Mariusz
Perlak
Talent Acquisition
Manager
Temat: Naprawde bylo w CV
Wojciech Z.:
Ewa F.:
Mariusz Perlak:
muszę się zgodzić z przedmówcami, i niezgodzić z tobą Ewo...odpowiedź na aplikacje to nie jest duzo pracy ... kazdy z nas i tak ogląda każde CV które przyjdzie, bo nie wiesz co w środku się kryje... jeżeli osoba była na tyle sprytna, że wie w jakim procesie uczestniczy to przecież można wysłac jej odpowiedź, nie dziękujemy... może w innym procesie.
Mariuszu, jeśli masz na myśli udpowiedź na każde nadesłane cv, uzasadniającą decyzję co do niego, no to faktycznie mamy różne zdania:)Jeśli zamieszczam ogłoszenie, jest w nim info o kontakcie z wybranymi, każdy autor cv dostaje mailowe potwierdzenie dostarczenia z podziękowaniem i tyle. Przykład- moja koleżanka prowadzi obecnie porjekt w którym spływa średnio 40-70 cv dziennie (!) z czego wymagania spełnia 1-5.Zdecydowana większość nie spełnia ŻADNEGO z twardych wymagań...
Ja to rozumiem - w sumie jeśli ktoś pisze że skontaktuje się z wybranymi to po prostu brak kontaktu oznacza "nie wybrany". Czy naprawdę mail w stylu "przykro nam, bla bla, NIE" tak poprawiałby humor ? :|
Tu nie chodzi o poprawianie czyjegoś humoru... kandydat wysyłał do mnie CV i aplikuje ... czy ta aplikacja jest OK, czy jest nie OK chciałby wiedzieć co dalej...czy zostanie zaproszony czy też nie.
Słynne "skontaktujemy się z wybranymi kandydatami" jest przejawem tej własnie kultury organizacji, której ja nie popieram "olejemy się kandydacie, no chyba, że pracownik przeglądający CV zdecyduje inaczej...wtedy olejemy się po rozmowie"
mozna i nawet 200 aplikacji otrzymywać - jeżeli ktoś nie przegląda każdej z nich (i pracuje w rekrutacji i selekcji) to czas się zatsanowić, czy na poczcie nie potrzebują Pani, lub Pana do okienka - tam będzie można "kontaktować się tylko z wybranymi" ...
a gdyby tak w banku, czy innej instytucji, która podejmuje wobec nas decyzje były zamieszczone informacje "W sprawie przyznania kredytu skontaktujemy się, tylko z dobrze zarabiającymi i bezpiecznymi klientami"
niedawno w jakimś programie widziałem takie Pana z japońskiej firmy produkującej elektronikę... powiedział mniej więcej coś takiego, jeżeli na milion części jedna będzie zepsuta, to dla większości statystyka taka nie wygląda zbyt dramatycznie.. ale dla tej osoby, tej jednej z miliona, która kupiła zepsutą część firma staje się niewiarygodna i niegodna polecenia.
Nie zgodzę się z ogólnieniami Pana Szymona, że to tylko w zagranicznych firmach .. itd. Bo mogę się nie zgodzić z poziomem wypowiedzi Pana Szymona (vel prywaciarze, czy prymitywne niedopowiedzenia sugerujące Agencje towarzyskie, zamiast pracy, czy kisiel w majtkach) i zapewne odrzuciłbym go jako kandydata, gdyby kultura osobista była wymagana na danym stanowisku, ale nie powoduje to, że stracę na profesjonalności i nie skontaktje się z Panem Szymonem po rozmowie, po wysłaniu CV, wizycie u klienta.
a wracając do tematu śmiesznych CV i listów motywacyjnych to nabijajmy się z nich do rozpuku ...zrywajmy boki i dobrze się bawmy, póki mówimy o błędach a nie o ludziach i ogólnieniachMariusz Perlak edytował(a) ten post dnia 21.03.08 o godzinie 09:04