konto usunięte
Temat: nasza-klasa.pl a nasze rekrutacje
Jakiś czas temu przyszedł do mnie na rozmowę kandydat. Wcześniej byłem z nim w kontakcie telefonicznym, więc znał moje imię i nazwisko.Gdy wyszedłem przywitać się w recepcji, rzucił: „Witam panie Marcinie, całkiem jest pan do siebie podobny na zdjęciach”. „Na jakich zdjęciach?”, zapytałem zdziwiony. „W naszej-klasie”, odpowiedział z uśmiechem.
Generalnie poczułem się dość dziwnie. Dobrze, że nie powiedział „ma pan ładną żonę” albo „był pan ślicznym dzieckiem” (teraz takiego problemu by nie było, bo skorzystałem z możliwość ograniczenia dostępu do moich zdjęć i danych osobowych). Kiedy jednak opowiadałem o tym doświadczeniu znajomym okazało się, że także osoby zajmujące się rekrutacją często zaglądają na profile swoich kandydatów. Wyniknęło z tego kilka ciekawych dyskusji, w których zauważyłem dwa podejścia:
Krytyczne – wg którego nie powinno się sprawdzać kandydatów przez takie źródło. Nie każdy ma konto w naszej klasie, więc nie można mówić o równych warunkach dla wszystkich kandydatów. Poza tym wyrabianie sobie opinii o kandydacie na podstawie zbioru przypadkowych informacji, zdjęć z wakacji i czasów szkolnych jest bardzo nieprofesjonalne.
Przyzwalające – każdy sam decyduje jakie informacje umieszcza w sieci i upublicznia, tym bardziej, że obecnie w naszej-klasie jest możliwość zablokowania dostępu do większości informacji (można nawet nie pojawiać się w wynikach wyszukiwania). W interesie rekrutującego zaś (czy szerzej - w interesie firmy) leży możliwie jak najlepsze sprawdzenie kandydata. Dlatego też zapoznanie się z danymi które kandydat świadomie upublicznił nie jest niczym nagannym, pod warunkiem że podchodzi się do tego z odpowiednim dystansem.
A co Wy na to?