Temat: Naprawde bylo w CV
Tomasz P.:Patryk Grzeszczuk:
1. asesmentowaliśmy - możesz wyjaśnić znaczenie tego słowa...
Ubiegłeś mnie Tomek, a własnie na to samo chciałem zwrócić uwagę.
To jest coś na co mam alergię - snobistyczny business Ponglish (prof.Miodek pewnie nazwałby to snobizmem językowym). Zresztą wiele tego typu słów-potworków się przewija przez fora.
Wracając do wątku...
O ile można się nabijać, że ktoś zrobił błąd ortograficzny w e-mailu/aplikacji na stanowisko operatora koparki ręcznej, o tyle od osób bardziej światłych można by się spodziewać większej dbałości o własny język. Dlaczego? Bo tamci ludzie piszą tak jak mówią - potocznym językiem, inaczej nie potrafią.
Oczywiście ludzie piszą sporo pierdół, ale czy Szanowni Państwo Wyśmiewacze zadali sobie pytanie dlaczego?
1. jeden powód wymieniłem powyżej - różny poziom wykształcenia
2. raczej nikt ludzi tego nie uczy jak poprawnie szukać pracy (w Polsce), za to na pewno liczyli logarytmy i/lub czytali "Medaliony" w szkole
3. niektóre listy pokazują, co ludzie są skłonni zrobić żeby po prostu dostać pracę by móc żyć normalnie, zakładam, że nie każdy chce tylko zrobić z siebie błazna
Pisząc to mam nadzieję nie tylko wrzucić łyżkę dziegciu, czy stanąć w opozycji tylko dla sportu.
Problem w tym, że jakoś nie mogę się doszukać co ktokolwiek zrobił żeby tym ludziom pomóc, żeby następnym razem robili jak trzeba - prócz łaskawego nie zaproszenia takiej osoby na rozmowę. Czy faktycznie np. mieszkanie przy ul. Piłsudzkiego dyskwalifikuje taką osobę jako dobrego mechanika, programistę czy kierowcę?
Dla przypomnienia: mieszkamy w Polsce, gdzie większość ludzi mówi i pisze językiem polskim. Nie ma się czego wstydzić i ulegać snobistycznym trendom.
Artur S. edytował(a) ten post dnia 20.03.09 o godzinie 13:45