Anna
S.
Psycholog społeczny,
trener
szkoleniowiec,
technik handlo...
Temat: Pokolenie Y
Magda Z.:
Anna K.:Może nie tyle, że ktoś dał im szansę, bo to nie pracodawca przychodzi po pracownika...
Jerzy B.:
Magda Z.:Na szczęście wiedziałem, że nie do końca pamiętam. Taka jedna z 1000 teorii, nawet ciekwa. Dobrze, że naprostowałaś.
Czyli zupełnie inaczej, niż napisałeś ;P
I ogólna uwaga - życie nie jest czarno-białe. Znam ludzi, co przez 7 lat towar rozkładali a potem 2 lata szkolili i 3 lata byli dyrektorami... wbrew pozorom niewiele ich wiedza się różniła ;-) Tyle, że ktoś dał im wreszcie szanse...
Chyba raczej oni właśnie uwierzyli w siebie i w swoje możliwości.
Tak, jak piszesz- ich wiedza może się nie zmieniła w znacznym stopniu, ale dopieru po kilku latach nauczyli się, jak ją sprzedać...
I wydaje mi się, że właśnie to zdecydowało o ich sukcesie na kierowniczym stanowisku...
SAMI DALI SOBIE SZANSĘ... :)
Tak, sami sobie dali szansę, bo próbowali, bo akurat trafili w odpowiednim miejscu i czasie. Ale są tacy, którzy wciąż próbują. Ile można próbować? Pewnie długo. A za jaką cenę? Ostatecznej niewiary? Mam nadzieję, że coś się w końcu zmieni w tym kraju. Nie ma co się dziwić, że najlepsi specjaliści dają nogę z naszego kraju. Tam odnoszą sukcesy. Tam ktoś im daje szansę się spełnić, zmienić starania w czyn.
Tam niektórzy stawiają pierwsze kroki. A potem czytamy artykuł: W kraju "X" pan "Ygrekowski" odniósł sukces. Jest Polakiem!!
Brawo!
Ale dlaczego nie w Polsce ten sukces?