Temat: List motywacyjny- czytacie czy nie??
przeczytałem hurtem najnowsze wypowiedzi w tym temacie i nie wiem co powiedzieć.
więc może będzie trochę niepoprawnie politycznie:
1. czasem się zastanawiam czy Pan Jerzy tak naprawdę wie na czym polega specyfika naszej pracy
2. odnoszę wrażenie, że osób które winą za swoje niepowiedzenia rekrutacyjne obarczają rekruterów jest całkiem nie mało. W końcu najlepiej powiedzieć, że to zła wola albo partactwo rekrutera sprawiły, że nie dostaliśmy tej, czy innej pracy. Może czasem refleksja była by bardziej owocna. Po to dajemy kandydatom feedback by wiedzieli dlaczego, to nie wszyscy wyciągają z niego wnioski to już nie moja wina.
3. dodam, że jeszcze nie tako dawno (tzn, że jeszcze pamiętam to bardzo dobrze) sam miałem maraton rozmów kwalifikacyjnych wysyłania aplikacji, generalnie całkiem długi etap poszukiwania pracy, wiec jeszcze nie zapomniałem jak, to jest po drugiej stronie. Wnioski z tego okresu są dla mnie takie: większość rekruterów jednak się zna na tym co robi. Skoro odpadając w rekrutacji mogłem się z czystym sumieniem zgodzić z powodem, to znaczy ze ktoś go sobie nie wydumał w przerwie na kawie. Nie ma ludzi najlepszych, zawsze znajdą się lepsi i trzeba przyjąć to z pokorą a nie winić świat za to. (pzdr. dla Mariusza;) ) itd. itp.
4. nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że przejawem profesjonalizmu jest czytanie wszystkich CV - jakkolwiek to zabrzmi.
5. skoro jest tak tragicznie z naszym czytaniem Cv do jakim cudem jednak znajdujemy tych kandydatów? może posyłamy ich w ciemno bez czytania CV :>
6. wybaczcie, ale podobnie jak niektórzy z nas już wielokrotnie pisałem o dobrych praktykach i zasadach jaki mi się warto kierować i przyznam się, że nie mam już siły "tłumaczyć" porządnych ludzi za działania grupki domorosłych rekruterów. Parafrazując "jeszcze nigdy tak wielu, nie zawdzięczało tak złej opinii, tak nielicznym"
7. wiem, że połowa z tego to offtop, ale co mi tam :P