Katarzyna Kotecka-Ravasi Google GmbH
Temat: podejście do potencjalnego pracownika - "spieprzaj dziadu"
No muszę się wyżalić - wybaczcie, ale to chyba ciekawy temat do dyskusji... :-(((No może nie wkurza mnie strasznie, bo mam duży dystans do ludzi a w warunkach firmowych to mój dystans jest jak stąd na Alaskę, ale chyba mam sporą dozę empatii bo coś mi nie gra w podejściu pewnych firm do potencjalnych pracowników.
A podejście to jest takie: jak mu się nie podoba to niech sobie znajdzie inną firmę (!!!)
I tu, niestety, muszę się posłużyć casem...
Częściowo zrzucam takie podejście na karb złego humoru osoby (detale stanowiska zachowam dla siebie), ale ta osoba wciąż ma podejście "jak się nie podoba to s..." i nie jest to pierwszy tego typu przykład.
Aż nawet po raz drugi już w ciągu mojej obecności w firmie jednoznacznie występuję przeciwko "interesom" tej firmy (cudzysłów, bo właśnie jest to działanie sprzeczne z jej interesami - każdy wie, że świat jest dużo mniejszy niż się nam wydaje...) i "bronię" racji potencjalnych pracowników. Staram się uświadomić niektóre osoby, że teraz o każdego pracownika trzeba walczyć jak lew, bo konkurencja spora, le to wciąż najwyraźniej nie pomaga.
A case jest krótki:
Gość się umawia z jednym pracownikiem na warunki takie a takie, po czym dokładnie tydzień przed wyjazdem dostaje zlewający w jego odczuciu telefon (jak znam realia, to odczucie bylo jak najbardziej słuszne) od osoby, z którą niczego nie ustalał, że warunki się zmianiają (chodzi o kwestie organizacyjne - sama bym się wściekła). Jest to oczywiście najlepszy sposób na utratę pracownika i nawet kompletny ignorant psychologiczny potrafi chyba przewidzieć, że jedną z najgorszych rzeczy jest nagła zmiana.
I teraz takie retoryczne niestety pytanie się mi nasuwa:
czy istnieje sposób, aby potencjalnemu pracodawcy wytłumaczyć, że kooperacja wymaga współdziałania i trzeba szanować każdego potencjalnego pracownika (nie tylko dlatego, że w przyszłości może stać się naszym szefem, ale też dlatego, że by osiągnąć sukces w tym biznesie trzeba także tej "drugiej" strony)????
I dygresja: takie sytuacje są najlepszym sposobem, żeby Twój pracownik w czasie pracy zaczął czytać gazetę... Moja motywacja do pracy sięgnęła dziś dna...