować, za żadne pieniądze - ale to już przerabialiśmy gdzie indzej.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

tomasz S.:
A co sądzicie szanowni rekruterzy o wysłaniu anonimowego CV (bez danych osobowych, z samym numerem telefonu) na anonimową ofertę pracy?

Tomku wróciłeś :) gdzie się podziewał nasz specjalista od blondynek :D ?
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Andrzej Pieniazek:
Iwona K.:
Andrzej Pieniazek:

i nie wyrazil zgody na "wysylanie CV po swiecie", agencja wyslala jego stare CV do obecnego pracodawcy.
omyłkowo chyba inaczej sensu nie widzę

Jak glupota to tez "omylka" to sie zgadzam. Rekrutacja to byc moze prosty biznes ale pomyslec od czasu do czasu tez trzeba;)

no ale tu pokutuje durnowate "blankowanie" klienta, bo agencyjki zamiast przekonywać do swoich umiejętności w docieraniu do kandydatów, wysyłają jak lemingi blanki, kandydatów których rzekomo mają w bazie. Ot, rekrutacyjne przedszkole :)

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Mariusz P.:
no ale tu pokutuje durnowate "blankowanie" klienta, bo agencyjki zamiast przekonywać do swoich umiejętności w docieraniu do kandydatów, wysyłają jak lemingi blanki, kandydatów których rzekomo mają w bazie. Ot, rekrutacyjne przedszkole :)

No ale poniektorzy (chyba mniej powazni) klienci sie upieraja azeby takowe anonimki otrzymywac. Nie ma to zadnego sensu juz z tego powodu, ze gwarancji zadnej nie ma, ze osoba za takim blankiem stoi do dyspozycji, jak w ogole istnieje.

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Andrzej Pieniazek:
No wiec nie bo sam zrezygnowal..;)
Ok, nie wypadł, zrezygnował z gry:))
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Mariusz P.:
tomasz S.:
A co sądzicie szanowni rekruterzy o wysłaniu anonimowego CV (bez danych osobowych, z samym numerem telefonu) na anonimową ofertę pracy?

Tomku wróciłeś :) gdzie się podziewał nasz specjalista od blondynek :D ?

Ale swoją drogą, może by tak w drugą stronę: była firma która oferuje same "referencje" (w określonej skali, na podstawie wytycznych) by firmy wybrały odpowiedniego kandydata. Dopiero po wstępnej selekcji dostawali imiona, nazwiska, numery telefonów, maile... etc. :)

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

w USA sie nie procesuja o kazda pierdolke... procesuja sie madrze.... "Stany" sa tak postrzegane z zewnatrz, ale to niekoniecznie prawda. ale.... Polska goni za USA z podkulonym ogonem i to jest bardzo smutne...

Anna Pająk:
Mariusz P.:
(...) kandydaci wyraźnie zaznaczali, że NIE wyrażają
zgody na przetwarzania danych osobowych i proszą o zniszczenie dokumentów aplikacyjnych, jeśli jest to rekrutacja do firmy X, Y bądź Z?
Jak się na takie klauzule zapatrujecie?

Ania

(...) klauzula jak każda inna, a porozmawiać o powodach zawsze warto.

Ha, tylko czy wolno Ci się w takiej sytuacji jeszcze skontaktować z kandydatem? Bo skoro się kontaktujesz (mailowo, telefonicznie), to przetwarzasz dane, a kandydat przecież zabronił ;-)
Wiem, wiem, problem nieco akademicki, Polska to nie USA, gdzie ludzie procesują się o każdą pierdółkę i mniej niż pierdółkę -ale jednak przyczepić się chyba by można.

To jeszcze jedno pytanie: a co robicie, jeśli widzicie w CV kandydata, że już pracował w firmie, dla której prowadzicie rekrutację? Od razu skreślacie taką osobę?

Ania
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Urszula Michalska:
w USA sie nie procesuja o kazda pierdolke... procesuja sie madrze.... "Stany" sa tak postrzegane z zewnatrz, ale to

Aha: http://en.wikipedia.org/wiki/Liebeck_v._McDonald%27s_R...

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

To jest ostatnio niezły trend.

Ogłoszenia tylko po to by ktoś kto będzie tym pracownikiem (w tym przypadku chińczyk) dostał pozwolenie na prace bo nie dostanie jeśli można znaleźć kandydata w kraju UE ;]

http://ofertapracy.monsterpolska.pl/Dyrektor-finansowy...

Dodam że w ten sam sposób rekrutuje się piłkarzy i koszykarzy z poza UE ;]

konto usunięte

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Widzę że niektórzy z Państwa (mówię o rekruterach) argumentują zasadność ukrywania dla jakiego pracodawcy miałbym pracować tym że ten sobie tego nie życzy, czy też jeszcze innymi argumentami. Tymczasem ja jako potencjalny przyszły pracownik firm nie widzę w tej chwili żadnego sensu by zgłaszać swoją kandydaturę.

A to z tych powodów:

1. Na początku nie wiem nic o pracodawcy, nie wiem czy jest uczciwy, nie wiem jakie ma warunki dotyczące pracy. A te informacje są bardzo istotne gdyż na ich braku można się przejechać.

2. Często dostawałem (a także znajdowałem ogłoszenia) w których rekrutacja odbywa się w takich miastach jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. A to dla mnie kilkaset km, więc i podróż droga. Również i z tego powodu nie wiszę żadnego sensu uczestnictwa w tych rekrutacjach, ponieważ w przypadkach, gdy dopiero w ostatnim etapie dowiem się dla kogo będę pracował i na jakich warunkach, jeżeli te nie będą mi odpowiadały, poniosę niepotrzebne koszty podróży (i to wcale nie małe). Więc to też duże ryzyko.

3. Kilka razy dostawałem propozycje od headhunterów, z tym że w nich było napisane jaka firma poszukuje pracownika. Nawet było tak, że miałem 3 firmy do wyboru. I to jest to. W pełni rzetelne informacje.

I właśnie tak powinno być w Polsce jak w p. 3 a nie coś takiego, że zawsze jest "Dla naszego klienta poszukujemy...". Jest to męczące, przede wszystkim dla poszukujących pracy. Wydaje mi się, że są takie branże, w których powiedzmy są jakieś szanse na dobrą pracę ale jeżeli brać pod uwagę takie branże jak przedstawiciel handlowy, sprzedawca bezpośredni to już jest chyba tragedia.

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Mnie kiedyś zaprosili na rozmowę do firmy eksportowej do Wrocławia, ja im na to - spotkajmy się na Skype, nie udało się, ale mam nadzieję, że niedługo taka właśnie rekrutacja będzie standardem - oszczędność czasu i pieniędzy. Z wrodzonego lenistwa muszę śmigać taksówkami, a naprawdę mam już dość wydawania 100, czy 200 zł ot tak sobie, by potem dowiedzieć sie, że moje wynagrodzenie jest dużo powyżej ich możliwości...Ostatnio była taka oferta z Wrocławia z google (AD Wordsy), 4000 netto na start, biegły rosyjski przez Kelly Services, na razie cicho sza, ale kiedyś faktycznie byli skuteczni, bo jak ustawili na spotkanie Z General Electric, to fachowo wstępnie oszczędzając czas porozmawialiśmy najpierw telefonicznie, ostatecznie wybrali kobietę z kilkuletnim doswiadczeniem na analogicznym stanowisku.

konto usunięte

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Może z czasem tak będzie ale myślę że raczej będzie to dotyczyło początkowych etapów rekrutacji. Obecnie wstępne etapy są również przez telefon.

Dlatego właśnie piszę, że udział w tego typu rekrutacjach to bardzo duże ryzyko, biorąc pod uwagę koszty dojazdów. Pół biedy, jeżeli ktoś mieszka np. w Warszawie. Gorzej jeżeli ktoś mieszka w innym mieście. Zresztą nawet z góry można przyjmować pewne założenia bo jak wiadomo jeżeli ktoś coś przede mną ukrywa to najczęściej to czego ja nie zaakceptuję.
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: "Poszukujemy dla naszego Klienta" - jakie to męczące...

Silikonowi kandydaci kontra pomysłowi headhunterzy

http://biznes.interia.pl/praca/news/silikonowi-kandyda...



Wyślij zaproszenie do